: wara, drzewo to żywota. On, choć się nagim, skosztowawszy, widzi, Ani się w krzaki kryje, ani wstydzi. 34 (N). STAREGO WDOWCA KOMPLEMENTY
Więc gdy zjedzą słodyczy, a do mocnej skrzynki Oddane paniej młodej sprzątną upominki (Acz ich niemało, wedle teraźniejszej mody, Z mniej potrzebnej prezenty wzięto do gospody), Muzyka się ozwała, a nim obiad dadzą, W karty, w żarty, młodszy się w taniec wyprowadzą Szedł do panien w komendy jeden wdowiec stary; Miał tę wadę, że wnętrznej nie mógł strzymać pary. Łomie przetarte fałdy, a co się ukłoni, Jako z woru upuści nieprzyjemnej woni
: wara, drzewo to żywota. On, choć się nagim, skosztowawszy, widzi, Ani się w krzaki kryje, ani wstydzi. 34 (N). STAREGO WDOWCA KOMPLEMENTY
Więc gdy zjedzą słodyczy, a do mocnej skrzynki Oddane paniej młodej sprzątną upominki (Acz ich niemało, wedle teraźniejszej mody, Z mniej potrzebnej prezenty wzięto do gospody), Muzyka się ozwała, a nim obiad dadzą, W karty, w żarty, młodszy się w taniec wyprowadzą Szedł do panien w komendy jeden wdowiec stary; Miał tę wadę, że wnętrznej nie mógł strzymać pary. Łomie przetarte fałdy, a co się ukłoni, Jako z woru upuści nieprzyjemnej woni
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 26
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
prośbą uda. Lecz słysząc kondycyją, choć jej byli godni, Nie w smak poszło każdemu, jak w gębę dał od niej: Luboby im pogody, lubo deszcza trzeba, Żeby zawsze ksiądz zmiękczył na oboje nieba. Gdy się każdy tak twardym obowiązkiem liszy, Przyszedł jeden przebieglec, skoro to usłyszy; Proszący o prezentę, deszcze i pogody Obiecując wedle ich jednostajnej zgody, To najbardziej waruje, w dogadzaniu roli, Żeby jednego słowa, jednej byli woli. W niedziel kilka wszyscy się zjadą do kościoła I zaraz jeden o deszcz na plebana woła, Bo mu owsy nie wschodzą i ugór się spiecze; Aż zaraz drugi: „Nie masz
prośbą uda. Lecz słysząc kondycyją, choć jej byli godni, Nie w smak poszło każdemu, jak w gębę dał od niej: Luboby im pogody, lubo deszcza trzeba, Żeby zawsze ksiądz zmiękczył na oboje nieba. Gdy się każdy tak twardym obowiązkiem liszy, Przyszedł jeden przebieglec, skoro to usłyszy; Proszący o prezentę, deszcze i pogody Obiecując wedle ich jednostajnej zgody, To najbardziej waruje, w dogadzaniu roli, Żeby jednego słowa, jednej byli woli. W niedziel kilka wszyscy się zjadą do kościoła I zaraz jeden o deszcz na plebana woła, Bo mu owsy nie wschodzą i ugór się spiecze; Aż zaraz drugi: „Nie masz
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 211
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Miałby się był sekretniej podobno pod predykamentem krzesłowej albo niższej godności wołoski na oszukanie tego i owego przemysł, aż go szyptuch i kubrak albo kożuch barani jaźwcem opuszony wydawa. Podobno by i nieprzyjazne ojczyźnie swojej z nahajem pobratymstwa wyjawić się nie mogło, aż go pytlowy czekmen, połszałasi kołpak i czapka kożuchowa albo habiana opończa na prezentę windują. Miałby się w sztukach subtelności i skrytości swoich interes cudzoziemski, praktyka francuska, fakcja i potrzeba niemiecka, aż go podcięta sukienka i gęsta w pludrach kieszeń do pojęcia wentyluje i przekłada. A pięknież tak panu wojewodzie i kasztelanowi, senatorom polskim albo inszej na urzędzie i godności osobie, którzy się stopniem,
Miałby się był sekretniej podobno pod predykamentem krzesłowej albo niższej godności wołoski na oszukanie tego i owego przemysł, aż go szyptuch i kubrak albo kożuch barani jaźwcem opuszony wydawa. Podobno by i nieprzyjazne ojczyźnie swojej z nahajem pobratymstwa wyjawić się nie mogło, aż go pytlowy czekmen, połszałasi kołpak i czapka kożuchowa albo habiana opończa na prezentę windują. Miałby się w sztukach subtelności i skrytości swoich interes cudzoziemski, praktyka francuska, fakcyja i potrzeba niemiecka, aż go podcięta sukienka i gęsta w pludrach kieszeń do pojęcia wentyluje i przekłada. A pięknież tak panu wojewodzie i kasztelanowi, senatorom polskim albo inszej na urzędzie i godności osobie, którzy się stopniem,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 294
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
.
Co powiem o żołnierzu, który po te czasy w atłasowych portkach do pychy haruje, podjazduje i wojennie pracuje, ubramowawszy je, jak sznurówkę Dorota, galonem, czyli pasamonem, gdzie by do łęku zadek mocno juchtem albo skorą jelenią na pracę i szargi obozowe obwarować należało, gdzie by nie w nich do pociesznej prezenty i oka ludzkiego, ale w ustawicznym broni ochędostwie i zażywaniu rękę prochem jak ukropem oparzoną mieć potrzeba. Co powiem o dworskich, którzy przez lubieżny gust, liżąc jak po sierci buhaje, tak naśladują białogłowy w stroju, że ledwo ich szamerluków na sobie nie noszą z tej własne, z tamtej nic, z owej cyrkie
.
Co powiem o żołnierzu, który po te czasy w atłasowych portkach do pychy haruje, podjazduje i wojennie pracuje, ubramowawszy je, jak sznurówkę Dorota, galonem, czyli pasamonem, gdzie by do łęku zadek mocno juchtem albo skorą jelenią na pracę i szargi obozowe obwarować należało, gdzie by nie w nich do pociesznej prezenty i oka ludzkiego, ale w ustawicznym broni ochędostwie i zażywaniu rękę prochem jak ukropem oparzoną mieć potrzeba. Co powiem o dworskich, którzy przez lubieżny gust, liżąc jak po sierci buhaje, tak naśladują białogłowy w stroju, że ledwo ich szamerluków na sobie nie noszą z tej własne, z tamtej nic, z owej cyrkie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 296
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, wszakże do tychczas zupełnie to szkodliwe plemie wygubic jeszcze nie potrafiła. Z HISZPANII. Z Kadyks d. 14 Lipca.
Listy z Larachy donoszą, iż ów okręt, co od niejakiego czasu stąd wyszedł z podarunkami od Króla Imci dla Cesarza Marokańskiego i Synów jego, szczęśliwie na zamierzonym stanął miejscu, oraz, iż te prezenta mile od tamecznego Dworu przyjęte były. Zdaje się dopiero, że ten Cesarz wielce sobie przyjaźń naszę szacuje, gdyż wydał ordynans do wszystkich Kapitanów nad okrętami komendę mających (z których wiele już z Portów Marokańskich puściło się na morze) aby odtąd żadnego okrętu do swoich Aliantów Hiszpanów lub jego przyjaciół Francuzów Holendrów, Szwedów, i
, wszakże do tychczas zupełnie to szkodliwe plemie wygubic ieszcze nie potrafiła. Z HISZPANII. Z Kadix d. 14 Lipca.
Listy z Larachy donoszą, iż ów okręt, co od nieiakiego czasu ztąd wyszedł z podarunkami od Króla Imci dla Cesarza Marokańskiego i Synow iego, szczęśliwie na zamierzonym stanął mieyscu, oraz, iż te prezenta mile od tamecznego Dworu przyięte były. Zdaie się dopiero, że ten Cesarz wielce sobie przyjaźń naszę szacuie, gdyż wydał ordynans do wszystkich Kapitanow nad okrętami kommendę maiących (z których wiele iuż z Portow Marokańskich puściło się na morze) aby odtąd żadnego okrętu do swoich Aliantow Hiszpanow lub iego przyiacioł Francuzow Hollendrow, Szwedow, i
Skrót tekstu: GazWil_1771_37
Strona: 2
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771
, którego Armatura Kiryś, Zbroja, Szabla, Kopia: Towarzysz Pancerny, Pancernik, od Pancerza, który najlepszy z Kolczugi Weneckiej, Karwasze Demeszkowe, Misiurka, Szabla, Dzida. Żołnierz służy Polski na Regestr, Funkcję, i na śmierć: Żołnierza napominają pod rygórem trąby, Canare receptui mówi się Na odwrót. Prezenta, albo Ukazowanie: Podprowadzić Poczet: Pospolite Ruszenie po łacinie Generalis Belli Expeditio: Popis: Lustratio: Wici po łacinie Restes, Literae Restium, od Wici, Zerdzi, Laski, na której Ordynanse prezentowano, rzeczone: Tabory, po łacinie Plaustra, Currus: Obtaborować się, Plaustris cingi, muniri, Artykuły Wojskowe:
, ktorego Armatura Kiryś, Zbroia, Szabla, Kopia: Towarzysz Pancerny, Pancernik, od Pancerza, ktory naylepszy z Kolczugi Weneckiey, Karwasze Demeszkowe, Misiurka, Szabla, Dzida. Zołnierz służy Polski na Regestr, Funkcyę, y na śmierć: Zołnierza napominaią pod rygorem trąby, Canare receptui mowi się Na odwrot. Prezenta, albo Ukazowanie: Podprowadzić Poczet: Pospolite Ruszenie po łacinie Generalis Belli Expeditio: Popis: Lustratio: Wici po łacinie Restes, Literae Restium, od Wici, Zerdzi, Laski, na ktorey Ordynanse prezentowano, rzeczone: Tabory, po łacinie Plaustra, Currus: Obtaborować się, Plaustris cingi, muniri, Artykuły Woyskowe:
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 82
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
kalibry do kalibrowania albo mierzenia kul i oryficji, albo wylotu Dział: Lont do zapalenia, kłaki do obwijania Kul, Szufle, etc. etc. TACTICA
TAKTICA nie co innego jest u Matematyków, tylko Część Architektury Wojennej, a wrzeczy umiejętność, Nauka należąca do Koordynacyj, Uszykowania obożu, wojska do batalii lub do prezenty Gdzie ordynarie obserwują Bellatores, aby miejsca w uszykowaniu tą szły Symmetyą i porządkiem naznaczone. 1. Hetmanowi lub Generałowi: 2. Każdej osobno Nacyj, bo każda swój na Wojnie obserwuje tryb, a pomiędzy Nacje różnym Regimen- De TACTICA
tom i Pułkom Pieszym: 3. Każdemu zosobna Pułkowi i Chorągwi Jazdy. 4.
kalibry do kalibrowania albo mierzenia kul y orificii, albo wylotu Dział: Lont do zapalenia, kłaki do obwiiania Kul, Szufle, etc. etc. TACTICA
TAKTICA nie co innego iest u Matematykow, tylko Część Architektury Woienney, a wrzeczy umieiętność, Nauka należąca do Koordynacyi, Uszykowania obożu, woyska do batalii lub do prezenty Gdzie ordynarie obserwuią Bellatores, aby mieysca w uszykowaniu tą szły Symmetyą y porządkiem naznáczone. 1. Hetmanowi lub Generałowi: 2. Każdey osobno Nacyi, bo każda swoy na Woynie obserwuie tryb, a pomiędzy Nácye rożnym Regimen- De TACTICA
tom y Pułkom Pieszym: 3. Każdemu zosobna Pułkowi y Chorągwi Iazdy. 4.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 240
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Monarchów, Senatorów, Rzymskich, Wojska, i Marszałka Cesarskiego Miecz niosącego Potym pod Baldachymem wchodził, lub wiezdzał Cesarz, a Podskarbi rzucał Monetę: Przed Bazyliką Z. Piotra siedzącego Ojca Z. Pontificáliter ustrojonego na Tronie, z Kardynałami adorował, wprzód nogi, potym rękę, tandem twarz całując jego, znaczne ze złota ofiarując Prezenta. Na KORONACYĄ u Z. Piotra w wielkiej Kaplicy dwa Trony zbudowane były, dla Cesarza i Cesarzowej. Przy przyściu Ojca Z. do Kościoła, prowadzony był Cesarz od Kardynałów Diakonów, i Prałatów: Tam na Wiarę Z. i obronę jej i Rzymu przysięgał Koronandus, od Kanoników Z. Piotra, za Kolegę i
Monarchow, Senatorow, Rzymskich, Woyska, y Marszałka Cesarskiego Miecz niosącego Potym pod Baldachymem wchodził, lub wiezdzał Cesarz, a Podskarbi rzucał Monetę: Prżed Bazyliką S. Piotra siedzącego Oyca S. Pontificáliter ustroionego na Tronie, z Kardynałami adorował, wprzod nogi, potym rękę, tandem twarz całuiąc iego, znaczne ze złota ofiaruiąc Prezenta. Na KORONACYĄ u S. Piotra w wielkiey Kaplicy dwá Trony zbudowane były, dla Cesarzá y Cesarzowey. Przy przyściu Oyca S. do Kościoła, prowadzony był Cesarz od Kárdynałow Diakonow, y Prałatow: Tam na Wiarę S. y obronę iey y Rzymu przysięgał Coronandus, od Kanonikow S. Piotra, za Kollegę y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 497
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
kupił 4. Diamenty takowejże wagi. Izydor, Alkazar, Kircber twierdzą, iż Karbunkuł od Rubina, tylko się Imieniem różni, że jeden oboch kamieni jest rodzaj, który jednak piękniejszy i przedni rubin, karbunkułem zwać się powinien per excellentiam według wielu o Kamieniach osobliwych
zdania. Dadianus Książę Kołchicki. Solimanowi Cesarzowi w prezencie ofiarował z Karbunkułu Misę, czyli tacę takiej jasności, że w nocy przy niej 200. Ludzi jak wpołudnie jeść wygodnie mogło, jako świadczą. Bushequjus i Hornius,
MAGNES Kamień nazwany jest albo od swego pierwszego wynalascy Magnes rzeczonego, który na gorze. Ida gdy pasł bydło, a miał obowie żelaznemi nabite cwiekami,
kupił 4. Dyamenty takoweyże wagi. Izydor, Alkazar, Kircber twierdzą, iż Karbunkuł od Rubina, tylkò się Imieniem rożni, że ieden oboch kamieni iest rodzay, ktory iednak pięknieyszy y przedni rubin, karbunkułem zwać się powinien per excellentiam według wielu o Kamieniach osobliwych
zdania. Dadyánus Xiążę Kołchicki. Solimanowi Cesarzowi w prezencie ofiarował z Karbunkułu Misę, czyli tacę takiey iasności, że w nocy przy niey 200. Ludzi iak wpołudnie ieść wygodnie mogło, iako swiadczą. Bushequius y Hornius,
MAGNES Kamień nazwany iest albo od swego pierwszego wynalascy Magnes rzeczonego, ktory na gorze. Ida gdy pasł bydło, a miał obowie żelaznemi nabite cwiekami,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 655;
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
beczka Wina, które Noe wstawił, jest potężne spatium: szósty gmach z cegły, pusto stoi. Siódmy gmach z Cyprysowego drzewa, w którym Mesjasz mieszka, który siedzi z głową zawiązaną, wsparszy się łokciami na kolanach, którego Eliasz konsoluje prędszym na świat wyiściem. Poseł ten czyli osieł, oddał też (bają) prezenta Mesjaszowi: 1 Koronę złotą Aswerusa Króla, 2 Zegar po Hamanie osobliwy z Historią wyrysowaną, jako jeden Król rozgniewawszy się, Słońce zamknął w wieży, której było 200 staj, i nie świeciło dni 15 światu; na Wieży tej była Czapla, skrzydłami morza okrywająca. W tym Płanet 12 ująwszy się za Słońcem, młot
beczká Winá, ktore Noe wstáwił, iest potężne spatium: szosty gmach z cegły, pusto stoi. Siodmy gmach z Cyprysowego drzewa, w ktorym Messiasz mieszka, ktory siedzi z głową záwiązaną, wspárszy się łokciami ná kolanach, ktorego Eliasz konsoluie prętszym na świat wyiściem. Poseł ten czyli osieł, oddał też (baią) prezentá Messiászowi: 1 Koronę złotą Aswerusa Krola, 2 Zegar po Hamanie osobliwy z Historyą wyrysowaną, iako ieden Krol rozgniewawszy się, Słońce zamknął w wieży, ktorey było 200 stay, y nie świeciło dni 15 światù; na Wieży tey była Czápla, skrzydłami morza okrywaiąca. W tym Płanet 12 uiąwszy się za Słońcem, młot
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1076
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755