, i to pisz, nie niosą, Bo je liszki, owce psy, dzieci wilcy jedzą; Pszczół nigdzież przed napaścią nie schowasz niedźwiedzą; Ale też jeśli które w dół za kaczką wleci, Przypłaci futrem gęsi, baranów i dzieci. Inszych drobniejszych rzeczy i wspominać szkoda, Bo wszytko w pomieszkaniu nagrodzi wygoda: Prospekt w dalekie strony, tuż niebieskie sfery; Pogasły przy Krakowie nowe belwedery. Masz, co tylko pomyślisz, krom jednego chleba A odzienia; to kupić, gdyby za co, trzeba. 4 (F). NA OGRÓD NIE WYPLEWIONY NA FRASZKILAS
W las idąc, czytelniku, słuszna wprzódy, że się Sprawisz ode
, i to pisz, nie niosą, Bo je liszki, owce psy, dzieci wilcy jedzą; Pczół nigdzież przed napaścią nie schowasz niedźwiedzą; Ale też jeśli które w dół za kaczką wleci, Przypłaci futrem gęsi, baranów i dzieci. Inszych drobniejszych rzeczy i wspominać szkoda, Bo wszytko w pomieszkaniu nagrodzi wygoda: Prospekt w dalekie strony, tuż niebieskie sfery; Pogasły przy Krakowie nowe belwedery. Masz, co tylko pomyślisz, krom jednego chleba A odzienia; to kupić, gdyby za co, trzeba. 4 (F). NA OGRÓD NIE WYPLEWIONY NA FRASZKILAS
W las idąc, czytelniku, słuszna wprzódy, że się Sprawisz ode
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 13
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
35 + Portret baby, na łokci 1.
36 + Portret baby, w ręku świcę trzymającej.
37 Obrazów tylkichżea 2, z ekspressją kwiatów w dzbankach.
38 + Lanszawcików dwu ćwierciowych, jednej ręki, w ramkach, na jednym figurek 3, na drugim 2.
39 + Obraz pół łokciowy, z ekspressją w prospekcie ludzi na jarmarku tańcujących.
40 + Obraz tylkiż, na deszcze, z ekspressją białychgłów, rozbierających z szat mężczyznem gwałtem do łoża.
41 + Lanszawt mniejszy, z ekspressją w lasach pałacyku i skał.
42 + Lanszawt 1 ½ ćwierciowy, z ekspressją pałacyku nad wodą i mężczyzny prezentującego koszyk kwiatów białogłowie, oprócz drobniejszych figurek
35 + Portret baby, na łokci 1.
36 + Portret baby, w ręku świcę trzymającej.
37 Obrazów tylkichżea 2, z ekspressją kwiatów w dzbankach.
38 + Lanszawcików dwu ćwierciowych, jednej ręki, w ramkach, na jednym figurek 3, na drugim 2.
39 + Obraz pół łokciowy, z ekspressją w prospekcie ludzi na jarmarku tańcujących.
40 + Obraz tylkiż, na deszce, z ekspressją białychgłów, rozbierających z szat mężczyznem gwałtem do łoża.
41 + Lanszawt mniejszy, z ekspressją w lasach pałacyku i skał.
42 + Lanszawt 1 ½ czwierciowy, z ekspressją pałacyku nad wodą i mężczyzny prezentującego koszyk kwiatów białogłowie, oprócz drobniejszych figurek
Skrót tekstu: InwObrazŻółkGęb
Strona: 174
Tytuł:
Inwentarze obrazów w zamku Żółkiewskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1740 a 1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1746
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
+ Obrazów półłokciowych 2, w ramkach czarnych, z brzegami złocistemi, z ekspressją jeden wołów i dwóch pastyrzów z pastyrką, drugi pastyrki z czterema wołmi nad rzeką.
136 + Obrazy 2 równe sobie, łokciowe, na deszcze, jednej ręki, z ekspressją na jednym wielu chłopów w austerii cieszących się, na drugim w prospekcie ulicy, w której doktor jarmarczny przy teatrum ludzi na zęby liczy.
137 + Obrazów 2, jednej ręki, w snycyrskich, złocistych ramach, z ekspressją jeden białogłowy na mule białym siedzącej, z kieliszkiem, mężczyzny i baby z butelką etc. Drugi mężczyźni na białym koniu, czytującego kartę, przy białogłowie, siedzącej na
+ Obrazów półłokciowych 2, w ramkach czarnych, z brzegami złocistemi, z ekspressją jeden wołów i dwóch pastyrzów z pastyrką, drugi pastyrki z czterema wołmi nad rzeką.
136 + Obrazy 2 równe sobie, łokciowe, na deszce, jednej ręki, z ekspressją na jednym wielu chłopów w austeryi cieszących się, na drugim w prospekcie ulicy, w której doktor jarmarczny przy teatrum ludzi na zęby liczy.
137 + Obrazów 2, jednej ręki, w snycyrskich, złocistych ramach, z ekspressją jeden białogłowy na mule białym siedzącej, z kieliszkiem, mężczyzny i baby z butelką etc. Drugi mężczyźni na białym koniu, czytującego kartę, przy białogłowie, siedzącej na
Skrót tekstu: InwObrazŻółkGęb
Strona: 178
Tytuł:
Inwentarze obrazów w zamku Żółkiewskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1740 a 1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1746
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
samych wali Kartagina: Że na dwóch się szkopułach domowych rozbiła, I własnem swem brzemieniem kiedyś uraziła Królowa ta narodów; ledwie przedtem w jakiej Swojej była mężności, są po dziś dzień znaki. Monarchie cztery. Cadmaeum semen.
Te kunszty i obrazy widzieć nieskończone, Któremi tam jaśnieją drogie ściany one, Że niemasz i prospektu, i miejsca żadnego, Bez czego, ku zabawie oczu, osobnego. A takiemiż kolory świecą się i wieże, Których cztery, a każda rogu swego strzeże I kwadratu pałacu. Skąd otworzonemi Od kryształu górnego w srebro sadzonemi Widzieć wszystko oknami. Toż gdzie już do góry Wschód wznosi się zielony, i wiedzie
samych wali Kartagina: Że na dwóch się szkopułach domowych rozbiła, I własnem swem brzemieniem kiedyś uraziła Królowa ta narodów; ledwie przedtem w jakiej Swojej była mężności, są po dziś dzień znaki. Monarchie cztery. Cadmaeum semen.
Te kunszty i obrazy widzieć nieskończone, Któremi tam jaśnieją drogie ściany one, Że niemasz i prospektu, i miejsca żadnego, Bez czego, ku zabawie oczu, osobnego. A takiemiż kolory świecą się i wieże, Których cztery, a każda rogu swego strzeże I kwadratu pałacu. Zkąd otworzonemi Od kryształu górnego w srebro sadzonemi Widzieć wszystko oknami. Toż gdzie już do góry Wschód wznosi się zielony, i wiedzie
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 104
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
mosiądzowych stojące, niemniej też w obrazy kunsztowne bogate.
Tegoż dnia bylichmy i w zamku, gdzie przedtym bywała rezydencja cesarzów; tamechmy nihil speciali widzieli, jeno że na skale stoi, fosę ma około siebie barzo potężną, w drugich miejscach w skale kowaną. Pokoje nic w sobie specjalnego nie mają, jeno prospekt na całe miasto.
Z zamku tedy recta już jechalichmy do gospody. Gdzie książę IM wziął tych do siebie na bankiet panów ex magistratu czterech i tego grafa, w czyim pałacu kościołek był katolicki, sollemnissime ich i dostatnie per honor traktował.
To miasto w rzemieślnika różnego 9 bogate, ale ślosarzów ma barzo
mosiądzowych stojące, niemniej też w obrazy kunsztowne bogate.
Tegoż dnia bylichmy i w zamku, gdzie przedtym bywała rezydencja cesarzów; tamechmy nihil speciali widzieli, jeno że na skale stoi, fosę ma około siebie barzo potężną, w drugich miejscach w skale kowaną. Pokoje nic w sobie specjalnego nie mają, jeno prospekt na całe miasto.
Z zamku tedy recta już jechalichmy do gospody. Gdzie książę JM wziął tych do siebie na bankiet panów ex magistratu czterech i tego grafa, w czyim pałacu kościołek był katolicki, sollemnissime ich i dostatnie per honor traktował.
To miasto w rzemieśnika różnego 9 bogate, ale ślosarzów ma barzo
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 128
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
w sobie różne do uważania godne raritates.
Prowadził nas potym ksiądz opat tego miejsca do klasztora, nie mniejsze delicje w sobie mającego, wielkim barzo sumptem wystawionego na wodzie. A ma tak wiele przestrzeństwa, że ogrody włoskie obszerne i bogate, winnice w dobrej pozycjej około klasztoru mają. Sam klasztor, niesłychanie wesoły, ma prospekty na miasto wszytkie, z drugiej strony na morze, kędy galery, okręty chodzą. Skądinąd na ogrody, w
zimie i latem oczy ludzkie zielonością swoją cieszące, perspektywy z cyprysów (których srodze siła) mające, tak iż undequaque skąd spojzrzeć może, summam amoenitatem uznać może. Dziedzińce klasztora dwa, oba misterną
w sobie różne do uważania godne raritates.
Prowadził nas potym ksiądz opat tego miejsca do klasztora, nie mniejsze delicje w sobie mającego, wielkim barzo sumptem wystawionego na wodzie. A ma tak wiele przestrzeństwa, że ogrody włoskie obszerne i bogate, winnice w dobrej pozycjej około klasztoru mają. Sam klasztor, niesłychanie wesoły, ma prospekty na miasto wszytkie, z drugiej strony na morze, kędy galery, okręty chodzą. Skądinąd na ogrody, w
zimie i latem oczy ludzkie zielonością swoją cieszące, perspektywy z cyprysów (których srodze siła) mające, tak iż undequaque skąd spojzrzeć może, summam amoenitatem uznać może. Dziedzińce klasztora dwa, oba misterną
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 150
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
innych niemało, jako św. Trójcy, S. Marie Novelle - ojców dominikanów, godnych widzenia kościołów.
Po południu chodziłem perlustrando decorem et magnitudinem urbis. Pałac we śrzodku samego rynku księcia, dość królewskiej wspaniałości, na dwie rozdzielony partie - a we śrzodku piaca wyśmienita, z tyłu galera nad tą rzeka, dość prospektu i wesołości mająca fontannn i statui jako ex metallo lanych, tak też i kamiennych wybornej roboty ozdobiony ab extra multitudine - ale w tym nigdy nie rezyduje. Sam jeno w drugim, niedaleko od tamtego, także na wesołym barzo miejscu, przy ogrodzie, na pagórku. Ten pałac wszytek z kamienia w kwadrat wyrabianego
innych niemało, jako św. Trójcy, S. Mariae Novelle - ojców dominikanów, godnych widzenia kościołów.
Po południu chodziłem perlustrando decorem et magnitudinem urbis. Pałac we śrzodku samego rynku księcia, dość królewskiej wspaniałości, na dwie rozdzielony partie - a we śrzodku piaca wyśmienita, z tyłu galera nad tą rzeka, dość prospektu i wesołości mająca fontann i statui jako ex metallo lanych, tak też i kamiennych wybornej roboty ozdobiony ab extra multitudine - ale w tym nigdy nie rezyduje. Sam jeno w drugim, niedaleko od tamtego, także na wesołym barzo miejscu, przy ogrodzie, na pagórku. Ten pałac wszytek z kamienia w kwadrat wyrabianego
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 255
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
do tegoż obicia baldekin, portiery, łóżko i krzesła; drugie zaś łóżko także na aksamicie czerwonym, złotem i perłami barzo bogato haftowane. I innych niemało rzeczy w tym skarbcu, wszytkiego wypisać niepodobna, bo by księgi całej na to trzeba.
Stamtąd intravimus hortum na pagórek, dość recreans visum, skąd na cały prospekt miasta i za miasto aż za mil czterdzieście włoskich, w tę stronę, kędy jest planities. A pod górką jest jedna dość wyborna fontannna, na spodzie której rybnica, barzo recreans animum.
Ogroda amoenitas, jako we fruktów różnych specjalnych, ziół i galanterii, stawy dość bogata. Ma też jedną na
do tegoż obicia baldekin, portiery, łóżko i krzesła; drugie zaś łóżko także na aksamicie czerwonym, złotem i perłami barzo bogato haftowane. I innych niemało rzeczy w tym skarbcu, wszytkiego wypisać niepodobna, bo by księgi całej na to trzeba.
Stamtąd intravimus hortum na pagórek, dość recreans visum, skąd na cały prospekt miasta i za miasto aż za mil czterdzieście włoskich, w tę stronę, kędy jest planities. A pod górką jest jedna dość wyborna fontanna, na spodzie której rybnica, barzo recreans animum.
Ogroda amoenitas, jako we fruktów różnych specjalnych, ziół i galanterii, stawy dość bogata. Ma też jedną na
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 256
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, niesłychanej intus piękności, iż co do bellecy niepodobna mu równego przybrać, ponieważ wszytek wyśmienitym z czerwonych złotych złotem złocony, permixtim wybornym, podziwienia godnym sławnego malarza malowaniem. Kaplica po prawej ręce wystawiona jednego loco tenenta, to jest vice-regis, barzo piękna i wyśmienitą robotą, nieszpetną inwencją. Klasztor barzo wesoły i bogaty, prospekt na ogród, który z winnicy extenditur na trzy mile włoskie.
Stamtąd idąc, wstępowałem do kościoła S. Laurentii, który był przedtym za pogan dedicatus Herodi, rotundae formae, wesoły, ale barzo staroświecki. Przed kościołem w rząd słupy marmurowe rzezane stoją 73 niedaleko od tego kościoła.
Niedaleko kościół S. Tecle,
, niesłychanej intus piękności, iż co do bellecy niepodobna mu równego przybrać, ponieważ wszytek wyśmienitym z czerwonych złotych złotem złocony, permixtim wybornym, podziwienia godnym sławnego malarza malowaniem. Kaplica po prawej ręce wystawiona jednego loco tenenta, to jest vice-regis, barzo piękna i wyśmienitą robotą, nieszpetną inwencją. Klasztor barzo wesoły i bogaty, prospekt na ogród, który z winnicy extenditur na trzy mile włoskie.
Stamtąd idąc, wstępowałem do kościoła S. Laurentii, który był przedtym za pogan dedicatus Herodi, rotundae formae, wesoły, ale barzo staroświecki. Przed kościołem w rząd słupy marmurowe rzezane stoją 73 niedaleko od tego kościoła.
Niedaleko kościoł S. Teclae,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 262
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
ludzi robiących copia, aedificatur, a jeszcze za lat dwieście, ut dicitur, ledwa przydzie do perfekcjej swojej doskonałej; na która spezę jest pewna wielka intrata doroczna z państwa mediolańskiego. Samych statui, osób z kamienia wyśmienicie robionych będzie nie na kilkakroć sto tysięcy.
Na górze, pod kopułą, jest ganek wyborny, skąd prospekt nie tylko na wszytkie miasto, ale też za miastem circumquaque na mil 60 włoskich do gór, ponieważ in summa planitie to miasto leży, et circumambiunt montes, distantes o mil kilkadziesiąt.
Za miastem o mil dwie albo trzy włoskich jest miejsce, nazwane Lazzaro, do tegoż głównego należące szpitala. W którym, przy
ludzi robiących copia, aedificatur, a jeszcze za lat dwieście, ut dicitur, ledwa przydzie do perfekcjej swojej doskonałej; na która spezę jest pewna wielka intrata doroczna z państwa mediolańskiego. Samych statui, osób z kamienia wyśmienicie robionych będzie nie na kilkakroć sto tysięcy.
Na górze, pod kopułą, jest ganek wyborny, skąd prospekt nie tylko na wszytkie miasto, ale też za miastem circumquaque na mil 60 włoskich do gór, ponieważ in summa planitie to miasto leży, et circumambiunt montes, distantes o mil kilkadziesiąt.
Za miastem o mil dwie albo trzy włoskich jest miejsce, nazwane Lazzaro, do tegoż głównego należące szpitala. W którym, przy
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 266
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004