już już tylko ognia dać do siebie. A tym czasem ztych Pokojów co przy Bramie poczną uciekać bo się już był Tetwin Oberszter Letmant z dragoniją złamał Skoczemy tedy natych co nam w czole dadzą ognia zobu stron padło kilka i tamtez wzięlismy ich na szable wpadło ich kilka na wschody skąd przyszli drugich zaraz lewem skrzydłem przerznięto od wschodów nuz siec. Co tam uciekają przed Tetwinem prawie jako pod smycz nam przychodzą jako tedy tych tak i tamtych położylismy mostem dopiero co żywo znaszsego Rycerstwa w rosypkę w rabunek po Pokojach po tych tam kątach zamkowych biorą ścinają gdzie kogo zastaną zdobycz wynoszą. A Tetwin tez wchodzi z dragoniją rozumiejąc że ontam do Zamku najpierwszy
iuz iuz tylko ognia dac do siebie. A tym czasem ztych Pokoiow co przy Bramie poczną uciekać bo się iuż był Tetwin Oberszter Letmant z dragoniią złamał Skoczęmy tedy natych co nąm w czole dadzą ognia zobu stron padło kilka y tamtez wzięlismy ich na szable wpadło ich kilka na wschody zkąd przyszli drugich zaraz lewem skrzydłem przerznięto od wschodow nuz siec. Co tam uciekają przed Tetwinęm prawie iako pod smycz nąm przychodzą iako tedy tych tak y tamtych połozylismy mostęm dopiero co zywo znaszsego Rycerstwa w rosypkę w rabunek po Pokoiach po tych tam kątach zamkowych biorą scinaią gdzie kogo zastaną zdobycz wynoszą. A Tetwin tez wchodzi z dragoniią rozumieiąc że ontam do Zamku naypierwszy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 60
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
kałuże, Ciągnie do morza, od obozu swego, Robiąc i mosty i mogiły duże, Kształtem przekopu Nieprzyjacielskiego, Żeby tak wpadli owi do obruże, Co się do portu zbliżyli morskiego, I żeby insi po owym zatyłku, Niemogli do nich przebrać się w posiłku. CLXI. To obaczywszy Antoni w południe Ze go przerznięto nowym poprzez wałem; Wywrze się dosyć na mogiłę ludnie, Z gniewem i oraz impetem niemałem; Chcąc, jeśli mu się powiedzie; przez studnie Przez mosty nawet szykiem przepaść śmiałem, Aż pod okopy same Kasjusza, Stąd swych z hakami, z drabinami, wzrusza. CLXII. W wielkiej śmiałości kiedy biegą owi,
kałuże, Ciągnie do morza, od obozu swego, Robiąc y mosty y mogiły duże, Kształtem przekopu Nieprzyiacielskiego, Zeby tak wpadli owi do obruże, Co się do portu zbliżyli morskiego, I żeby insi po owym zatyłku, Niemogli do nich przebrać się w posiłku. CLXI. To obaczywszy Antoni w południe Ze go przerznięto nowym poprzez wałem; Wywrze się dosyć na mogiłę ludnie, Z gniewem y oraz impetem niemałem; Chcąc, iesli mu się powiedzie; przez studnie Przez mosty nawet szykiem przepaść smiałem, Asz pod okopy same Kassyusza, Ztąd swych z hakami, z drabinami, wzrusza. CLXII. W wielkiey smiałosci kiedy biegą owi,
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 255
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693