fortuny, a niechętne nieba, Rzeczy było zatrzymać koniecznie potrzeba Na czas który pokojem, - kto i w tem gorętszy, A nawet i u samych nieprzyjaciół więtszej Ufności i powagi, gdy śród ogniów żywych, W samym ognia zapale, a wszystkich szczęśliwych Gustawowych sukcesach, o pokój traktował Komisarzem z drugiemi, że kiedyż przekował Upór on we zwycięzcy i ubłagał swemi Słowy nad ambrozją i kanar słodszemi, Przeniósłszy go gdzieindziej. Owo, na czem zgoła Machin onych stanęły rozbieżane koła, Że Prusy wyzwolone, które przepadały, A w prochu i popiołach już się swych nie znały; Że Wisła i bałtyckie zawalone brody, Do swoich się wróciły portów i
fortuny, a niechętne nieba, Rzeczy było zatrzymać koniecznie potrzeba Na czas który pokojem, - kto i w tem gorętszy, A nawet i u samych nieprzyjaciół więtszej Ufności i powagi, gdy srzód ogniów żywych, W samym ognia zapale, a wszystkich szczęśliwych Gustawowych sukcesach, o pokój traktował Komisarzem z drugiemi, że kiedyż przekował Upór on we zwycięzcy i ubłagał swemi Słowy nad ambrozyą i kanar słodszemi, Przeniósłszy go gdzieindziej. Owo, na czem zgoła Machin onych stanęły rozbieżane koła, Że Prusy wyzwolone, które przepadały, A w prochu i popiołach już się swych nie znały; Że Wisła i baltyckie zawalone brody, Do swoich się wróciły portów i
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 118
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
in Majo, Junio. A jakoż to zgodzić, zadają mi żem jeszcze początek Konfederacji zrobił, a tamtę obieccją samisz sobie konfudują, że ab inde, to jest: dopiero odtąd jako nowe zaciągi poczęto, jako pieniądze staremu Wojsku należące pretekstem obrony Majestatu Pana rozkradziono, i zostatnią Ojczyzny zgubą, na niecnotliwą przekuto Monetę, jako po Tatary Piotrowicza, P. Schmellinga posyłano, infensus ect. intractabilis reddytus eksercitus. Widzieć z samej zadanych mi występków konfuzji, i w czasie przyczyn, progresów niezgodzie, a zgoła repugnancji sprawdą, jako zawziętość na ruinę moję, w głębokości jadu i niesprawiedliwości, szukanemi potwarzami naległa i nastąpiła. Niezgoda,
in Maio, Iunio. A iákoż to zgodźić, zádáią mi żem ieszcze początek Confoederácyey zrobił, á támtę obiectią sámisz sobie confuduią, że ab inde, to iest: dopiero odtąd iáko nowe záćiągi poczęto, iáko pieniądze stáremu Woysku należące praetextem obrony Máiestatu Páná rozkrádźiono, y zostátnią Oyczyzny zgubą, ná niecnotliwą przekuto Monetę, iáko po Tátáry Piotrowiczá, P. Schmellingá posyłano, infensus ect. intractabilis redditus exercitus. Widźieć z sámey zádánych mi występkow confusiey, y w czáśie przyczyn, progressow niezgodźie, á zgołá repugnántiey zprawdą, iáko záwźiętość ná ruinę moię, w głębokośći iádu y niespráwiedliwośći, szukánemi potwarzámi náległá y nástąpiłá. Niezgodá,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 61
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
co u Łacinników Album, alias od bielejących się śniegów ustawnie na nich leżących Imię swoje bierą: albo od Francuskiego Starożytnego języka, w którym Alpes sonat wysokie góry. Caelius Autor długość im przypisuje na sto tysięcy kroków, tojest na sto mil Włoskich, a naszych 25. Przez te Annibal Wódz Kartaginy z Wojskiem licznym, przekowawszy sobie w nich octem polewanych przeście, stanął w Włoszech, tym straszniejszy, im nigdy niespodziewany, cale stąd zle sobie ominujących, że pójdą sub iugum tego, który Montium juga łamać o Górach znaczniejszych w Świecie
potrasił. Mają też ALPES swoje różne nazwiska od Krajów po między nie ciągnąc się, jako to MARYTIME ALPES,
co u Łacinnikow Album, alias od bieleiących się śniegow ustawnie na nich leżących Imie swoie bierą: albo od Francuskiego Starożytnego ięzyka, w ktorym Alpes sonat wysokie gory. Caelius Autor długość im przypisuie na sto tysięcy krokow, toiest na sto mil Włoskich, a naszych 25. Przez te Annibal Wodz Kartaginy z Woyskiem licznym, przekowawszy sobie w nich octem polewanych przeście, stanął w Włoszech, tym strasznieyszy, im nigdy niespodziewany, cale ztąd zle sobie ominuiących, że poydą sub iugum tego, ktory Montium iuga łamać ò Gorach znacznieyszych w Swiecie
potrasił. Maią też ALPES swoie rożne nazwiska od Kraiow po między nie ciągnąc się, iako to MARITIMAE ALPES,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 543
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Agrykoli i Kirchera.
APENNINUS GÓRA, jest to czyli Głowa, czyli Membrum Gór Alpes w Włoszech, do nich będąc przyłączona, dziwnej wysokości, ciągiem pół Księżyca, srzodkiem Włoch idąca. Inaczej się zowie u Liwiusza PHAENINUS, Serwiusz go zowie i pisze APAENINUS, niby à Paenis że Paeni, tojest Kartagińczykowie z Annibalem przekuli go, i przeszli do Włoch Obywetele koło tej GÓRY się znajdujący, zowią się Apennicolae, albo Apennincolae.
ANDES są GÓRY niewyrażonej wysokości w Nowym Świecie, tojest w Ameryce, w Królestwie CHILE, długim ciągiem leżą. Ciężkie zimno czyniące pobliskim Obywatelom: cały Kraj zasłaniają od Parakwryj i Ziemi Magellańskiej Po pod nie mieszkają Okrutni
Agrikoli y Kirchera.
APENNINUS GORA, iest to czyli Głowa, czyli Membrum Gor Alpes w Włoszech, do nich będąc przyłączona, dziwney wysokości, ciągiem puł Xiężyca, srzodkiem Włoch idąca. Inaczey się zowie u Liwiusza PHAENINUS, Serwiusz go zowie y pisze APAENINUS, niby à Paenis że Paeni, toiest Kartagińczykowie z Annibalem przekuli go, y przeszli do Włoch Obywetele koło tey GORY się znayduiący, zowią sie Apennicolae, albo Apennincolae.
ANDES są GORY niewyrażoney wysokości w Nowym Swiecie, toiest w Ameryce, w Krolestwie CHILE, długim ciągiem leżą. Cięszkie zimno czyniące pobliskim Obywatelom: cały Kray zasłaniaią od Parakwryi y Ziemi Magellanskiey Po pod nie mieszkaią Okrutni
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 544
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Opresor Żydów. Czyż nie był taki Filip III Król Hiszpański, który Żydów z Państw swoim 9 kroć sto tysięcy wypędził, a czemuż Mesjasz dla nich nie przyszedł?
14 Rabbi Awelim prawi, że Olbrzym Og Król Bazanu, Wojsko Izraelskie chciał kamieniem przywalić, który gdy actu niósł na głowie, dudek ptak w nim przekował dziurę, i spadł mu na szyję, w tym Ogowi Olbrzymowi ząb urósł wielki, nie dopuszczający zdjęcia kamienia z szyj; a tak od Mojżesza zabity Olbrzym tak wielki, że po kości uschłej, jako po ziemi Myśliwiec cały dzień gonił za Jeleniem. W Kircherze zaś czytam, że ten Og, według Rabinów, Noego
Oppresor Zydow. Czyż nie był taki Filip III Krol Hiszpański, ktory Zydow z Państw swoim 9 kroć sto tysięcy wypędził, a czemuż Messiasz dla nich nie przyszedł?
14 Rábbi Awelim práwi, że Olbrzym Og Krol Bazanu, Woysko Izraelskie chciał kamieniem przywálić, ktory gdy actu niosł ná głowie, dudek ptak w nim przekował dziurę, y spadł mu na szyię, w tym Ogowi Olbrzymowi ząb urosł wielki, nie dopuszczáiący zdięcia kámienia z szyi; a tak od Moyżeszá zabity Olbrzym tak wielki, że po kości uschłey, iako po ziemi Myśliwiec cały dzień gonił za Ieleniem. W Kircherze záś czytam, że ten Og, według Rabinow, Noego
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1073
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
na ciasnym morzu Bosphorus z trzystu statków, balkami do siebie spojonych, 300. kotwicami utwierdzony, albo drugi murowany na tak wielkiej rzece Dunaju, od Trajana Cesarza; trzeci nad rzeką Thamesis, od Anglików etc. Gdzie tych wieków takowy Annibal, żeby Alpes Góry skaliste do Wloch uczynił przechodniemi? wskruś przez nie bramy przekowawszy, octem twardość kamienia mollifikując? który Monarcha nad morzem Kaspijskim na 1000. kroków przekował skalistą górę przez nią do morza z lądu gotując akces? kto tych wieków świeżych takiej fortuny i siły, żeby imitował Chineńczyków, którzy mur koło Państwa swego od pułnocy na mil 300. Niemieckich ciągnęli, wysoki na łokci 30. szeroki
na ciasnym morzu Bosphorus z trzystu statkow, balkami do siebie spoionych, 300. kotwicami utwierdzony, albo drugi murowany na tak wielkiey rzece Dunaiu, od Traiana Cesarza; trzeci nad rzeką Thamesis, od Anglikow etc. Gdzie tych wiekow takowy Annibal, żeby Alpes Gory skaliste do Wloch uczynił przechodniemi? wskruś przez nie bramy przekowawszy, octem twardość kamienia mollifikuiąc? ktory Monarcha nad morzem Kaspiiskim na 1000. krokow przekował skalistą gorę przez nią do morza z lądu gotuiąc akcess? kto tych wiekow swieżych takiey fortuny y siły, żeby imitował Chineńczykow, ktorzy mur koło Państwa swego od pułnocy na mil 300. Niemieckich ciągneli, wysoki na łokci 30. szeroki
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 29
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
utwierdzony, albo drugi murowany na tak wielkiej rzece Dunaju, od Trajana Cesarza; trzeci nad rzeką Thamesis, od Anglików etc. Gdzie tych wieków takowy Annibal, żeby Alpes Góry skaliste do Wloch uczynił przechodniemi? wskruś przez nie bramy przekowawszy, octem twardość kamienia mollifikując? który Monarcha nad morzem Kaspijskim na 1000. kroków przekował skalistą górę przez nią do morza z lądu gotując akces? kto tych wieków świeżych takiej fortuny i siły, żeby imitował Chineńczyków, którzy mur koło Państwa swego od pułnocy na mil 300. Niemieckich ciągnęli, wysoki na łokci 30. szeroki na łokci 12. a jeżeli w ciągu tego muru, jakie trafilo się jezioro,
utwierdzony, albo drugi murowany na tak wielkiey rzece Dunaiu, od Traiana Cesarza; trzeci nad rzeką Thamesis, od Anglikow etc. Gdzie tych wiekow takowy Annibal, żeby Alpes Gory skaliste do Wloch uczynił przechodniemi? wskruś przez nie bramy przekowawszy, octem twardość kamienia mollifikuiąc? ktory Monarcha nad morzem Kaspiiskim na 1000. krokow przekował skalistą gorę przez nią do morza z lądu gotuiąc akcess? kto tych wiekow swieżych takiey fortuny y siły, żeby imitował Chineńczykow, ktorzy mur koło Państwa swego od pułnocy na mil 300. Niemieckich ciągneli, wysoki na łokci 30. szeroki na łokci 12. á ieżeli w ciągu tego muru, iakie trafilo się iezioro,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 29
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
quae blandiuntur maxime, facillime decipiunt. 1.
Wdzięczno kwitnącej nie ufaj młodości, ta komu przyszłe nadzieje cukruje, komu żyć lubo i zdrowie jest miło, nie pokładaj w nim zupełnej ufności – prędko z czerstwością, którą pochlebuje, prędko się psuje. I choćby murem kiedy się stawiło, tedy się stłucze i na proch przekuje złej Nemezydy młotem.
Nieżyczliwe się pasmem wloką fata, ciągnąc niefortun niemało za sobą, za któremi Śmierć i inne przygody wtąż pośpieszają na człowiecze lata, niewymówione ani raną dobą, ani osobą. Tak, co dnia biorąc nieuchronne szkody, spina się żalem jak chalibską śróbą ból w sercu i tkwi dłotem. 2.
Nie
quae blandiuntur maxime, facillime decipiunt. 1.
Wdzięczno kwitnącej nie ufaj młodości, ta komu przyszłe nadzieje cukruje, komu żyć lubo i zdrowie jest miło, nie pokładaj w nim zupełnej ufności – prędko z czerstwością, którą pochlebuje, prędko się psuje. I choćby murem kiedy się stawiło, tedy się stłucze i na proch przekuje złej Nemezydy młotem.
Nieżyczliwe się pasmem wloką fata, ciągnąc niefortun niemało za sobą, za któremi Śmierć i inne przygody wtąż pośpieszają na człowiecze lata, niewymówione ani raną dobą, ani osobą. Tak, co dnia biorąc nieuchronne szkody, spina się żalem jak chalibską szrobą ból w sercu i tkwi dłotem. 2.
Nie
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 55
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
res precosa nimis. O ZELEZIE Które mocą swoją w cnocie a w godności każdy Metal na świecie przechodzi.
Żelazo jest z włąsności swojej namocniejszy Metal: miedzy metalmi i napotrzebniejszy Człowiekowi: którego bojem ostrej siły/ Monarchie (na świecie) wielkie upadały.
Każda rzecz ostrość jego na świecie zepsuje/ Drzewo nawiętsze przetnie i skałę przekuje. Straszliwa ostrość jego: którym rozgniewany Zbójca/ nieulecone (w bitwie) czyni rany.
Śmiercią bywa sromotną zuchwalcom niegodnym/ A zasię sławę czyni nieśmiertelną godnym/ Którzy go używają na miejscach rycerskich/ Broniąc ojczyzny swojej od ludzi pogańskich.
A stąd ludzie rycerscy dla tak wielkiej cnoty Jego: nad wszytkie skarby i drogie klejnoty
res precosa nimis. O ZELEZIE Ktore mocą swoią w cnoćie á w godnośći káżdy Metal ná świećie przechodzi.
ZElázo iest z włąsnośći swoiey namocnieyszy Metal: miedzy metalmi y napotrzebnieyszy Człowiekowi: ktorego boiem ostrey śiły/ Monárchie (ná świećie) wielkie vpadáły.
Káżda rzecz ostrość iego ná świećie zepsuie/ Drzewo náwiętsze przetnie y skáłę przekuie. Strászliwa ostrość iego: ktorym rozgniewány Zboycá/ nievlecone (w bitwie) czyni rány.
Smierćią bywa sromotną zuchwálcom niegodnym/ A záśię sławę czyni nieśmiertelną godnym/ Ktorzy go vżywáią ná mieyscách rycerskich/ Broniąc oyczyzny swoiey od ludźi pogánskich.
A stąd ludźie rycerscy dla ták wielkiey cnoty Iego: nad wszytkie skárby y drogie kleynoty
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: Lv
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
tach, starosta zaś directe stawa, że tu dla posagu przyjechał tak wielkiego, aby swoje majętności mógł oswobodzić. Odłożono tedy kontrakt do wtorku.
Imp. wojewodzina wileńska już po zapieczętowanej poczcie w Wilnie fatis cessit. Imp. Gabszewiez dwun poturski, quondam sługa imp. podskarbiego w. W.Ks.L., przekuwszy się na stronę pp. Kryszpinów, gdy actu siedział nad pisaniem pewnej protestacyjej przeciwko ichmpp. Sapiehom, nagle umarł. W Randawie zaś takoweż fatum było imp. Sirucia, na przeszłym sejmie mniemanego posła żmudzkiego, który tam knując z swymi pryncypałami jakieś machinationes przeciwko tymże ichmościom, po wesołej wieczerzy zdrów poszedłszy na nocleg
tach, starosta zaś directe stawa, że tu dla posagu przyjechał tak wielkiego, aby swoje majętności mógł oswobodzić. Odłożono tedy kontrakt do wtorku.
Jmp. wojewodzina wileńska już po zapieczętowanej poczcie w Wilnie fatis cessit. Jmp. Gabszewiez dwun poturski, quondam sługa jmp. podskarbiego w. W.Ks.L., przekuwszy się na stronę pp. Kryszpinów, gdy actu siedział nad pisaniem pewnej protestacyjej przeciwko ichmpp. Sapiehom, nagle umarł. W Randawie zaś takoweż fatum było jmp. Sirucia, na przeszłym sejmie mniemanego posła żmudzkiego, który tam knując z swymi pryncypałami jakieś machinationes przeciwko tymże ichmościom, po wesołej wieczerzy zdrów poszedłszy na nocleg
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 361
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958