do Pokoju z Moskwą, Cesarza Jego Mości, ani Brandenburczyka pzyjąć się nie godziło. Francuską gwałtem, chociesmy ani my, ani Moskwa przyjąć niechcieli, w trącić raczej należało, czemu, boby był dawno pokoj, a przez to dysarmowaliby się Francuscy partiales. Niebyłaby była Mennica w ręku, która przekupuje (żal się Boże) na Sejmach Senatory i Posły. Niepustoszyłyby były Wojska tak liczne Ojczyzny, Obozami, Marszchem, stanowiskami. Ale że takie są Maksymy Polityki przewrotnej. Zubożyć Rzeczpospolitą, tak ubóstwo prywatnych podległe będzie corrupcjom, tak publiczne zniszczenie przymusi, na co prawo nie pozwala, tak upadła potentia nieuskromi
do Pokoiu z Moskwą, Cesárzá Iego Mośći, áni Brándeburczyká pzyiąć się nie godźiło. Fráncuską gwałtem, choćiesmy áni my, ani Moskwá przyiąć niechćieli, w trąćić ráczey należáło, czemu, boby był dawno pokoy, á przez to disarmowáliby się Fráncuscy partiales. Niebyłáby byłá Mennicá w ręku, ktora przekupuie (żal się Boże) ná Seymách Senatory y Posły. Niepustoszyłyby były Woyská ták liczne Oyczyzny, Obozámi, Marszchem, stánowiskámi. Ale że tákie są Máximy Polityki przewrotney. Zubożyć Rzeczpospolytą, ták vbostwo prywatnych podległe będźie corrupcyom, ták publiczne znisczenie przymuśi, ná co práwo nie pozwala, ták vpádłá potentia nieuskromi
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 54
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
serce i w łóżko już Colonias ze Francjej przywiedli) widział złoto Francuskie. Zda mi się, że go przeżorna Boratiniego w szelągi obraca Alchimia, i jako on sługa dobry u Ewanelisty, na pięć talentów, zyskał drugie pięć, dla Paniej swojej, aby z większą Narodu ohydą, plugastwem tym od wszytkich Narodów wymiecionym, przekupować prywatnych, a tak osieśdź publicum mogli: Niedotykam inszych, racij większych, ani pericula postronnych Wojen, które tym samym do nas w niśdź musiałyby, bo mi dosyć na pierwszym tym fundamencie, którym na początku tego położył punktu. Copia Listu Senatora
Ze zaś żadem za życia panująćego, obrany być nie może,
serce y w łożko iuż Colonias ze Fráncyey przywiedli) widźiał złoto Fráncuskie. Zda mi się, że go przeżorna Borátiniego w szelągi obraca Alchimia, y iáko on sługá dobry v Ewánelisty, ná pięć talentow, zyskał drugie pięć, dla Pániey swoiey, áby z większą Narodu ochydą, plugástwem tym od wszytkich Narodow wymiećionym, przekupowáć priwatnych, á ták ośieśdź publicum mogli: Niedotykam inszych, ráciy większych, áni pericula postronnych Woien, ktore tym samym do nas w niśdź muśiałyby, bo mi dosyć ná pierwszym tym fundámencie, ktorym ná początku tego położył punctu. Copia Listu Senatorá
Ze zás żadem zá żyćiá pánuiąćego, obrány bydź nie może,
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 56
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Rybaczki.
Także ryby jako drogie, Niesłychane kupno srogie! Poślą tam urzędnikowi Lub jego namiestnikowi Karpia, leszcza, główną szczukę, Jesiotra niemałą sztukę. A my tego przypłacamy, Wniwecz mieszek obracamy. Składamy się wszyscy na to, A nie dziękują nam za to. Odpowiedź.
Aza ty ryby kupujesz? Albo z nami przekupujesz? Dobry tobie śledź w piątniku Za półtorak, mój chłopniku! Rzemieślnicy.
Nuż do rzemieślnika pódźmy, A do inszych się powróćmy! Ba, i tamci wyrachują, namniejszą rzecz poglejchują; Wiele piszą od roboty Za ladajakie choboty; Gdyby jeszcze dobrze zrobił. Jedenby drugiego zdobił. Odpowiedź.
Tenci chudak nic nie winien
Rybaczki.
Także ryby jako drogie, Niesłychane kupno srogie! Poślą tam urzędnikowi Lub jego namiestnikowi Karpia, leszcza, główną szczukę, Jesiotra niemałą sztukę. A my tego przypłacamy, Wniwecz mieszek obracamy. Składamy się wszyscy na to, A nie dziękują nam za to. Odpowiedź.
Aza ty ryby kupujesz? Albo z nami przekupujesz? Dobry tobie śledź w piątniku Za półtorak, mój chłopniku! Rzemięślnicy.
Nuż do rzemieślnika pódźmy, A do inszych się powróćmy! Ba, i tamci wyrachują, namniejszą rzecz poglejchują; Wiele piszą od roboty Za ledajakie choboty; Gdyby jeszcze dobrze zrobił. Jedenby drugiego zdobił. Odpowiedź.
Tenci chudak nic nie winien
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 21
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
zawołają do korony król tez zawsze jako flexibilis do czego go przywodzono to czynił a osobliwie w radę ślepego konsyliarza tak wierzył ze choć by najgorzej radził Już to ex ore Apollinis zdrowa rada choćby to miało być z zgubą Ojczyzny i to nic kiedy się jemu tak podobało.
Sądzić tedy Pana Lubomirskiego Conclusum zwodzą na Niego Świadków przekupują że by na niego świadczyli Posłowie niektórzy ziemscy jako pocciwi którzy brali rzeczy a fine co za konsekwencja z tego być może bronili tego Potentissime ale trudno było przemodz Hałasy rozruchy wielkie w Warszawie A tym czasem ukraina wszystka jak znowu w rebelią A przecię niemożemy się postrzec co to gas na nas. Stanął tedy Dekret Infamia Exelium
zawołaią do korony krol tez zawsze iako flexibilis do czego go przywodzono to czynił a osobliwie w radę slepego konsyliarza tak wierzył ze choc by naygorzey radził Iuz to ex ore Apollinis zdrowa rada chocby to miało bydz z zgubą Oyczyzny y to nic kiedy się iemu tak podobało.
Sądzic tedy Pana Lubomirskiego Conclusum zwodzą na Niego Swiadkow przekupuią że by na niego swiadczyli Posłowie niektorzy zięmscy iako pocciwi ktorzy brali rzeczy a fine co za konsequencyia z tego bydz moze bronili tego Potentissime ale trudno było przemodz Hałasy rozruchy wielkie w Warszawie A tym czasem ukraina wszystka iak znowu w rebellią A przecię niemozemy się postrzedz co to gas na nas. Stanął tedy Dekret Infamia Exelium
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 191
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
piniądze dobre na WMMPana skupowali. We lwowie są ci Poborcy którym je per vim brano sub praetextic Żołdu Tatarom których WMM Pan na związkowych in viscera Reipublicae wprowadzić kazałes. A z Boratyniem co się stało na sejmie? Przestałże bić szelągów? dotąd ich bije Aby Dwór miał czym Żyć Dopinac swoich zamysłów sędziów na Pana Marszałka przekupować świadków zwodzić, zamknąć gębę Biskupom, Wojowac Polskę firmare Tyrannidem Francuzów sadowic w Warszawie i zgodzić Ojczyznę potym jej kazać skakac ad Gallicantum i prawa alligować niegodzi się i Oczywistym excessom nie dawać wiary. Alligujesz WMM Pan naturalem defensionem . Wierze zagałuszyc Cives którzy widzą Iniustitiam, niewołac ich do kupy. Boby deklarowali pewnie proditorem
piniądze dobre na WMMPana skupowali. We lwowie są ci Poborcy ktorym ie per vim brano sub praetextic Zołdu Tatarom ktorych WMM Pan na związkowych in viscera Reipublicae wprowadzić kazałes. A z Boratyniem co się stało na seymie? Przestałże bic szelągow? dotąd ich biie Aby Dwor miał czym zyć Dopinac swoich zamysłow sędziow na Pana Marszałka przekupować swiadkow zwodzić, zamknąc gębę Biskupom, Woiowac Polskę firmare Tyrannidem Francuzow sadowic w Warszawie y zgodzić Oyczyznę potym iey kazac skakac ad Gallicantum y prawa alligować niegodzi się y Oczywistym excessom nie dawać wiary. Alliguiesz WMM Pan naturalem defensionem . Wierze zagałuszyc Cives ktorzy widzą Iniustitiam, niewołac ich do kupy. Boby deklarowali pewnie proditorem
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 194v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
koniunkcyjej obawiając się przecię tej która go nie minęła konfuzyjej, Posłał Emiry do Wezera pod wiedeń i zaraz mu posłał postronek i zaraz upewniając go że cię ten postronek nieminie naszyję jeżeli wtych dniach Wiednia niewezmiesz. Bo tobie się zachciało tej Wojny, tobie tez zato odpowiedać jeżeli mało eventu pujdzie. To zdrajca Janczarów przekupował poił żeby odważnie stawali, Niewolników przodem przed Janczarami gnał do szturmów, sam jako wściekły latał Ten postronek włozywszy sobie na szyję Animował, prosił przez wielkiego Proroka Mahometa aby Pamiętali na sławę Niezwycięzonego Narodu swego. Aby respektowali na jego zgubę której nieminie przez ten powróz który na szyj nosi jeżeli Wiednia niedostanie. To to
konjunkcyiey obawiaiąc się przecię tey ktora go nie minęła konfuzyiey, Posłał Emiry do Wezera pod wiedeń y zaraz mu posłał postronek y zaraz upewniaiąc go że cię ten postronek nieminie naszyię iezeli wtych dniach Wiednia niewezmiesz. Bo tobie się zachciało tey Woyny, tobie tez zato odpowiedać iezeli malo eventu puydzie. To zdrayca Ianczarow przekupował poił zeby odwaznie stawali, Niewolnikow przodem przed Ianczarami gnał do szturmow, sam iako wsciekły latał Ten postronek włozywszy sobie na szyię Animował, prosił przez wielkiego Proroka Machometa aby Pamietali na sławę Niezwycięzonego Narodu swego. Aby respektowali na iego zgubę ktorey nieminie przez ten powroz ktory na szyi nosi iezeli Wiednia niedostanie. To to
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 260
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
ku zachodu zniżał. Już co raz duchy życia ustają, słabieją, Wachlarze pektóralne co raz wolniej wieją. A tu wieszczków niemało, który z nich ugadnie, Na kogo po Dawidzie Rząd Królestwa spadnie? Nieczekał Adoniasz Ojca swego śmierci, Wdziera się do Korony, dziury w ścianach wierci. Zaprosił adherentów, co ich przekupuje, Innym Wakanse godne rozdać obiecuje, Prosząc, by go za życia Ojca Królem zwali, Sukcesorem prawdziwym na Państwo przyznali. Z czym BÓG do Betsabei przysyła Proroka, Ażeby nowej kłotni nieprzyniosła zwłoka Wrorządzeniu Dawida między dwoma Syny, Co by im do niezgody dawało przyczyny, Idź Betsabeo, rzecze Natan: i mów śmiało
ku záchodu zniżał. Już co raz duchy życia ustaią, słabieią, Wachlarze pektoralne co raz wolniey wieią. A tu wieszczkow niemało, ktory z nich ugadnie, Ná kogo po Dawidzie Rząd Krolestwa spádnie? Nieczekał Adoniasz Oyca swego śmierci, Wdziera się do Korony, dziury w ścianach wierci. Záprosił adherentow, co ich przekupuie, Innym Wakanse godne rozdać obiecuie, Prosząc, by go zá życia Oyca Krolem zwáli, Sukcessorem práwdziwym ná Państwo przyznali. Z czym BOG do Betsabei przysyła Proroka, Ażeby nowey kłotni nieprzyniosła zwłoka Wrorządzeniu Dawida między dwoma Syny, Co by im do niezgody dáwało przyczyny, Idź Betsabeo, rzecze Nátan: y mow śmiało
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 141
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
tak gniew w warcie Na niewinnych się nie ważył nadymać, I pewną liczbą skrócił swe wywarcie. A kiedy się to opowieda wszędzie Niech słuszny rząd nasz, i szczęśliwy będzie. XLI. Których imiona pod tym pismem wiższą Nich z nich nikogo zaden nie przyjmuje; Ani odsyła, ani kryje w ciszą, Ani pieniędzmi warty przekupuje, O kim zaś, że to uczynił usłyszą; W tenże się popis niech zaraz gotuje, Głowy zabitych przed nas mają zwlekać Dla nagród, co ich za to będą czekać. XLII. Jeżeli wolny przyniesie, to się mu Czerwonych złotych trzydzieści dostanie, Jeśli zaś sługa; wolność ma; ku temu Dziesięć czerwonych
tak gniew w warcie Na niewinnych się nie wazył nadymać, I pewną liczbą skrocił swe wywarcie. A kiedy się to opowieda wszędzie Niech słuszny rząd nasz, y sżczęsliwy będzie. XLI. Ktorych imiona pod tym pismem wiszszą Nich z nich nikogo zaden nie przyimuie; Ani odsyła, ani kryie w ciszą, Ani pieniędzmi warty przekupuie, O kim zas, że to uczynił usłyszą; W tenze się popis niech zaraz gotuie, Głowy zabitych przed nas maią zwlekać Dla nagrod, co ich za to będą czekać. XLII. Ieżeli wolny przyniesie, to się mu Czerwonych złotych trzydziesci dostanie, Iesli zas sługa; wolność ma; ku temu Dziesięc czerwonych
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 168
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
dostała się stronie przeciwnej, która dysymulując urazę, inszego Trybunału przywiodła owego instancjującego Pana, że na sto tysięcy przegrał, i dopiero rzeczono: to kwita. Między temi bez skrupułu grzecahmi, kłaść może a raczej między tysiąc sztukami i tę, ukraść komplet Deputatów, żeby się sprawa sądzić nie mogła i przewlokła, pojąc albo przekupując Deputata, aby się chory uczynił. Wiem że jeden podściwy Marszałek którego muszępro gloria facti mianować Radomicki Wojewoda Poznański sollicytowany w jednej bardzo niesprawiedliwej sprawie, zrozumiawszy ją, pokazał stronie, ze jej wygrać niemoże, nadchodzi Sprawa, strona lubo mocna u Deputatów, Marszłka się boi, a dowiaduje się, że Marszałek na
dostała się stronie przeciwney, ktora dyssymuluiąc urazę, inszego Trybunału przywiodła owego instancyuiącego Pana, że na sto tysięcy przegrał, y dopiero rzeczono: to kwita. Między temi bez skrupułu grzecahmi, kłaść może á raczey między tysiąc sztukami y tę, ukraść komplet Deputatow, żeby się sprawa sądzić nie mogła y przewlokła, poiąc albo przekupuiąc Deputata, aby się chory uczynił. Wiem że ieden podsćiwy Marszałek ktorego muszępro gloria facti mianować Radomicki Woiewoda Poznański sollicytowany w iedney bardzo niesprawiedliwey sprawie, zrozumiawszy ią, pokazał stronie, ze iey wygrać niemoże, nadchodźi Sprawa, strona lubo mocna u Deputatow, Marszłka sie boi, a dowiaduie sie, że Marszałek na
Skrót tekstu: JabłSkrup
Strona: 46
Tytuł:
Skrupuł bez skrupułu w Polszcze
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
, i mieć ludzi na dole.
17-mo. Strażnicy dwaj są przy żupie wielickiej, niechaj ci przyglądają gór wyjeznych, a przystawów znieść, bo po staremu wszyscy biorą diaryje, a pożytku nie czynią żadnego.
18-vo. To zaś a parte wzwyż, pomienionym pp. oficjalistom donoszę, aby żaden z pomienionych solą handlować ani przekupować nie ważył się sub privatione officii, czego im. p. podżupek powinien przestrzegać. A cokolwiek by się pokazało, donosić powinien im. p. administratorowi, któremu, gospodarstwa pilność i porządek zalecając, daję omnimodam tej dyspozycyjej facultatem sine expressione in circumstantis powinności jegoż, referując się do dawnych penes hoc officium zwyczajów i
, i mieć ludzi na dole.
17-mo. Strażnicy dwaj są przy żupie wielickiej, niechaj ci przyglądają gór wyjeznych, a przystawów znieść, bo po staremu wszyscy biorą diaryje, a pożytku nie czynią żadnego.
18-vo. To zaś a parte wzwyż, pomienionym pp. oficyjalistom donoszę, aby żaden z pomienionych solą handlować ani przekupować nie ważył się sub privatione officii, czego im. p. podżupek powinien przestrzegać. A cokolwiek by się pokazało, donosić powinien im. p. administratorowi, któremu, gospodarstwa pilność i porządek zalecając, daję omnimodam tej dyspozycyjej facultatem sine expressione in circumstantis powinności jegoż, referując się do dawnych penes hoc officium zwyczajów i
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 76
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963