utopił. Toż skoro ów przed panem stanie, tak nań fuknie: „Widzisz, jako zepsował ten ksiądz sobie suknie! Gdyby utonął, jakiej podlegałbyś winie, Zły człeku?” „Wżdy — odpowie — umiał po łacinie; A Waszecieś powiedał, nie pamiętam przy kijem, Że świat może łacińskim przejechać językiem.” Tu pan w śmiech, ale i ksiądz, chociaż z niego ciecze: „Cóż ma język do wody, miły błaźnie?” — rzecze. „Zapomnieliście go, to — odpowie po prostu — Gdzie by drugi szedł sucho, tam wam trzeba mostu.” 117 (F). NOWOMODNE
utopił. Toż skoro ów przed panem stanie, tak nań fuknie: „Widzisz, jako zepsował ten ksiądz sobie suknie! Gdyby utonął, jakiej podlegałbyś winie, Zły człeku?” „Wżdy — odpowie — umiał po łacinie; A Waszecieś powiedał, nie pamiętam przy kiem, Że świat może łacińskim przejechać językiem.” Tu pan w śmiech, ale i ksiądz, chociaż z niego ciecze: „Cóż ma język do wody, miły błaźnie?” — rzecze. „Zapomnieliście go, to — odpowie po prostu — Gdzie by drugi szedł sucho, tam wam trzeba mostu.” 117 (F). NOWOMODNE
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 59
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
to pod Konfederacją Sejmiki stawać muszą) naznacza czas Sejmu Konwokacjalnego, podatki zatrzymane wybierać każe, Starostom nakazuje pilnować i karać wszelkie swawole i tumulty, Sejmiki przestrzega, ażeby radzili o wszelkim bezpieczeństwie, Starostom pogranicznym daje przestrogę, żeby nie dopuszczali korespondencyj pogranicznych, i żeby nikt z Listami ani Poseł bez konsensu Prymasa nie ważył się przejechać granic. Senatorowie Duchowni i Świeccy wyznaczeni bywają do asystencyj zmarłemu Królowi. Koszta skarb Rzeczypospolitej prowidować powinien do pogrzebu. Posłowie z denuncjacją śmierci wyznaczeni bywają do postronnych Monarchów, którym skarb koszta prowiduje. Ekspedycje wszystkie z Kancelaryj Prymasowskiej wychodzą pod jego pieczęcią etc. etc. SEJM KONWOKACYJ jak nadejdzie, tak Prymas z Senatem i Stanem
to pod Konfederacyą Seymiki stawać muszą) naznacza czas Seymu Konwokacyalnego, podatki zatrzymane wybierać każe, Starostom nakazuje pilnować i karać wszelkie swawole i tumulty, Seymiki przestrzega, ażeby radźili o wszelkim bespieczeństwie, Starostom pogranicznym daje przestrogę, żeby nie dopuszczali korrespondencyi pogranicznych, i żeby nikt z Listami ani Poseł bez konsensu Prymasa nie ważył śię przejechać granic. Senatorowie Duchowni i Swieccy wyznaczeni bywają do assystencyi zmarłemu Królowi. Koszta skarb Rzeczypospolitey prowidować powinien do pogrzebu. Posłowie z denuncyacyą śmierći wyznaczeni bywają do postronnych Monarchów, którym skarb koszta prowiduje. Expedycye wszystkie z Kancellaryi Prymasowskiey wychodzą pod jego pieczęćią etc. etc. SEYM KONWOKACYI jak nadeydźie, tak Prymas z Senatem i Stanem
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 135
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
/ to wszytko/ gdyć czas twój i okazja pozwoli/ wypełnić możesz. ROMA. Delicje Ziemie Włoskiej Następuje co za Rzymem, jest do widzenia godnego. Tybur albo Tyuoli.
JEst jedna starożytnia Wieś/ trzy mile Niemieckie od Rzymu odległa/ do której pewną trzeba Amenera, a teraz Teuerone albo Album nazwaną/ przejechać rzekę/ wydającą zsiebie/ jeden przykry siarczysty odor albo zapach/ w której pewne znajdują się kamyki/ podobieństwem/ do cukru w konfekt wprawionemu/ stosujących się/ stąd tamteczni mieszkańcy/ pospolicie konfetto dy Tiuoli mianują. W tej Wsi/ jest jeden Pałac i Ogród kosztowny barzo Książęcia Florenckiego/ gdzie jest siła godnych barzo
/ to wszytko/ gdyć czás twoy y okázya pozwoli/ wypełnić możesz. ROMA. Delicye Ziemie Włoskiey Nástępuie co zá Rzymem, iest do widzenia godnego. Tybur álbo Tyuoli.
IEst iedná stárożytnia Wieś/ trzy mile Niemieckie od Rzymu odległa/ do ktorey pewną trzebá Amenera, á teraz Teuerone álbo Album názwáną/ przeiechać rzekę/ wydáiącą zsiebie/ ieden przykry śiárczysty odor álbo zápách/ w ktorey pewne znáyduią się kámyki/ podobieństwem/ do cukru w konfekt wpráwionemu/ stosuiących się/ ztąd támteczni mieszkáńcy/ pospolićie confetto di Tiuoli miánuią. W tey Wśi/ iest ieden Páłac y Ogrod kosztowny bárzo Xiążęćiá Florenckiego/ gdźie iest śiłá godnych bárzo
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 183
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
mogło grać sześć. smyczków a rąk dwanaście, było stron 28. A każdy swym strojem skrzypek stroił. Była rzecz tak słodka do słuchania, gdy grano, że zaraz człek spać musiał, a jeszcze gdy sobie gorzałką podpił. Ma tu przyść z tymi serbami do Kujaw. Chcieli go Kaszubi, ale Wisły nie mógł przejechać, bo to tam serby jak dwa czołny; kształtnie jednak urobione z drzewa tywoł. Z Wymykowa malarz do aptekarzów. Była w Krakowie kamienica „Pod śmiercią”, w tyle szkoły P. Mariej; ta, nie wiem, gdzie się podziała, bom jej nie zastał, gdym był tak dwie lecie.
mogło grać sześc. smyczków a rąk dwanaście, było stron 28. A każdy swym strojem skrzypek stroił. Była rzecz tak słodka do słuchania, gdy grano, że zaraz człek spać musiał, a jeszcze gdy sobie gorzałką podpił. Ma tu przyść z tymi serbami do Kujaw. Chcieli go Kaszubi, ale Wisły nie mógł przejechać, bo to tam serby jak dwa czołny; kształtnie jednak urobione z drzewa tywoł. Z Wymykowa malarz do aptekarzów. Była w Krakowie kamienica „Pod śmiercią”, w tyle szkoły P. Maryej; ta, nie wiem, gdzie się podziała, bom jej nie zastał, gdym był tak dwie lecie.
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 333
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
to indicium wielkie/ że z apteki wziął pod inszym praetextem poteżną bardzo truciznę. Merkuriusz Polski. Z Wiednia 30. Máii. 1661.
WSzystek Dwór rezyduje jeszcze w Laksemburku/ i rady tajemne tamże się odprawują ustawicznie.
Mamy wiadomość/ że około Białogroda Węgierskiego/ Dunaj wylał na 18. mil/ że go nijak było przejechać: przydają i to/ że kiedyby były nie wody/ jużby byli Turcy dawno wtargnęli/ jakoż i tu w Wiedniu Dunaj postaremu wielki/ lubo w polu susza.
Czaus Turecki/ i Poseł Tatarski jeszcze tu są/ i snadź ich nie prędko odprawią. Myślą tu także stąd posłać Posła do Konstantynopola,
to indicium wielkie/ że z ápteki wźiął ṕod inszym praetextem poteżną bárdzo trućiznę. Merkuryusz Polski. Z Wiedniá 30. Máii. 1661.
WSzystek Dwor residuie iescże w Láxemburku/ y rády táiemne támże się odpráwuią vstáwicżnie.
Mamy wiádomość/ że około Białogrodá Węgierskiego/ Dunay wylał ná 18. mil/ że go ńiiák było ṕrzeiecháć: ṕrzydáią y to/ że kiedyby były nie wody/ iużby byli Turcy dáwno wtargnęli/ iákoż y tu w Wiedniu Dunay postáremu wielki/ lubo w ṕolu susza.
Czaus Turecki/ y Poseł Tátarski iescże tu są/ y snádź ich nie ṕrędko odṕráwią. Myślą tu tákże ztąd ṕosłáć Posłá do Constantynopola,
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 252
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
INSTRUKCJA PEREGRYNANTA
Nomen, Fama, Situs, longa, lata altaque Zona, Fines, Regna, Urbes, Mare, et Insula, Montes, Mores, Lingua, Fides; memoratu caetera digna.
TAk należy postronne lustrować Nacje, żeby Peregrynantowi nie dano przymowki: Ut fuit hic asinus, non ibi factus equus. Nie przejechać przez Prowincją, Miasta, widząc tylko mury i krzyże, albo wietrzniki na wieżach, basztach, ale fundamentalnie, najmniejszą rzecz spenetrować, konotując omnia visa, audita, facta, bo pamięć, co raz novas species mając, dawniejszych zapomina. Do czego wiele pomaga Zacność Peregrynanta: Więcej Cudzoziemcy pokażą Królewiczowi, Książęciu, zacnego
INSTRUKCYA PEREGRYNANTA
Nomen, Fama, Situs, longa, lata altaque Zona, Fines, Regna, Urbes, Mare, et Insula, Montes, Mores, Lingua, Fides; memoratu caetera digna.
TAk náleży postronne lustrowáć Nácye, żeby Peregrynantowi nie dano przymowki: Ut fuit hic asinus, non ibi factus equus. Nie przeiechać przez Prowincyą, Miasta, widząc tylko mury y krzyże, albo wietrzniki ná wieżach, basztach, ale fundamentalnie, naymnieyszą rzecż spenetrować, konnotuiąc omnia visa, audita, facta, bo pamięć, co ráz novas species maiąc, dawnieyszych zápomina. Do czego wiele pomaga Zácność Peregrynánta: Więcey Cudzoziemcy pokażą Krolewiczowi, Xiążęciu, zacnego
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 5
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
da: „Nie mieszka szlachta w miastach — żołnierz odpowieda Rzemieślnik, szynkarz darmo tym tytułem chlubi.” A gdy ów choć pod nosem rzecze mu coś grubiej, Sunie ten do kańczuka. „Tkni jedno szlachcica Kańczukiem! Urośnie mu na grzbiecie pszenica” — Rzecze skoźliwszy czoło. Tu żołnierz do broni, Chce pysk przejechać, ale garścią go zasłoni (Podobniej na szlachectwo niźli dla szlachectwa, W wojsku, nie w mieście było przyjść mu do kalectwa); I sam na się, żeby w niej lepszą miał wygodę, W jego domu, jakoż zgadł, zapisze gospodę. A ów do cyrulika z ranną ręką głupi, Bo raz
da: „Nie mieszka szlachta w miastach — żołnierz odpowieda Rzemieślnik, szynkarz darmo tym tytułem chlubi.” A gdy ów choć pod nosem rzecze mu coś grubiej, Sunie ten do kańczuka. „Tkni jedno szlachcica Kańczukiem! Urośnie mu na grzbiecie pszenica” — Rzecze skoźliwszy czoło. Tu żołnierz do broni, Chce pysk przejechać, ale garścią go zasłoni (Podobniej na szlachectwo niźli dla szlachectwa, W wojsku, nie w mieście było przyjść mu do kalectwa); I sam na się, żeby w niej lepszą miał wygodę, W jego domu, jakoż zgadł, zapisze gospodę. A ów do cyrulika z ranną ręką głupi, Bo raz
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 238
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ciągnie do siebie. Ten kanał zaś jest tak wąski, że go może przejzreć okiem i człowiek może obaczyć na drugiej stronie stojącego człowieka ARABIA PUSTA ciągnie się od Arabii Skalistej aż do Mezopotamii, i nie ma nad dwa Miasta nad Damaskiem, bo wszystek pusty, nie mieszkany i grunt piaszczysty, gdzie ledwie przejść może i przejechać, i to z wielką trudnością i nie bezpieczeństwem. Ta część Arabii w Piśmie Z. jest zwana Cedar i ma być Ojczyzna Magów albo 3. Królów, którzy przyszli ze Wschodu dla uadorowania narodzonego Zbawiciela. ANA Miasto nad Eufratesem kupieckie. BALSORA Miasto wielkie, i kupieckie nad Tratem i Tygitem. ARABIA SKALISTA większą
ciągnie do siebie. Ten kánał záś iest ták wąski, że go może przeyzreć okiem y człowiek może obaczyć ná drugiey stronie stoiącego człowieká ARABIA PUSTA ciągnie się od Arabii Skálistey áż do Mezopotámii, y nie ma nád dwá Miástá nád Dámáskiem, bo wszystek pusty, nie mieszkány y grunt piasczysty, gdzie ledwie przeyść może y przeiecháć, y to z wielką trudnością y nie bespieczeństwem. Ta część Arábii w Pismie S. iest zwána Cedar y ma bydź Oyczyzná Mágow álbo 3. Krolow, ktorzy przyszli ze Wschodu dla uádorowánia národzonego Zbawicielá. ANA Miásto nád Eufrátesem kupieckie. BALSORA Miásto wielkie, y kupieckie nád Tratem y Tygitem. ARABIA SKALISTA większą
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 555
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
. Persja nie może więcej mieć Wojska nad 15000. rachując z Dworem Królewskim, ale nie rachując Garnizonów w Miastach osadzonych. Te wojska mają swoje Konsystencje w Dobrach Królewskich i konfiskowanych. Infanteryj i Artyleryj bardzo mało ma, bo w Miastach nie ma murów ani fortec wielkich. Kraj ten wszystek górzysty jest, gdzie konni tylko przejechać mogą bo Perskie konie są bardzo szybkie a z trudnością piechota. Persja także nie ma Potencyj morskiej i owszem nawigacją się brzydzą, z czego Armenowie kontenci, bo wiele profitują w handlach Morskich. Kiedy Król oddaje jaki honor wakujący, ten co odbiera inwestyturę trzy razy się koło Króla obrócić powinien, mówiąc: obracam się koło
. Persya nie może więcey mieć Woyská nád 15000. ráchuiąc z Dworem Krolewskim, ále nie ráchuiąc Garnizonow w Miástách osádzonych. Te woyská máią swoie Konsystencye w Dobrách Krolewskich y konfiskowánych. Infánteryi y Artyleryi bárdzo máło ma, bo w Miástách nie ma murow áni fortec wielkich. Kray ten wszystek gorzysty iest, gdzie konni tylko przeiecháć mogą bo Perskie konie są bárdzo szybkie á z trudnoscią piećhotá. Persya tákże nie ma Potencyi morskiey y owszem náwigácyą się brzydzą, z czego Armenowie kontenci, bo wiele profituią w hándlách Morskich. Kiedy Krol oddáie iáki honor wakuiący, ten co odbiera inwestyturę trzy rázy się koło Krolá obrocić powinien, mowiąc: obracam się koło
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 584
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
wszelakie inne zwierza, leśne i Powietrzne, a według Bodrana, ma mieć i jednoroźce, o których Pliniusz nie namienia tylko o podobnym pisze zwierzęciu nakształt wołu mającym tylko jeden róg w środku przednim Głowy. Przytym znajduje w sobie pewnego zwierza zwanego Wielbłądo-lamparta, tak rosłęgo, że Rycerz na koniu między nogami jego może przejechać, i pod jego brzuchem. Znajduje się także w jeziorach Abisyńskich koń Morski dwa razy większy jak wół, ma głowę końską ale mięso bardzo smaczne do jedzenia. W tychże jeziorach znajduje się ryba zimno wydająca z siebie bardzo pomocna na Febrę, bo tylko ją przyłożyć Człowiekowi na żywot, zaraz bole straszne w Pacjencie rodzi
wszelakie inne zwierza, leśne y Powietrzne, á według Bodrana, ma mieć y iednoroźce, o ktorych Pliniusz nie námienia tylko o podobnym pisze zwierzęciu náksztáłt wołu maiącym tylko ieden rog w srodku przednim Głowy. Przytym znáyduie w sobie pewnego zwierzá zwánego Wielbłądo-lamparta, ták rosłęgo, żę Rycerz ná koniu między nogámi iego możę przeiecháć, y pod iego brzuchem. Znáyduie się tákże w ieziorách Abissynskich koń Morski dwa rázy większy iák woł, ma głowę końską ále mięso bárdzo smáczne do iedzenia. W tychże ieziorách znáyduie się ryba zimno wydáiącá z siebie bárdzo pomocná ná Febrę, bo tylko ią przyłożyć Człowiekowi ná żywot, zaráz bole strászne w Pacyencie rodzi
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 628
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740