tych zabijał/ którzy chcieli widzieć coby to za dziw był/ i wychodząc patrzali) oprimować go: i gdy rozkażą ustąpić z niego musi; jako to jaśnie widzimy w onych wieprzach Gerażeńskich; które czart wyszedszy z opętanych na rozkaz Boży w morzu potopił. Dla trzech zaś rzeczy Pan na lud swój Cygany te piekielne przepuszczać zwykł/ aby nauczył jak wielką diabli mają moc do szkodzenia/ aby wiedzieli wszyscy/ że i do błotnych świni bez dopuszczenia Bożego nic nie mają: aby ukazał iz tysiącorako więcej naludzi nastąpiliby/ gdyby ci nie byli osobliwą łaską Bożą wspomożeni. Jako i na dzisiejszego człeka Jana/ mówię Krawca/ którego obuzdawszy/
tych zábiiał/ ktorzy chćieli widźieć coby to zá dźiw był/ y wychodząc pátrzáli) opprimowáć go: y gdy roskażą vstąpic z niego muśi; iáko to iásnie widźimy w onych wieprzách Geráżeńskich; ktore czárt wyszedszy z opętánych ná roskaz Boży w morzu potopił. Dla trzech záś rzeczy Pan ná lud swoy Cygány te piekielne przepuszczáć zwykł/ áby náuczył iák wielką dyabli máią moc do szkodzenia/ áby wiedźieli wszyscy/ że y do błotnych świni bez dopuszczenia Bożego nic nie máią: áby vkazał iz tyśiącoráko więcey náludźi nástąpiliby/ gdyby ći nie byli osobliwą łáską Bożą wspomożeni. Iáko y ná dźiśieyszego człeká Ianá/ mowię Kráwcá/ ktorego obuzdawszy/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 133.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
27 Novembris. Mil 3 niemieckich, nocleg bez pokarmu w Primolanie miasteczku do biskupstwa trydeńskiego należącym.
Dnia 28 Novembris. Mil dwie, pokarm i nocleg we wsi Grigno, tamże należącej. Tu dlatego zanocować przyszło, iż pas jeno o milę, nazwany był, który dzieli limites Imperii i państwa weneckiego. Przez który nikogo przepuszczać nie kazano, ob metum powietrza w Polsce zagęsczonego, aż za wiadomością z Wenecji 18vet facultate habita.
W tym trakcie winnic srodze siła po górach i gdzie się kolwiek miejsca znaleźć może nie wakuje nigdzie. Wody wszytko zielone, własne, gryszpan, od których gardła ludziom utriusque sexus, i młodym, i starym jako
27 Novembris. Mil 3 niemieckich, nocleg bez pokarmu w Primolanie miasteczku do biskupstwa trydeńskiego należącym.
Dnia 28 Novembris. Mil dwie, pokarm i nocleg we wsi Grigno, tamże należącej. Tu dlatego zanocować przyszło, iż pas jeno o milę, nazwany był, który dzieli limites Imperii i państwa weneckiego. Przez który nikogo przepuszczać nie kazano, ob metum powietrza w Polszcze zagęsczonego, aż za wiadomością z Wenecjej 18vet facultate habita.
W tym trakcie winnic srodze siła po górach i gdzie się kolwiek miejsca znaleźć może nie wakuje nigdzie. Wody wszytko zielone, własne, gryszpan, od których gardła ludziom utriusque sexus, i młodym, i starym jako
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 142
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
bagna, w które dalej idąc, co raz ów zwierz, to lisem, to wilkiem się prezentował, a potym głosem ludzkim płaczliwym lamentował, że nie sam Marszałek na te łowy w Święto wyjachał. Bielicki. Nie godzi się też żadnych zabobonów do myślistwa zażywać, jakoto fuzją zamówić, zamówioną wodą święconą z krzcielnicy przepuszczać: na pewnych miejscach jakoto pod figurą szrut, kule lac, bo się do tego czart implikuje. Polować też na cudzym gruncie przez prawo zakazanym nie należy; chyba by ani prawa, ani zakazu, bronienia żadnego nie było, w tedy wolne polowanie, byle bez jakiej szkody w ocach, gęsiach,
bagna, w ktore daley idąc, co raz ow zwierz, to lisem, to wilkiem się prezentował, á potym głosem ludzkim płaczliwym lamentował, że nie sam Marszałek na te łowy w Swięto wyiachał. Bielicki. Nie godzi się też żadnych zabobonow do myslistwa zażywać, iakoto fuzyą zamowić, zamowioną wodą swięconą z krzcielnicy przepuszczać: na pewnych mieyscach iakoto pod figurą szrut, kule lac, bo się do tego czart implikuie. Polować też na cudzym gruncie przez prawo zakazanym nie należy; chyba by ani prawa, ani zakazu, bronienia żadnego nie było, w tedy wolne polowanie, byle bez iakiey szkody w ocach, gęsiach,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 428
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Faryzeusze z Herodianami, wychodzili pytać o czynsz, jeżeli go powinni byli oddawać cesarzowi albo nie; naprzód albowiem w brandenburskiem państwie lud niemały około Wirtemberga zdaleka się na górze ukazawszy, przyjechali posłowie pytać jakimby duchem to wojsko i za czyją ordynacją wjechało w tamte państwa, które swobodne będąc, nie powinne żadnego ludu cesarskiego przepuszczać. Na co im Elearowie odpowiedzieli, iż oni nie dbali o to, aby ich jako cesarskieh przepuszczono, ale tylko gwoli swemu wczasowi, za swem zdaniem bez wszelkich ordynacyj obrali sobie iść norymberskiemi równinami, z takim duchem, jakiegoby panów obywatelów .przeciw cesarzowi być zrozumieli. Obaczywszy tedy rezolucją, chętnie oddając dobremi słowy
Faryzeusze z Herodyanami, wychodzili pytać o czynsz, jeżeli go powinni byli oddawać cesarzowi albo nie; naprzód albowiem w brandeburskiem państwie lud niemały około Wirtemberga zdaleka się na górze ukazawszy, przyjechali posłowie pytać jakimby duchem to wojsko i za czyją ordynacyą wjechało w tamte państwa, które swobodne będąc, nie powinne żadnego ludu cesarskiego przepuszczać. Na co im Elearowie odpowiedzieli, iż oni nie dbali o to, aby ich jako cesarskieh przepuszczono, ale tylko gwoli swemu wczasowi, za swem zdaniem bez wszelkich ordynacyj obrali sobie iść norymberskiemi równinami, z takim duchem, jakiegoby panów obywatelów .przeciw cesarzowi być zrozumieli. Obaczywszy tedy rezolucyą, chętnie oddając dobremi słowy
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 113
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
przedawali, krom żupie. Toż i stolnikom którym lepi, że się z żupą zgodzą za beczki, ale żadnemu nabijać nie pozwolić.
Komornikom zakazać, aby się nie łakomił na kilka groszy i nie przepuszczał kradzionych beczek, i lepi chłopom ich kilkunastom u Wisły dać beczkę soli, aby się kontentowali, a tych nie przepuszczać.
Z poprawy od j. k. mci kopaczom skwierczącym pozwolonej pp. stolnicy niesłusznie biorą dwie części, a im tylko trzecią część, którzy ciężko robią, a oni wielkie zyski mają, a jeszcze, widząc potrzebę żupną, robotnika osadzić nie chcą. Mieliby za tę łaskę j. k. mci inaczej się
przedawali, krom żupie. Toż i stolnikom którym lepi, że się z żupą zgodzą za beczki, ale żadnemu nabijać nie pozwolić.
Komornikom zakazać, aby się nie łakomił na kilka groszy i nie przepuszczał kradzionych beczek, i lepi chłopom ich kilkunastom u Wisły dać beczkę soli, aby się kontentowali, a tych nie przepuszczać.
Z poprawy od j. k. mci kopaczom skwierczącym pozwolonej pp. stolnicy niesłusznie biorą dwie części, a im tylko trzecią część, którzy ciężko robią, a oni wielkie zyski mają, a jeszcze, widząc potrzebę żupną, robotnika osadzić nie chcą. Mieliby za tę łaskę j. k. mci inaczej się
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 54
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
tego, iż córkę w niewolą biorą; a jeszcze ci, którzy od gwałtu onej bronićby a z niewolej wyrwać, wylaniem siła krwie swojej mieli. To jest zysk, a ostatnia zapłata poczciwych posług księdza Iliego, iż małżonka, jego poczciwa i jedyna córka, białegłowy, którym i okrutny tyran dobywszy miasta, zwykł przepuszczać, wysiedzieć się w pokoju w zawarciu swym, przy poczciwej zabawie, nie na tańcach, nie na biesiadach, pod obroną praw i swobód pospolitych, pod zwierzchnością W. K. M. nie mogły. Nie chcę wspominać, jaki tam płacz sług, którzy nie pobici zostali, jaki krzyk białychgłów, jaki lament wszytkiego
tego, iż córkę w niewolą biorą; a jeszcze ci, którzy od gwałtu onej bronićby a z niewolej wyrwać, wylaniem siła krwie swojej mieli. To jest zysk, a ostatnia zapłata poczciwych posług księdza Iliego, iż małżonka, jego poczciwa i jedyna córka, białegłowy, którym i okrutny tyran dobywszy miasta, zwykł przepuszczać, wysiedzieć się w pokoju w zawarciu swym, przy poczciwej zabawie, nie na tańcach, nie na biesiadach, pod obroną praw i swobód pospolitych, pod zwierzchnością W. K. M. nie mogły. Nie chcę wspominać, jaki tam płacz sług, którzy nie pobici zostali, jaki krzyk białychgłów, jaki lament wszytkiego
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 184
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
/ gdy żaden nie postrzeże wtrącać: Konie pod ludźmi wściekle czynić/ z miejsca na miejsce przez powietrze tak rzeczą samą/ jako i mniemaniem przebywać. Sędziów i inszych urzędników umysły żeby im nie szkodzili/ odmieniać/ milczenie sobie/ i inszym na mękach będącym sprawować: na tych którzy je imają/ strach i drżenie wielkie przepuszczać/ rzeczy tajemne inszym objawiać/ i niektóre przyszłe rzeczy gruntujące się na sprawach opowiedać. Rzeczy których nie masz/ jako te które są/ pokazować: do miłości/ abo nienawiści nieporządnej umysły ludzkie pobudzać; piorunem podczas z ludzi kogo chcą abo i bydło zabijać: władzą rodzajną/ abo moc do sprawy małżeńskiej odejmować/ poronienie
/ gdy żaden nie postrzeże wtrącáć: Konie pod ludźmi wśćiekle czynić/ z mieyscá ná mieysce przez powietrze ták rzeczą sámą/ iáko y mniemániem przebywáć. Sędźiow y inszych vrzędnikow vmysły żeby im nie szkodźili/ odmieniáć/ milczenie sobie/ y inszym ná mękách będącym spráwowáć: ná tych ktorzy ie imáią/ strách y drżenie wielkie przepusczáć/ rzeczy táiemne inszym obiáwiáć/ y niektore przyszłe rzeczy gruntuiące sie ná sprawách opowiedáć. Rzeczy ktorych nie mász/ iáko te ktore są/ pokázowáć: do miłośći/ ábo nienawiśći nieporządney vmysły ludzkie pobudzáć; piorunem podczás z ludźi kogo chcą ábo y bydło zábiiáć: władzą rodzáyną/ ábo moc do spráwy małżeńskiey odeymowáć/ poronienie
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 37
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
rzeczy białymgłowom przydają się/ że gdy jeno według mniemania z oszukania szatańskiego bywają przenoszone/ rozumieją/ iż to przenoszenie prawdziwe/ i według ciała bywa/ aczkolwiek jako się wyższej powiedziało pod czas iż szatani cieleśnie przenoszą. Ale iż teraz to w uważeniu mamy/ jeśli czarownice wszytkie choroby żadnej nie wymując za Bożym dopuszczeniem na ludzie przepuszczać mogą: zamykając tę wątpliwość/ powiedamy że tak jest gdyż Doktorowie choroby żadnej nie wymują/ co się i rozumem zgadza/ ponieważ szatani swoją przyrodzoną mocą/ wszytkie rzeczy cielesne przechodzą/ jakośmy to częstokroć wspominali. Przykładami wszakże/ i doświadczeniem to się utwierdza/ w Biskupstwie abowiem Bazylijskim na granicach Lotaryngiej/ i Alsacjej/
rzeczy białymgłowom przydáią się/ że gdy ieno według mniemánia z oszukánia szátáńskiego bywáią przenoszone/ rozumieią/ iż to przenoszenie prawdźiwe/ y według ciáłá bywa/ áczkolwiek iáko sie wysszey powiedźiáło pod czás iż szátáni cieleśnie przenoszą. Ale iż teraz to w vważeniu mamy/ iesli czárownice wszytkie choroby żadney nie wymuiąc zá Bożym dopusczeniem ná ludźie przepusczáć mogą: zámykáiąc tę wątpliwość/ powiedamy że ták iest gdyż Doktorowie choroby żadney nie wymuią/ co sie y rozumem zgadza/ poniewasz szátáni swoią przyrodzoną mocą/ wszytkie rzecży cielesne przechodzą/ iákosmy to częstokroć wspomináli. Przykłádámi wszákże/ y doświádczeniem to sie vtwierdza/ w Biskupstwie ábowiẽ Bázyliyskim ná gránicách Lotáryngiey/ y Alsácyey/
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 131
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
powinny, i zawieszane przez sługę Sędziego wojskowego.
12mo. W obozie i za obozem wszelkie ochędostwo ma być zachowane. Osobna głęboka fosa ma być sporządzona dla wszystkich kloak.
13tio. Wojsko w Marszu nie ma się przerywać pod surową karą. Na przeprawach swoim porządkiem ma postępować. Komenderowanego z ordynansem od Wodza, wszyscy mają przepuszczać pod tąż surową karą.
14to. Gdyby który wóz na przeprawie uwiązł, na przodzie i w tyle blisko będący powinni go ratować, i jak najprędzej wyciągać, aby wojsko w ciągnieniu się niezastanawiało. Gdyby się zaś cale wóz złamał, wóz z drogi na bok ma być wytoczony: a rzeczy z niego wybrane
powinny, y záwieszane przez sługę Sędziego woyskowego.
12mo. W obozie y zá obozem wszelkie ochędostwo ma być záchowane. Osobna głęboka fossa ma być zporządzona dla wszystkich kloak.
13tio. Woysko w Marszu nie ma się przerywáć pod surową kárą. Ná przeprawach swoim porządkiem ma postępowáć. Kommenderowanego z ordynansem od Wodza, wszyscy maią przepuszczáć pod tąż surową kárą.
14to. Gdyby ktory woz ná przepráwie uwiązł, ná przodzie y w tyle blisko będący powinni go rátowáć, y iák nayprędzey wyciągáć, áby woysko w ciągnieniu się niezástanawiáło. Gdyby się zaś cále woz złamał, woz z drogi ná bok ma być wytoczony: á rzeczy z niego wybrane
Skrót tekstu: BystrzInfStat
Strona: N4v
Tytuł:
Informacja statystyczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, wsyp soli, niech stoi tydzień, potym nabijaj w alembik i przepalaj, odbierając olejek z wody na wierzchu płuwający, Gdy nabijasz alembik, włóż nasienia mniejszą połowę onegosz, ostatek tąsz wodą w której mokł dolej, zalep i pal, do odbierania olejków mają Aptekarze naczynia z noszkami, kto tego nie ma, może przepuszczać do gąsiora, labo do lejka szklanego długiego. różnych oleików.
Olejek Piołykowy tym sposobem przepalać się ma. Nazbieraj samego kwiatu jego, ośmykując go gdy dobrze dostanie, a gdy go omale, może całkiem posiekać, nakładź do beczki, nalej wody, osol dobrze, jak zakiśnie przepalaj, a każdym razem gdy nabijasz
, wsyp soli, niech stoi tydźień, potym nabijay w álembik y przepalay, odbieráiąc oleiek z wody ná wierzchu płuwáiący, Gdy nabijász álembik, włoż naśienia mnieyszą połowę onegosz, ostátek tąsz wodą w ktorey mokł doley, zálep y pal, do odbieránia oleykow máią Aptekarze naczynia z noszkami, kto tego nie ma, może przepuszczáć do gąśiora, labo do leyka szklánego długiego. rożnych oleikow.
Oleiek Piołykowy tym sposobem przepaláć się ma. Nazbieray samego kwiátu iego, osmykuiąc go gdy dobrze dostánie, á gdy go omále, może cáłkiem posiekáć, nakłádź do beczki, náley wody, osol dobrze, iák zakiśnie przepalay, á káżdym razem gdy nabijasz
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 217
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716