jego zdrady nad Krzyżakami, z niemi się spotkał pod Połowcami, zniósł, i zdobyczy odebrał; Miechowius pisze iż 40000, a Kromer 20000. nieprzyjaciela trupem padło, a Polskich Żołnierzy tylko 30. i 20. Szlachty. Ta wygrana przypisana Protekcyj Z. Stanisława. bo w dzień Translationis tego Z. stała się, prosekwowałby był dalej szczęście swoje Łokietek, ale Król Jan Czeski obległ był w ten sam czas Poznań, i przeciw niemu poszedł, ale ten uszedł. Roku 1332. znowu zmocnili się Krzyżacy i Kujawy najechali ale odpędzeni, znowu do Z. Trójcy o Pokój prosili, i otrzymali. A Łokietek tym czasem Śląsk najechał,
jego zdrady nad Krzyżakami, z niemi śię spotkał pod Połowcami, zniósł, i zdobyczy odebrał; Miechowius pisze iż 40000, á Kromer 20000. nieprzyjaćiela trupem padło, á Polskich Zołnierzy tylko 30. i 20. Szlachty. Ta wygrana przypisana Protekcyi S. Stanisława. bo w dźień Translationis tego S. stała śię, prosekwowałby był daley szczęśćie swoje Łokietek, ale Król Jan Czeski obległ był w ten sam czas Poznań, i przećiw niemu poszedł, ale ten uszedł. Roku 1332. znowu zmocnili śię Krzyżacy i Kujawy najechali ale odpędzeni, znowu do S. Tróycy o Pokóy prośili, i otrzymali. A Łokietek tym czasem Sląsk najechał,
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 41
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
i napijającego się, obrzydziła sobie, a mając uczynioną sobie rozwodu nadzieję, przez subordynowanych ludzi i karetę od Przezdzieckiego ujechała od męża i zaraz pozew mężowi do rozwodu do konsystorza wydała wileńskiego. Gujski udał się do protekcji książąt Radziwiłłów, w konsystorzu stawał, nie ,było racji rozwodu, a w trybunale o
uwiezienie żony prosekwował. W dawniejszym jeszcze za laski Straszewicza trybunale wygrał komparycją samego Przezdzieckiego, a ludzi jego uwożących żonę statuicją.
Ciężko było Przezdzieckiemu stawić tych ludzi, którzy by na egzaminie w trybunale wszystko wyśpiewali. Unikał tedy tej statuicji, a mając nadzieją w obrocie swoim, poszedł do kontrowersji o statuicją. Nie byłem wtenczas
i napijającego się, obrzydziła sobie, a mając uczynioną sobie rozwodu nadzieję, przez subordynowanych ludzi i karetę od Przezdzieckiego ujechała od męża i zaraz pozew mężowi do rozwodu do konsystorza wydała wileńskiego. Gujski udał się do protekcji książąt Radziwiłłów, w konsystorzu stawał, nie ,było racji rozwodu, a w trybunale o
uwiezienie żony prosekwował. W dawniejszym jeszcze za laski Straszewicza trybunale wygrał komparycją samego Przezdzieckiego, a ludzi jego uwożących żonę statuicją.
Ciężko było Przezdzieckiemu stawić tych ludzi, którzy by na egzaminie w trybunale wszystko wyśpiewali. Unikał tedy tej statuicji, a mając nadzieją w obrocie swoim, poszedł do kontrowersji o statuicją. Nie byłem wtenczas
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 163
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tej pretensji, i Koiszewski, mając także pretensją zięcia swego Bohusławskiego do dóbr Kroszyna, popodpisywali się do kredensu deputackiego.
Tymczasem Lechnicki, rozwiedziony z siostrą moją, jako się wyżej rzekło, pozbierawszy dokumenta swego szlacheckiego urodzenia, tak o uszczypliwy manifest, jako i o ekspensa konkurencji swojej, położywszy pozwy na dobrach płockich Goślicach, prosekwował sprawę swoją w trybunale piotrkowskim z rodzicami mymi i już kondemnatę otrzymawszy, chciał się zgodzić za czerw, zł 300. Ale matka moja, przestając na radzie Ruszczyca, kazała się starać bratu memu, pułkownikowi teraźniejszemu, ażeby tę sprawę odesłano z piotrkowskiego do wileńskiego trybunału, co rzecz niepodobna była.
Ja tymczasem myślałem o
tej pretensji, i Koiszewski, mając także pretensją zięcia swego Bohusławskiego do dóbr Kroszyna, popodpisywali się do kredensu deputackiego.
Tymczasem Lechnicki, rozwiedziony z siostrą moją, jako się wyżej rzekło, pozbierawszy dokumenta swego szlacheckiego urodzenia, tak o uszczypliwy manifest, jako i o ekspensa konkurencji swojej, położywszy pozwy na dobrach płockich Goślicach, prosekwował sprawę swoją w trybunale piotrkowskim z rodzicami mymi i już kondemnatę otrzymawszy, chciał się zgodzić za czerw, zł 300. Ale matka moja, przestając na radzie Ruszczyca, kazała się starać bratu memu, pułkownikowi teraźniejszemu, ażeby tę sprawę odesłano z piotrkowskiego do wileńskiego trybunału, co rzecz niepodobna była.
Ja tymczasem myślałem o
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 209
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Skarbek, wojewoda łęczycki, urodzony z Kryskiej, rodzonej siostry, za Kępskim, kasztelanem raciążskim, będącej, chociaż miasto Drobin w województwie płockim leżące po dożywociu Kępskiego między innymi Kryskich konsukcesorami odebrał, jednak jeszcze niesłuszne pretensje do dóbr tegoż kasztelana raciążskiego Goślic, które się matce mojej dostały, formował i sprawę w trybunale piotrkowskim prosekwował. Tedy matka moja pojechała do Piotrkowa, a jako nie umiejąca się prawować, patrona sobie nie obstalowała.
Był naówczas wicemarszałkiem trybunalskim Szydłowski, starosta sękociński, sędzia potem grodzki warszawski, który przedtem o matkę moją konkurował. Kazał przywołać sprawę, a nie wiedział, że matka moja patrona nie miała. Widząc to, wicemarszałek
Skarbek, wojewoda łęczycki, urodzony z Kryskiej, rodzonej siostry, za Kępskim, kasztelanem raciążskim, będącej, chociaż miasto Drobin w województwie płockim leżące po dożywociu Kępskiego między innymi Kryskich konsukcesorami odebrał, jednak jeszcze niesłuszne pretensje do dóbr tegoż kasztelana raciążskiego Goślic, które się matce mojej dostały, formował i sprawę w trybunale piotrkowskim prosekwował. Tedy matka moja pojechała do Piotrkowa, a jako nie umiejąca się prawować, patrona sobie nie obstalowała.
Był naówczas wicemarszałkiem trybunalskim Szydłowski, starosta sękociński, sędzia potem grodzki warszawski, który przedtem o matkę moją konkurował. Kazał przywołać sprawę, a nie wiedział, że matka moja patrona nie miała. Widząc to, wicemarszałek
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 397
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
rzeczy naparł się, nie mógł marszałek kowieński nemine contradicente wyrzucać od funkcji ministra status.
Wypisał obszernie tenże marszałek kowieński w tymże liście, abym się bynajmniej o to, że Fleming został deputatem, nie turbował, gdyż tak sam Fleming, jako i Sosnowski upewnili go, że książę kanclerz nie będzie nas prawem prosekwował, ale że się z nami adaequatis pogodzi conditionibus. Konkluzja zaś tego listu taka ,była, prosząc, abym go i przed dworem, to jest przed marszałkiem nadwornym koronnym, i przed księciem Radziwiłłem, hetmanem wielkim lit., starał się wiekskuzować. Odebrałem ten list z wielkim podziwieniem i umartwieniem, i dorozumiał
rzeczy naparł się, nie mógł marszałek kowieński nemine contradicente wyrzucać od funkcji ministra status.
Wypisał obszernie tenże marszałek kowieński w tymże liście, abym się bynajmniej o to, że Fleming został deputatem, nie turbował, gdyż tak sam Fleming, jako i Sosnowski upewnili go, że książę kanclerz nie będzie nas prawem prosekwował, ale że się z nami adaequatis pogodzi conditionibus. Konkluzja zaś tego listu taka ,była, prosząc, abym go i przed dworem, to jest przed marszałkiem nadwornym koronnym, i przed księciem Radziwiłłem, hetmanem wielkim lit., starał się wyekskuzować. Odebrałem ten list z wielkim podziwieniem i umartwieniem, i dorozumiał
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 630
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
też nazajutrz nad wieczór Durand, minister francuski. Była tamże, tak na kole, jako i w Hołowiejsku, hetmanowa wielka koronna, której gdy się kłaniałem, powiedziała mi te słowa, iż pisała do księcia kanclerza wielkiego lit., wuja swego, prosząc o kompasją nade mną, aby mnie książę kanclerz prawem nie prosekwował, ale taki respons od księcia kanclerza na swój list odebrała, że się gniewa na nią za tę jej intercesją i że miłosierdzie, które ona nade mną pokazuje, nie jest cnotą żadną, ale jest nierozeznaniem. Co gdy staroście brańskiemu Starzeńskiemu, Pułaskiemu, staroście wareckiemu, i Wyhowskiemu, stolnikowi czerwonogrodzkiemu, chodzącym razem po
też nazajutrz nad wieczór Durand, minister francuski. Była tamże, tak na kole, jako i w Hołowiejsku, hetmanowa wielka koronna, której gdy się kłaniałem, powiedziała mi te słowa, iż pisała do księcia kanclerza wielkiego lit., wuja swego, prosząc o kompasją nade mną, aby mnie książę kanclerz prawem nie prosekwował, ale taki respons od księcia kanclerza na swój list odebrała, że się gniewa na nią za tę jej intercesją i że miłosierdzie, które ona nade mną pokazuje, nie jest cnotą żadną, ale jest nierozeznaniem. Co gdy staroście brańskiemu Starzeńskiemu, Pułaskiemu, staroście wareckiemu, i Wyhowskiemu, stolnikowi czerwonogrodzkiemu, chodzącym razem po
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 694
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
to się odpowieda co do prawności i do konsekwencji zostawania pod kondemnatami. Co zaś do samych żałob, lubo nie są honorowi urodzenia naszego przeciwne, bo w nich książę kanclerz nie tylko nie atakował honoru naszego, ale owszem niewinnym się czynił, jakoby nam żadnej lezji honoru nigdy nie czynił i nas jakoby weksatorów honoru swego prawem prosekwował, które żałoby księcia kanclerza w tym czasie były czynione, kiedy i największa złość jego wrzała, i największa do
zemsty moc w trybunale Flemingowskim była. Co książę kanclerz nie przez żadną moderacją zawziętości swojej uczynił, tylko, jako się wyżej rzekło, przy manifeście deputatów trybunalskich w grodzie wołkowyskim zaniesionym, że jak na tymże
to się odpowieda co do prawności i do konsekwencji zostawania pod kondemnatami. Co zaś do samych żałob, lubo nie są honorowi urodzenia naszego przeciwne, bo w nich książę kanclerz nie tylko nie atakował honoru naszego, ale owszem niewinnym się czynił, jakoby nam żadnej lezji honoru nigdy nie czynił i nas jakoby weksatorów honoru swego prawem prosekwował, które żałoby księcia kanclerza w tym czasie były czynione, kiedy i największa złość jego wrzała, i największa do
zemsty moc w trybunale Flemingowskim była. Co książę kanclerz nie przez żadną moderacją zawziętości swojej uczynił, tylko, jako się wyżej rzekło, przy manifeście deputatów trybunalskich w grodzie wołkowyskim zaniesionym, że jak na tymże
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 805
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986