lipa, matka pachniącej patoki, Jasion wojenny, i brzost, który naszem Krajom intraty przyczynia potaszem. Drugi raz w gęste zapuszczam się bory, Kędy świerk czarny roście w górę spory I modrzewina czerni nie znająca, I terpentyną jedlina płacząca, I sośnia wielkiej w budynkach wygody, I kadzidłowej jałowiec jagody. Trzeci raz różnie próbując ochłody, Chodzę po brzegach przezroczystej wody: Tam mam dostatnie chłody topolowe, Olsze czerwone i wierzby domowe, Chrust dereniowy, więzy, rokicinę, Tawułę, bagno i złotą wierzbinę. Ale cóż po tym? Lubo ta zasłona Schroni mej głowy od Hiperyjona, Lubo mi na czas psia gwiazda sfolguje, Zaraz te pustki miłość
lipa, matka pachniącej patoki, Jasion wojenny, i brzost, który naszem Krajom intraty przyczynia potaszem. Drugi raz w gęste zapuszczam się bory, Kędy świerk czarny roście w górę spory I modrzewina czerni nie znająca, I terpentyną jedlina płacząca, I sośnia wielkiej w budynkach wygody, I kadzidłowej jałowiec jagody. Trzeci raz różnie próbując ochłody, Chodzę po brzegach przezroczystej wody: Tam mam dostatnie chłody topolowe, Olsze czerwone i wierzby domowe, Chrust dereniowy, więzy, rokicinę, Tawułę, bagno i złotą wierzbinę. Ale cóż po tym? Lubo ta zasłona Schroni mej głowy od Hiperyjona, Lubo mi na czas psia gwiazda sfolguje, Zaraz te pustki miłość
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 159
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
pierwej kat lwowski i minister sławny, Że go nie mógł celować w wierze Pluto dawny. Ukradł był talerz śrebrny i będąc już w grobie Wiatrokołysnym, tak go od szubienic sobie Kat uprosił, na on czas godzien daru tego, Godny w pańskich pokojach ministrostwa swego. Ten to Pawła świętego eksplikował słowa, Sam na sobie próbując, jako głosi mowa: Dlatego jest ministrem, iże z mieczem chodzi, Który złym złość, nieprawym niecnotę nagrodzi. I jak on inszych karał z rozmaitych zbrodni, Sam takiego jest godzien i wszyscy są godni. O, niebaczni zborowi! I złą wiarę macie, A niecnotliwe sobie ministry chowacie. Pendent oddał i jądra
pierwej kat lwowski i minister sławny, Że go nie mógł celować w wierze Pluto dawny. Ukradł był talerz śrebrny i będąc już w grobie Wiatrokołysnym, tak go od szubienic sobie Kat uprosił, na on czas godzien daru tego, Godny w pańskich pokojach ministrostwa swego. Ten to Pawła świętego eksplikował słowa, Sam na sobie próbując, jako głosi mowa: Dlatego jest ministrem, iże z mieczem chodzi, Który złym złość, nieprawym niecnotę nagrodzi. I jak on inszych karał z rozmaitych zbrodni, Sam takiego jest godzien i wszyscy są godni. O, niebaczni zborowi! I złą wiarę macie, A niecnotliwe sobie ministry chowacie. Pendent oddał i jądra
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 365
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
Wilkowiszek leżący, warty pięćdziesiąt tysięcy zł.
Na tych tedy pisaniu i przyznawaniu w magdeburii kowieńskiej transakcji zabawił się podkanclerzy, a potem około godziny piątej wieczorem razem z kasztelanem witebskim przyjechał do Czerwonego Dworu. Przyjmował go Zabiełło z biciem z armat, barzo solennie i ochoczo. Podkanclerzy był wesoły i dla mnie łagodną twarz pokazywał, próbując łagodnością, azali uwierzywszy jego obietnicom i pokazywanej dobroci odstąpię od dekretu mińskiego. Spodziewał się, że mu zacznę do nóg padać i jego o instancją do księcia kanclerza lit. prosić. Jakoż do tego od kasztelana witebskiego i od marszałka kowieńskiego miałem sobie podawane motiva, ale ja znając to, żeby to wszystko
Wilkowiszek leżący, warty pięćdziesiąt tysięcy zł.
Na tych tedy pisaniu i przyznawaniu w magdeburii kowieńskiej transakcji zabawił się podkanclerzy, a potem około godziny piątej wieczorem razem z kasztelanem witebskim przyjechał do Czerwonego Dworu. Przyjmował go Zabiełło z biciem z armat, barzo solennie i ochoczo. Podkanclerzy był wesoły i dla mnie łagodną twarz pokazywał, próbując łagodnością, azali uwierzywszy jego obietnicom i pokazywanej dobroci odstąpię od dekretu mińskiego. Spodziewał się, że mu zacznę do nóg padać i jego o instancją do księcia kanclerza lit. prosić. Jakoż do tego od kasztelana witebskiego i od marszałka kowieńskiego miałem sobie podawane motiva, ale ja znając to, żeby to wszystko
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 660
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
gody, Bo go zaraz zjeść chciała; a on znowu prosił, Że uczynić nie mogła, na prośbę odnosił: Bo iż wielką nieprzyjaźń ta z myszami miała, A on tegoż rodzaju, zjeść go zaraz chciała. Na to jej odpowiedział, skrzydła ukazując, Że on ptak jest a nie mysz: tym tego próbując, Że myszy tylko sobie po polu biegają, A niedoperze zasię wysoko latają. Łaska na jego słowa co rzec nie wiedziała, I tak go znowu gardłem darować musiała. Tak kiedy więc bacznego nieszczęście ogarnie, Raczej niżliby tam miał gardła pozbyć marnie, Według potrzeby swojej mowy swe stosuje I częstokroć w nieszczęściu siebie poratuje
gody, Bo go zaraz zjeść chciała; a on znowu prosił, Że uczynić nie mogła, na prośbę odnosił: Bo iż wielką nieprzyjaźń ta z myszami miała, A on tegoż rodzaju, zjeść go zaraz chciała. Na to jej odpowiedział, skrzydła ukazując, Że on ptak jest a nie mysz: tym tego próbując, Że myszy tylko sobie po polu biegają, A niedoperze zasię wysoko latają. Łaska na jego słowa co rzec nie wiedziała, I tak go znowu gardłem darować musiała. Tak kiedy więc bacznego nieszczęście ogarnie, Raczej niżliby tam miał gardła pozbyć marnie, Według potrzeby swojej mowy swe stosuje I częstokroć w nieszczęściu siebie poratuje
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 89
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
kontenta, z Ezopa swego. - Żeby mu zaś dał znać o tym, aby wiedział, jak na potym Co z tym czynić, jako temu zabiegać czasu dalszemu. Więc p. Krakowski księdza posyła na wyrozumienie.
Nie schodzi mu na tej sztuce, bo dość biegły w tej nauce. Różnie mię egzaminując i dyskursami próbując, Już mi i sam perswaduje, mówiąc, że „i ja żałuję, Żeś sobie świat zawiązała, gdyś tego człeka obrała Ksiądz ze mnie zrozumiewa.
Towarzyszem; leć, że wina z ojca twego i przyczyna, Dlatego też snadniej tobie będzie pomyślić o sobie. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Do czego cię i ja
kontenta, z Ezopa swego. - Żeby mu zaś dał znać o tym, aby wiedział, jak na potym Co z tym czynić, jako temu zabiegać czasu dalszemu. Więc p. Krakowski księdza posyła na wyrozumienie.
Nie schodzi mu na tej sztuce, bo dość biegły w tej nauce. Różnie mię egzaminując i dyskursami próbując, Już mi i sam perswaduje, mówiąc, że „i ja żałuję, Żeś sobie świat zawiązała, gdyś tego człeka obrała Ksiądz ze mnie zrozumiewa.
Towarzyszem; leć, że wina z ojca twego i przyczyna, Dlatego też snadniej tobie będzie pomyślić o sobie. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Do czego cię i ja
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 50
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
go mamy osławić?!”
Leć się staremu nie zdało, by to ze mnie wyniść miało. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Pośle z łagodnemi słowy, powiedając swój żal nowy, Że „takie wieści latają, gdzie o tobie powiadają, Ażebyś to zamyślała: z mężem się rozwodzić chciała”. Posyła p. Krakowski, próbując mię.
Ale on wiary nie daje; boć zawsze statek przyznaje, Żadnej nie znając płochości, ni w afekcie odmienności. „Nie chciejże się w tym dać zwodzić, ani do tego przywodzić, Bobyś z nim nic nie wskórała, a tego nie dokazała!”
Zaczem ja się już nie taję
go mamy osławić?!”
Leć się staremu nie zdało, by to ze mnie wyniść miało. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Pośle z łagodnemi słowy, powiedając swój żal nowy, Że „takie wieści latają, gdzie o tobie powiadają, Ażebyś to zamyślała: z mężem się rozwodzić chciała”. Posyła p. Krakowski, próbując mię.
Ale on wiary nie daje; boć zawsze statek przyznaje, Żadnej nie znając płochości, ni w afekcie odmienności. „Nie chciejże się w tym dać zwodzić, ani do tego przywodzić, Bobyś z nim nic nie wskórała, a tego nie dokazała!”
Zaczem ja się już nie taję
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 63
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
! Leć nie tak nielitościwe, na serce me żałośliwe Przyszedł do zdrowia. TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
Nieba: bo się wzruszyć dały, dłuższy mu wiek obiecały.
Więc zaś w inszą stronę zmierzasz, a ku mnie samej wymierzasz! Iżeś tam nic nie wskórała, więc zaś do mnie się udała, Różnie już ze mną próbując, złym zdrowiem mię agrawując. Ale, żem na to mniej dbała, więc razemeś mną zachwiała. Jam się zaś rozchorowała.
Pod pokrywką to czyniła - pociechę dać naznaczyła; Leć w gorzkość ją obróciła - ledwom zdrowiem nie płaciła. Medycy powątpiwali, by mię byli ratowali. Jeszcześ i to
! Leć nie tak nielutościwe, na serce me żałośliwe Przyszedł do zdrowia. TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
Nieba: bo się wzruszyć dały, dłuższy mu wiek obiecały.
Więc zaś w inszą stronę zmierzasz, a ku mnie samej wymierzasz! Iżeś tam nic nie wskórała, więc zaś do mnie się udała, Różnie już ze mną próbując, złym zdrowiem mię agrawując. Ale, żem na to mniej dbała, więc razemeś mną zachwiała. Jam się zaś rozchorowała.
Pod pokrywką to czyniła - pociechę dać naznaczyła; Leć w gorzkość ją obróciła - ledwom zdrowiem nie płaciła. Medycy powątpiwali, by mię byli ratowali. Jeszcześ i to
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 170
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
., królewiczowie trzech ichm., i imp. poseł francuski. Ku wieczorowi trochę weselszy był, kiedy sobie na bandurach kazał grać Niecajowi i Wesołowskiemu śpiewać. Królewiczowie ichm. z królewną im., z imp. wojewodą bracławskim i jego jejmcią, który dziś comparuit na te święta
pro assistentia majestatów pańskich, grali karty próbując szczęścia. Królowa im. tak na rannym, poobiednym i wpółnocnym nabożeństwie w kościele u fary była.
Imp. krakowski przy powinszowaniu świąt chwalebnych doniósł królowi im. przez list swój te wiadomości z Okopu Ś. Trójcy. Chodził podjazd nasz z Okopu pod komendę imp. Brandta, gdzie zdobywszy na obłów także wyprawionych w koni
., królewicowie trzech ichm., i jmp. poseł francuski. Ku wieczorowi trochę weselszy był, kiedy sobie na bandurach kazał grać Niecajowi i Wesołowskiemu śpiewać. Królewicowie ichm. z królewną jm., z jmp. wojewodą bracławskim i jego jejmcią, który dziś comparuit na te święta
pro assistentia majestatów pańskich, grali karty próbując szczęścia. Królowa jm. tak na rannym, poobiednym i wpółnocnym nabożeństwie w kościele u fary była.
Jmp. krakowski przy powinszowaniu świąt chwalebnych doniósł królowi jm. przez list swój te wiadomości z Okopu Ś. Trójcy. Chodził podjazd nasz z Okopu pod komendę jmp. Brandta, gdzie zdobywszy na obłów także wyprawionych w koni
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 78
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
jest posłem z Wielkiej Polski, ale i koło tych chodzą, że będą uspokojeni, et impune zejdzie ta sprawa ex theatro iustitiae, bo sądzić nie dopuszcza ludzi swoich w sądzie marszałkowskim ks. im. kardynał mając po sobie prawo jako arcybiskup, posła zaś izba poselska sądzić powinna.
Król im. do drugiego pokoju wyszedł próbując nóg i siedział przed kominem ze trzy godziny gadając z różnymi, potem usnął na krześle, bo w nocy mało co spał i po obiedzie nie spał. Die 28 ejusdem
Et haec dies sine linea abiit, kiedy nihil negotiatum erat w izbie poselskiej. Za przyjściem swoim imp. Kryszpin sine mora solwował sesyją ad cras.
jest posłem z Wielkiej Polski, ale i koło tych chodzą, że będą uspokojeni, et impune zejdzie ta sprawa ex theatro iustitiae, bo sądzić nie dopuszcza ludzi swoich w sądzie marszałkowskim ks. jm. kardynał mając po sobie prawo jako arcybiskup, posła zaś izba poselska sądzić powinna.
Król jm. do drugiego pokoju wyszedł próbując nóg i siedział przed kominem ze trzy godziny gadając z różnymi, potem usnął na krześle, bo w nocy mało co spał i po obiedzie nie spał. Die 28 eiusdem
Et haec dies sine linea abiit, kiedy nihil negotiatum erat w izbie poselskiej. Za przyjściem swoim jmp. Kryszpin sine mora solwował sesyją ad cras.
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 178
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
z wojskiem litewskim i polskim przeciwko Turczynowi ruszył się ale go już w Ukrainie nie Rok 1674
zastawszy, tylko w fortecach ukraińskich Turków zastałych, gdzie mógł onych gromił. Na ostatek pod fortecę barską podstąpił i tam Kryczyńskiego transfugę z ludźmi jego Tatarami osadził, których z Turkami było 4000. Do tych tedy obrany król pierwszego swego próbując szczęścia posyła, aby się poddali upomina. Stało się tak, poddali się. Samych do wojska znowu bierze, bo niedługo sobie życzliwych (Lipkami tych zdrajców zwano) żony ich do Litwy, do pewnego starostwa wyprawuje, Turków zaś do Kamieńca konwojować każe, odwdzięczając, że też Turcy naszych z chocimskiego zamku wolno ze wszystkim
z wojskiem litewskim i polskim przeciwko Turczynowi ruszył się ale go już w Ukrainie nie Rok 1674
zastawszy, tylko w fortecach ukraińskich Turków zastałych, gdzie mógł onych gromił. Na ostatek pod fortecę barską podstąpił i tam Kryczyńskiego transfugę z ludźmi jego Tatarami osadził, których z Turkami było 4000. Do tych tedy obrany król pierwszego swego próbując sczęścia posyła, aby się poddali upomina. Stało się tak, poddali się. Samych do wojska znowu bierze, bo niedługo sobie życzliwych (Lipkami tych zdrajców zwano) żony ich do Litwy, do pewnego starostwa wyprawuje, Turków zaś do Kamieńca konwojować każe, odwdzięczając, że też Turcy naszych z chocimskiego zamku wolno ze wszystkim
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 431
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000