memu miłościwemu, wierność poddaństwa i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, w obozie pod Grudziądzem, dnia 20. Września 1628.
Ciężko bardzo to opanowanie przez nieprzyjaciela Nowego przyjmując, przez nieopatrzność nieboszczyka Pilchowskiego, odbieżenie piechoty jego, a nie tak zdradę jako nieostrożność i niepilnowanie ordinacji mojej mieszczan nowskich, przemyśliwałem rozmaitemi sposobami, jakobym mu mógł z ręku za wczasu to miejsce wydrzeć. Jakoż były pewne sposoby, na
którem się był chciał resolwować; ale iż nieprzyjaciel nietak w Nowem korzystając, jako na Grudziądz i wojsko W. K. Mści imprezy sobie fingując, których już po dwie nocy tentować chciał, zabiegając większemu
memu miłościwemu, wierność poddaństwa i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, w obozie pod Grudziądzem, dnia 20. Września 1628.
Ciężko bardzo to opanowanie przez nieprzyjaciela Nowego przyjmując, przez nieopatrzność nieboszczyka Pilchowskiego, odbieżenie piechoty jego, a nie tak zdradę jako nieostrożność i niepilnowanie ordinatiej mojéj mieszczan nowskich, przemyśliwałem rozmaitemi sposobami, jakobym mu mógł z ręku za wczasu to miejsce wydrzeć. Jakoż były pewne sposoby, na
którem się był chciał resolwować; ale iż nieprzyjaciel nietak w Nowém korzystając, jako na Grudziądz i wojsko W. K. Mści imprezy sobie fingując, których już po dwie nocy tentować chciał, zabiegając większemu
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 126
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
tak barzo zakochany będąc/ żadnej godziny bez niej być niemógł. Na koniec i onę mężność pierwszą do spraw Rycerskich/ i do rozszyrzenia Państwa/ do pomnożenia nieśmiertelnej sławy/ przez taką miłość/ tak urodziwej i podobnej białejgłowy/ w nim barzo oziębiać i słabieć poczęła. Zaczym Rycerstwo jego wielce obrażone/ o inym Cesarzu przemyślawać jęli. Z których jedne/ na imię Mustafa/ mąż serca wielkiego/ z nim prawie z dzieciństwa zrozszy/ dał mu o tym znać/ upominając go/ żeby takowej miłości zaniechał/ a do pirwszego męstwa/ i rozszyrzania sławy i Państwa zaś się udał/ chceli być przy Państwie Otomańskim zachowany. To od Mustafy
ták bárzo zákochány będąc/ żadney godziny bez niey być niemogł. Ná koniec y onę mężność pierwszą do spraw Rycerskich/ y do rozszyrzenia Páństwá/ do pomnożenia nieśmiertelney sławy/ przez táką miłość/ ták vrodźiwey y podobney białeygłowy/ w nim bárzo oźiębiáć y słábieć poczęłá. Záczym Rycerstwo iego wielce obráżone/ o inym Cesarzu przemyśláwáć ięli. Z ktorych iedne/ ná imię Mustáfá/ mąż sercá wielkiego/ z nim práwie z dźiećiństwá zrozszy/ dał mu o tym znáć/ vpomináiąc go/ żeby tákowey miłośći zániechał/ á do pirwszego męstwá/ y rozszyrzánia sławy y Páństwá záś się vdał/ chceli być przy Páństwie Otomáńskim záchowány. To od Mustáfy
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 125
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
województwa, które sejmiki pro 8 die mensis praesentis odprawowali, poboru tego nie postąpieły, przed któremi z nim się wymykać nie k rzeczy, którzybykolwiek, mimo pozwolenie nasze, ku wzgardzie tej protestacyjej naszej, śmieli się
w naszych województwach podjąć wybierania poboru, takich za skaźce i opresory spólnych wolności rozumieć i o zemście nad niemi przemyślawać byśmy musieli.
Miasta też R. P. w województwach naszych będące, gdzieby które, mimo konsens nasz wszech zgodny, pobór i czopowe ważyli się wydawać, tedy je także za gwałtowniki prawa pospolitego poczytawać i wszelkiem sposobem za podaniem okazji ganić byśmy im to musieli. Na co dla lepszej pewności pewnym z
województwa, które sejmiki pro 8 die mensis praesentis odprawowali, poboru tego nie postąpieły, przed któremi z nim się wymykać nie k rzeczy, którzybykolwiek, mimo pozwolenie nasze, ku wzgardzie tej protestacyjej naszej, śmieli się
w naszych województwach podjąć wybierania poboru, takich za skaźce i opresory spólnych wolności rozumieć i o zemście nad niemi przemyślawać byśmy musieli.
Miasta też R. P. w województwach naszych będące, gdzieby które, mimo konsens nasz wszech zgodny, pobór i czopowe ważyli się wydawać, tedy je także za gwałtowniki prawa pospolitego poczytawać i wszelkiem sposobem za podaniem okazyi ganić byśmy im to musieli. Na co dla lepszej pewności pewnym z
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 377
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
po skończeniu sejmu, gdy przyszła wiadomość od p. Targowskiego, posła J. K. M., jako się w Konstantynopolu odprawił, łacno było się domyślić, co o przyjaźni cesarza tureckiego mieliśmy rozumieć. Nie jest i nie była nigdy szczera; swoim tylko czasom i okazjom ten nieprzyjaciel wygadza, o tym zawsze przemyśliwając, jakoby swe panowanie niezbożne rozszyrzał. Na nas dlatego ma przyczyny dla ustawicznych w państwa jego przez Kozaki najazdów, o których zniesieniu tak Turcy przemyśliwają, jakoby za tym zaraz pretekstem zamki nasze ukrainne osiedli, o czym jawne były i przy pośle J. K. M. baszów mowy, nowe jakieś a pewnie zmyślone granice
po skończeniu sejmu, gdy przyszła wiadomość od p. Targowskiego, posła J. K. M., jako się w Konstantynopolu odprawił, łacno było się domyślić, co o przyjaźni cesarza tureckiego mieliśmy rozumieć. Nie jest i nie była nigdy szczera; swoim tylko czasom i okazyjom ten nieprzyjaciel wygadza, o tym zawsze przemyśliwając, jakoby swe panowanie niezbożne rozszyrzał. Na nas dlatego ma przyczyny dla ustawicznych w państwa jego przez Kozaki najazdów, o których zniesieniu tak Turcy przemyśliwają, jakoby za tym zaraz pretekstem zamki nasze ukrainne osiedli, o czym jawne były i przy pośle J. K. M. baszów mowy, nowe jakieś a pewnie zmyślone granice
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 476
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
było się domyślić, co o przyjaźni cesarza tureckiego mieliśmy rozumieć. Nie jest i nie była nigdy szczera; swoim tylko czasom i okazjom ten nieprzyjaciel wygadza, o tym zawsze przemyśliwając, jakoby swe panowanie niezbożne rozszyrzał. Na nas dlatego ma przyczyny dla ustawicznych w państwa jego przez Kozaki najazdów, o których zniesieniu tak Turcy przemyśliwają, jakoby za tym zaraz pretekstem zamki nasze ukrainne osiedli, o czym jawne były i przy pośle J. K. M. baszów mowy, nowe jakieś a pewnie zmyślone granice ukazując i inszem prawem kilkanaście osad ukrainnych sobie przywłaszczając. Chcieli to pewnie w tym roku wykonać, ale że pierwy miejsca, którymi Kozacy na Czarne
było się domyślić, co o przyjaźni cesarza tureckiego mieliśmy rozumieć. Nie jest i nie była nigdy szczera; swoim tylko czasom i okazyjom ten nieprzyjaciel wygadza, o tym zawsze przemyśliwając, jakoby swe panowanie niezbożne rozszyrzał. Na nas dlatego ma przyczyny dla ustawicznych w państwa jego przez Kozaki najazdów, o których zniesieniu tak Turcy przemyśliwają, jakoby za tym zaraz pretekstem zamki nasze ukrainne osiedli, o czym jawne były i przy pośle J. K. M. baszów mowy, nowe jakieś a pewnie zmyślone granice ukazując i inszem prawem kilkanaście osad ukrainnych sobie przywłaszczając. Chcieli to pewnie w tym roku wykonać, ale że pierwy miejsca, którymi Kozacy na Czarne
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 476
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
contemplativa, rzeczą samą do tego się wkładając, omni genere virium, animi, fortunae, corporis do jej poratowania pochopni będąc; opuścić grzechy, o Panu Bogu myśleć, a złych karać nam potrzeba, quia bonis nocet, qui malis parcit. Wejrzyjcie, proszę, w historie pogańskie, si nos ista movent, jako przemyśliwali u Rzymian Horacjuszowie Decjuszowie, Afrykanowie i inszych wielu miłośników ojczyzny pokój i obronę pospolitą; każdy de industria sua starał się, aby ojczyznę nienaruszoną mieli i na potem zachowali. Nędze także wszelakie podejmowali, jako Julius Cezar, maximus triumphator rerum gestarum, przez pięć lat pro domandis hostibus nie wracał się do domu. Nie wspomnę
contemplativa, rzeczą samą do tego się wkładając, omni genere virium, animi, fortunae, corporis do jej poratowania pochopni będąc; opuścić grzechy, o Panu Bogu myśleć, a złych karać nam potrzeba, quia bonis nocet, qui malis parcit. Wejrzyjcie, proszę, w historye pogańskie, si nos ista movent, jako przemyśliwali u Rzymian Horacyuszowie Decyuszowie, Afrykanowie i inszych wielu miłośników ojczyzny pokój i obronę pospolitą; każdy de industria sua starał się, aby ojczyznę nienaruszoną mieli i na potem zachowali. Nędze także wszelakie podejmowali, jako Iulius Caesar, maximus triumphator rerum gestarum, przez pięć lat pro domandis hostibus nie wracał się do domu. Nie wspomnę
Skrót tekstu: DecPerorCz_III
Strona: 63
Tytuł:
Votum albo ostatnia decyzya rokoszowych peroracyj pod Sędomirzem szlachcica polskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
) mógł wsławić i Rzpltą bezpiecznie uspokojoną po sobie zostawić i te inwazje na potym nieprzyjaciołom obrzydzić. Albowiem (jako widziemy to teraz jawnie) za pokój i wczas miłującym królem wielka niesława, wielka śmiałość nieprzyjacielska roście, wielkie i ciężkie urywanie ich dzieje się, aby quanto saepius, tanto gravius afficiant, o czym oni zawsze przemyśliwają, aby paszczękami głodnemi poźrzeć nas mogli; tak i contra za cnotliwym, sprawiedliwym i naród nasz miłującym królem wszelaka sława pospolita, wszelaka bezpieczność i zwycięstwo narodowi naszemu nad nieprzyjacielem pochodzi, propter unum bonum multi fiunt protecti solatique. Dla Boga, poczujmy się w tem, bo króla nam żywego, nie malowanego potrzeba, nomine
) mógł wsławić i Rzpltą bezpiecznie uspokojoną po sobie zostawić i te inwazye na potym nieprzyjaciołom obrzydzić. Albowiem (jako widziemy to teraz jawnie) za pokój i wczas miłującym królem wielka niesława, wielka śmiałość nieprzyjacielska roście, wielkie i ciężkie urywanie ich dzieje się, aby quanto saepius, tanto gravius afficiant, o czym oni zawsze przemyśliwają, aby paszczekami głodnemi poźrzeć nas mogli; tak i contra za cnotliwym, sprawiedliwym i naród nasz miłującym królem wszelaka sława pospolita, wszelaka bezpieczność i zwycięstwo narodowi naszemu nad nieprzyjacielem pochodzi, propter unum bonum multi fiunt protecti solatique. Dla Boga, poczujmy się w tem, bo króla nam żywego, nie malowanego potrzeba, nomine
Skrót tekstu: DecPerorCz_III
Strona: 67
Tytuł:
Votum albo ostatnia decyzya rokoszowych peroracyj pod Sędomirzem szlachcica polskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
EgipskICH.
Gdyżeśmy już opisali krainę i mieszkania/ powiedzmy też dwie słowie o ludziach tamtych. Rozumienie mieli wielkie zdawna o swej nauce i mądrości: gdyż pospolita jest opinia/ jakby oni mieli być Autorami Geometriej: abowiem będąc w zamieszaniu dla zalewania Nilu/ i dla granice swych gruntów/ potrzeba im było aby byli przemyśliwali/ jakoby je sobie byli podzielili/ i rozgraniczyli. Byli też Astrologami wybornymi/ i dla jasnego nieba/ gdyż tam nigdy prawie nie bywa deszcz; i dla łaskawego powietrza: przetoż oni wprzód upatrzyli bieg słoneczny/ i sporządzili rok. Bawili się też naukami czarnoksiężkiemi/ jako się to pokazuje z onych dziwów/ którymi
AEGYPTSKICH.
GDyżesmy iuż opisáli kráinę y mieszkánia/ powiedzmy też dwie słowie o ludźiách támtych. Rozumienie mieli wielkie zdawná o swey náuce y mądrośći: gdyż pospolita iest opinia/ iákby oni mieli bydź Autorámi Geometriey: ábowiem będąc w zámieszániu dla zálewánia Nilu/ y dla gránice swych gruntow/ potrzebá im było áby byli przemyśliwáli/ iákoby ie sobie byli podźielili/ y rozgrániczyli. Byli też Astrologámi wybornymi/ y dla iásnego niebá/ gdyż tám nigdy práwie nie bywa descz; y dla łáskáwego powietrzá: przetoż oni wprzod vpátrzyli bieg słoneczny/ y sporządźili rok. Báwili się też náukámi czarnokśiężkiemi/ iáko się to pokázuie z onych dźiwow/ ktorymi
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 219
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
a ono w swojej esencjej zostało i było barzo dobre do pisania. Robertus Krancz: lib: 4, cap: 16.
(55) Roku 1626. Król angielski dokończył mostu żelaznego przez morze aż do Skocjej, około którego robiło 18 tysięcy rzemieślnika rozmaitego przez lat 12. Jam przezeń jachał. Ale jeszcze przemyśliwa o tym, jakoby na nim mógł drzewa i wina rozmaitego nasądzić. Piękna to tam barzo sztuka i prawie nieosacowana, z daleka się świeci, bo wszytek pobielany, a na poręczach kraty mosiądzowe. Są też na nim i austerie bogate dla gości i koni. Herardus Craps: lib: 5, cap: 2.
a ono w swojej esencyej zostało i było barzo dobre do pisania. Robertus Krancz: lib: 4, cap: 16.
(55) Roku 1626. Król angielski dokończył mostu żelaznego przez morze aż do Skocyej, około którego robiło 18 tysięcy rzemieślnika rozmaitego przez lat 12. Jam przezeń jachał. Ale jeszcze przemyśliwa o tym, jakoby na nim mógł drzewa i wina rozmaitego nasądzić. Piękna to tam barzo sztuka i prawie nieosacowana, z daleka sie świeci, bo wszytek pobielany, a na poręczach kraty mosiądzowe. Są też na nim i austerye bogate dla gości i koni. Herardus Craps: lib: 5, cap: 2.
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 315
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
on czas tak potrzebną radę. Zdało się/ że będzie dosyć na uspokojenie roziątrzonego pospólstwa złożyć Melek Achmeta znajwyższego Wezyrstwa/ lubo był cale przychylny Janczarom. Zaraz mu tedy odebrano Pieczęć/ i dano ją Ciausz Baszy/ człowiekowi serca wielkiego i resolucji. Księga Pierwsza,
Nowy Wezyr zjęty żarliwością usługi Pańskiej/ począł zaraz przemyśliwać/ jakoby poskromić swawolą Bektas Agi/ i zepsować jego zamysły/ obawiając się aby mu się toż nie stało/ co niedawno przed nim inszemu Wezyrowi Murat Baszy/ który że się z Bektas Agą nie zgadzał/ utraciłby był głowę/ gdyby się był do Grecji wcześnie nieschronił. W tej mieszaninie Janczarowie zawsze straż odprawowali
on czás ták potrzebną rádę. Zdáło się/ że będźie dosyć ná vspokoienie roziątrzonego pospolstwá złożyć Melek Achmetá znaywyższego Wezyrstwá/ lubo był cále przychylny Iánczárom. Záraz mu tedy odebrano Pieczęć/ y dano ią Ciáusz Bászy/ człowiekowi sercá wielkiego y resolutiey. Xięgá Pierwsza,
Nowy Wezyr zięty żarliwośćią vsługi Páńskiey/ począł záraz przemysliwáć/ iákoby poskromić swawolą Bektas Agi/ y zepsowáć iego zámysły/ obáwiáiąc się áby mu się toż nie stáło/ co niedawno przed nim inszemu Wezyrowi Murát Bászy/ ktory że się z Bektás Agą nie zgadzał/ vtráćiłby był głowę/ gdyby się był do Greciey wcześnie nieschronił. W tey mieszáninie Iánczárowie záwsze straż odpráwowáli
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 16
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678