, pod Grudziądzem, dnia 11. Czerwca 1628.
Już mi się wojsko W. K. M. podale stojące wszystko skupiło, krom tych co w Biskupstwie stali, a Wybranieckiej piechoty, o których dotąd żadnej wiadomości niemam. Lecz tamci z Biskupstwa będą prędko, bo ponieważ nieprzyjaciel z Ornety i z Gutsztatu pozwodził ludzie, praesidia tylko zostawiwszy mierne, tożem i ja rozkazał uczynić, abyśmy spoliwszy siły nasze tem potężniej na nieprzyjaciela nastąpili. Intentia moja jest, Grudziądz dobrze osadziwszy, ruszyć się zaraz ku Gniewowi, gdzie most, który już powoli gotuję, postawić, ten dobrze ufortyfikowawszy na tamte stronę ku Malborku przejść i w
, pod Grudziądzem, dnia 11. Czerwca 1628.
Już mi się wojsko W. K. M. podale stojące wszystko skupiło, krom tych co w Biskupstwie stali, a Wybranieckiéj piechoty, o których dotąd żadnéj wiadomości niemam. Lecz tamci z Biskupstwa będą prętko, bo ponieważ nieprzyjaciel z Ornety i z Gutsztatu pozwodził ludzie, praesidia tylko zostawiwszy mierne, tożem i ja rozkazał uczynić, abyśmy spoliwszy siły nasze tém potężniéj na nieprzyjaciela nastąpili. Intentia moja jest, Grudziądz dobrze osadziwszy, ruszyć się zaraz ku Gniewowi, gdzie most, który już powoli gotuję, postawić, ten dobrze ufortyfikowawszy na tamte stronę ku Malborku przejść i w
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 82
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Pobłogosławił P. Bóg i w przeszły piątek znacznie Panu Staroście Wiskiemu, który przeszedszy tych, którzy się byli do Nowego miasta puścili, dobrze gromił; atoli ten jest głos w obozie nieprzyjacielskim: że chce resolucji zażyć, byle mu więcej ludzi i armaty przyszło. Posłał w przeszłą sobotę Wrangla, aby wszystkie praesidia z zamków pozwodziwszy Gniew atakował, chcąc nas rozerwać i z słabszemi resolucji zażyć; aza się poda i sposób, że i tamten niezażyje pociechy? Lubo to nieprzyjaciel we włość wszedł, jednak za ustawicznemi czatami głód wielki w obozie swym cierpi, skąd siła ich w choroby wpada i zdychać poczyna; kiedyby województwa pobliższe mogły się prędko
Pobłogosławił P. Bóg i w przeszły piątek znacznie Panu Staroście Wiskiemu, który przeszedszy tych, którzy się byli do Nowego miasta puścili, dobrze gromił; atoli ten jest głos w obozie nieprzyjacielskim: że chce resolutiej zażyć, byle mu więcéj ludzi i armaty przyszło. Posłał w przeszłą sobotę Wrangla, aby wszystkie praesidia z zamków pozwodziwszy Gniew attakował, chcąc nas rozerwać i z słabszemi resolutiej zażyć; aza się poda i sposób, że i tamten niezażyje pociechy? Lubo to nieprzyjaciel we włość wszedł, jednak za ustawicznemi czatami głód wielki w obozie swym cierpi, zkąd siła ich w choroby wpada i zdychać poczyna; kiedyby województwa pobliższe mogły się prętko
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 114
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Moskwa zasadżyła nad brzegiem/ naszych barzo wiele nastrzelali: a nawięcej koni. W ten dzień pod P. Strusową zabito towarzysza P. Swańskiego/ i pod chorągwią I. M P. Małyńskiego postrzelono dwóch towarzyszów/ Pana Jana Przysieckiego/ i Pana Samuela Olszowskiego. Potym zaraz na odwrót trąbiono/ a roty wszytki z placu pozwodzili: weszli do murów wszyscy/i pułk I. M Pana Strusów: tylko wojsko nieboszczyka Pana Sapiehy w polu zostało: które niechcąc znami trwać/ poszło dalej w ziemię mil 20. za stolice/ przy których i my czeladź swoje dla żywności posłali. Po których zaraz odeszciu Moskwa wielką nawałnością do nas
Moskwá zásádżiłá nád brzegiem/ nászych bárzo wiele nástrzeláli: á nawięcey koni. W ten dźień pod P. Strusową zábito towárzyszá P. Swánskiego/ y pod chorągwią I. M P. Máłynskiego postrzelono dwoch towárzyszow/ Páná Ianá Przyśieckiego/ y Páná Sámuelá Olszowskiego. Potym záraz ná odwrot trąbiono/ á roty wszytki z plácu pozwodźili: weszli do murow wszyscy/y pułk I. M Páná Strusow: tylko woysko niebosczyká Páná Sápiehy w polu zostáło: ktore niechcąc známi trwáć/ poszło dáley w źiemię mil 20. zá stolice/ przy ktorych y my czeladź swoie dla żywnośći posłáli. Po ktorych záraz odeszćiu Moskwá wielką nawáłnośćią do nas
Skrót tekstu: PasŻoł
Strona: Bijv
Tytuł:
Pasja żołnierzów obojga narodów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
, od miasta do miasta, Tam konia obracając, gdzie każe niewiasta.” Takich do Odoryka słów królewic użył, Który był więtsze, niż to karanie, zasłużył, Co beło, rów mu jaki kazać wielki minąć, Rów, który niepodobna rzecz beła ominąć. PIEŚŃ XXIV.
XLII.
Tak wiele beła baba sprosna pozwodziła Rycerzów i białej płci tak wiele zdradziła, Różnych ludzi, że kto z nią w towarzystwie będzie, Rzecz pewna, zwad, hałasów, kłopotów nabędzie. Tak oboje zostanie nieźle pokarane: Ona za swoje grzechy, dawno podziałane, On za to, że jej na się wziął niesprawiedliwie Obronę; tak niedługo zginie niewątpliwie.
, od miasta do miasta, Tam konia obracając, gdzie każe niewiasta.” Takich do Odoryka słów królewic użył, Który był więtsze, niż to karanie, zasłużył, Co beło, rów mu jaki kazać wielki minąć, Rów, który niepodobna rzecz beła ominąć. PIEŚŃ XXIV.
XLII.
Tak wiele beła baba sprosna pozwodziła Rycerzów i białej płci tak wiele zdradziła, Różnych ludzi, że kto z nią w towarzystwie będzie, Rzecz pewna, zwad, hałasów, kłopotów nabędzie. Tak oboje zostanie nieźle pokarane: Ona za swoje grzechy, dawno podziałane, On za to, że jej na się wziął niesprawiedliwie Obronę; tak niedługo zginie niewątpliwie.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 241
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
/ którym Graf Montecuculi grzbiet trzymał/i musiał powtóre z stratą powrócić.
Pierwszego Dnia Sierpnia/ znowu potrzecie chciał szczęścia doświadczyć/ i przeprawił na pewnym miejscu sześć Tysięcy Janczarów/ i Albanczyków, i na drugim/ gdzie był bród na Rzece nie szerszy od dziesiąci kroków/ wszytkę jazdę Turecką. Musieli tedy i Chrześcijanie pozwodzić swoich ludzi/ uszykować Wojsko/ i stanąć wsprawie z gotowością do bitwy. Tejże nocy/ zaraz po przejściu wojska Tureckiego za rzekę/ spadł tak gwałtowny deszcz/ i potoki z gór pobliższych tak zebrały/ że Rzeka/ co ją przeszłego dnia mógł w bród przechodzić/ rozlała tak barzo/ że niepodobna było bez
/ ktorym Gráff Montecuculi grzbiet trzymał/y muśiał powtore z strátą powroćić.
Pierwszego Dniá Sierpniá/ znowu potrzećie chćiał szczęśćia doświádczyć/ y przepráwił ná pewnym mieyscu sześć Tyśięcy Iánczarow/ y Albanczykow, y ná drugim/ gdźie był brod na Rzece nie szyrszy od dźieśiąći krokow/ wszytkę iázdę Turecką. Muśieli tedy y Chrześćiánie pozwodźić swoich ludźi/ vszykowáć Woysko/ y stánąć wspráwie z gotowośćią do bitwy. Teyże nocy/ záraz po przeyśćiu woyska Tureckiego zá rzekę/ spadł ták gwałtowny deszcz/ y potoki z gor pobliższych ták zebráły/ że Rzeká/ co ią przeszłego dniá mogł w brod przechodźić/ rozláłá ták bárzo/ że niepodobna było bez
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 240
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678