/ i porady słuchać. A potym radzę/ i na zimną dmuchać.
Wprzód puszczadłem z stali/ (Któż się nie uzali.)
W zyłę cię zatnie; skąd krwie potok żyzny/ Wyciecze z tamtej dobrowolnej blizny.
Purgansy Syropy Po których masz wtropy.
Wsiąść na parepę/ tej co lipa sierci/ Sczęstej przejazdki aż się dusza wierci.
Niewspominąm wieże Choć cię nikt nie strzeże.
Nie tak jest przykra mężobójcy na dnie/ Jak tobie ją tu wysiedzieć niesnadnie.
Nuż napoje owe/ Meksykańskie nowe. Przewarza duszka/ dość z słodkiej drzewiny/ Cenę jej czyniąc/ ze to Towar z Chiny. Księgi Trzecie.
Cóż może być cięży
/ y porády słucháć. A potym rádzę/ y ná źimną dmucháć.
Wprzod puszczádłem z stali/ (Ktoż się nie vzali.)
W zyłę ćię zátnie; zkąd krwie potok żyzny/ Wyćiecze z támtey dobrowolney blizny.
Purgánsy Syropy Po ktorych masz wtropy.
Wśieść ná párepę/ tey co lipá śierći/ Zczęstey przeiazdki áż się duszá wierći.
Niewspominąm wieże Choć ćię nikt nie strzeże.
Nie ták iest przykra mężoboycy ná dnie/ Iák tobie ią tu wysiedźieć niesnádnie.
Nuż napoie owe/ Mexykáńskie nowe. Przewarza duszká/ dość z słodkiey drzewiny/ Cęnę iey czyniąc/ ze to Towar z Chiny. Kśięgi Trzećie.
Coż może bydź ćięży
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 170
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
córki były. Na trzeci dzień byliśmy u ip. podskarbiego w. księstwa lit., który solennissime traktował i aparencją wielką nie jako exulant.
Po ustąpieniu szwedów z Warszawy ku Toruniowi, rezydencją założyliśmy nieodmienną w Warszawie; póki diabeł przeciwnej Litwy nie przywiózł pod Wyszków, ustawicznieśmy tańcami, konwersacjami, bankietami, przejazdkami bawili; jak się poczęli zaś przejeżdżać z obozu do Warszawy, także i sasi pokazywać się często, ustały brygady, bośmy się bali zdrady, a nastąpiły bojaźni, ostrożność, czynność, krycie się i t. d.
Za czasem ohełtaliśmy się z Litwa przeciwną, miewaliśmy posiedzenia, jako to: bywał u
córki były. Na trzeci dzień byliśmy u jp. podskarbiego w. księstwa lit., który solennissime traktował i apparencyą wielką nie jako exulant.
Po ustąpieniu szwedów z Warszawy ku Toruniowi, rezydencyą założyliśmy nieodmienną w Warszawie; póki diabeł przeciwnéj Litwy nie przywiózł pod Wyszków, ustawicznieśmy tańcami, konwersacyami, bankietami, przejazdkami bawili; jak się poczęli zaś przejeżdżać z obozu do Warszawy, także i sasi pokazywać się często, ustały brygady, bośmy się bali zdrady, a nastąpiły bojaźni, ostrożność, czynność, krycie się i t. d.
Za czasem ohełtaliśmy się z Litwa przeciwną, miewaliśmy posiedzenia, jako to: bywał u
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 113
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
. za nim wyjachali, tam tedy nocował. Księżna im. dobrodziejka na Zamku była; już króla im. po swoim obiedzie nie zastała, u królowej im. cały obiedny czas na różnych dyskursach strawiła, nie wyjeżdżając nigdzie dla deszczu, który po obiedzie bardzo wielki padał. 6 ejusdem
Król im. w Wilanowie na przejazdce czas swój trawił, ciesząc się tam z królewiczami ichm. Królowa im. po obiedzie z księżną im. dobrodziejką na Marywil jeździła, stamtąd u królewiczowej im. byli, która w ten dzień gorączkę miała. 7 ejusdem
Król im. w Wilanowie na alteracyją zdrowia swego, a najbardzi na ból lewy skarżył się; do
. za nim wyjachali, tam tedy nocował. Księżna jm. dobrodziejka na Zamku była; już króla jm. po swoim obiedzie nie zastała, u królowej jm. cały obiedny czas na różnych dyskursach strawiła, nie wyjeżdżając nigdzie dla deszczu, który po obiedzie bardzo wielki padał. 6 eiusdem
Król jm. w Wilanowie na przejazdce czas swój trawił, ciesząc się tam z królewicami ichm. Królowa jm. po obiedzie z księżną jm. dobrodziejką na Marywil jeździła, stamtąd u królewicowej jm. byli, która w ten dzień gorączkę miała. 7 eiusdem
Król jm. w Wilanowie na alteracyją zdrowia swego, a najbardzi na ból lewy skarżył się; do
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 24
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
te poscimus omnes”, który że bez sejmu żadną miarą stanowić się nie może, urgebant de clementia tegoż pana, aby go niemieszkanie złożyć raczył. Co za rezolucyją wezmą ad proposita, przyszłą oznajmić pocztą nie omieszkam. Księżna im. dobrodziejka była na pałacu, z którego królestwo ichm. nigdzie nie wyjeżdżali na żadną przejazdkę. Imp. kijowski i kamieniecki kasztelanowie comparuerunt. Die 1 junii
Dziś z łaski Bożej król im. był zdrowszym i rzeźwiejszym. Obiad z królową im. i królewną im. jadł. Po którym ślub dawał p. Dumanowi podskarbiemu królowej im., z panną Ducerzanką im. ks. biskup płocki w tymże pałacu
te poscimus omnes”, który że bez sejmu żadną miarą stanowić się nie może, urgebant de clementia tegoż pana, aby go niemieszkanie złożyć raczył. Co za rezolucyją wezmą ad proposita, przyszłą oznajmić pocztą nie omieszkam. Księżna jm. dobrodziejka była na pałacu, z którego królestwo ichm. nigdzie nie wyjeżdżali na żadną przejazdkę. Jmp. kijowski i kamieniecki kasztelanowie comparuerunt. Die 1 junii
Dziś z łaski Bożej król jm. był zdrowszym i rzeźwiejszym. Obiad z królową jm. i królewną jm. jadł. Po którym ślub dawał p. Dumanowi podskarbiemu królowej jm., z panną Ducerzanką jm. ks. biskup płocki w tymże pałacu
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 38
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
nam nawielkiej była przeszkodzie i czeladź nam na Czatach porywano i zdobycz odbierano bo tam praesidium było wielkie. Przeszło tedy koło niej wojsko Bradoburski i zarmatą i z Piechotami apostaremu uderzyć na nie niechcieli czyli tez nieśmieli jak to powiedają kruk krukowi oka niewykole Wojewoda raz pojechał na rekognoscencyją w trzysta koni Guidem naprzejazdkę nic niemowiąc kazał otrąbić żeby na zajutrz gotowość była wszelka i wsiadać na kon. Juzesmy tedy niezapomnieli olepszem porządku bo się kazało i w sakwy czeladzi nabrać ad victum i tak jechali w pewnym miejscu odcieni lód siekierami co było morze jeszcze zbrzega niepuściło lubo było niebardzo zimno i pogody były piękne tu zdrugą stronę
nąm nawielkiey była przeszkodzie y czeladz nąm na Czatach porywano y zdobycz odbierano bo tam praesidium było wielkie. Przeszło tedy koło niey woysko Bradoburski y zarmatą y z Piechotami apostaremu uderzyć na nie niechcieli czyli tez niesmieli iak to powiedaią kruk krukowi oka niewykole Woiewoda raz poiechał na recognoscencyią w trzysta koni Guidem naprzeiazdkę nic niemowiąc kazał otrąbić zeby na zaiutrz gotowość była wszelka y wsiadac na kon. Iuzesmy tedy niezapomnieli olepszęm porządku bo się kazało y w sakwy czeladzi nabrać ad victum y tak iechali w pewnym mieyscu odcieni lod siekierami co było morze ieszcze zbrzega niepusciło lubo było niebardzo zimno y pogody były piękne tu zdrugą stronę
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 61v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
gdzie ja odebrałem per exdivisionem część dziecinną drugą Część kupiłem u Panów konsukcessorów i puściłem te obiedwie części Córce zony mojej Jadwidze która była za siostrzencem moim Dembowskiem Samuelem, Puściłem im to złaski nie biorąc od nich ztego nic Lubom nato kosztu wiele łozył przez kilka Lat a Co turbacej, Przejazdek, zwady, Bitwy, Pojedynków, tego nierachuję. Rączki odebrałem.
Smogorzów puściłem przez Arendę na Rok Paniej Gołuchowskiej Wojciechowej Wdowie Grzecznej. I tam poszła za mąż za Pana Tomasza Olszamowskiego. Wyjechałem z domu do Obozu stanąłem pod kosiną gdzie się Województwo krakowskie Gromadziło stamtąd poszlismy pod Gołąb i tam król
gdzie ia odebrałęm per exdivisionem część dziecinną drugą Częsc kupiłęm u Panow konsukcessorow y pusciłęm te obiedwie częsci Corce zony moiey Iadwidze ktora była za siostrzencem moim Dęmbowskiem Samuelem, Pusciłęm im to złaski nie biorąc od nich ztego nic Lubom nato kosztu wiele łozył przez kilka Lat a Co turbacey, Przeiazdek, zwady, Bitwy, Poiedynkow, tego nierachuię. Rączki odebrałęm.
Smogorzow pusciłęm przez Aręndę na Rok Paniey Gołuchowskiey Woyciechowey Wdowie Grzeczney. I tam poszła za mąz za Pana Thomasza Olszamowskiego. Wyiechałęm z domu do Obozu stanąłęm pod kosiną gdzie się Woiewodztwo krakowskie Gromadziło ztamtąd poszlismy pod Gołąb y tam krol
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 235v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
dopiero mając już obmyślone miejsce, wylazszy z ula starego, suszą się na słońcu, i na wietrze, jedne krotczej, drugie dłużej: wysuszywszy się, uczą się latać: bo tego dotąd nie umiały: i w tym lataniu igrają, mieszając się, aż się zmordują, (jako to na pierwszej za żywota swego przejazdce, albo przechadze, że ją tak nazowiemy) a zmordowawszy się, oś[...] dą gdzie, żeby sobie wytchnąć, a to na czas barzo krótki i kiedyby ich wskok nie zabrano, wziąwszy się pójdą precz, tam, gdzie sobie mają miejsce naznaczone. A jeśli się za niedbalstwem pasiecznikowym, albo tez za wyszciem o
dopiero máiąc iusz obmyślone mieysce, wylazszy z vlá stárego, suszą się ná słońcu, y ná wietrze, iedne krotczey, drugie dłużey: wysuszywszy się, vczą się látáć: bo tego dotąd nie vmiáły: y w tym latániu igráią, mieszáiąc się, áż się zmorduią, (iáko to ná pierwszey żá zywotá swego przeiazdce, álbo przechadze, że ią ták názowiemy) á zmordowawszy się, oś[...] dą gdzie, żeby sobie wytchnąć, á to ná czás bárzo krotki y kiedyby ich wskok nie zábrano, wźiąwszy się poydą precz, tám, gdzie sobie máią mieysce náznáczone. A iesli się zá niedbálstwem páśiecznikowym, álbo tez zá wyszćiem o
Skrót tekstu: OstrorNauka
Strona: Cv
Tytuł:
Nauka koło pasiek
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Marcin Łęcki
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
? ale powiedz proszę, kiedy od niej uciekać będziesz, możeszli uciec od siebie samego, wewnątrz znajdziesz, o co się frasujesz, i kędykolwiek obrócić się zechcesz, te przeciwności odstąpić cię nie zechcą. Wiatr z głowy nie wywieje myśli, ani miejsce nie przemieni szczęścia, odmiana ziemi, nie uspokoi serca; ustawiczne przejazdki bynajmiej nie pomogą do spokojnego życia. Jako więc chorobą złożeni, przenosząc się z miejsca na miejsce, folgi w bolach swych daremnie szukają, tak my peregrynacją bawiąc się, w dolegliwościach pomocy, w myślach uweselenia, w frasunkach ulżenia, próżno czekamy, kiedy kto ramie, albo nogę złamie, nie wprzód konia, ani
? ale powiedz proszę, kiedy od niey uciekać będziesz, możeszli uciec od siebie samego, wewnątrz znaydziesz, o co się frasuiesz, i kędykolwiek obrócić się zechcesz, te przeciwności odstąpić cię nie zechcą. Wiatr z głowy nie wywieie myśli, ani mieysce nie przemieni szczęścia, odmiana ziemi, nie uspokoi serca; ustawiczne przeiazdki bynaymiey nie pomogą do spokoynego życia. Jako więc chorobą złożeni, przenosząc się z mieysca na mieysce, folgi w bolach swych daremnie szukaią, tak my peregrynacyą bawiąc się, w dolegliwościach pomocy, w myślach uweselenia, w frasunkach ulżenia, próżno czekamy, kiedy kto ramie, albo nogę złamie, nie wprzód konia, ani
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 6
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
Seneka: Proprium est aegri nihil diu pati, et mutationibus ut remediis ut: inde peregrinationes suscipiuntur vagae, et littora pererrantur, et modo mari, modo terra exponitur praesens semper infensaque Levitas. Seneca: Własność jest chorego, niecierpieć nic dłu- go, i odmian częstych zażywać miasto lekarstwa, stąd błędne biorą przed się przejazdki, i cudze wycierają kąty, raz morzem, drugi raz ziemią włócząc się, w oczach stoi jednak zawsze i wszędy, przeciwna dobrym zamysłom lekkomyślność. Jeleń postrzelony, szybkim biegiem swoim nie zbędzie strzały we wnętrznościach zanurzonej. Haeret lateri lethalis arundo. Tkwi w boku zawierdziona strzała. Nie zbędzie bólu, zwłaszcza gdy postrzał nie
Seneka: Proprium est aegri nihil diu pati, et mutationibus ut remediis ut: inde peregrinationes suscipiuntur vagae, et littora pererrantur, et modo mari, modo terra exponitur praesens semper infensaque Levitas. Seneca: Własność iest chorego, niecierpieć nic dłu- go, i odmian częstych zażywać miasto lekarstwa, ztąd błędne biorą przed się przeiazdki, i cudze wycieraią kąty, raz morzem, drugi raz ziemią włocząc się, w oczach stoi iednak zawsze i wszędy, przeciwna dobrym zamysłom lekkomyślność. Jeleń postrzelony, szybkim biegiem swoim nie zbędzie strzały we wnętrznościach zanurzoney. Haeret lateri lethalis arundo. Tkwi w boku zawierdziona strzała. Nie zbędzie bolu, zwłaszcza gdy postrzał nie
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 7
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
burkiem — grzmi, brzęczy, chroboce. Żegna się z gospodarzem Polak i zawita Podrożno starca żonka wraz żegna i wita. A potym wszytko troje na dół się prowadzą I Włochowi, żeby ich odprowadził, radzą Mówiąc: »Nic nie omieszkasz: nim zagasną zorza, W tejże do dom powrócisz karocy od morza Po przejazdce daleko z lepszem apetytem Do jadła — niż tu siedząc zdrowej będąc sytem Eriej«. — Na co Włoch bez wszelkiej odmowy Pozwala i na pojazd wsiadać jest gotowy.
Puzdro z sobą podrożny na posiłek wina Wziąwszy — miejscy się wzajem częstuje drużyna. Jednak po politycznej z długą sporką zwadzie Prawą rękę wziąć musiał w karocy na
burkiem — grzmi, brzęczy, chroboce. Żegna sie z gospodarzem Polak i zawita Podrożno starca żonka wraz żegna i wita. A potym wszytko troje na doł sie prowadzą I Włochowi, żeby ich odprowadził, radzą Mowiąc: »Nic nie omieszkasz: nim zagasną zorza, W tejże do dom powrocisz karocy od morza Po przejazdce daleko z lepszem appetytem Do jadła — niż tu siedząc zdrowej będąc sytem Aeryej«. — Na co Włoch bez wszelkiej odmowy Pozwala i na pojazd wsiadać jest gotowy.
Puzdro z sobą podrożny na posiłek wina Wziąwszy — miejscy sie wzajem częstuje drużyna. Jednak po politycznej z długą sporką zwadzie Prawą rękę wziąć musiał w karocy na
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 99
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949