staraj że się ty że byś my odebrał dwóch. ponieważ takis człowiek jako i on tak żołnierz jako i on i na nim skora nie z karaczyny jako i na tobie. Roku Pańskiego 1661.
Za Boską pomocą zacząłem w domu. W którym Roku dziwnemi P Bóg probował sługę swego okazjami złej i dobrej fortuny przeplatając vicissitudinem, ale się to wszystko na dobre obróciło. O czym będzie niżej. Po trzech królach pojechałem do Radomskiego dla owej Inquizycyjej. a, Gozdziowski swoję wywiódłszy niewiem jakim tam sposobem pojechał z nią. I po odjeździe moim z obozu podobno w tydzień przyjechał do Wojska, Powiedział mu Wojewoda Wszec się dotych
staray że się ty że byś my odebrał dwoch. poniewaz takis człowiek iako y on tak zołnierz iako y on y na nim skora nie z karaczyny iako y na tobie. Roku Panskiego 1661.
Za Boską pomocą zacząłęm w domu. W ktorym Roku dziwnemi P Bog probował sługę swego okazyiami złey y dobrey fortuny przeplataiąc vicissitudinem, ale się to wszystko na dobre obrociło. O czym będzie nizey. Po trzech krolach poiechałęm do Radomskiego dla owey Inquizycyiey. a, Gozdziowski swoię wywiodszy niewięm iakim tam sposobem poiechał z nią. I po odiezdzie moim z obozu podobno w tydzięn przyiechał do Woyska, Powiedział mu Woiewoda Wszec się dotych
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 114
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
psi poszli: i ma zaraz głosem do psom mówić/ nuże do lasa: abo hu do lasa: a to niewielkim wrzaskiem/ i z przewłoką/ nie tak jako kiedy sczują. Skoro w las wiedzie/ jeśli psi niepopędzili nim on wjechał/ ma się ozwać w trąbę trąbieniem/ zakładanem/ i tego używać przeplatając gadanie gębą/ aż do popędzenia: o czym obojgu wnetże. Myśliwczyk zatym swory zebrane w troki sobie uwiąże. Bo Lowczy po wywarciu zaraz sobie bokiem psów z charty swemi pojedzie/ a Bakałarz za uczniem. To tu postrzec trzeba/ że niektórzy Myśliwcy trąbią przy wywieraniu/ to niewiem na co dobrze/ bo
pśi poszli: y ma záraz głosem do psom mowić/ nuże do lásá: ábo hu do lásá: á to niewielkim wrzaskiem/ y z przewłoką/ nie ták iáko kiedy scżuią. Skoro w lás wiedźie/ ieśli pśi niepopędźili nim on wiechał/ ma sie ozwáć w trąbę trąbieniem/ zákłádánem/ y tego vżywáć przeplátáiąc gadánie gębą/ áż do popędzenia: o cżym oboygu wnetże. Myśliwcżyk zátym swory zebráne w troki sobie vwiąże. Bo Lowcży po wywárćiu záraz sobie bokiem psow z chárty swemi poiedźie/ a Bákáłarz zá vcżniem. To tu postrzedz trzebá/ że niektorzy Myśliwcy trąbią przy wywierániu/ to niewiem ná co dobrze/ bo
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 51
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
nic nie zrobił, kiedyby nie z nami. Kiedy jachał chłop do lasa, tom mu złamał koło, A on przecie parobkowi dał obuchem w czoło. Bo chłop ze wsi jak bestia, kiedy go rozdrażni: Gdy mu więc diabłów nie stanie, więc do Bożej kaźni, A do tego i Walantem często przeplatając; To modlitwa przy robocie, i leżąc i wstając. Gdy się też zimie powali kto na gołoledzi, Napewniejsza to modlitwa, że tu diabeł siedzi. Kiedy idąc palec zbije, abo wpadnie w wodę. Wszytkim czartom się poleca i swoję przygodę. Co się stanie, to się stanie, żeby się przeżegnał, Sobie
nic nie zrobił, kiedyby nie z nami. Kiedy jachał chłop do lasa, tom mu złamał koło, A on przecie parobkowi dał obuchem w czoło. Bo chłop ze wsi jak bestya, kiedy go rozdrażni: Gdy mu więc dyabłów nie stanie, więc do Bożej kaźni, A do tego i Walantem często przeplatając; To modlitwa przy robocie, i leżąc i wstając. Gdy sie też zimie powali kto na gołoledzi, Napewniejsza to modlitwa, że tu dyabeł siedzi. Kiedy idąc palec zbije, abo wpadnie w wodę. Wszytkim czartom się poleca i swoję przygodę. Co się stanie, to się stanie, żeby się przeżegnał, Sobie
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 41
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903