z przeprosinami i traktatem, tandem na ubezpieczonych nas summo mane na niegotowych i jeszcze na śpiących violenter najechał. Tak Pan Bóg poszczęścił, żeśmy w kilka tylko ludzi wypędzili jego tłum ludzi ze dworu rohoteńskiego i na polach z pod parkanu tak ludzi jako koni dość nastrzelaliśmy. Kozacy w opłotkach miasta stali, nie mogli przebrać się do dworu. Z mojej strony tylko jednego górala Ignacego i to cale nieszkodliwie postrzelono.
W dzień Trzech Królów ruskich rewanżowałem, poszło ze mną koni ośmdziesiąt, różnych zbieranych ludzi pp. sąsiad i moich sług; przytem czterdziestu pieszych kozaków komputowych księcia imci Wiśniowieckiego pułkownika. Szczęśliwie postąpiłem pod Możejków o godzinie 7
z przeprosinami i traktatem, tandem na ubezpieczonych nas summo mane na niegotowych i jeszcze na śpiących violenter najechał. Tak Pan Bóg poszczęścił, żeśmy w kilka tylko ludzi wypędzili jego tłum ludzi ze dworu rohoteńskiego i na polach z pod parkanu tak ludzi jako koni dość nastrzelaliśmy. Kozacy w opłotkach miasta stali, nie mogli przebrać się do dworu. Z mojéj strony tylko jednego górala Ignacego i to cale nieszkodliwie postrzelono.
W dzień Trzech Królów ruskich rewanżowałem, poszło ze mną koni ośmdziesiąt, różnych zbieranych ludzi pp. sąsiad i moich sług; przytém czterdziestu pieszych kozaków komputowych księcia imci Wiśniowieckiego pułkownika. Szczęśliwie postąpiłem pod Możejków o godzinie 7
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 106
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
lasach zwierza wypędzali. Było dyskretnych i niedyskretnych komend siła; najdyskretniejszy stał pułkownik Porzecki, którego udarowałem potem.
Tego roku arendowałem Czeczersk na lat trzy p. Michałowskiemu i lenne dobra p. Biesieckiemu.
Po zapustach zaraz wyjechaliśmy byli do Berdyczowa, ale oszukała nas zima, bo koło Storobina już się przez rzeki przebrać nie mogliśmy, i tak do Rohotnej divertimus niespodzianie, gdzie stanęliśmy 16 Martii.
Tego roku i tego czasu zajazd był dóbr adjacentium Możejkowa i Dzikuszek, vigore decreti trybunału przeszłego: podawał nam ip. Korsak sędzia grodzki nowogrodzki, ale ani według dekretu, ani według przyjaźni się stawił parcet illi Deus; dalej poszli
lasach zwierza wypędzali. Było dyskretnych i niedyskretnych komend siła; najdyskretniéjszy stał pułkownik Porzecki, którego udarowałem potém.
Tego roku arendowałem Czeczersk na lat trzy p. Michałowskiemu i lenne dobra p. Biesieckiemu.
Po zapustach zaraz wyjechaliśmy byli do Berdyczowa, ale oszukała nas zima, bo koło Storobina już się przez rzeki przebrać nie mogliśmy, i tak do Rohotnéj divertimus niespodzianie, gdzie stanęliśmy 16 Martii.
Tego roku i tego czasu zajazd był dóbr adjacentium Możejkowa i Dzikuszek, vigore decreti trybunału przeszłego: podawał nam jp. Korsak sędzia grodzki nowogrodzki, ale ani według dekretu, ani według przyjaźni się stawił parcet illi Deus; daléj poszli
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 169
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
.
Ipan Sapieha starosta bobrujski ad famam wejścia do Polski pp. Grudzińskiego i Urbanowicza z Prus, z ludźmi których miał na 500, ruszył się chcąc łączyć z niemi, ale nie udało się, bo pod Pilicą za Krakowem od koronnych rozproszony, i niemało ludzi straciwszy, sam ledwie w kilkadziesiąt koni uszedł, ale się przebrał przecie ku Bandyrowi; w Litwie za to fortuna ipp. Sapiehów odpowiada.
Z generałem Sztembockiem transport szwedzki mocny stanął pod Stralshundem. Linie nieprzyjacielskie przełamawszy, na zimowy chleb poszedł do księstwa Mekielburgskiego, skąd Moskwa miała mieć prowianty, a tak oszukana odwagą i azardem generała Sztembocka.
Ostatni domu Karol Chodkiewicz zczarowany, nasłanych szatanów pełen
.
Jpan Sapieha starosta bobrujski ad famam wejścia do Polski pp. Grudzińskiego i Urbanowicza z Prus, z ludźmi których miał na 500, ruszył się chcąc łączyć z niemi, ale nie udało się, bo pod Pilicą za Krakowem od koronnych rozproszony, i niemało ludzi straciwszy, sam ledwie w kilkadziesiąt koni uszedł, ale się przebrał przecie ku Bandyrowi; w Litwie za to fortuna jpp. Sapiehów odpowiada.
Z generałem Sztembockiem transport szwedzki mocny stanął pod Stralshundem. Linie nieprzyjacielskie przełamawszy, na zimowy chléb poszedł do księstwa Mekielburgskiego, zkąd Moskwa miała miéć prowianty, a tak oszukana odwagą i azardem generała Sztembocka.
Ostatni domu Karol Chodkiewicz zczarowany, nasłanych szatanów pełen
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 301
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
słońce kryją smocy, To dobremu dzień wieczny, bez mroku, bez nocy. 242 (P). KTO NIE MA DZIECI, NIE MA FRASUNKU ŁZY
Które łzy osychają, zgadnicie, najprędzej? Te, co w cudzej przygodzie, w cudzej lejem nędzy. Komu śmierć w synu serce zakrwawi i w dziewce, Nie przebierze, jako ja, wody w tej nalewce. Cudzy płacz, niech we zgrzebłach, niechaj chodzi w kierze, Zawsze krótko, często nam pomaga nieszczerze. 243 (S). ROZKOSZ CIELESNA
Piękna z twarzy syrena, kto ją widzi w oczy, Ale tyłem straszliwy wlecze ogon smoczy. Wabi nas świat, wabi nas
słońce kryją smocy, To dobremu dzień wieczny, bez mroku, bez nocy. 242 (P). KTO NIE MA DZIECI, NIE MA FRASUNKU ŁZY
Które łzy osychają, zgadnicie, najprędzej? Te, co w cudzej przygodzie, w cudzej lejem nędzy. Komu śmierć w synu serce zakrwawi i w dziewce, Nie przebierze, jako ja, wody w tej nalewce. Cudzy płacz, niech we zgrzebłach, niechaj chodzi w kierze, Zawsze krótko, często nam pomaga nieszczerze. 243 (S). ROZKOSZ CIELESNA
Piękna z twarzy syrena, kto ją widzi w oczy, Ale tyłem straszliwy wlecze ogon smoczy. Wabi nas świat, wabi nas
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 109
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Aż pióro położywszy, ledwie co usiądzie, Plasnę ją, że i lotu, i żywota zbędzie. Nie trzebać, importunie, lepszego dowodu: Strzeż się, byś kiedy na łeb nie przemierzył wschodu. 290 (F). NA FRASZKI
Radem ci, zacny gościu, w domu swoim cale. Ochoty nie przebierzesz, wina mam o małe; Jeżelić się podoba, nim od stołu wstaniem,
Zabawić się, przy piwku, tych fraszek czytaniem. A gość: „Miej sobie — rzecze — gospodarzu, fraszki, Każ jeszcze beczkę ścisnąć, a natoczyć flaszki, Potem czytaj po polsku, czytaj po łacinie, Będziem się śmiać
. Aż pióro położywszy, ledwie co usiędzie, Plasnę ją, że i lotu, i żywota zbędzie. Nie trzebać, importunie, lepszego dowodu: Strzeż się, byś kiedy na łeb nie przemierzył wschodu. 290 (F). NA FRASZKI
Radem ci, zacny gościu, w domu swoim cale. Ochoty nie przebierzesz, wina mam o małe; Jeżelić się podoba, nim od stołu wstaniem,
Zabawić się, przy piwku, tych fraszek czytaniem. A gość: „Miej sobie — rzecze — gospodarzu, fraszki, Każ jeszcze beczkę ścisnąć, a natoczyć flaszki, Potem czytaj po polsku, czytaj po łacinie, Będziem się śmiać
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 125
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Jako namienia Pismo Z. Gen: 10. Synowie Jafeta Jawana etc. Jawana zaś synowie Elisa, Tarsis, Cettim i Dodanim: od tych rozdzielone są Insuły narodów w krajach swoich. Każdy naród według języka swego i familii swoich w rodzaju swoim. Potomkowie zaś Sem, Syna Noego, którzy osiedli Azją, za czasem przebrali się do Insuł, które są Orientalne jakie są Filipiny, Moluckie, Japonia, i inne. Jako namienia Pismo Gen. 10. iż wnukowie Sem od Mesa idąc osiedli kraje aż do Sefar góry Orientalnej. Potomkowie zaś Chama, którzy odziedziczyli Afrykę, opanowali i Insuły południowe, Manguascar, Gwinejskie, i inne: jako
Iáko namienia Pismo S. Gen: 10. Synowie Jafeta Jawana etc. Jawana zaś synowie Elisa, Tarsis, Cettim y Dodanim: od tych rozdzielone są Insuły narodow w kraiach swoich. Każdy narod według ięzyka swego y familii swoich w rodzaiu swoim. Potomkowie zaś Sem, Syna Noego, ktorzy osiedli Azyą, zá czasem przebrali się do Insuł, ktore są Oryentalne iakie są Filippiny, Moluckie, Jáponia, y inne. Jako namienia Pismo Gen. 10. iż wnukowie Sem od Messa idąc osiedli kraie aż do Sefár gory Oryentalney. Potomkowie zaś Chama, ktorzy odziedziczyli Afrykę, opanowali y Insuły południowe, Manguascár, Gwineyskie, y inne: iako
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: B4
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, z jednej na drugą przebierać siemogli, i tak do samej przyjść Ameryki. Mogli potomkowie Jafeta z Danii Norwegii Islandii Gruntlandii i innych północych Europy Insuł, przejść do nie bardzo odległych Insuł Amerykańskich, do nowej Brytanii, Groenlandii, a z nich do samej Ameryki. Mogli Potomkowie Sema z Japońskich Insuł, przez ziemię Ezona przebrać się do Californii, Meksyku, Florydy, i innych części Amerykańskich. Mogli potomkowie Chama z Afryki przez Hesperyiskie insuły przybyć do pobliższej Brazilii. Czyli to własną intencją i sporządzoną na to żeglugą. Gdyż i bez magnesu tej odwagi byli starodawni Marynarze, że we dnie słońcem, w nocy gwiazdami się rządząc, na dalekie
, z iedney ná drugą przebierać sięmogli, y ták do samey przyiść Ameryki. Mogli potomkowie Jafeta z Dánii Norwegii Islandii Gruntlandii y innych pułnocnych Europy Insuł, przeyść do nie bardzo odległych Insuł Amerykáńskich, do nowey Brytannii, Groenlandii, á z nich do samey Ameryki. Mogli Potomkowie Sema z Jápońskich Insuł, przez ziemię Ezoná przebrać się do Cálifornii, Mexyku, Florydy, y innych części Amerykańskich. Mogli potomkowie Chámá z Afryki przez Hesperyiskie insuły przybyć do pobliższey Brázilii. Czyli to własną intencyą y sporządzoną ná to żeglugą. Gdyż y bez mágnesu tey odwagi byli starodáwni Márynárze, że we dnie słońcem, w nocy gwiazdami się rządząc, ná dálekie
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: B4v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
liczy 10. Wsi 105. 2. Holandia ku wschodowi leży także nad morzem Niemieckim, na samych bagnach: które: dwie rzeki wielkie swemi odnogami czynią Ren i Mosa. Atoli industrią Holendrów tak cały kraj kanałami i rowami osuszony, że i lądem i wodą, może od miasta do miasta od wsi do wsi się przebrać. W cyrkmferencyj nie liczy nad mil Polskich 15. a zamyka w sobie wsi 400. Miast 30. Z których najwspanialsze najbogatsze i najobronniejsze jest Amszterodam. Które każdego dnia intraty liczy sobie na 50. tysięcy złotych Ryńskich. 3. Ultrajekt jest Prowincja między granicami Holandyj, ku południowi graniczy z Geldrią. Liczy miast 7
liczy 10. Wsi 105. 2. Hollandia ku wschodowi leży także nád morzem Niemieckim, ná samych bágnach: ktore: dwie rzeki wielkie swemi odnogami czynią Ren y Mosa. Atoli industryą Hollendrow tak cáły kráy kánáłámi y rowámi osuszony, że y lądem y wodą, może od miasta do miasta od wsi do wsi się przebrać. W cyrkmferencyi nie liczy nád mil Polskich 15. á zamyka w sobie wsi 400. Miást 30. Z ktorych náywspanialsze naybogatsze y nayobronnieysze iest Amszterodám. Ktore káżdego dniá intraty liczy sobie ná 50. tysięcy złotych Ryńskich. 3. Ultraiekt iest Prowincyá między granicámi Hollándyi, ku południowi graniczy z Geldrią. Liczy miast 7
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: F4
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
nie strzyże, Z skórą drze, nic nie umie, tylko same krzyże. 71. O MATUSZU
Jedna polityczna pani Sługom swoim wielce gani,
Że skoro czego nie stało, „Nie masz” mówić się im zdało. „Wielka nieostrożność wasza, Nie kocham tego niemasza. Więc kiedy czego nie stanie, Mówcie: przebrało się, a nie Wiejskim obyczajem grubym Na plac z słówkiem mnie niełubym.” W tąż, gdy to mówi, godzinę Śle po woźnicę dziewczynę; A że był odszedł ze dworu, Wedle paniej swej humoru, Ukłoniwszy się jej dusza: „Przebrało się i Matusza.” 72 (P). WIĘKSZY APETYT
nie strzyże, Z skórą drze, nic nie umie, tylko same krzyże. 71. O MATUSZU
Jedna polityczna pani Sługom swoim wielce gani,
Że skoro czego nie stało, „Nie masz” mówić się im zdało. „Wielka nieostrożność wasza, Nie kocham tego niemasza. Więc kiedy czego nie stanie, Mówcie: przebrało się, a nie Wiejskim obyczajem grubym Na plac z słówkiem mnie niełubym.” W tąż, gdy to mówi, godzinę Śle po woźnicę dziewczynę; A że był odszedł ze dworu, Wedle paniej swej humoru, Ukłoniwszy się jej dusza: „Przebrało się i Matusza.” 72 (P). WIĘKSZY APETYT
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 233
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kocham tego niemasza. Więc kiedy czego nie stanie, Mówcie: przebrało się, a nie Wiejskim obyczajem grubym Na plac z słówkiem mnie niełubym.” W tąż, gdy to mówi, godzinę Śle po woźnicę dziewczynę; A że był odszedł ze dworu, Wedle paniej swej humoru, Ukłoniwszy się jej dusza: „Przebrało się i Matusza.” 72 (P). WIĘKSZY APETYT ZAKAZANYCH RZECZY BIAŁOGŁOWSKA CHCIWOŚĆ
Szlachcic z domu wyjechał; będąc już za wroty, Wspomni sobie z plebanem żenine zaloty. „Wróć się — rzecze jednemu — rozkaż paniej, żeby Ponieważ tu beze mnie ksiądz nie ma potrzeby, Nie puszczała go w dom swój
kocham tego niemasza. Więc kiedy czego nie stanie, Mówcie: przebrało się, a nie Wiejskim obyczajem grubym Na plac z słówkiem mnie niełubym.” W tąż, gdy to mówi, godzinę Śle po woźnicę dziewczynę; A że był odszedł ze dworu, Wedle paniej swej humoru, Ukłoniwszy się jej dusza: „Przebrało się i Matusza.” 72 (P). WIĘKSZY APETYT ZAKAZANYCH RZECZY BIAŁOGŁOWSKA CHCIWOŚĆ
Szlachcic z domu wyjechał; będąc już za wroty, Wspomni sobie z plebanem żenine zaloty. „Wróć się — rzecze jednemu — rozkaż paniej, żeby Ponieważ tu beze mnie ksiądz nie ma potrzeby, Nie puszczała go w dom swój
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 233
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987