, i Straże wszytkie upatrując. Jako stanąć? i z-konia umieć się ułożyć; Poskoczyć na skinienie; Drzewo kształtnie złożyć? Trzymać się swych szeregów i razem pilnować Ich obrotów, po drugim jeden nastepować; Zajezdzać i posiełkować, ucząc nie ćwiczonych, Z-podziwieniem w tym dziele Meżów doświadczonych. A czego nie przemknie i przez się nie sprawi, Kanclerza Generałem Wielkiego przystawi W-rządach Ossolińskiego; Sarmackiej wymowy Przedtym Wodza, z-którego wychodzieły głowy Rady wszytkie. O jako szczero teraz gniewy Wspłoną Gradywowymi! Jemu oraz lewy Róg poruczy. Kijowski, Bełski, i Podolski Spół z nim Wojewodowie, i Wódz Wielko-polski Z-Litewskim Podkanclerzem
, i Straże wszytkie upatruiąc. Iáko stánąć? i z-koniá umieć sie ułożyć; Poskoczyć ná skinienie; Drzewo kształtnie złożyć? Trzymać sie swych szeregow i razem pilnowáć Ich obrotow, po drugim ieden nastepowáć; Záiezdzáć y posiełkowáć, ucząc nie ćwiczonych, Z-podźiwieniem w tym dźiele Meżow doświadczonych. A czego nie przemknie i przez sie nie sprawi, Kanclerzá Generałem Wielkiego przystawi W-rządach Ossolinskiego; Sarmackiey wymowy Przedtym Wodzá, z-ktorego wychodźieły głowy Rady wszytkie. O iáko szczero teraz gniewy Wspłoną Gradywowymi! Iemu oraz lewy Rog poruczy. Kiiowski, Bełski, i Podolski Społ z nim Woiewodowie, i Wodz Wielgo-polski Z-Litewskim Podkanclerzem
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 80
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
te Pogany/ nie do wojska nasze ^o^/ które go ze wszytką konfidencją na posiłek i dwudziestu piąci tysięcy wojska jego/ jako nam obiecował/ czeka- Relacja prawdziwa
ło/ ale prosto z Paszportem Jego K. M. do Chocima obrócił/ w kilku set tylko swych konfidentow/żeby co prędzej sadło ziadszy/ przez Pokucie przemknął/ w czym gdy był od I. M. P. Kanclerza upomniony/ na pierwszy list wymawiał się nie ziachaniem się jeszcze wojska swego/ i aż za drugim surowym listem ledwo do wojska zawrócił.
7. Hospodar przyjachał do Wojska/ przyjęty od Ich M.PP. Hetmanów solẽniter uczestowany od I.M.
te Pogány/ nie do woyská násze ^o^/ ktore go ze wszytką konfidencyą ná pośiłek y dwudziestu piąći tyśięcy woyská iego/ iáko nam obiecował/ czeká- Relácya prawdziwa
ło/ ále prosto z Pászportem Iego K. M. do Chocimá obroćił/ w kilku set tylko swych konfidentow/żeby co prędzey sádło ziadszy/ przez Pokućie przemknął/ w czym gdy był od I. M. P. Kánclerzá vpomniony/ ná pierwszy list wymawiał się nie ziáchániem się ieszcze woyská swego/ y áż zá drugim surowym listem ledwo do woyská záwroćił.
7. Hospodár przyiáchał do Woyská/ przyięty od Ich M.PP. Hetmánow solẽniter vczestowány od I.M.
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: Av
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
ba i niepilny/ bo się pies odmie jak bęben. Wzad mu na to mydlany czopek wetknąć/ a niepomożeli/ więc z soli/ z miodu/ z żółtku jajowego/ jeśli ani to/ więc klisterować jako człowieka.
Szczenięciu zapieczenie uczyni wydymanie/ na które trzeba zaraz dać serwatki się opić ciepło/ że go przemknie i rozrzedzi gnój w nim gęsty/ a potym przemorzyć i karmić niegęsto: O czym wyższej Folio II. Na złe nogi.
KIedy pies jest złych nóg/ a sam dobry/ szkoda go porzucać/ leczyć go może tym sposobem: Jeśli mu stopy puchną/ puścić mu krew z łyżek/ które każdy pies ma znaczne
bá y niepilny/ bo sie pies odmie iák bęben. Wzad mu ná to mydlány cżopek wetknąć/ á niepomożeli/ więc z soli/ z miodu/ z żołtku iaiowego/ iesli áni to/ więc klisterowáć iáko cżłowieká.
Scżenięćiu zápiecżenie vcżyni wydymánie/ ná ktore trzebá zaraz dáć serwatki sie opić ćiepło/ że go przemknie y rozrzedźi gnoy w nim gęsty/ á potym przemorzyć y karmić niegęsto: O cżym wysszey Folio II. Ná złe nogi.
KIedy pies iest złych nog/ á sam dobry/ szkodá go porzucáć/ lecżyć go może tym sposobem: Ieśli mu stopy puchną/ puśćić mu krew z łyżek/ ktore káżdy pies ma znácżne
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 25
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
gdyby kto chciał się wymknąć z piekła, Takiego milczkiem nagle chwyta paszcza wściekła. Więc kończę tym: ostatni żywot tobie gwoli Odważę, że w tej długo nie będziesz niewoli!«
A tak złożywszy wąsko — sygnetem przycisnął. Pobiegł kursor, przez drogę, piorunem się błysnął, Wtąż i przez gęste chepty i dzikie badyle Przemknął się zwykłem traktem nie bawiący wiele Tak prędko w dziurę. A tu już nań Pani strzeże, Z rąk respons lśniącem kruszcem posypany bierze; Tam znaczne były na niej miłości efekta, Z swem Kawalerem kiedy już jest jedna sekta. Pobladłe do swej farby przychodzą jagody, Serce skacząc wielkiego prawdziwe dowody Czyni, że szwank
gdyby kto chciał się wymknąć z piekła, Takiego milczkiem nagle chwyta paszcza wściekła. Więc kończę tym: ostatni żywot tobie gwoli Odważę, że w tej długo nie będziesz niewoli!«
A tak złożywszy wąsko — sygnetem przycisnął. Pobiegł kursor, przez drogę, piorunem sie błysnął, Wtąż i przez gęste chepty i dzikie badyle Przemknął sie zwykłem traktem nie bawiący wiele Tak prędko w dziurę. A tu już nań Pani strzeże, Z rąk respons lśniącem kruszcem posypany bierze; Tam znaczne były na niej miłości effekta, Z swem Kawalerem kiedy już jest jedna sekta. Pobladłe do swej farby przychodzą jagody, Serce skacząc wielkiego prawdziwe dowody Czyni, że szwank
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 41
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
w siedzenie. Insze.
Weźmi jajec żółtków sześć/ soli tluczonej garść/ zmieszaj/ a zawiązawszy w chustę/ włóż tamże z zadu.
Wewnątrz trzeba mu dać pić rzeczy słodzące/ jako wodę mocną z miodem/ a trawę zieloną/ abo siano pokropione tąż wodą dawać jeść/ a nie co inszego/ aż go przemknie. Boki też i żywot ciepłą wodą moczyć/ a oliwą abo olejem jakim namazywać. Także koziej serwatki ciepło wlać przez gardło/ abo jakiegokolwiek mleka słodkiego/ rzecz jest pomocna. Na osadnienie i rany. Rozd: 24.
SKąd sadna i przemulenia pochodzą/ głupiegoby rzecz o tym pisać/ gdyż każdemu i najgłupszemu to
w śiedzenie. Insze.
Weźmi iáiec żołtkow sześć/ soli tluczoney garść/ zmieszay/ á záwiązawszy w chustę/ włoż támże z zádu.
Wewnątrz trzebá mu dáć pić rzeczy słodzące/ iáko wodę mocną z miodem/ á trawę źieloną/ ábo śiáno pokropione tąż wodą dáwáć ieść/ á nie co inszego/ áż go przemknie. Boki też y żywot ćiepłą wodą moczyć/ á oliwą ábo oleiem iákim námázywáć. Tákże koźiey serwatki ćiepło wlać przez gárdło/ ábo iákiegokolwiek mleká słodkiego/ rzecz iest pomocna. Ná osádnienie y rány. Rozd: 24.
SKąd sádná y przemulenia pochodzą/ głupiegoby rzecz o tym pisáć/ gdyż kożdemu y naygłupszemu to
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Oiij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
przezeń mory W okrutnem rozerwaniu; dość słaby i chory. Wyprawuje hetman na podjazd Nic nie sprawią CZĘŚĆ TRZECIA
Liszkę trzeba ratować, kogo posłać po nią? Jeśli garść małą, pewnie i z Liszką utonie; Jeżeli pośle więcej, szkoda wojska dwoić. W czym jeszcze się nie może cale uspokoić, Gdy Liszka Prut przemknąwszy wykradnie się polmi I od pieczy smutnego hetmana uwolni, Którego barziej strata Kozaków zasmuca. Jednak ostatniej jeszcze nadzieje nie rzuca, Nie da się trosce w potuł, choć go w serce bodzie, I w różnej trzyma czoło od serca swobodzie. Potem wojennej sprasza do sekretu rady; Ukazuje, jako w tym błąd się
przezeń mory W okrutnem rozerwaniu; dość słaby i chory. Wyprawuje hetman na podjazd Nic nie sprawią CZĘŚĆ TRZECIA
Liszkę trzeba ratować, kogo posłać po nię? Jeśli garść małą, pewnie i z Liszką utonie; Jeżeli pośle więcej, szkoda wojska dwoić. W czym jeszcze się nie może cale uspokoić, Gdy Liszka Prut przemknąwszy wykradnie się polmi I od pieczy smutnego hetmana uwolni, Którego barziej strata Kozaków zasmuca. Jednak ostatniej jeszcze nadzieje nie rzuca, Nie da się trosce w potuł, choć go w serce bodzie, I w różnej trzyma czoło od serca swobodzie. Potem wojennej sprasza do sekretu rady; Ukazuje, jako w tym błąd się
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 103
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
Gdy się we dnie nie chcą bić, kiedy tacy tchórze, Pójdziemy Turków macać po ikrach w taborze. Tak dziś w radzie stanęło; lecz przy haśle, aże Do tej się brać imprezy Chodkiewicz rozkaże. Przypadł na to Władysław, barzo tylko prosi, Niechaj się to przed czasem Turków nie donosi. Którzy za Dniestr przemknąwszy wielkie działa cztery, Strzelali do kozackiej tak długo kwatery, Póki ich także Lermunt z swojej nie namacał, A tak Turczyn tąż drogą, którą wyszedł, wracał, Zabiwszy z kilką ludzi pułkownika Jacka. Tylo nas uszkodziła ona ich przechadzka, A tymczasem Chodkiewicz starych wojenników Zebrawszy, koło przyszłych rozmawia się szyków, Znaczy
Gdy się we dnie nie chcą bić, kiedy tacy tchórze, Pójdziemy Turków macać po ikrach w taborze. Tak dziś w radzie stanęło; lecz przy haśle, aże Do tej się brać imprezy Chodkiewicz rozkaże. Przypadł na to Władysław, barzo tylko prosi, Niechaj się to przed czasem Turków nie donosi. Którzy za Dniestr przemknąwszy wielkie działa cztery, Strzelali do kozackiej tak długo kwatery, Póki ich także Lermunt z swojej nie namacał, A tak Turczyn tąż drogą, którą wyszedł, wracał, Zabiwszy z kilką ludzi pułkownika Jacka. Tylo nas uszkodziła ona ich przechadzka, A tymczasem Chodkiewicz starych wojenników Zebrawszy, koło przyszłych rozmawia się szyków, Znaczy
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 209
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
rumatyzmom, których pradziadowie nasi nie znali, nie byli podlegli, gdyż kto może upewnić, że zawsze pościel z nimi będzie. A gdy do niewygodnego przywykną spania, łatwo im ponieść niewygodę przydzie. 11. Pokarm onych, proszę, by nie był z potaziów i frykasów, które bez człeka jak pskorz bez kaczkę się przemknie, piankę od krwi, w człeku zostawiwszy, mocną do fatyg. Lecz jako to z miąs świżych i wędzonych, krup różnych, chlib często razowy, czasem i z ościami, jarzyna tyż przy tym różna. 12. Strój, podawanie potraw, porządeczek, jednego od drugich nic dystyngwować nie powinno, bardzo o to
rumatyzmom, których pradziadowie nasi nie znali, nie byli podlegli, gdyż kto może upewnić, że zawsze pościel z nimi będzie. A gdy do niewygodnego przywykną spania, łatwo im ponieść niewygodę przydzie. 11. Pokarm onych, proszę, by nie był z potaziów i frykasów, które bez człeka jak pskorz bez kaczkę się przemknie, piankę od krwi, w człeku zostawiwszy, mocną do fatyg. Lecz jako to z miąs świżych i wędzonych, krup różnych, chlib często razowy, czasem i z ościami, jarzyna tyż przy tym różna. 12. Strój, podawanie potraw, porządeczek, jednego od drugich nic dystyngwować nie powinno, bardzo o to
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 186
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
: Dam/ nie bój. Żelazo cię/ nie imię się/ sprawię/ Wiekuistą cię nad to pamiątką zostawię: I zawsze w domu teścia mian będziesz naszego: Ze ma żonka twarzą się nacieszy miłego. Rzekł: i chutnie Gorgonę w tę stronę powrócił/ W którą się był zalękły Perseus obrócił. Skąd chcącemu wzrok przemknąć/ szyja okamiała/ Wilgotność we źrzenicach jak kamień stwardziała. Usta jednak zalękłe/ lice ukorzone/ W marmorze znać twarz smutną/ ręce opuszczone. Zwyciężca z żoną Perseus w ojczyźnie się sadzi; Gdzie z Pretem o niwinność ojcowską się wadzi. Akryzjowka Preteus opiekał się włością. Lecz ni moc/ ni gród/ lub go
: Dam̃/ nie boy. Zelázo ćię/ nie imie się/ spráwię/ Wiekuistą ćię nád to pámiątką zostáwię: Y záwsze w domu teśćiá mian będźiesz nászego: Ze ma żonká twarzą się nácieszy miłego. Rzekł: y chutnie Gorgonę w tę stronę powroćił/ W ktorą się był zálękły Perseus obroćił. Zkąd chcącemu wzrok przemknąć/ szyiá okámiáłá/ Wilgotność we źrzenicách iák kámień stwárdźiáłá. Vstá iednák zálękłe/ lice vkorzone/ W mármorze znáć twarz smutną/ ręce opuszczone. Zwyćiężcá z żoną Perseûs w oyczyźnie się sadźi; Gdźie z Praetem o niwinność oycowską się wádźi. Akryzyowka Praeteus opiekał się włośćią. Lecz ni moc/ ni grod/ lub go
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 112
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
gdy k ojczyźnie: z Panią prowadził się młodą Syn Jowiszów/ oparł się nad Ewena wodą. Ten byłze dżdżów ozimych wspiął się na trzy zbyty/ I kręcił wiry gęste/ niskąd nieprzebyty. O się nie lękliwego/ smutnego dla żony Zejdzie chłop duży Nessus brodzca doświadczony/ Tak rzekąc: ja Alcido na stronę ją tobie Przemknę drugą; ty pławem sam pomyśl o sobie. Zdał Nessowi Aonczyk Kalidonkę drżącą/ Blędnacą/ a jegoż się/ i wód lękającą. W lot jakoż był z sajdakiem/ lwią nakryty skorą (Luk/ bo wprzód i buławę przerzucił byłgórą) Mówiąc: gdyż się zawiodło więc zmierzyć i wody. Ani wątpi/
gdy k oyczyźnie: z Pánią prowadźił się młodą Syn Iowiszow/ opárł się nád Ewená wodą. Ten byłze dżdżow oźimych wspiął się na trzy zbyty/ Y kręćił wiry gęste/ nizkąd nieprzebyty. O się nie lękliwego/ smutnego dla żony Zeydźie chłop duży Nessus brodzcá doświádczony/ Ták rzekąc: ia Alcido ná stronę ią tobie Przemknę drugą; ty pławem sam pomyśl o sobie. Zdał Nessowi Aonczyk Kálidonkę drżącą/ Blędnacą/ á iegoż się/ y wod lękáiącą. W lot iakoż był z sáydakiem/ lwią nákryty skorą (Luk/ bo wprzod y bułáwę przerzućił byłgorą) Mowiąc: gdyż się záwiodło więc zmierzyć y wody. Ani wątpi/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 220
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636