, Miastu jeszcze z-tyłu Dopiął cieśniej. Kiedy gdzie zgubił swych tak siłu W-łaźni przeszło wtorkowej; z-drugiej stawu strony, Tabor pieszy Sprowadził i wskok wyrzucony Szaniec tam erygował, i osadził Działy: Który był na zawadzie Wojskowej niemały. Ale toż i na drugich miejsca ch podobniejszych Trzech uczynił, pozwoził z-Pasiek przyleglejszych Moc niezmierną Taranów, skądby szturmy robił I do Dział Baterie; i wszytko sposobił Cóżkolwiek mógł wynaleźć dowcip ludzki kiedy, Choć Ostendy nie widząc, ani nigdy Bredy. Jako także i nasi wzglądając na rzeczy, Gdzie zmierzał Nieprzyjaciel, mieli się na pieczy. Ani ubezpieczając Ttaktaty owymi, Pospieszali
, Miastu ieszcze z-tyłu Dopiął ćieśniey. Kiedy gdźie zgubił swych ták śiłu W-łaźni przeszło wtorkowey; z-drugiey stawu strony, Tabor pieszy Sprowadźił i wskok wyrzucony Szaniec tam erygował, i osadził Dźiały: Ktory był ná zawádźie Woyskowey niemały. Ale toż i ná drugich mieysca ch podobnieyszych Trzech uczynił, pozwoźił z-Pasiek przylegleyszych Moc niezmierną Taranow, zkądby szturmy robił I do Dźiał Batterye; i wszytko sposobił Cożkolwiek mogł wynaleść dowćip ludzki kiedy, Choć Ostendy nie widząc, áni nigdy Bredy. Iáko takze i naśi wzglądaiąc na rzeczy, Gdźie zmierzáł Nieprzyiaćiel, mieli sie na pieczy. Ani ubespieczáiąc Ttaktaty owymi, Pospieszali
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 62
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, i Arabskie Dzidy. 78. Wydrzycie z ręku Tureckiej Bellony Andzary złote, hartowne paiże, Skofie, Klawy; i których z swej strony Żadna broń, żadna szabla nie przestrzyże, Trojnitnych koszul, Weneckich zasłony, Zekiry, Dardy; i inne tam Spiże Których Pogańska narobiszy siła W ten kraj na wasze karki pozwoziła. 79. A tak obdarszy tych Puhaczów z pierza Zawieście Panu najwyższemu śluby, Iże pod cieniem Polskiego Puklerza Oczywistej was zachował od zguby, Ani naruszyć pozwolił przymierza Które pochłonąć chciał Poganin gruby Wylejcie z ust swych Ambrozjiskie pienie Czyniąc mu dzięki, za własne zbawienie. 80. Jego to sprawa, jego ręki dziło On i
, y Arábskie Dźidy. 78. Wydrzyćie z ręku Tureckiey Bellony Andzáry złote, hártowne páiże, Skofie, Klawy; y ktorych z swey strony Zadna broń, żadna száblá nie przestrzyże, Troynitnych koszul, Weneckich zasłony, Zekiry, Dardy; y inne tám Spiże Ktorych Pogáńska nárobiszy śiłá W ten kray ná wásze kárki pozwoźiłá. 79. A ták obdárszy tych Puháczow z pierza Záwieśćie Pánu naywyższemu śluby, Iże pod ćieniem Polskiego Puklerzá Oczywistey was záchował od zguby, Ani náruszyć pozwolił przymierza Ktore pochłonąć chćiał Pogánin gruby Wyleyćie z vst swych Ambrozyiskie pienie Czyniąc mu dźięki, zá własne zbáwienie. 80. Iego to spráwá, iego ręki dźiło On y
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: Dv
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
i wszystkim inszym wokoło Zamościa mieszkąjącym dostało; bo tam w zamojskiej fortecy założywszy sobie skład wojenny i magazyn generalny, z okolicznych dóbr wysławszy ludzi zabrali nagle na kilkadziesiąt tysięcy bydeł, a to wszystko zagnano do Zamościa, porznięto, posoliwszy wędzono na prowianty, szpichlerze okoliczne opanowali, zboża na mąki i kaszy pomełli i do Zamościa pozwozili, a to wszystko bez najmniejszego porządku czynili, hostilissime, gdzie zastali, zabierajac. ROK 1715.
§. 38. Tu dopiero dogodził Fleming swoim znużonym dziwnie infanteriom, gdy miał miejsce do wypocznienia im, i tak był shardział, że ledwie za instancją owych mediatorów senatorów pozwolił na traktat, któremu miejsce naznaczono w ruskiej
i wszystkim inszym wokoło Zamościa mieszkąjącym dostało; bo tam w zamojskiéj fortecy założywszy sobie skład wojenny i magazyn generalny, z okolicznych dóbr wysławszy ludzi zabrali nagle na kilkadziesiąt tysięcy bydeł, a to wszystko zagnano do Zamościa, porznięto, posoliwszy wędzono na prowianty, szpichlerze okoliczne opanowali, zboża na mąki i kaszy pomełli i do Zamościa pozwozili, a to wszystko bez najmniejszego porządku czynili, hostilissime, gdzie zastali, zabierajac. ROK 1715.
§. 38. Tu dopiéro dogodził Fleming swoim znużonym dziwnie infanteryom, gdy miał miejsce do wypocznienia im, i tak był shardział, że ledwie za instancyą owych medyatorów senatorów pozwolił na traktat, któremu miejsce naznaczono w ruskiéj
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 253
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
przygotowanie, w którym eksediowałem pewny interes długu się tykający przez IMć pana Gincyta komisarza jego wysokości IM pana Sołohuba wojewody brzyskiego, wyliczywszy onenru prowizją. 23. Replikowałem punkta komendanta mego i komisarzów, nad wieczorem zaś spomniane zakończywszy. Na tę jesień wychodzących do pola z szczeniąt moich sfór 17 srodze ślicznych z folwarków do widzenia pozwozić kazałem. 24. Ruszyłem się w imię boże do dóbr moich w Lidzkiem przy miłej mi srodze dział 60 rezonancji. Nocowałem w Iwaniu, gdzie mię kupę zastawników przeprowadzało. 25. Zakończywszy tranzakcją kontraktu arendownego z WM partem Pruszyńskim krajczym mińskim o dobra moje Rubiczewicze, Derewną i Chotwę, do wytrzymania sto trzydzieści
przygotowanie, w którym eksediowałem pewny interes długu się tykający przez JMć pana Gincyta komisarza jego wysokości JM pana Sołohuba wojewody brzyskiego, wyliczywszy onenru prowizją. 23. Replikowałem punkta komendanta mego i komisarzów, nad wieczorem zaś spomniane zakończywszy. Na tę jesień wychodzących do pola z szczeniąt moich sfór 17 srodze ślicznych z folwarków do widzenia pozwozić kazałem. 24. Ruszyłem się w imię boże do dóbr moich w Lidzkiem przy miłej mi srodze dział 60 rezonancji. Nocowałem w Iwaniu, gdzie mię kupę zastawników przeprowadzało. 25. Zakończywszy tranzakcją kontraktu arendownego z WM partem Pruszyńskim krajczym mińskim o dobra moje Rubiczewicze, Derewną i Chotwę, do wytrzymania sto trzydzieści
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 32
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak