Zaczym pewni tego stanu z powinnym uważeniem przystępować raczył/ tak i towarzysza tego od Pana Boga przejrzanego sobie/ z przystojną wdzięcznością z rąk Rodziców odbierać/ w powinności swojej Wmć poczuwać się będziesz chciał. A jakoś Wmć statecznym sercem to coś przysięgał/ trzymać/ tak i w uprzejmej miłości/ powinnego uszanowania będziesz chciał pozostawać. Ale i Stworzycielowi słów swoich/ i pośłubionemu przyjacielowi wiary i miłości długo fortunnie dotrzymasz. Zaczym aby Pan Bóg błogosławił aby Rodzice miłowali/ i oddany przyjaciel usługował i Dom wszleakimi pociechami napełniał i w zobopolnym ratunku abyście Wmć oboje szczęsne na świecie lat swoich bieg mieli/ uprzejmie życzymy. Miedzy wszytkiemi afektami którymi Pan Bóg
Zácżym pewni tego stanu z powinnym vważeniem przystępowáć racżył/ ták y towarzyszá tego od Páná Bogá przeyrzánego sobie/ z przystoyną wdźięcżnośćią z rąk Rodźicow odbieráć/ w powinnośći swoiey Wmć pocżuwáć sie będźiesz chćiał. A iákoś Wmć státecznym sercem to coś przyśięgáł/ trzymáć/ ták y w vprzeymey miłośći/ powinnego vszánowánia będźiesz chćiał pozostáwáć. Ale y Stworzyćielowi słow swoich/ y pośłubionemu przyiaćielowi wiáry y miłośći długo fortunnie dotrzymasz. Zácżym áby Pan Bog błogosłáwił aby Rodźice miłowáli/ y oddány przyiaćiel vsługował y Dom wszleákimi poćiechámi nápełniał y w zobopolnym rátunku ábyśćie Wmć oboie szcżęsne na świećie lat swoich bieg mieli/ vprzeymie życżymy. Miedzy wszytkiemi áffektámi ktorymi Pan Bog
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: B4
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Equatorowi, a postępując co raz wyżej lbo niżej po Ekliptyce, swoim biegiem rocznym od Zachodu do Wschodu kurs swój sprawuje w czasie dni 365, i godzin prawie 6, z których co cztery lata przyrasta jeden dzień: a zatym każdy czwarty rok zamyka w sobie dni 366 i nazywa się przybyszowym. A że oprócz godzin pozostają corocznie minuty (Rok bowiem według biegu Słońca sprawuje dni 365 godzin 5 i minut około 49.) zbywające tedy jedenaście minut, wyniosą trzy dni we czterysta lat: i dla tego wyrzucają się trzy dni w czasie czyli przeciągu lat 400 to jest, na początku każdego sta trzech wieków. Nie może więc być przybyszowym
Equatorowi, a postępuiąc co raz wyżey lbo niżey po Ekliptyce, swoim biegiem rocznym od Zachodu do Wschodu kurs swoy sprawuie w czasie dni 365, y godzin prawie 6, z ktorych co cztery lata przyrasta ieden dzień: a zatym każdy czwarty rok zamyka w sobie dni 366 y nazywa się przybyszowym. A że oprocz godzin pozostaią corocznie minuty (Rok bowiem według biegu Słońca sprawuie dni 365 godzin 5 y minut około 49.) zbywaiące tedy iedenaście minut, wyniosą trzy dni we czterysta lat: y dla tego wyrzucaią się trzy dni w czasie czyli przeciągu lat 400 to iest, na początku każdego sta trzech wiekow. Nie może więc bydź przybyszowym
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 269
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
pióra osadziła nimi/ I odmianami ogon upstrzyła świetnymi. E Sama natychże miast się srodze zapeleła/ Ani gniewu nadalej swego odłożeła/ Ale zaraz na oczy i myśl wystawieła F Straszną Jędzę Erynnim: chcąc aby wsadzieła G Zdrajczynej Argolickiej w serce ślepą trwogę/ I przez świa biegającą straszyła niebogę. H sam ostatni po srogich pracach pozostawał Nilus/ co się jej przez się przeprawić nie dawał: Którego gdy we wszystkim dotknęła się biegu/ Położywszy kolana swe na kraju brzegu/ Przypadła/ a ku gorze długą szyję wznioższy/ I samo które mogła oblicze podniósłszy Ku gwaizdom/ i wzdychaniem/ i łez wylewaniem/ Widziano/ że i na kształt płaczu porykaniem/
piorá osádźiłá nimi/ Y odmianámi ogon vpstrzyłá świetnymi. E Sámá natychże miast się srodze zápelełá/ Ani gniewu nadáley swego odłożełá/ Ale záraz ná oczy y myśl wystáwiełá F Strászną Iędzę Erinnim: chcąc áby wsádźiełá G Zdrayczyney Argolickiey w serce ślepą trwogę/ Y przez świá biegáiącą strászyłá niebogę. H sam ostátni po srogich pracách pozostawał Nilus/ co się iey przez się przepráwić nie dawał: Ktorego gdy we wszystkim dotknęłá się biegu/ Położywszy koláná swe ná kráiu brzegu/ Przypádłá/ á ku gorze długą szyię wznioższy/ Y sámo ktore mogłá oblicze podnioższy Ku gwaizdom/ y wzdychániem/ y łez wylewániem/ Widźiano/ że y na kształt płáczu porykániem/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 43
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
. Juno. D I ptaka swego pióra osadziła. Pawa. E Sama natychże miast. Juno. F Straszną jędzę Erynnim. Erynnis jest jędza piekielna, czasem szaleństwo. G Zdrajczynej Argolickiej. Jo córce Inacha rzeki Argiwów: od Argów bowiem sławnego miasta w Peloponiesie, pochodzi adiectiuum Argolski. H Sam ostatni po srogich pracach pozostawał Nilus. Nilus jest rzeka wielka w Egipcie, tego nie mogła przebyć Jo dla głębokości, klęknęła na brzegu, i uskarżać krowa się zdała przed Jowiszem na niegoż samego, prosząc o skończenie swojej nędze. I Ze ta więcej nie zada. Jo Inachowna. K Kazał by ich Srygijskie. To jest, przysiągł Jupiter
. Iuno. D Y ptaká swego piorá osádźiłá. Pawá. E Sámá nátychże miast. Iuno. F Strászną iędzę Erinnim. Erinnis iest iędzá piekielna, czásem szaleństwo. G Zdráyczyney Argolickiey. Io corce Inacha rzeki Argiwow: od Argow bowiem sławnego miastá w Peloponieśie, pochodźi adiectiuum Argolski. H Sam ostátni po srogich pracách pozostawáł Nilus. Nilus iest rzeká wielka w AEgiptćie, tego nie mogłá przebydź Io dla głębokości, klęknęłá ná brzegu, y vskárżáć krowá się zdáłá przed Iowiszem ná niegoż sámego, prosząc o skończenie swoiey nędze. I Ze tá więcey nie záda. Io Ináchowná. K Kazał by ich Srygiyskie. To iest, przyśiągł Iupiter
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 44
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ochoczy wżywa Z sobą spół okazji. Noc tedy szczęśliwa Była od niepokojów i zwykłych napaści. Gdy Hultajstwo jakoby zdadząc się mieć w-garści Wojsko nasze, bezpiecznie pod swymi derbami Twardy sen wyziewali pełnymi piersiami. Postrzegał Książę zdaleka czułym tego okiem, A z niem Dymitr: On niechcąc acz nierozumnym krokiem Stryja nie pozostawać jako Orzeł młody Z-Ojcem po Apeninie goni wiec zawody, Piór niedoszłych probując, i ten swą bystrością Ów mestwem go przechodzi, i starą dzielnością. Jedno serce w-obudwu, i chuć sławy chciwa. Tam że gdzie ich dolina prowadziła krzywa Do Kozackich Okopów, z-O bron swych wycieką, I napadszy z-
ochoczy wżywa Z sobą społ okazyey. Noc tedy szcześliwa Była od niepokoiow i zwykłych napáśći. Gdy Hultáystwo iakoby zdadząc sie mieć w-garśći Woysko nasze, bespiecznie pod swymi derbámi Twardy sen wyźiewáli pełnymi piersiami. Postrzegał Xiąże zdaleka czułym tego okiem, A z niem Dymitr: On niechcąc acz nierozumnym krokiem Stryiá nie pozostawać iáko Orzeł młody Z-Oycem po Apeninie goni wiec zawody, Pior niedoszłych probuiąc, i ten swą bystrośćią Ow mestwem go przechodźi, i starą dźielnośćią. Iedno serce w-obudwu, i chuć sławy chćiwa. Tam że gdźie ich dolina prowádźiłá krzywa Do Kozackich Okopow, z-O bron swych wyćieką, I nápadszy z-
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 73
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
to Żydowscy Mistrzowie, Doktorowie od słówka Rabbi, tojest Magister rzeczeni, jedni przed Chrystusa Pana Narodzeniem żyjący, drudzy po Narodzeniu. I tak Rabbi Joram, Rabbi Hakkados, Rabbi Simeon Ben-Asrain pisali, jakby Ducha Prorockiego pełni byli o Mesjasza przyszłego Narodzeniu, o życiu jego, męce, zmartwychwstaniu. Inni zaś z Żydów Chrześcijanami pozostawawszy jakoto Rabbi Ioseph Samla z Samaryj, Rabbi Juda Ben Sammia z Cezaryj, Rabbi Mardochaeus, Ben Jona Jerozolimczyk, Rabbi Ben-Iosal z Jope Miasta przeciw Żydom w ślepocie swej zaciętym zaostrzyli pióro. Do których liczby należy SAMUEL z Rabina Chrześcijanin natione Afrykańczyk, Ojczyzną z Marochium tamecznego kraju, który po Arabsku napisał w Roku 1000
to Zydowscy Mistrzowie, Doktorowie od słowka Rabbi, toiest Magister rzeczeni, iedni przed Chrystusa Pana Narodzeniem żyiący, drudzy po Narodzeniu. I tak Rabbi Ioram, Rabbi Hakkados, Rabbi Simeon Ben-Asrain pisali, iakby Ducha Prorockiego pełni byli o Messiasza przyszłego Narodzeniu, o życiu iego, męce, zmartwychwstaniu. Inni zaś z Zydow Chrześcianami pozostawawszy iakoto Rabbi Ioseph Samla z Samarii, Rabbi Iuda Ben Sammia z Cezarii, Rabbi Mardochaeus, Ben Iona Ierozolimczyk, Rabbi Ben-Iosal z Ioppe Miasta przeciw Zydom w slepocie swey zaciętym zaostrzyli pioro. Do ktorych liczby należy SAMUEL z Rabina Chrześcianin natione Afrykańczyk, Oyczyzną z Marochium tamecznego kraiu, ktory po Arabsku napisał w Roku 1000
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 681
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
różnych zagęściły się były; Liczba znaczna Warsztatów, o operacyj, Machin, instrumentów, naczynia, była delineowana i wysztychowana, tak dalece że Akademia w tym czasie dziedziczy więcej jak nad 200 blach służących do ichże opisania. Dzieło to byłoby doskonalsze, gdyby wiele w nim nie było omyłek.
Bogu niech będzie dzięka pozostaje jej jeszcze wiele Materiałów, któreby ustawicznie mogła rozdawać, dla uformowania z nich doskonałego opisania wielkiej liczby sztuk. Materiały te były rozdane w R. 1759 pomiedzy Akademików, którzy się najosobliwiej w Mechanice i Fizyce uczynili doskonałemi. Ci obowiązawszy się kończyć opisania już zaczęte, przydać do tych, które już były przy początku
rożnych zagęsciły się były; Liczba znaczna Warsztatow, o operacyi, Machin, instrumentow, naczynia, była delineowana i wysztychowana, tak dalece że Akademia w tym czasie dziedziczy więcey iak nad 200 blach służących do ichże opisania. Dźieło to byłoby doskonalsze, gdyby wiele w nim nie było omyłek.
Bogu niech będzie dzięka pozostaie iey ieszcze wiele Materyałow, ktoreby ustawicznie mogła rozdawać, dla uformowania z nich doskonałego opisania wielkiey liczby sztuk. Materyały te były rozdane w R. 1759 pomiedzy Akademikow, ktorzy się nayosobliwiey w Mechanice i Fizyce uczynili doskonałemi. Ci obowiązawszy sie kończyć opisania iuż zaczęte, przydac do tych, ktore iuż były przy początku
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 5
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
prezentuje nam węgiel, lecz węgiel ten niknie prędko mało dając ciepła, ponieważ materia sposobna do zapalenia się po części w nim była wyniszczona. Dla tego też rodzaj ten węgla, różni się od tego, który jest należycie preparowany, pierwszy nazywa się żarem, ten zaś węglem. Słowo to żar znaczy tę cząstkę, która pozostaje na ognisku gdy jest drzewo spalone. Bierze się żaru w fajerki. W portach Paryskich węgiel pokruszony na drobne części nazywa się żarem, i w tym sensie mówi się, węgiel z tego kija nie jest dobry, żarem tylko nazwać się może: Jakaż niedoskonałość wynika z tąd że jest nad to przepalony.
Gdy na
prezentuie nam węgiel, lecz węgiel ten niknie prędko mało daiąc ciepła, ponieważ materya sposobna do zapalenia się po częsci w nim była wyniszczona. Dla tego też rodzay ten węgla, rożni się od tego, ktory iest należycie preparowany, pierwszy nazywa się żarem, ten zaś węglem. Słowo to żar znaczy tę cząstkę, ktora pozostaie na ognisku gdy iest drzewo spalone. Bierze się żaru w faierki. W portach Paryskich węgiel pokruszony na drobne częsci nazywa się żarem, i w tym sensie mowi się, węgiel z tego kiia nie iest dobry, żarem tylko nazwać się może: Jakaż niedoskonałość wynika z tąd że iest nad to przepalony.
Gdy na
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 4
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
. 6. Rozdział Ośmnasty. Hippocr. 6.[...] po. 21. et 25. Plinius lib. 26. cap. 7. Seneka vocat se ipsum Sichrotutren. O Cieplicach Rozdział Dziewiętnasty. Czemu pragnący w wannie pozbywają pragnienia, a przeciwnie zaś, którzy bez pragnienia wchodzą do wanny, pragnącemi się zstają?
POZOstaje tylko jedno pytanie/ które na kilku miejscach Galenus wspomina/ co to za przyczyna jest/ że kiedy kto ma pragnienie/ a nie idzie do wanny/ potym ustaje mu ono pragnienie. Przeciwnem sposobem/ kiedy kto nie mając pragnienia wnidzie do wanny/ wychodzac miewa pragnienie/ i wielkie; wspomina jakom namienił Galenus to
. 6. Rozdźiał Osmnasty. Hippocr. 6.[...] po. 21. & 25. Plinius lib. 26. cap. 7. Seneca vocat se ipsum Sichrotutren. O Cieplicách Rozdźiał Dźiewiętnasty. Czemu prágnący w wánnie pozbywáią prágnienia, á przećiwnie záś, ktorzy bez prágnienia wchodzą do wánny, prágnącemi się zstáią?
POZOstáie tylko iedno pytánie/ ktore ná kilku mieyscách Galenus wspomina/ co to zá przycżyna iest/ że kiedy kto ma pragnienie/ á nie idzie do wanny/ potym vstaie mu ono pragnienie. Przećiwnem sposobem/ kiedy kto nie máiąc pragnienia wnidzie do wanny/ wychodzac miewa pragnienie/ y wielkie; wspomina iakom namienił Galenus to
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 46.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
/ i tej wodzie złego udania nie czyniąc/ udali się raczej do innych lekarstw: jako do drzewa/ Lignum Sanctum zowią/ także do salsy: a kto chce sobie na potym przyczynić chorób/ i przedniejsze części ciała powątlić/ jako mózg: tedy może i kurzenia zażyć/ i turbitów/ i mazania abo sparadrapów. Pozostaje nam już ono pytanie odprawić/ jeśliż tym którzy mieli kiedy francę/ na inne choroby potym godzi się tej wody używać dla poratowania zdrowia/ czyli nie[...] O tym krótko może się odpowiedzieć. Franca nie jednakowa bywa: jedna która się prędko da z nieść/ i wykorzenić; druga też wielkich zawodów i pracy/
/ y tey wodźie złego vdánia nie cżyniąc/ vdali się rácżey do innych lekarstw: iako do drzewa/ Lignum Sanctum zowią/ tákże do salsy: á kto chce sobie ná potym przycżynić chorob/ y przednieysze cżęści ćiałá powątlić/ iako mozg: tedy może y kurzenia záżyć/ y turbitow/ y mázánia abo sparadrapow. Pozostaie nam iuż ono pytánie odpráwić/ iesliż tym ktorzy mieli kiedy fráncę/ ná inne choroby potym godzi się tey wody vżywáć dla porátowania zdrowia/ cżyli nie[...] O tym krotko może się odpowiedźieć. Frańca nie iednákowa bywa: iedna ktora się prędko da z nieść/ y wykorzenić; druga też wielkich zawodow y pracy/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 198.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617