co najgorsze na spodek upadnie. I nie tylko, że będzie w swej starości kusy, Lecz, co gorsza, stoczywszy wino, same fusy. 131 (P). INSZE JEST NARODZENIE, INSZE ZMARTWYCHWSTANIE PAŃSKIE
Na Boże Narodzenie poszedłem zwyczajnie Na jutrznią; aż mi wołu wywiedziono z stajnie. „Ktoś fortuny próbował — rzekę do czeladzi — Aza, pożartowawszy, nazad odprowadzi.” Lecz kiedy onym żartom już mija dzień czwarty, Wołu przecie nie widać, diabeł to, nie żarty. Posyłam tu i ówdzie, ali mi pospołu I chłopa sąsiedzkiego prowadzą, i wołu. „Zły, niecnotliwy człeku, aza się to godzi?
co najgorsze na spodek upadnie. I nie tylko, że będzie w swej starości kusy, Lecz, co gorsza, stoczywszy wino, same fusy. 131 (P). INSZE JEST NARODZENIE, INSZE ZMARTWYCHWSTANIE PAŃSKIE
Na Boże Narodzenie poszedłem zwyczajnie Na jutrznią; aż mi wołu wywiedziono z stajnie. „Ktoś fortuny próbował — rzekę do czeladzi — Aza, pożartowawszy, nazad odprowadzi.” Lecz kiedy onym żartom już mija dzień czwarty, Wołu przecie nie widać, diaboł to, nie żarty. Posyłam tu i ówdzie, ali mi pospołu I chłopa sąsiedzkiego prowadzą, i wołu. „Zły, niecnotliwy człeku, aza się to godzi?
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 64
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tylko koń, gdy się czym ochwaci. Mało była poczciwa jedna żona na cię, Przecieś ci, prawdę rzekszy, podrwił, miły bracie, Wziąwszy drugą; co gorsza, wziąwszy cudzą z Krosna. Dryganta tylko rusza pospolicie wiosna; Nie mogłeś się wychłodzić, chociaż w zimnej wódce? Byś jedno nie próbował inszej wanny wkrótce. Prędkoś się też, nieboże, tym ochwacił lichem, Z małżonka się na Piasku przetworzywszy mnichem. Ale patrząc, jako byś rad odmieniał pany, Tuszę, że cię niedługo i tam, mój kochany, Bo czego niespokojna z młodu nawre łbica, I sam plesz nie odejmie, nie tylko
tylko koń, gdy się czym ochwaci. Mało była poczciwa jedna żona na cię, Przecieś ci, prawdę rzekszy, podrwił, miły bracie, Wziąwszy drugą; co gorsza, wziąwszy cudzą z Krosna. Dryganta tylko rusza pospolicie wiosna; Nie mogłeś się wychłodzić, chociaż w zimnej wódce? Byś jedno nie próbował inszej wanny wkrótce. Prędkoś się też, nieboże, tym ochwacił lichem, Z małżonka się na Piasku przetworzywszy mnichem. Ale patrząc, jako byś rad odmieniał pany, Tuszę, że cię niedługo i tam, mój kochany, Bo czego niespokojna z młodu nawre łbica, I sam plesz nie odejmie, nie tylko
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 202
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ad 8 Januarii i nimem konie zbył. Dnia 6 konie przedałem.
Dnia 9 Januarii. Nabożeństwa słuchałem w kościele a San Salvatore. Ten kościół jest barzo piękny i wspaniały. W
te dni, usque ad 13, na prywatnych zabawach w gospodzie czas mi zszedł.
Dnia 13. Wieczorem w Reducie szczęścia próbowałem, gdzie mi non succesit.
Dnia 14. Byłem wieczorem na operze niewielkiej, ale pięknej, gdzie różne były ad videndum miracula, ludzie latające, in aere jeżdżące et ceterae specialitates.
Dnia 15 Januarii. Curiositatis gratia chodziłem na Wieżę św. Marka, która eminet nade wszytkie weneckie wieże. Stamtąd integra
ad 8 Januarii i nimem konie zbył. Dnia 6 konie przedałem.
Dnia 9 Januarii. Nabożeństwa słuchałem w kościele a San Salvatore. Ten kościoł jest barzo piękny i wspaniały. W
te dni, usque ad 13, na prywatnych zabawach w gospodzie czas mi zszedł.
Dnia 13. Wieczorem w Reducie szczęścia próbowałem, gdzie mi non succesit.
Dnia 14. Byłem wieczorem na operze niewielkiej, ale pięknej, gdzie różne były ad videndum miracula, ludzie latające, in aere jeżdżące et ceterae specialitates.
Dnia 15 Januarii. Curiositatis gratia chodziłem na Wieżę św. Marka, która eminet nade wszytkie weneckie wieże. Stamtąd integra
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 170
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
sollicitationem zaś pomienionej prowincyjej prosił króla im., ut non alteri nisi indigenae et possessionaes. tam województwo malborskie cedat.
Imp. wojewoda mścisławski, ten zaraz a principio mowy swojej totam culpam na im. ks. wileńskiego włożył, że contra omne fas ferosi iniuria dom ichmpp. Sapiehów zasłużony affecit, a to tak próbował: że hetman iuxta sancitas Reipce leges ma potestatem wojska w dobrach królewskich i duchownych na konsystencyje z pola zszedłszy naznaczyć; że ekskomuniką tą i trybunałom krzywdę uczynił, kiedy kościoły pozamykawszy niby wszystkich ichmpp. deputatów ekskludował; tandem mandatem swoim dom ten wielce laesit; a to in his punctis contra ecclesiam, regem et patriam;
sollicitationem zaś pomienionej prowincyjej prosił króla jm., ut non alteri nisi indigenae et possessionaes. tam województwo malborskie cedat.
Jmp. wojewoda mścisławski, ten zaraz a principio mowy swojej totam culpam na jm. ks. wileńskiego włożył, że contra omne fas ferosi iniuria dom ichmpp. Sapiehów zasłużony affecit, a to tak próbował: że hetman iuxta sancitas Reipcae leges ma potestatem wojska w dobrach królewskich i duchownych na konsystencyje z pola zszedłszy naznaczyć; że ekskomuniką tą i trybunałom krzywdę uczynił, kiedy kościoły pozamykawszy niby wszystkich ichmpp. deputatów ekskludował; tandem mandatem swoim dom ten wielce laesit; a to in his punctis contra ecclesiam, regem et patriam;
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 191
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
głowę nieprzyjaciel królowa im. w.ks.m., którą jako od tego amovere p. Buy trzeba prosić, pan zaś miłościwy ojcowski zawsze afekt pokazuje osobie w.ks.m. dobrodzieja.
Nazajutrz prawie odbieram list w.ks.m. dobrodzieja z Wilna de data 17 praesentis pisany; tym tedy próbowałem mowę moję i oczy wszystkie kłułem z niego, że tak nie było, jak udawali. Król im. osobliwie kontent był i pytał mię, jak prędko w.ks.m. tu będziesz; powiedziałem to do ucha, co mi w.ks.m. kazał w tym liście wymówić;
głowę nieprzyjaciel królowa jm. w.ks.m., którą jako od tego amovere p. Buy trzeba prosić, pan zaś miłościwy ojcowski zawsze afekt pokazuje osobie w.ks.m. dobrodzieja.
Nazajutrz prawie odbieram list w.ks.m. dobrodzieja z Wilna de data 17 praesentis pisany; tym tedy próbowałem mowę moję i oczy wszystkie kłułem z niego, że tak nie było, jak udawali. Król jm. osobliwie kontent był i pytał mię, jak prędko w.ks.m. tu będziesz; powiedziałem to do ucha, co mi w.ks.m. kazał w tym liście wymówić;
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 275
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
a mężnie rozkazał, Bojaźnią sławy by żaden nie zmazał. Więc w imię Boże skoczą na potęgę Turecką, której zaraz dano cięgę.
Raz z Lachem starszy zaraz uciekają, Na pomoc Ordy daremno wołają. Bo też i Orda sobie nie dufała, Kiedy potęga Turka szwankowała, Począwszy z rana aż do samej nocy Lach swej próbował na ich karkach mocy. I szturm daremny, który przypuścili, I tam tych nasi janczarów wybili. Z pola spłoszywszy, nuż w pogoń za nimi, Lubo już dobrze końmi znużnionymi, Jednak noc dalej bić ich nie kazała, W czym im ciemnością swoją sfolgowała. Więc w ich obozie Mars nasz noclegować Musiał, a
a mężnie rozkazał, Bojaźnią sławy by żaden nie zmazał. Więc w imię Boże skoczą na potęgę Turecką, której zaraz dano cięgę.
Raz z Lachem starszy zaraz uciekają, Na pomoc Ordy daremno wołają. Bo też i Orda sobie nie dufała, Kiedy potęga Turka szwankowała, Począwszy z rana aż do samej nocy Lach swej próbował na ich karkach mocy. I szturm daremny, który przypuścili, I tam tych nasi janczarów wybili. Z pola spłoszywszy, nuż w pogoń za nimi, Lubo już dobrze końmi znużnionymi, Jednak noc dalej bić ich nie kazała, W czym im ciemnością swoją sfolgowała. Więc w ich obozie Mars nasz noclegować Musiał, a
Skrót tekstu: BoczPióroBar_II
Strona: 157
Tytuł:
Pióro orła polskiego ...
Autor:
Jakub Boczyłowic
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
stan który jest firmamentum et ornamentum wszystkiej Rzpltej, w którym próba jest i szkoła prawdziwej wiary i miłości ku panu i ojczyźnie, jeśliby miał być (jako jest u wszystkich monarchów świata) przedniejszy, czem dla Boga nierówny? Powiedają najaśniejszej godności dostąpić niemógł któryby się stanem tym nieparał i dobrze wojny niepróbował. A tu pójzrzawszy na tak szerokie i bogate intraty W. K. M. setnego niewidzim, który był tego stanu szafarzem i urzędnikiem dóbr W. K. M. i niedziw, że podczas samą wieścią ustraszeni odbiegają zamków i urzędów od W. K. M. sobie powierzonych; bo co powiedają:
stan który jest firmamentum et ornamentum wszystkiéj Rzpltéj, w którym próba jest i szkoła prawdziwéj wiary i miłości ku panu i ojczyznie, jeśliby miał być (jako jest u wszystkich monarchów świata) przedniejszy, czém dla Boga nierówny? Powiedają najaśniejszéj godności dostąpić niemógł któryby się stanem tym nieparał i dobrze wojny niepróbował. A tu pójzrzawszy na tak szerokie i bogate intraty W. K. M. setnego niewidzim, który był tego stanu szafarzem i urzędnikiem dóbr W. K. M. i niedziw, że podczas samą wieścią ustraszeni odbiegają zamków i urzędów od W. K. M. sobie powierzonych; bo co powiedają:
Skrót tekstu: PetNadolKoniec
Strona: 50
Tytuł:
Petita
Autor:
Samuel Nadolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
podkowę urobił. Ten wiedział sztukę do żelaza taką: iż kto go w kozim mleku moczy przez pól roka, a potem w occie warzy przynamniej przez tydzień, a zaś rozpalone w jarzęcym miedzie gasi, a da co z niego urobić, nie tylko się nie zepsuje, ale po długim czasie srebro z niego będzie. Próbował tego pan jeden, gdy u niego mieszkał, bo wszelakie rynsztunki, co był niegdy z żelaza zrobił i potrzeby gospodarskie, w kilka lat za srebro uchodziły. Jest cerkiew niedaleko Bazylijej, gdzie z tego żelaza wszytkie zamki i zawiasy, nawet i blacha na wierzchu; teraz obaczysz szczere srebro, co dalej to polerowniejsze.
podkowę urobił. Ten wiedział sztukę do żelaza taką: iż kto go w kozim mleku moczy przez pól roka, a potem w occie warzy przynamniej przez tydzień, a zaś rozpalone w jarzęcym miedzie gasi, a da co z niego urobić, nie tylko się nie zepsuje, ale po długim czasie srebro z niego będzie. Próbował tego pan jeden, gdy u niego mieszkał, bo wszelakie rynsztunki, co był niegdy z żelaza zrobił i potrzeby gospodarskie, w kilka lat za srebro uchodziły. Jest cerkiew niedaleko Bazylijej, gdzie z tego żelaza wszytkie zamki i zawiasy, nawet i blacha na wierzchu; teraz obaczysz szczere srebro, co dalej to polerowniejsze.
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 288
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
, bo jest taka dzielność Rugierowa, Iż bez chyby zgasłaby przy niej Gradywowa”.
LX
Sobryn tak poważnemi sprawił, co chciał, słowy: Już Agramant do Karła wyprawić gotowy; Obrano zaraz posłów, którem polecają Wszystkę uważnie sprawę, jako mówić mają. Słysząc Karzeł, nie przeczy, ufa serdecznemu, Którego sił próbował, rycerstwu swojemu. Włożono na Rynalda wojn brzemię uczciwe; Temu skacze z radości serce, sławy chciwe.
LX
Wojska obiedwie w wielkiej cieszą się radości: Pozbawiono ich bólu i strasznej trudności; Wszystkich prace i wszystkich wszystkie mordowania, Które z potem i ze krwią lali do skonania, Dwaj na się tylko wzięli, a
, bo jest taka dzielność Rugierowa, Iż bez chyby zgasłaby przy niej Gradywowa”.
LX
Sobryn tak poważnemi sprawił, co chciał, słowy: Już Agramant do Karła wyprawić gotowy; Obrano zaraz posłów, którem polecają Wszystkę uważnie sprawę, jako mówić mają. Słysząc Karzeł, nie przeczy, ufa serdecznemu, Którego sił próbował, rycerstwu swojemu. Włożono na Rynalda wojn brzemię uczciwe; Temu skacze z radości serce, sławy chciwe.
LX
Wojska obiedwie w wielkiej cieszą się radości: Pozbawiono ich bólu i strasznej trudności; Wszystkich prace i wszystkich wszystkie mordowania, Które z potem i ze krwią lali do skonania, Dwaj na się tylko wzięli, a
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 175
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
potrzeba, jakoć pokazuje okręt N, w który strzelają z dział OP. I dobrze, żeby nagotowano batę i czołn z ich pojazdami, żaglami, kotwicami, żywnością, z obronami, busolą, dlatego, jeślić sztuka nie pójdzie, abyś ucikł od tyraństwa i z ręku barbarorum. Tej inwencyjej ja nie próbowałem, ani widziałem, przeto uczyń, jako rozumisz w tej mierze. Rzeczesz podobno, puszkarzu, że to do ciebie nie należy. I owszem mówię, że to tobie należy, gdyż widziałem w okręcie puszkarzów mających więcej rozumu nad drugich we wszystkich rzeczach i nigdy nie zła rzecz umieć uczynić, ale raczy
potrzeba, jakoć pokazuje okręt N, w który strzelają z dział OP. I dobrze, żeby nagotowano batę i czołn z ich pojazdami, żaglami, kotwicami, żywnością, z obronami, busolą, dlatego, jeślić sztuka nie pójdzie, abyś ucikł od tyraństwa i z ręku barbarorum. Tej inwencyjej ja nie próbowałem, ani widziałem, przeto uczyń, jako rozumisz w tej mierze. Rzeczesz podobno, puszkarzu, że to do ciebie nie należy. I owszem mówię, że to tobie należy, gdyż widziałem w okręcie puszkarzów mających więcy rozumu nad drugich we wszystkich rzeczach i nigdy nie zła rzecz umieć uczynić, ale raczy
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 206
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969