które jest pierwsze miasto tej części Macedoniej nowo osadzone. I zostalismy w onym mieście przez kilka dni. 13
. A W dzień Sabatu/ wyszlismy przed miasto nad rzekę/ gdzie zwykły bywać modlitwy: a usiadszy/ mówiliśmy do niewiast które się tam były zeszły. 14. A niektóra niewiasta imieniem Lidia/ która Szarłat przedawała w mieście Tyatyrskim/ Boga się bojąca/ słuchała; której PAn otworzył serce/ aby pilno słuchała tego co Paweł mówił. 15. A gdy się ochrzciła i dom jej/ prosiła mówiąc: Ponieważeście mię osądzili wierną być PAnu/ wszedszy do domu mego mieszkajcie: i przymusiła nas. 16
. I Stało się/
ktore jest pierwsze miásto tey cżęśći Mácedoniey nowo osádzone. Y zostálismy w onym mieśćie przez kilká dni. 13
. A W dźień Sábbátu/ wyszlismy przed miásto nád rzekę/ gdźie zwykły bywáć modlitwy: á uśiadszy/ mowilismy do niewiast ktore śię tám były zeszły. 14. A niektora niewiástá imieniem Lidya/ ktora Szárłat przedawáłá w mieśćie Tyátyrskim/ Bogá śię bojąca/ słucháłá; ktorey PAn otworzył serce/ áby pilno słucháłá tego co Páweł mowił. 15. A gdy śię ochrzćiłá y dom jey/ prośiłá mowiąc: Poniewáżeśćie mię osądźili wierną bydź PAnu/ wszedszy do domu mego mieszkajćie: y przymuśiłá nas. 16
. Y Stáło śię/
Skrót tekstu: BG_Dz
Strona: 143
Tytuł:
Biblia Gdańska, Dzieje apostolskie
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
król rzecze atóz ja wam dam Moja Pani przywilej taki ze wam koniecznie za 6 albo 7 lat wróci się taka druga Brzezina. A teraz ją wam kazę zapłacić tylko nie bądzcie tak złą. kazał tedy babie dać 2 000 Tysiące Złotych, a ona by była nie wzięła zatę brzezinę choć by ją w Rawie na Targu przedawała ledwie 50. Złotych bo to tam niewielki tego był wicherek. Rozsądek Pana.
Ale dawszy pokoj i tym przypadkom które się pod czas tej wojny trafiały przystępuję do rzeczy gdy się już Wojska zeszły blisko, Posłano kilka Tysięcy koronnego Wojska i Litewskie wszystko oprócz Hussarskich per modum mocnego Podjazdu zetknęli się z sobą pod Częstochową.
krol rzecze atoz ia wąm dam Moia Pani przywiley taki ze wąm koniecznie za 6 albo 7 lat wroci się taka druga Brzezina. A teraz ią wąm kazę zapłacic tylko nie bądzcie tak złą. kazał tedy babie dac 2 000 Tysiące Złotych, a ona by była nie wzięła zatę brzezinę choc by ią w Rawie na Targu przedawała ledwie 50. Złotych bo to tam niewielki tego był wicherek. Rozsądek Pana.
Ale dawszy pokoy y tym przypadkom ktore się pod czas tey woyny trafiały przystępuię do rzeczy gdy się iuz Woyska zeszły blisko, Posłano kilka Tysięcy koronnego Woyska y Litewskie wszystko oprocz Hussarskich per modum mocnego Podiazdu zetknęli się z sobą pod Częstochową.
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 199v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
jest takiej żartkości ostrza, że do ryb bez siekiery wyszolcu lada kto nim nastruże, kość ani się oprze. Tesarzowi każdemu bardzo potrzebny. Namawiają tego rzemieślnika tu, do Polski i ledwie nie będzie, byle mu żona zległa.
(41) W Kamieńcu Mazowieckim jednej gospodyniej zalęgły się w jajcach żaby (snadź je drogo przedawała) tak wielkie jako żółwie. Dziwna rzecz, że owe bestie, gdyśmy tam byli, za ona baba kokały, a ona im dawała głogozy. Powiedziała to, że z nich będzie miała prośniaki — i podobieństwo wielkie, bo kopytka mają nierozdwojone i podługowate pyszczki. Dotychczas, rozumiem, że są jako w roku
jest takiej żartkości ostrza, że do ryb bez siekiery wyszolcu leda kto nim nastruże, kość ani się oprze. Tesarzowi każdemu bardzo potrzebny. Namawiają tego rzemieślnika tu, do Polski i ledwie nie będzie, byle mu żona zległa.
(41) W Kamieńcu Mazowieckim jednej gospodyniej zalęgły się w jajcach żaby (snadź je drogo przedawała) tak wielkie jako żółwie. Dziwna rzecz, że owe bestye, gdyśmy tam byli, za ona baba kokały, a ona im dawała głogozy. Powiedziała to, że z nich będzie miała prośniaki — i podobieństwo wielkie, bo kopytka mają nierozdwojone i podługowate pyszczki. Dotychczas, rozumiem, że są jako w roku
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 294
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
przed tobą wszytkie otwarte rany/ która zadano przy słupie Jezusowi/ ujźrzysz jak gęste wypadną z nich promienie/ które cię zawsze oświecały/ żebyś była poznała jako cię sobie JEZUS szacował. A tyś mizerna duszo/ niedbając nic na oświecenie/ znając swej natury cenę/ znając Jezusa zapłatę/ za niceś siebie przedawała/ za niceś sobie krew Jezusową ważyła/ niceś o odrzuceniu grzechów niedbała/ nie tylko żebyś o jakiej świątobliwości myślić miała. Nie będzie winien nikomu JEZUS, jeśli zbawienia nie nabędzie. nie będzie winien JEZUS nikomu/ jeśli tu żyjąc na ziemi świętym nie umrze. nie schodzi na nim/ i owszem
przed tobą wszytkie otwárte rány/ ktora zádano przy słupie Iezusowi/ vyźrzysz iák gęste wypádną z nich promienie/ ktore ćię záwsze oświecáły/ żebyś byłá poznałá iáko ćię sobie IEZVS szácował. A tyś mizerna duszo/ niedbáiąc nic ná oświecenie/ znáiąc swey nátury cenę/ znaiąc Iezusá zapłátę/ zá niceś siebie przedawáłá/ zá niceś sobie krew Iezusową ważyłá/ niceś o odrzuceniu grzechow niedbáłá/ nie tylko żebyś o iákiey świątobliwośći myślić miáłá. Nie będźie winien nikomu IEZVS, ieśli zbáwienia nie nábędźie. nie będźie winien IEZVS nikomu/ ieśli tu żyiąc ná źiemi świętym nie vmrze. nie schodźi ná nim/ y owszem
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 230
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Klecha Kościół u miata/ pospołu z Kantorem. Przypadło coś na Klechę/ nie miał sięskryć kędy/ Kędy się chce obrócić/ ludzie patrzą wszędy. I musiał tam uczupnąć w kąciku za drzwiami/ Wyniósł pięknie na goncie/ przykrywszy śmieciami. I wyrzucił przez parkan/ nioczym nie wiedząc/ A Baba tamto świeczki przedawała siedząc. By na złość miedży świeczki wkrupkę się trafiło/ Ledwo że jej sześć funtów wosku nie przybyło. Co rozumiesz co Baba za pociechę miała/ Uderzywszy o ziemię z krupką idąc plwała. Mąż z Zoną jedno ciało.
JEśliże by to prawda jako powiadają/ Iże Mąż z Zoną pospołu jedno ciało maja.
Klechá Kośćioł v miáta/ pospołu z Kántorem. Przypádło coś ná Klechę/ nie miał sięskryć kędy/ Kędy się chce obroćić/ ludźie pátrzą wszędy. I musiał tám vczupnąć w kąćiku zá drzwiámi/ Wyniosł pieknie ná gonćie/ przykrywszy śmieciámi. Y wyrzućił przez parkán/ nioczym nie wiedząc/ A Bábá támto świeczki przedawáłá śiedząc. By ná złość miedży świeczki wkrupkę się tráfiło/ Ledwo że iey sześć funtow wosku nie przybyło. Co rozumiesz co Bábá zá poćiechę miáłá/ Vderzywszy o ziemię z krupką idąc plwáłá. Mąż z Zoną iedno ćiáło.
IEśliże by to prawdá iáko powiádáią/ Iże Mąż z Zoną pospołu iedno ciáło máia.
Skrót tekstu: NowSow
Strona: D4
Tytuł:
Nowy Sowiźrzał abo raczej Nowyźrzał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684