jakom wyżej powiedział w Francuskim stroju/ dla tego że nie należeli do Posłów: Z wielką liczbą inszych Panów i Pań/ których ledwie Pałac ten mógłw sobie zmieścić. Księżna przyjęła Posłów we drzwiach fale/ gdzie im i Audiencją dała/ którą zaczął I. M. X. biskup mówiąc od dwóch/ który jej prezentował z Listem Korla Polskiego Krzyżyk o sześci Diamentach równych wielkością i pięknością/ w szacunku więcej niż na sto tysięcy Talerów/ na którą przemowę Biskup Doranzeimieniem Księżny odpowiedział po Łacinie/ nie mniej rozsądnie i wymownie. Po której Atria się kończyła nowiemi Ceremoniami/ abo raczej komplementami/ bo ich Księżna prowadziła aż w pojśrzodek sale/ i
iákom wyżey powiedźiał w Francuskim stroiu/ dla tego że nie należeli do Posłow: Z wielką liczbą inszych Pánow y Pań/ ktorych ledwie Páłac ten mogłw sobie zmieśćić. Xiężná przyięłá Posłow we drzwiách fale/ gdźie im y Audyencyą dáłá/ ktorą zaczął I. M. X. biskup mowiąc od dwoch/ ktory iey prezentował z Listem Korlá Polskiego Krzyżyk o sześći Dyámentách rownych wielkośćią y pięknośćią/ w szácunku wiecey niż ná sto tyśięcy Talerow/ ná ktorą przemowę Biskup Doranzeimieniem Xiężny odpowiedźiał po Lácinie/ nie mniey rozsądnie y wymownie. Po ktorey Atria sie konczyłá nowiemi Ceremoniámi/ abo ráczey complementámi/ bo ich Xiężná prowádźiłá áż w poyśrzodek sale/ y
Skrót tekstu: WjazdPar
Strona: b4
Tytuł:
Wjazd wspaniały posłów polskich do Paryża
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
oborze. Przecież on nie dawa Ręku jeszcze. Zaczym też ciemna noc nastawa. Kiedy pod jej zasłoną widząc być zginione Rzeczy swoje, i Straże wszedy zastąpione Przy uchodach około, i ogniach palojch, Uciec wszytkim nie broni. Sam oprócz zgubionych Przednich Wodzów i Znaków, których sto Królowi I wszytkiemu na on czas bliźszemu Sejmowi Prezentował Radziwieł, w-głowę postrzelony, I tylkoż do Obozu żywo przyniesiony Duszę tamże wypienił. Nie jednakże i tą W-tak niezmiernym Howadzie klęską znakomitą Licha tego ubyło; kiedy od Prypeci, Równo z-uprzedzającą wieścią tą przyleci Powrócony Frąckiewicz, że znowu daleko Więcej go następuje. Jakoż i nie lekko Ważył tego Radziwieł
oborze. Przećież on nie dawa Ręku ieszcze. Záczym też ćiemna noc nastawa. Kiedy pod iey zasłoną widząc bydź zginione Rzeczy swoie, i Straże wszedy zastąpione Przy uchodach około, i ogniach paloych, Ućiec wszytkim nie broni. Sam oprocz zgubionych Przednich Wodzow i Znakow, ktorych sto Krolowi I wszytkiemu na on czas bliźszemu Seymowi Prezentował Radźiwieł, w-głowę postrzelony, I tylkoż do Obozu żywo przyniesiony Duszę tamże wypienił. Nie iednakże i tą W-tak niezmiernym Howádźie klęską znakomitą Licha tego ubyło; kiedy od Prypeći, Rowno z-uprzedzaiącą wieśćią tą przyleći Powrocony Frąckiewicz, że znowu daleko Więcey go następuie. Iákoż i nie lekko Ważył tego Radźiwieł
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 103
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
warta śmiechem żartownym zbywała, a jam łzami gorzkimi lice oblewała. Bez nadzieje z kochankiem moim powidania odeszłam, topiąc w żalu strat moich starania. A gdy była myśl w smutkach cale zanurzona i nadzieja w mych żądzach chciwych utracona, aliści, który mię tak długo fatygował, nie szukany, swą postać oczom prezentował. Skoczyłam, a wtym radość z bojaźnią w mej cerze kolor zmienia i oczom swoim ledwie wierzę: „Ciebiem ja to, me Światło, me Życie, ujrzała!” – chcę rzec więcej, strwożona miłość głos przerwała. Właśnie jako gdy żenie mąż niespodziewanie, płonną wieścią umarły, przed oczyma stanie, ostrachana
warta śmiechem żartownym zbywała, a jam łzami gorzkimi lice oblewała. Bez nadzieje z kochankiem moim powidania odeszłam, topiąc w żalu strat moich starania. A gdy była myśl w smutkach cale zanurzona i nadzieja w mych żądzach chciwych utracona, aliści, który mię tak długo fatygował, nie szukany, swą postać oczom prezentował. Skoczyłam, a wtym radość z bojaźnią w mej cerze kolor zmienia i oczom swoim ledwie wierzę: „Ciebiem ja to, me Światło, me Życie, ujrzała!” – chcę rzec więcej, strwożona miłość głos przerwała. Właśnie jako gdy żenie mąż niespodziewanie, płonną wieścią umarły, przed oczyma stanie, ostrachana
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 112
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
12ma Februarii A. D. 1705. (IJI. 123)
4383. (62) Przed urzędem niniejszym oblicznie stanąwszy uczciwy Kazimierz Kwiatkowski obywatel Krowoderski solenną przeciwko uczciwemu Wawrzyńcowi Sosinowi obywatelowi Krowoderskiemu zaniosł protestacją o krzywdy sobie uczynione we młynie Tomasza Gołego
w Pęczowicaeh, które przed sądem opowiedzieć deklarował i zaraz razy od Sosina zadane urzędowi prezentował.
4383. (63) Actum in iudicio advocatiali et scabinali Krowodrensi etc. d. 20 lunii 1705. Przed urzędem niniejszym wojtowskim i ławniczym Krowoderskim oblicznie stanąwszy uczciwa Kowalka matka, uczciwa Dorota córka jej uczciwego Sebastiana Kowala małżonka, obywatelki Błonskie, aktorki zaliły się na uczciwą Reginę Ruszkownę uczciwego Marcina Ruszka obywatela Krowoderskiego córkę,
12ma Februarii A. D. 1705. (III. 123)
4383. (62) Przed urzędem ninieyszym oblicznie stanąwszy uczciwy Kazimierz Kwiatkowski obywatel Krowoderski solenną przeciwko uczciwemu Wawrzyncowi Sosinowi obywatelowi Krowoderskiemu zaniosł protestacyą o krzywdy sobie uczynione we młynie Tomasza Gołego
w Pęczowicaeh, ktore przed sądem opowiedzieć deklarował y zaraz razy od Sosina zadane urzędowi prezentował.
4383. (63) Actum in iudicio advocatiali et scabinali Krowodrensi etc. d. 20 lunii 1705. Przed urzędem ninieyszym woytowskim y ławniczym Krowoderskim oblicznie stanąwszy uczciwa Kowalka matka, uczciwa Dorota corka iey uczciwego Sebastiana Kowala małżonka, obywatelki Błonskie, aktorki zaliły się na uczciwą Reginę Ruszkownę uczciwego Marcina Ruszka obywatela Krowoderskiego corkę,
Skrót tekstu: KsKrowUl_3
Strona: 646
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1701 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Ojczyźnie rewolucyj serfim zapomniany, aż do I.O. Adama Mikołaja SIENIAWSKIEGO, Kasztelana Krakowskiego,Hetmana WK,który widząc w Ojczyźnie pacata omnia, skarbiec swoich Antenatów i swój rewidował, i tę Rękę znalazł cum admiratione. W krótce potym mając Gościem u siebie ś p. Jana SKARBKA, Arcybiskupa Lwowskiego, też Relikwie prezentował, czyniąc relację, którą miał z Antenat w swoich, i z Regestrów skaibcowych, ofiarując je do Lwowskiej Archi-Katedry. Ale I W. Imść Ksiądz Arcybiskup namieniony, jako Vir Magnae perspicacitatis nie chciał ich akceptować, nie widząc Autentyku de veritate tej Świętej Relikwii. Więc I. O. Imść. Pan Krakowski przerzeczony,
Oyczyznie rewolucyi serfim zapomniany, aż do I.O. Adama Mikołaia SIENIAWSKIEGO, Kasztelana Krakowskiego,Hetmana WK,ktory widząc w Oyczyznie pacata omnia, skarbiec swoich Antenatow y swoy rewidował, y tę Rękę znalazł cum admiratione. W krotce potym máiąc Gościem u siebie ś p. Iana SKARBKA, Arcybiskupa Lwowskiego, też Relikwie prezentował, czyniąc relacyę, ktorą miał z Antenat w swoich, y z Regestrow skaibcowych, ofiaruiąc ie do Lwowskiey Archi-Katedry. Ale I W. Imśc Xiądz Arcybiskup namieniony, iako Vir Magnae perspicacitatis nie chciał ich akceptować, nie widząc Autentyku de veritate tey Swiętey Relikwii. Więc I. O. Imść. Pan Krakowski przerzeczony,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 153
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
nemo.
19. HENRYK V. Młodszy Syn przeszłego, od Paschalisa ukoronowany, potym z nim się kłocący, ż Sasami rebelizującemi wojując, raz triumf, drugi raz klęskę odniósł: Zginęło z obustron na 50000 ludzi. Raz z Polakami poniekąd dla siebie szczęśliwie wojował, pokoj czyniąc, o któren posłanemu Skarbkowi Polakowi wielkie prezentował skarby, mówiąc: Hic thesaurus Polonos perdomabit. Poseł pierścień rzucający między skarby rzekł; Aurum, auro addimus. Cesarz reposuit Habedank, tojest Deo Gratias, stąd Skarbkowie Habdanków mają Przydomek. Drugi raz tenże Monarcha z Polakami wojował, ale infelici dla siebie succesu, bo trupami od psów jedzonemi o mile od Wrocławia zasławszy
nemo.
19. HENRYK V. Młodszy Syn przeszłego, od Paschalisá ukoronowany, potym z nim się kłocący, ż Sasami rebellizuiącemi woiuiąc, raz tryumf, drugi raz klęskę odniosł: Zgineło z obustron na 50000 ludzi. Raz z Polakami poniekąd dla siebie szczęśliwie woiował, pokoy czyniąc, o ktoren posłanemu Skarbkowi Polakowi wielkie prezentował skarby, mowiąc: Hic thesaurus Polonos perdomabit. Poseł pierścień rzucaiący między skarby rzekł; Aurum, auro addimus. Cesarz reposuit Habedank, toiest Deo Gratias, ztąd Skarbkowie Habdankow maią Przydomek. Drugi raz tenże Monárcha z Polakami woiował, ale infelici dla siebie succesu, bo trupami od psow iedzonemi o mile od Wrocławia zasławszy
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 516
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, Mamertus Biskup Wienneński, śpiewając Litanie o Wszystkich Świętych, Processionaliter koło Miasta chodząc. Skąd się origo takiejże Ceremonii wzieła w Kościele Bożym na dni Krzyżowe, i podziś dzień servatur, na oddalenie wszelkiego złego, a uproszenie omnis boni. A potym w Paryżu Lex Lata żeby znaczne miał praemium, ktoby Wilka prezentował zabitego, Teste Gagvino. I to o WILKACH annotandum, że dziwnie się lęka. widząc iskry z krzemienia w nocy wykrzesane. Ludzi wiele w Polsce i w Litwie, i w przyległych Prowincjach po kilku, po kilkunastu Wilkom, ile kupą chodzącym, koło Gromnic. idzie albo na pokarm głodnym, albo in rapinam et
, Mamertus Biskup Wienneński, śpiewáiąc Litanie o Wszystkich Swiętych, Processionaliter koło Miasta chodząc. Zkąd się origo takieyże Ceremonii wzieła w Kościele Bożym na dni Krzyżowe, y podziś dzień servatur, na oddalenie wszelkiego złego, a uproszenie omnis boni. A potym w Paryżu Lex Lata żeby znaczne miał praemium, ktoby Wilka prezentował zabitego, Teste Gagvino. Y to o WILKACH annotandum, że dziwnie się lęka. widząc iskry z krzemienia w nocy wykrzesane. Ludzi wiele w Polszcze y w Litwie, y w przyległych Prowincyách po kilku, po kilkunastu Wilkom, ile kupą chodzącym, koło Gromnic. idżie albo na pokarm głodnym, albo in rapinam et
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 590
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ten czas do Kawalerów Jerozolimskich, vulgo Maltańskich należącej, nie daleko Kościoła Świętego Stefana wylągł się w skale straszliwy SMOK, zrazu kogo napadł pożerający, potym uchwaloną porcją od Obywatelów sustentowany. Miejsce nazwane owo było Mal paso, gdzie jadem i pożarciem niemało gineło Ludu, aż Mistrza Ordynis zaszła dyspozycja, aby się nikt tamtędy nie prezentował, ani irrytował bestii. W tym Franciszek Deotadus de Gozon, Kawaler na on czas Rodyiski, pod pretekstem wyjechania do Ojczyzny, wziął Licencją albo Ferlop, dowcipnego wynalazł Majstra, który SMOKA owego (wprzód jego całą zlustrowawszy proporcją) zdrzewa wyrobił; skorą i malowaniem ad vivum udał, i uczynił ruchomym na sprężynach;
ten czas do Kawalerow Ierozolimskich, vulgo Maltańskich należącey, nie daleko Kościoła Swiętego Stefana wylągł się w skale straszliwy SMOK, zrazu kogo napadł pożeraiący, potym uchwaloną porcyą od Obywatelow sustentowany. Mieysce nazwáne owo było Mal paso, gdzie iadem y pożarciem niemało gineło Ludu, aż Mistrza Ordinis zaszła dyspozycya, aby się nikt tamtędy nie prezentował, ani irrytował bestyi. W tym Franciszek Deotadus de Gozon, Kawaler na on czas Rhodyiski, pod pretextem wyiechania do Oyczyzny, wzioł Licencyą albo Ferlop, dowcipnego wynalazł Maystra, ktory SMOKA owego (wprzod iego całą zlustrowawszy proporcyą) zdrzewa wyrobił; skorą y malowaniem ad vivum udał, y uczynił ruchomym na sprężynach;
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 597
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ciała, na uśmierzenie gniewu, na oddalenie złego humoru, krew zastanawia, glisty morzy jako świadczy Abulensis, Berchorius, Vincentius, Alcazar. Ztego Kamienia Arsinoi żonie Prolomeusza Filadelfa na 4. Łokcie wystawiona Statua teste Plinio.
TURKUS, po łacinie Turcois, który od Pana jednego noszony w pierścieniu, za żywota jego wesoły prezentował Kolor, a tylko co Pan z tym się pożegnał światem, niby Panu condolens smutną, figurę pokazywał, i spadał się: ale po Akcie pogrzebowym i Fortunie Nieboszczyka dysponowanej, innemu dostał się Panu, znowu wesołość i całość miał przywróconą, Teste Rutô et Ionstono.
TRIOFTALMOS Jest drogi Kamień, trzjoczny, alias trzy oka
ciała, na usmierzenie gniewu, ná oddalenie złego humoru, krew zastanawia, glisty morzy iako swiadczy Abulensis, Berchorius, Vincentius, Alcazar. Ztego Kamienia Arsinoi żonie Prolomeusza Filadelfa na 4. Łokcie wystawiona Statua teste Plinio.
TURKUS, po łacinie Turcois, ktory od Pana iednego noszony w pierścieniu, za żywota iego wesoły prezentował Kolor, a tylko co Pan z tym się pożegnał światem, niby Panu condolens smutną, figurę pokazywał, y spadał się: ale po Akcie pogrzebowym y Fortunie Nieboszczyka dysponowaney, innemu dostał się Panu, znowu wesołość y całość miał przywroconą, Teste Rutô et Ionstono.
TRIOPHTALMOS Iest drogi Kamień, trzyoczny, alias trzy oka
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 661
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
zabito, a Teofila Domasławskiego, pułkownika regimentu pieszego buławy wielkiej W. Ks. Lit., potem generała, wojskiego i podstarościego powiatu wołkowyskiego, nieszkodliwie postrzelono.
Po ogłoszeniu zatem elekcji króla Stanisława pojechali wszyscy na Te Deum laudamus do kościoła Sw. Jana, a potem do posła francuskiego, gdzie się już publicznie król Stanisław prezentował, życzliwie powinszowania i aplauzy od panów odbierając polskich. Nawet szlachta po sejmikowemu króla obranego z zbyteczną witali poufałością. Potem król Stanisław przeniósł się z pałacu Czapskich, gdzie poseł stał francuski, do Zamku war-
szawskiego, a książę Wiśniowiecki, regimentarz lit., i inni najjaśniejszemu królowi imci teraźniejszemu adherentes przenieśli się na Pragę.
zabito, a Teofila Domasławskiego, pułkownika regimentu pieszego buławy wielkiej W. Ks. Lit., potem generała, wojskiego i podstarościego powiatu wołkowyskiego, nieszkodliwie postrzelono.
Po ogłoszeniu zatem elekcji króla Stanisława pojechali wszyscy na Te Deum laudamus do kościoła Sw. Jana, a potem do posła francuskiego, gdzie się już publicznie król Stanisław prezentował, życzliwie powinszowania i aplauzy od panów odbierając polskich. Nawet szlachta po sejmikowemu króla obranego z zbyteczną witali poufałością. Potem król Stanisław przeniósł się z pałacu Czapskich, gdzie poseł stał francuski, do Zamku war-
szawskiego, a książę Wiśniowiecki, regimentarz lit., i inni najjaśniejszemu królowi jmci teraźniejszemu adherentes przenieśli się na Pragę.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 56
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986