dodała; tedy zatym ta konkluzja nastąpiła, że się im już na nic oglądać nie potrzeba, i stądże nie jedno małżeństwo kończyć, ale potem i koronę wziąć bez konsensu tych, którym tego Rzplta powierzyła, resolwowali się, a przytym i na to, aby tych, którzy na przeszłym sejmie przeciwnemi byli, prześladować i drażnić, zaczymby drudzy w ciernie poszli, a przeciwiać się ni w czym nie śmieli, skąd to było, że tych, którzy z tych tam im przeciwnych na dwór IKMci przyjeżdżali, despektami karmiono, drugich z różnych miar turbowano i prawem patrzono i zmykano a do kłótni i burd z nimi pobudzano. Usłyszawszy
dodała; tedy zatym ta konkluzya nastąpiła, że się im już na nic oglądać nie potrzeba, i stądże nie jedno małżeństwo kończyć, ale potem i koronę wziąć bez konsensu tych, którym tego Rzplta powierzyła, resolwowali się, a przytym i na to, aby tych, którzy na przeszłym sejmie przeciwnemi byli, prześladować i drażnić, zaczymby drudzy w ciernie poszli, a przeciwiać się ni w czym nie śmieli, skąd to było, że tych, którzy z tych tam im przeciwnych na dwór JKMci przyjeżdżali, despektami karmiono, drugich z różnych miar turbowano i prawem patrzono i zmykano a do kłótni i burd z nimi pobudzano. Usłyszawszy
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 275
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
raz i drugi kijem kto dokuczy, Obchodzi go i jako bity pies nań mruczy. 217 (S). JAN KRZCICIEL I JAN EWANGELISTA
Orzeł Ewangelistę, gołąb nad Jordanem Krzciciela znaczy. Między tym i tamtym Janem Wielka różnica, jeśli tak, jako ich znaki, Nienawidzą się. Orzeł bowiem, między ptaki, Prześladuje gołębia, z natury zaś swojej Orła się gołąb, imo wszytkie insze, boi. 218 (F). DO PANA WOJEWODY NA ONEGDAJSZY BANKIET
Nie pomogą kryształy ani złote czasze Na to złe wino wasze. Chceszli swoję pokazać, wojewodo, butę, Masz niedaleko hutę. Zalejemy i ze szkła twoje cielę spaśne,
raz i drugi kijem kto dokuczy, Obchodzi go i jako bity pies nań mruczy. 217 (S). JAN KRZCICIEL I JAN EWANGELISTA
Orzeł Ewangelistę, gołąb nad Jordanem Krzciciela znaczy. Między tym i tamtym Janem Wielka różnica, jeśli tak, jako ich znaki, Nienawidzą się. Orzeł bowiem, między ptaki, Prześladuje gołębia, z natury zaś swojej Orła się gołąb, imo wszytkie insze, boi. 218 (F). DO PANA WOJEWODY NA ONEGDAJSZY BANKIET
Nie pomogą krzyształy ani złote czasze Na to złe wino wasze. Chceszli swoję pokazać, wojewodo, butę, Masz niedaleko hutę. Zalejemy i ze szkła twoje cielę spaśne,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 100
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
on choć już pod jedenastą godzinę na żniwo swoje robotniki wysłał/ którzyby nażadną rzecz doczesną nie oglądając się/ wszytką duszą swoją/ jak dobrzy i wierni słudzy/ jak czuli i właśni Pasterze rozbiegłe się owieczki Chrystusowe do kupy zebrali/ i w jednej je owczarni Pana Chrystusowej zamknęli. Był ten czas iżem nad miarę prześladował Cerkiew Bożą/ i burzełem ją/ i postępowałem w Rossystwie nad wiele rowienników moich w narodzie moim będąc więtszym miłośnikiem nie zakonu Bożego/ ani ustaw moich ojczystych/ które były czyste/ i są/ święte i niepokalane: ale oto tych błędów i Herezji/ przez owe nasze Zyzanie w Cerkiew naszę Ruską/ gdy ludzie
on choć iuż pod iedennastą godźinę ná żniwo swoie robotniki wysłał/ ktorzyby náżadną rzecz doczesną nie oglądáiąc sie/ wszytką duszą swoią/ iák dobrzy y wierni słudzy/ iák czuli y właśni Pásterze rozbiegłe sie owiecżki Christusowe do kupy zebráli/ y w iedney ie owcżárni Páná Christusowey zámknęli. Był ten czás iżem nád miárę prześládował Cerkiew Bożą/ y burzełem ią/ y postępowałem w Rossystwie nád wiele rowiennikow moich w narodźie moim będąc więtszym miłośnikiem nie zakonu Bożego/ ani vstaw moich oycżystych/ ktore były czyste/ y są/ święte y niepokaláne: ále oto tych błędow y Hęreziy/ przez owe násze Zyzániae w Cerkiew nászę Ruską/ gdy ludźie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 103
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
wypełniły. WŁADYSŁAW II. starszy Syn Bolesława na Tron wywyższony, ale za perswazją Chrystyny Zony, a Córki Henryka Cesarza kontrybucjami Państwa Braci swoich obciążył, i innemi daninami, dla wyzucia ich z Księstw ich, jakoż i wystaraszył Kryspa i Henryka z Państw ich aż uszli do Miecisławad do Poznania, ale i tam ich Właddysław prześladował, i Miasto Poznań obległ niedbając na przestrogi, i ekskomunikę Jakuba Arcy-Biskupa Gnieźnieńskiego w Obozie ferowaną. Bracia zaś niechcąc dłużej cierpieć Pretensyj jego, odwagi zażyli, i wypadszy nieznacznie z Miasta obsesem w obóz, Władysława wojsko rozpędzili, a ten ledwie uszedł do Krakowa, a z tamtąd do Konrada Cesarza. Bracia Kraków
wypełniły. WŁADYSŁAW II. starszy Syn Bolesława na Tron wywyższony, ale za perswazyą Chrystyny Zony, a Córki Henryka Cesarza kontrybucyami Państwa Braći swoich obćiążył, i innemi daninami, dla wyzućia ich z Xięstw ich, jakoż i wystaraszył Kryspa i Henryka z Państw ich aż uszli do Miećisławad do Poznania, ale i tam ich Właddysław prześladował, i Miasto Poznań obległ niedbając na przestrogi, i exkomunikę Jakuba Arcy-Biskupa Gnieznieńskiego w Oboźie ferowaną. Braćia zaś niechcąc dłużey ćierpieć Pretensyi jego, odwagi zażyli, i wypadszy nieznacznie z Miasta obsesem w obóz, Władysława woysko rospędźili, á ten ledwie uszedł do Krakowa, á z tamtąd do Konrada Cesarza. Braćia Krakow
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 21
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
stronę do swojego niech należą cechu; Nabożne, nad którymi wzdychać trzeba, sprzęgę W inszy cug i osobną oddzielę im księgę. 454. PERSECUTIA DUCHOWNYCH NA ŚLĄSKU
Trzydzieści lat i więcej trwała wojna, kiedy Na Śląsku się o wiarę Niemcy bili z Szwedy; Którzykolwiek z nich stronę przeciwną zwyciężą, Tamci ministrów, a ci prześladują księżą; Nietrudno tam obaczyć było męczenniki. Niemcy, mistrzom do stołu przybiwszy języki, Potem przed każdym prochu nasuwszy ćwierć funta, Wetkną zapalonego odrobinę lunta: Każdy oczy z takiego umykając palu, Pół języka zostawić wolał przy szynalu; Szwedzi zaś, do stodolnej przyprawiwszy ściany Katolickie za członki wstydliwe kapłany, Zapalą — toż,
stronę do swojego niech należą cechu; Nabożne, nad którymi wzdychać trzeba, sprzęgę W inszy cug i osobną oddzielę im księgę. 454. PERSECUTIA DUCHOWNYCH NA ŚLĄSKU
Trzydzieści lat i więcej trwała wojna, kiedy Na Śląsku się o wiarę Niemcy bili z Szwedy; Którzykolwiek z nich stronę przeciwną zwyciężą, Tamci ministrów, a ci prześladują księżą; Nietrudno tam obaczyć było męczenniki. Niemcy, mistrzom do stołu przybiwszy języki, Potem przed każdym prochu nasuwszy ćwierć funta, Wetkną zapalonego odrobinę lunta: Każdy oczy z takiego umykając palu, Pół języka zostawić wolał przy szynalu; Szwedzi zaś, do stodolnej przyprawiwszy ściany Katolickie za członki wstydliwe kapłany, Zapalą — toż,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 384
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
istotne prywatne występki pod czas wojny popełnione, pod Prawo Amnestyj podszywać się nie powinny. Dla czego nietylko się zakazuje wszem wobec i każdemu z osobna, aby względem rzeczy przeszłych, jeden drugiemu, wymawiać, i na oczy wyrzucać, że przy tej albo owej stronie stawał, albo wzajem o to się oskarżać, i prześladować; ale dla ugruntowania, i wcale odnowienia jedności w sercach Civiũ, tudzież dla upewnienia spokojności publicznej wszytkie z obu stron, słowy, pismami, lub rzeczą samą poczynione krzywdy, gwałty, Nieprzyjacielskie dzieła, wydatki wojenne, Kontrybucje, szkody, tudzież wszytkie pretensje wochronienia i uwolnienia się od Kontrybucyj Saskiej, jeżeli jakie były Lauda
istotne prywatne występki pod czas woyny popełnione, pod Prawo Amnestyi podszywać się nie powinny. Dla czego nietylko się zakazuie wszem wobec y każdemu z osobna, aby względem rzeczy przeszłych, ieden drugiemu, wymawiać, y na oczy wyrzucać, że przy tey albo owey stronie stawał, albo wzaiem o to się oskarżać, y prześladować; ale dla ugruntowania, y wcale odnowienia iednośći w sercach Civiũ, tudźież dla upewnienia spokoynośći publiczney wszytkie z obu stron, słowy, pismami, lub rzeczą samą poczynione krzywdy, gwałty, Nieprzyiaćielskie dźieła, wydatki woienne, Kontrybucye, szkody, tudźież wszytkie pretensye wochronienia y uwolnienia się od Kontrybucyi Saskiey, ieżeli iakie były Lauda
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: K
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
Pochlebców zaś/ i potwarców szli z Aureliusem Imperatorem do Helespontu na wygnanie. Czytaj Anto: de Gueu: l. 3. c. 2. do Lamberta/ avcieszysz się. Nakoniec rzecz: Nie przystało ku mnie serce złośliwe/ odstępującego odemnie złośnika nie znałem/ który uwłacza potajemnie bliźniemu swemu/ tegom prześladował. Pier: Val: lib: 4. pag: 132. Gen: 39. v. 20. Dan: 13. v. 54 et 58. Pind: in Olim: ode XIII Colo XI. Sen: in Hiplito Aktu 3. Deut: 19. v. 16. Cuda i Paraeneses
Pochlebcow záś/ y potwárcow szli z Aureliusem Imperatorem do Helespontu ná wygnánie. Czytay Anto: de Gueu: l. 3. c. 2. do Lámbertá/ ávćieszysz się. Nakoniec rzecz: Nie przystáło ku mnie serce złośliwe/ odstępuiącego odemnie złośniká nie znałem/ ktory vwłacza potáiemnie bliźniemu swemu/ tegom prześládował. Pier: Val: lib: 4. pag: 132. Gen: 39. v. 20. Dan: 13. v. 54 et 58. Pind: in Olym: ode XIII Colo XI. Sen: in Hiplito Actu 3. Deut: 19. v. 16. Cudá y Paraeneses
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 166.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
zimę bawił.
XXVI.
Mężniejszego nie było w obozie pogańskiem I śmielszego we wszytkiem wojsku afrykańskiem, I barziej się go mury paryskie lękały, Barziej się go samego jednego strachały, Niż króla Agramanta i niż Marsylego I niżli dworu obu tych królów wszytkiego; Bo między Sarraceny nikt się nie najdował, Któryby naszę wiarę barziej prześladował.
XXVII.
Za niem król z Alwaraki szedł, Pruzjon stary, Za Pruzjonem zaś król Dardynel z Zumary. Nie wiem, jeśli jem wrony albo sowy wieszcze - Jeśli takowe wróżki mają jakie miejsce, Które więc z dachów i z drzew kraczą i wołają I częstokroć przypadki złe przepowiadają - Powiedziały to, czego nędzni nie
zimę bawił.
XXVI.
Mężniejszego nie było w obozie pogańskiem I śmielszego we wszytkiem wojsku afrykańskiem, I barziej się go mury paryskie lękały, Barziej się go samego jednego strachały, Niż króla Agramanta i niż Marsylego I niżli dworu obu tych królów wszytkiego; Bo między Sarraceny nikt się nie najdował, Któryby naszę wiarę barziej prześladował.
XXVII.
Za niem król z Alwaraki szedł, Pruzyon stary, Za Pruzyonem zaś król Dardynel z Zumary. Nie wiem, jeśli jem wrony albo sowy wieszcze - Jeśli takowe wróżki mają jakie miejsce, Które więc z dachów i z drzew kraczą i wołają I częstokroć przypadki złe przepowiadają - Powiedziały to, czego nędzni nie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 302
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
. 10. Miłością braterską jedni ku drugim skłonni bądźcie: Uczciwością jedni drugich uprzedzając. 11. W pracy nie leniwi: Duchem pałający: PAnie służący. 12. W nadziejej się weselący: W ucisku cierpliwi: W modlitwie ustawiczni. 13. Potrzebam świętych udzielający: Gościnności naśladujący. 14. Dobrorzeczcie tym/ którzy was prześladują: Dobrorzeczcie/ a nie przeklinajcie. 15. Weselcie się z weselącymi; a płaczcie z płaczącymi. 16. Bądźcie miedzy sobą jednomyślni/ wysoko o sobie nie rozumiejąc/ ale się do niskich nakłaniając. 17. NIe bądźcie i mądrymi sami u siebie. Żadnemu złym za złe nie oddawajcie: obmyślawając to co jest uczciwego
. 10. Miłośćią bráterską jedni ku drugim skłonni bądźćie: Ucżćiwośćią jedni drugich uprzedzájąc. 11. W pracy nie leniwi: Duchem pałájący: PAnie służący. 12. W nádźiejey śię weselący: W ućisku ćierpliwi: W modlitwie ustáwicżni. 13. Potrzebam świętych udźielájący: Gośćinnośći náśládujący. 14. Dobrorzecżćie tym/ ktorzy was prześládują: Dobrorzecżćie/ á nie przeklinajćie. 15. Weselćie śię z weselącymi; á płácżćie z płácżącymi. 16. Bądźćie miedzy sobą jednomyślni/ wysoko o sobie nie rozumiejąc/ ále śię do niskich nákłaniájąc. 17. NIe bądźćie y mądrymi sámi u siebie. Zadnemu złym zá złe nie oddawajćie: obmyślawájąc to co jest ucżćiwego
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 171
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
ludzkie włożyli/ a sami ich ani palcem ruszyć nie chcieli. Co widząc powierzone owczątka/ w równe się z nimi niedbalstwo udały/ a włożone brzemiona z ramion swych zrzuciwszy/ lenistwo umiłowały/ w którem teraz i z pasterzmi swemi sromotnie gniją/ i nie Matkę swą/ która ich do pierwszego starania i pilności wiodę/ prześladują/ i zatracić usiłują. Przetoż biada im/ iż zamkneli Królestwo Niebieskie przed ludźmi/ w które ani sami wchodzą/ ani drugim wniść dopuszczają. Biada im iż pożyrają dusze owiec Ojca swego/ i rozszerzają szaty swoje/ rozpuszczają kraje płaszczów swoich/ a przecedzając komory Wielbłądy połykają/ ci są wodzowie ślepi/ i którzy
ludzkie włożyli/ á sámi ich áni pálcem ruszyć nie chćieli. Co widząc powierzone owcżątká/ w rowne się z nimi niedbálstwo vdáły/ á włożone brzemioná z rámion swych zrzućiwszy/ lenistwo vmiłowáły/ w ktorem teraz y z pásterzmi swemi sromotnie gniią/ y nie Mátkę swą/ ktora ich do pierwszego stáránia y pilności wiodę/ prześláduią/ y zátráćić vśiłuią. Przetoż biádá im/ iż zámkneli Krolestwo Niebieskie przed ludźmi/ w ktore áni sámi wchodzą/ áni drugim wniść dopuszcżáią. Biáda im iż pożyráią dusze owiec Oycá swego/ y rozszerzáią száty swoie/ rozpuszcżaią kráie płaszcżow swoich/ á przecedzáiąc komory Wielbłądy połykáią/ ći są wodzowie ślepi/ y ktorzy
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 11v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610