Bukowiny Uszedł z swoimi, lubo ich niemało Na rzeź zostało.
Zaczym generał Korycki posłany Z mocną parcją, żeby lud strwogany
Uwiodł z tych lasów przed srogim pożarem Z ich hospodarem.
Gdy zatym świetne krzyże się błysnęły, Wnet Ottomańskie miesiące poczęły Blednąć a wojska, co ich otoczyły, Pola okryły.
Długo im nasi szyk prezentowali, Szyk boju chciwy, czekając, azali Wódz ich i żołnierz, dzielnością wsławiony, Wstydem ruszony
Odprawi taniec marsowy w przestrzeni, Nie za okopy; lecz darmo wabieni Harcem, od których oddalić się bali, W wałach zostali.
Noc zatym zaszła i wojsko w okopy Osmana niegdy weszło, gdzie są tropy Męstwa polskiego
Bukowiny Uszedł z swoimi, lubo ich niemało Na rzeź zostało.
Zaczym generał Korycki posłany Z mocną partyą, żeby lud strwogany
Uwiodł z tych lasow przed srogim pożarem Z ich hospodarem.
Gdy zatym świetne krzyże się błysnęły, Wnet Ottomańskie miesiące poczęły Blednąć a wojska, co ich otoczyły, Pola okryły.
Długo im nasi szyk prezentowali, Szyk boju chciwy, czekając, azali Wodz ich i żołnierz, dzielnością wsławiony, Wstydem ruszony
Odprawi taniec marsowy w przestrzeni, Nie za okopy; lecz darmo wabieni Harcem, od ktorych oddalić się bali, W wałach zostali.
Noc zatym zaszła i wojsko w okopy Osmana niegdy weszło, gdzie są tropy Męstwa polskiego
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 485
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
rem sequentem; Którą w krótką zbieram relację. W Anglii Zachodniej mil 5 od Klasztoru Świę- O LUDZIACH INNYCH OSOBLIWYCH
tego Edmunda Króla, są jaskinie Vulsputes rzeczone, koło którktórych wczas letni, chłopi robiący ujźrzeli dwoje dzieci, ciała zielonego, z jaskiń wychodzących, od jasności Słońca ślepniejących. Tych połapawszy, konkursowi ludu w Mieście prezentowali. Jeść gdy nie chcą kilka dni, w tym wóz z zbożem idący postrzegli, do niego skrzykiem rwali się, dano im ad satietatem tej potrawy. Powoli do ordynaryjnego ludzkiego przyzwyczajeni pokarmu. Chłopiec po Chrzcie Świętym umarł, siostra do lat mężnych przyszedłszy, nie szpetną będąc, za mąż poszła Języką nauczona Angielskiego. O
rem sequentem; Ktorą w krotką zbieram relacyę. W Anglii Zachodniey mil 5 od Klasztoru Swię- O LUDZIACH INNYCH OSOBLIWYCH
tego Edmunda Krola, są iaskinie Vulsputes rzeczone, koło ktorktorych wczas letní, chłopi robiący uyźrzeli dwoie dzieci, ciała zielonego, z iaskiń wychodzących, od iasności Słońca ślepnieiących. Tych połapawszy, konkursowi ludu w Mieście prezentowali. Ieść gdy nie chcą kilka dni, w tym woz z zbożem idący postrzegli, do niego zkrzykiem rwali się, dano im ad satietatem tey potrawy. Powoli do ordynaryinego ludzkiego przyzwyczaieni pokarmu. Chłopiec po Chrzcie Swiętym umarł, siostra do lat mężnych przyszedłszy, nie szpetną będąc, za mąż poszła Ięzyką nauczona Angielskiego. O
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 105
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
a przecie ani o Bałwanie soli, ani o miejscu jego mógł się dowiedzieć; był Curiosus i w szukaniu Jabłek Sodomskich, ale i te odtoczyły się od wźroku jego, żeby podobno wsobie zawartym nie zapruszyły go popiołem. Takie wielkie rarytates Obywatele tameczni, przed Cudzoziemcami, szukając pochwały Krajów swoich, z ochotą by je prezentowali; alboby pretium postanowiwszy certum za pokazanie wielkie by skarby zbierali od ciekawych peregrynantów. Trzeba tedy supponować, że Bałwan soli, z Lotowej uformowany Zony, będąc blisko Morza Martwego, wodą jego podmulony, lub succesu temporys wilgocią i deszczem ześliznoł, lub od Pogan cale obalony, zrujnowany, lub też od Pielgrzymów, po
a przecie ani o Bałwanie soli, áni o mieyscu iego mogł się dowiedzieć; był Curiosus y w szukaniu Iabłek Sodomskich, ale y te odtoczyły się od wźroku iego, żeby podobno wsobie zawartym nie zapruszyły go popiołem. Takie wielkie raritates Obywatele tameczni, przed Cudzoziemcami, szukaiąc pochwały Kraiow swoich, z ochotą by ie prezentowali; alboby pretium postanowiwszy certum za pokazanie wielkie by skarby zbierali od ciekawych peregrynantow. Trzeba tedy supponować, że Bałwan soli, z Lotowey uformowany Zony, będąc blisko Morza Martwego, wodą iego podmulony, lub succesu temporis wilgocią y deszczem ześliznoł, lub od Pogan cale obalony, zruynowany, lub też od Pielgrzymow, po
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 119
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
traktat car Piotr obowiązał się za siebie i sukcesorów swoich nigdy z wojskiem po nieprzyjacielsku w granice Rzpltej Polskiej nie wkraczać — jeżliby Moskwa nie dopuszczała króla Stanisława, deklarował wejść wojskiem swoim i ordami tatarskimi do Moskwy i z tym posła swego wielkiego, przed którym my, grandmuszkieterowie, z woli jw. imć pana marszałka wielkiego koronnego prezentowaliśmy się w Marywilu i musztrowaliśmy się, przysłał.
A tak na tych nadziejach dywersji cesarzowi i carowej mających nastąpić, przy wrodzonej dla króla Polaka inklinacji i przy sypiącym wielkie kapitały pośle francuskim sejm convocationis nastąpił. Na którym po długiej emulacji o laskę sejmową między śp. Sapiehą, starostą mereckim, potem kasztelanem trockim,
traktat car Piotr obowiązał się za siebie i sukcesorów swoich nigdy z wojskiem po nieprzyjacielsku w granice Rzpltej Polskiej nie wkraczać — jeżliby Moskwa nie dopuszczała króla Stanisława, deklarował wejść wojskiem swoim i ordami tatarskimi do Moskwy i z tym posła swego wielkiego, przed którym my, grandmuszkieterowie, z woli jw. jmć pana marszałka wielkiego koronnego prezentowaliśmy się w Marywilu i musztrowaliśmy się, przysłał.
A tak na tych nadziejach dywersji cesarzowi i carowej mających nastąpić, przy wrodzonej dla króla Polaka inklinacji i przy sypiącym wielkie kapitały pośle francuskim sejm convocationis nastąpił. Na którym po długiej emulacji o laskę sejmową między śp. Sapiehą, starostą mereckim, potem kasztelanem trockim,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 48
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
zabrane, chciał się nimi przed królem pokazać. Jakoż namioty barzo wielkie i piękne, i barzo bogate. Inni mówią, że chciał królowi te przypodobanie się uczynić, a przez to buławę wielką po księciu Wiśniowieckim dla siebie ubezpieczyć.
Był tedy ten popis barzo wspaniały. Oficerowie polskiego zaciągu bogato się i na pięknych barzo koniach prezentowali. Między końmi pięknymi był trzeci w estymacji koń brata mego, ogier wilczaty turecki, przy piękności swojej rosły dosyć, jak rzadko między tureckimi końmi taką rosłość widzieć, a najpiękniejszy polski koń cisa wy był Tyszkiewicza, starosty żmudźkie-
go, za którego dał Billewiczowi, staroście rosieńskiemu, 6000 tynfów, cug koni i karetę.
zabrane, chciał się nimi przed królem pokazać. Jakoż namioty barzo wielkie i piękne, i barzo bogate. Inni mówią, że chciał królowi te przypodobanie się uczynić, a przez to buławę wielką po księciu Wiśniowieckim dla siebie ubezpieczyć.
Był tedy ten popis barzo wspaniały. Oficerowie polskiego zaciągu bogato się i na pięknych barzo koniach prezentowali. Między końmi pięknymi był trzeci w estymacji koń brata mego, ogier wilczaty turecki, przy piękności swojej rosły dosyć, jak rzadko między tureckimi końmi taką rosłość widzieć, a najpiękniejszy polski koń cisa wy był Tyszkiewicza, starosty żmujdzkie-
go, za którego dał Billewiczowi, staroście rosieńskiemu, 6000 tynfów, cug koni i karetę.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 228
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
się.
Dawniej trochę Przezdziecki, referendarz lit., od księcia Radziwiłła, chorążego wielkiego W. Ks. Lit., otrzymał konsens do okupna z dóbr Radziwiłłowskich, hrabstwa czarnawczyckiego, mnie z Czemerów, a brata mego pułkownika z Peliszcz i obligował nas przez Borzęckiego, strażnika brzeskiego, abyśmy mu prawa nasze zastawne prezentowali dla wiadomości o sumie i o terminie wykupna. Ja, mając dobrą na Czemerach lokacją, ekskuzowałem się, że prawo zastawne jest u ojca mego, a brat mój puł-kownik, lubo miał dobrą lokacją, jednak per aliquam civilitatem prezentował swoje prawo peliskie i podobno kopią onego oddał, referendarza u siebie z honorami przyjmował i
się.
Dawniej trochę Przezdziecki, referendarz lit., od księcia Radziwiłła, chorążego wielkiego W. Ks. Lit., otrzymał konsens do okupna z dóbr Radziwiłłowskich, hrabstwa czarnawczyckiego, mnie z Czemerów, a brata mego pułkownika z Peliszcz i obligował nas przez Borzęckiego, strażnika brzeskiego, abyśmy mu prawa nasze zastawne prezentowali dla wiadomości o sumie i o terminie wykupna. Ja, mając dobrą na Czemerach lokacją, ekskuzowałem się, że prawo zastawne jest u ojca mego, a brat mój puł-kownik, lubo miał dobrą lokacją, jednak per aliquam civilitatem prezentował swoje prawo peliskie i podobno kopią onego oddał, referendarza u siebie z honorami przyjmował i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 363
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
małżeństwie, 23. Czerwca, żyła w Leodyiskim Biskupstwie w Niemczech, tak zwana od miasteczka AEgnies, gdzie rok chorowała. Czyniła dysciplin na dzień 300, sto razy na modlitwę klekała: krorej jedzącej Z. Jan Ewangelista z Aniołem asystował, a umierającej i Magnificat nabożnie mówiącej, Chrystus Pan, Maria, Aniołowie, Apostołowie prezentowali się. Dusze, ręce z Czyśćca do niej wyciągały, o śmierci swej upewniona, trzy dni i trzy nocy z radości wdzięcznym i wielkim głosem śpiewała. Wiele tajemnic Niebieskich wiedziała, wiele Proroctw zostawiła, dni 52. nie jadła, nie piła, czesto komunikując, umarła Roku 1213. w Egnii u Z. Mikołaja
małżeństwie, 23. Czerwca, żyła w Leodyiskim Biskupstwie w Niemczech, ták zwana od miasteczka AEgnies, gdzie rok chorowała. Czyniła dysciplin na dzień 300, sto razy na modlitwę klekała: krorey iedzącey S. Ian Ewangelista z Aniołem assystował, á umieraiącey y Magnificat nabożnie mowiącey, Chrystus Pan, Marya, Aniołowie, Apostołowie prezentowali sie. Dusze, ręce z Czysca do niey wyciągały, o smierci swey upewniona, trzy dni y trzy nocy z rádości wdzięcznym y wielkim głosem spiewała. Wiele taiemnic Niebieskich wiedziała, wiele Proroctw zostawiła, dni 52. nie iadła, nie piła, czesto kommunikuiąc, umarła Roku 1213. w Egnii u S. Mikołaia
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 184
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Ołtarza celebrującego odbiegł, tedy na elewacją Z. Hostyj gdy nie było komu dzwonić, on szelest, dźwięk w grobie swoim uczynił. Lampa gdy zgasła przed Venerabile, on widziany, że się ruszał w grobie, dając znać, aby ją zaswiecono. Gdy bywał w drodze, Aniolowie mu na obłokach Najś: Sakrament prezentowali. I to cud niemały, że się daje słyszeć dzwonienie u Grobu jego z prognostykiem: jeśli wolne i dyskretne dzwonienie, znaczy dobre ewenta, jeśli nagłe, gwałtowne, złego coś ominuje tamtemu Krajowi. Jan Ksimenes o tym, i Brewiarz Zakonu Franciszka Z. Obserwantów. Jest tedy Patronem na uproszenie na- O SS.
Ołtarza celebruiącego odbiegł, tedy na elewacyą S. Hostyi gdy nie było komu dzwonić, on szelest, dzwięk w grobie swoim uczynił. Lampa gdy zgasła przed Venerabile, on widziany, że sie ruszał w grobie, daiąc znać, aby ią zaswiecono. Gdy bywał w drodze, Aniolowie mu na obłokach Nayś: Sakrament prezentowali. I to cud niemały, że się daie słyszeć dzwonienie u Grobu iego z prognostykiem: iezli wolne y dyskretne dzwonienie, znaczy dobre ewenta, iezli nagłe, gwałtowne, złego coś ominuie tamtemu Kraiowi. Ian Ximenes o tym, y Brewiarz Zakonu Franciszka S. Obserwantow. Iest tedy Patronem na uproszenie na- O SS.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 191
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Rusi.
trzy dni całe, wiele Studentów do Unii Świętej nawrócił
Schizma górę wzieła ab Annô 1648 gdy Kozacy i Tatarowie tegoż Roku znieśli Polaków pod Korsuniem, dwóch Hetmanów pojmawszy, zbytki z Panami i z Paniami czyniąc, Duchownych Rzymskich ze skory odzierając. Drugi raz pod Pilawcami Zameczkiem na błocie, gdzie chłopstwu Panowie Polscy prezentowali się ryśno, sobolno, srebrem, złotem, wozami więcej niż sto tysięcy, srebrnemi kredensami naładowanemi, konwiami, nalewkami srebrnemi, obiciami, co się im dostało. Jeno Królem został Jan Kazimierz, Chmielnickiego aż pod Zamość z potencją nacierającego perswazymami aż do swoich krajów odprowadził: Chorągiew mu i Buławę ofiarował przez Kisiela Wojewodę Kijowskiego
Rusi.
trzy dni całe, wiele Studentow do Unii Swiętey nawrocił
Schizma gorę wzieła ab Annô 1648 gdy Kozacy y Tatarowie tegoż Roku znieśli Polakow pod Korsuniem, dwoch Hetmanow poymawszy, zbytki z Panami y z Paniami czyniąc, Duchownych Rzymskich ze skory odzieraiąc. Drugi raz pod Pilawcami Zameczkiem na błocie, gdzie chłopstwu Panowie Polscy prezentowali się ryśno, sobolno, srebrem, złotem, wozami więcey niż sto tysięcy, srebrnemi kredensami naładowanemi, konwiami, nalewkami srebrnemi, obiciami, co się im dostało. Ieno Krolem został Ian Kazimierz, Chmielnickiego aż pod Zamość z potencyą nacieraiącego perswazymami aż do swoich kraiow odprowadził: Chorągiew mu y Buławę ofiarował przez Kisiela Woiewodę Kiiowskiego
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 17
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
kolonię albo stanowisko dla Wojska swego obrał, nazwał Augusta Vindelicoeum, dla dystynkcyj od innych August Miast. Zwało się i Augusta Retica, iż w Recyj krainie stoi. Założeniu Miasta tego scriptores naznaczają Rok 739 po założeniu Rzymu. Tu początek się wziął Confessionis Augustanae Luterskiej, gardząc imieniem Lutra Roku 1530 6. Aprilis, którą prezentowali Książęta Niemieccy Karolowi V Cesarzowi, a Karol publikował Formularz Wiary swojej Katolickiej, zaczynający Geografia Generalna i partykularna
się, i tak zwany Interim Roku 1548. Rządzi tym Miastem 45. Patrycjuszów. Wiara Katolicka i Luterska do Honorów równo admittitur. Magistrat tutejszy ma wolny głos i miejsce na Sejmach Imperyj. Stąd Auszpurska robota srebrwa sławna
kolonię albo stanowisko dla Woyska swego obrał, názwał Augusta Vindelicoeum, dla distynkcyi od innych August Miast. Zwało się y Augusta Rhetica, iż w Recyi krainie stoi. Założeniu Miásta tego scriptores naznaczaią Rok 739 po założeniu Rzymu. Tu początek się wzioł Confessionis Augustanae Luterskiey, gardząc imieniem Lutra Roku 1530 6. Aprilis, ktorą prezentowali Xiążęta Niemieccy Karolowi V Cesarzowi, á Károl publikował Formularz Wiary swoiey Katolickiey, zaczynaiący Geografia Generalna y partykularna
się, y tak zwany Interim Roku 1548. Rządzi tym Miastem 45. Patrycyuszow. Wiara Katolicka y Luterska do Honorow rowno admittitur. Magistrat tuteyszy ma wolny głos y mieysce na Seymach Imperii. Ztąd Auszpurska robota srebrwa sławna
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 266
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756