mnie są wiadome; podobien w tej mierze jestem do tych, którzy na graczów patrzący, lubo nie grają, są w grze, i wszystkie grających omyłki lepiej nad nich postrzegają i sądzą. Do żadnej w kraju partyj nie przywiązałem się, i raz na zawsze postanowiłem w obojętności zostawać. Jak spektator więc życie przepędziłem, i w tym charakterze niniejsze dzieło odprawić zamyślam. Dalsze życie mojego okoliczności, gdy czas i potrzeba wyciągać będzie, opowiem. Gdy zaś nad ustawicznym milczeniem moim zastanawiać mi się przychodzi, sam sobie mam za złe, iż dotąd nie użyczyłem nikomu tego, com ustawiczną aplikacją zyskał. Strofowany nieraz o to
mnie są wiadome; podobien w tey mierze iestem do tych, ktorzy na graczow patrzący, lubo nie graią, są w grze, y wszystkie graiących omyłki lepiey nad nich postrzegaią y sądzą. Do żadney w kraiu partyi nie przywiązałem się, y raz na zawsze postanowiłem w oboiętności zostawać. Jak spektator więc życie przepędziłem, y w tym charakterze ninieysze dzieło odprawić zamyślam. Dalsze życie moiego okoliczności, gdy czas y potrzeba wyciągać będzie, opowiem. Gdy zaś nad ustawicznym milczeniem moim zastanawiać mi się przychodzi, sam sobie mam za złe, iż dotąd nie użyczyłem nikomu tego, com ustawiczną applikacyą zyskał. Strofowany nieraz o to
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 13
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
patrzyć, iż kto inny będzie twoim Małżonkiem? Zycie mi nieznośne. Żyj szczęśliwa; zapomnij o Teodorze.”
Od tego czasu wyszedłszy z domu Ojcowskiego Teodor, więcej się już znaleźć niemógł, co tak tknęło Konstancją, iż odrzuciwszy proponowanego od Ojca Kawalera, umyśliła życie w Klasztorze kończyć. Czas długi w domu Ojcowskim przepędziwszy, wybrała się na koniec do Miasta, w którym był. Klasztor Zakonnic, chcąc się zaś do aktu obłoczyn przysposobić, prosiła Starszej o jakiego pobożnego Kapłana, któremuby skrytości serca swojego powierzyć mogła. Był na ów czas w tymże mieście pobożnością życia znakomity Zakonnik, ten zawołany gdy przyszedł, spowiedając się przed nim
patrzyć, iż kto inny będzie twoim Małżonkiem? Zycie mi nieznośne. Zyi szczęśliwa; zapomnij o Teodorze.”
Od tego czasu wyszedłszy z domu Oycowskiego Teodor, więcey się iuż znaleść niemogł, co tak tknęło Konstancyą, iż odrzuciwszy proponowanego od Oyca Kawalera, umyśliła życie w Klasztorze kończyć. Czas długi w domu Oycowskim przepędziwszy, wybrała się na koniec do Miasta, w ktorym był. Klasztor Zakonnic, chcąc się zaś do aktu obłoczyn przysposobić, prosiła Starszey o iakiego pobożnego Kapłana, ktoremuby skrytości serca swoiego powierzyć mogła. Był na ów czas w tymże mieście pobożnością życia znakomity Zakonnik, ten zawołany gdy przyszedł, spowiedaiąc się przed nim
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 158
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
/ rzekł do przyjaciół swych czylismy się dobrze z persona naszą popisali. Satisné pesona nostram amici belle egimus? Ci którzy około łóżka jego stali/ rzekli: Belle, bardzo dobrze Valete ergo, rzeki za tym miejcież się dobrze a w tym umarł. Ta tedy największa śmierci pociecha/ że kto cnotliwie bieg żywtoa tego przepędziwszy/ o czciwemi sprawami żywot swój zapieczętuje. Wszytko nam to łakoma i nieubłagana śmierć odbiera/ od wszytkiego ustępować każe: ale cnoty czyjej i godności umorzyć nie może. Bo acz ją od oczu ludzkich umyka/ dla ona przecię na pamięci ludzkiej zostawa i wieczności się równa. Bogactwa świetckie/ rozkoszy/ Urzędy/ Dygnitarstwa/
/ rzekł do przyiaćioł swych czylismy sie dobrze z personá naszą popisáli. Satisné pesona nostram amici belle egimus? Ci ktorzy około łożká iego stali/ rzekli: Belle, bardzo dobrze Valete ergo, rzeki zá tym mieyćież sie dobrze á w tym vmárł. Tá tedy naywiększa śmierći poćiecha/ że kto cnotliwie bieg żywtoá tego przepędźiwszy/ o cżćiwemi spráwámi żywot swoy zápiecżętuie. Wszytko nam to łákoma y nieubłagána śmierć odbiera/ od wszytkiego vstępowáć każe: ále cnoty cżyiey y godności vmorzyć nie może. Bo ácż ią od ocżu ludzkich vmyka/ dla oná przećię ná pámięći ludzkiey zostawa y wiecżności sie rowna. Bogáctwá świetckie/ roskoszy/ Vrzędy/ Dignitárstwá/
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: F3
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
czynem/ Mknie za żelażem/ zdziebło za burztynem. Acz się pierwszej lęka proby/ Gdy Panieństwa zbyć ozdoby.
Leć ty Królowa/ chciej się wstawić za nią/ Tyś jest w tym razie kochających Panią. Dzisiaj grzeczny Kawalerze/ Twe staranie skutek bierze.
Gdy z tą Dziewoją jak zgaszą pochodnie/ Noc tę szczęśliwą przepędzicie zgodnie. Tyś jej głową. A zaś ona Luba głowie twej Korona.
I co się mocą Sakramentu stało/ Luboście dwoje/ przecię jedno ciało. Więc wszedszy wligę społeczną/ Trzymajcie przyjaśń stateczną.
Żeby z was późni Potomkowie pośli/ Z cnego cnotliwe pniaka latorośli. Rzuć w czacz Cukry/
czynem/ Mknie zá żeláżem/ zdźiebło zá burztynęm. Acz się pierwszey lęka proby/ Gdy Pánieństwá zbydź ozdoby.
Leć ty Krolowá/ chćiey się wstáwić zá nią/ Tyś iest w tym raźie kocháiących Pánią. Dźiśiay grzeczny Kawálerze/ Twe staranie skutek bierze.
Gdy z tą Dźiewoią iák zgaszą pochodnie/ Noc tę szczęśliwą przepędźićie zgodnie. Tyś iey głową. A záś oná Luba głowie twey Koroná.
Y co się mocą Sákrámentu stało/ Lubośćie dwoie/ przećię iedno ćiáło. Więc wszedszy wligę społeczną/ Trzymayćie przyiaśń státeczną.
Zeby z was poźni Potomkowie pośli/ Z cnego cnotliwe pniaká látorosli. Rzuć w czacz Cukry/
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 165
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
, KREWNYCH I LATA ICH, TAKŻE RODZINA DZIATEK I SukcesJA ICH.
Ojciec dobrodziej mój do Wilna schorzały przybywszy na poratowanie zdrowia swego, tamże Anno 1678 w wilią. św. Jana Chrzciciela dysponowany od iks. Mętyckiego kanonika smoleńskiego, o godzinie szóstej z południa światu oddał aeternum vale, Bogu salve, życia swego rok sześćdziesiąty przepędziwszy. Ty, co czytasz ten bieg życia, ojca mego skończony, nie zapomnij, proszę, aeternam onego duszy precari requiem, aby dusza pisarza w. księstwa l. wpisana była in Librum vitae. Amen.
Matki dobrodziejki mojej ostatni dzień życia był w Mińsku Anno[...] dnia[...] Augustus. Ta, jako dobrze na świecie Bogu
, KREWNYCH I LATA ICH, TAKŻE RODZINA DZIATEK I SUKCESSYA ICH.
Ojciec dobrodziéj mój do Wilna schorzały przybywszy na poratowanie zdrowia swego, tamże Anno 1678 w wilią. św. Jana Chrzciciela dysponowany od jks. Mętyckiego kanonika smoleńskiego, o godzinie szóstéj z południa światu oddał aeternum vale, Bogu salve, życia swego rok sześćdziesiąty przepędziwszy. Ty, co czytasz ten bieg życia, ojca mego skończony, nie zapomnij, proszę, aeternam onego duszy precari requiem, aby dusza pisarza w. księstwa l. wpisana była in Librum vitae. Amen.
Matki dobrodziejki mojéj ostatni dzień życia był w Mińsku Anno[...] dnia[...] Augustus. Ta, jako dobrze na świecie Bogu
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 11
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
puściłem się i z Berdyczowa na Lwów, na Kraków wyjechałem in Junio. Successum tej drogi, vide infra sub titulo: Notacja ciekawa. Miałem z sobą dwóch moich ludzi: Andrzeja Pruszkowskiego i Felicjana Rdułtowskiego, obudwu z województwa mińskiego.
Anno 1701. Z cudzych krajów powróciłem, w których cały czas przepędziłem w alteracji zdrowia, bo mi powietrze tameczne nie służyło; ten rok cały przebyłem na życiu prywatnem, nie intrygując do się partii żadnej; zjazdów wileńskich, grodzieńskich nie pilnowałem, ani sejmików, ani sejmu, z daleka przysłuchiwałem się Malis Reipublicae.
Tego roku kłóciłem się z Kaczanowskim, który nie
puściłem się i z Berdyczowa na Lwów, na Kraków wyjechałem in Junio. Successum téj drogi, vide infra sub titulo: Notacya ciekawa. Miałem z sobą dwóch moich ludzi: Andrzeja Pruszkowskiego i Felicyana Rdułtowskiego, obudwu z województwa mińskiego.
Anno 1701. Z cudzych krajów powróciłem, w których cały czas przepędziłem w alteracyi zdrowia, bo mi powietrze tameczne nie służyło; ten rok cały przebyłem na życiu prywatnem, nie intrygując do się partyi żadnéj; zjazdów wileńskich, grodzieńskich nie pilnowałem, ani sejmików, ani sejmu, z daleka przysłuchiwałem się Malis Reipublicae.
Tego roku kłóciłem się z Kaczanowskim, który nie
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 26
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
przy boskiem błogosławieństwie i obfitości wszystkiego. W domach z podziwieniem, że po ruinach wielkich była przecie tak w domach jako i we włościach, zwłaszcza baksztańskiej, wszystkiego abundantia. Za co Pan Bóg niechaj będzie pochwalony na wieki. Amen.
Anno 1712. Zacząłem go zdrowo i w dobrem powodzeniu. Odprawiłem go i przepędziłem na prywatnem w domu z familią swoją życiu; sejm był w Warszawie, na który byłem obrany z mińskiego województwa za posła, alem nie był na pierwszej jego kadencji sponte, na limitacją zaś jego ustąpiłem funkcji synowi Ignacemu. Tego roku żadnych klęsk nie miałem: niechaj za to będzie na wieki
przy boskiém błogosławieństwie i obfitości wszystkiego. W domach z podziwieniem, że po ruinach wielkich była przecie tak w domach jako i we włościach, zwłaszcza baksztańskiéj, wszystkiego abundantia. Za co Pan Bóg niechaj będzie pochwalony na wieki. Amen.
Anno 1712. Zacząłem go zdrowo i w dobrem powodzeniu. Odprawiłem go i przepędziłem na prywatnem w domu z familią swoją życiu; sejm był w Warszawie, na który byłem obrany z mińskiego województwa za posła, alem nie był na pierwszéj jego kadencyi sponte, na limitacyą zaś jego ustąpiłem funkcyi synowi Ignacemu. Tego roku żadnych klęsk nie miałem: niechaj za to będzie na wieki
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 29
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
jako bramy; z jednego końca szańcu dwa obok stojące, środek mający otwarty na wnijście okrętów; z drugiego końca podobnież; tak działami, armatą i różną amunicją ufortyfikowane, że gdyby wszedł który nieprzyjacielski okręt, temi działami rażony z obu stron, razemby ginąć musiał; owo jakby też pod most kto chciał wicinę przepędzić, kiedy chcą przejść, most podnieść trzeba i t. d. Jakoż żaden od założenia Wenecji dotąd jeszcze nie był pod Wenecją nieprzyjaciel.
NB. Curiositas piękna: o ucieczce św. Marka, ś w. Magna i św. Izydora z Wenecji.
W Wenecji na kwartanę pół trzeci niedzieli chorowałem, odpędził
jako bramy; z jednego końca szańcu dwa obok stojące, środek mający otwarty na wnijście okrętów; z drugiego końca podobnież; tak działami, armatą i różną ammunicyą ufortyfikowane, że gdyby wszedł który nieprzyjacielski okręt, temi działami rażony z obu stron, razemby ginąć musiał; owo jakby téż pod most kto chciał wicinę przepędzić, kiedy chcą przejść, most podnieść trzeba i t. d. Jakoż żaden od założenia Wenecyi dotąd jeszcze nie był pod Wenecyą nieprzyjaciel.
NB. Curiositas piękna: o ucieczce św. Marka, ś w. Magna i św. Izydora z Wenecyi.
W Wenecyi na kwartanę pół trzeci niedzieli chorowałem, odpędził
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 83
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
ucieszyć na niedźwiedzie; byli ze mną w kompanii ciż ipp. Żyzemscy, ip. Uniechowski pisarz ziemski miński z swemi brytanami i pokurciami, ipp. Kostrowiccy Marcin i Wawrzyniec. Miejsca objeżdżaliśmy piękne i bardzo podobne w gonach haniebnie dobrych, i niedźwiedź był gęsty, ale tak nieszczęśliwieśmy czas cały ustawicznie się włócząc przepędzili, żeśmy nigdzie znaleźć, a zatem uciechy mieć nie mogli. Miałem się wszędy, gdzieśmy się obrócili, na poczostce dobrze, jako to: u ip. pisarza, Żyzemskich, Kostrowickiego w Sinicy; wróciłem się nazad do Bakszt 14 Julii.
Wyjechałem z Bakszt 28 Julii do Rohotnej, ale
ucieszyć na niedźwiedzie; byli ze mną w kompanii ciż jpp. Żyzemscy, jp. Uniechowski pisarz ziemski miński z swemi brytanami i pokurciami, jpp. Kostrowiccy Marcin i Wawrzyniec. Miejsca objeżdżaliśmy piękne i bardzo podobne w gonach haniebnie dobrych, i niedźwiedź był gęsty, ale tak nieszczęśliwieśmy czas cały ustawicznie się włócząc przepędzili, żeśmy nigdzie znaleźć, a zatém uciechy miéć nie mogli. Miałem się wszędy, gdzieśmy się obrócili, na poczostce dobrze, jako to: u jp. pisarza, Żyzemskich, Kostrowickiego w Sinicy; wróciłem się nazad do Bakszt 14 Julii.
Wyjechałem z Bakszt 28 Julii do Rohotnéj, ale
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 157
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
stary. Ale wieszże, coć powiem? wielkiej trzeba wiary. A rzadki ją ma, z młodą i piękną dziewczyną Ożeniwszy, jeśli mu pięćdziesiąt lat miną. 86 (F). DO JEGOMOŚCI PANA STANISŁAWA MorsztynA, CHORĄŻEGO ZATORSKIEGO, PUŁKOWNIKA IKMCI
Bogdaj tak szedł każdy syn cnotliwego rodu: Szkoły i cudze kraje przepędziwszy z młodu, Skąd wziąwszy pochop skłonnej do nauk naturze, Wielkich przodków wyrównał i w mowie, i w piórze; Wojnę służył do końca z Turki i z Tatary, Gdzie cnoty i swej dawszy dokumenty wiary, Nowe ran charaktery, na wspaniałym ciele, Do starych ozdób zacnej niesie parantele, Za co honor od pana
stary. Ale wieszże, coć powiem? wielkiej trzeba wiary. A rzadki ją ma, z młodą i piękną dziewczyną Ożeniwszy, jeśli mu pięćdziesiąt lat miną. 86 (F). DO JEGOMOŚCI PANA STANISŁAWA MORSTYNA, CHORĄŻEGO ZATORSKIEGO, PUŁKOWNIKA JKMCI
Bogdaj tak szedł każdy syn cnotliwego rodu: Szkoły i cudze kraje przepędziwszy z młodu, Skąd wziąwszy pochop skłonnej do nauk naturze, Wielkich przodków wyrównał i w mowie, i w piórze; Wojnę służył do końca z Turki i z Tatary, Gdzie cnoty i swej dawszy dokumenty wiary, Nowe ran charaktery, na wspaniałym ciele, Do starych ozdób zacnej niesie parantele, Za co honor od pana
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 45
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987