powiatach mają/ a wszędy Tatar pełno/ a nasz Szlachcic dobrze i znacznie urodzony/ będąc własnym obywatelem Państwa Lite. tego nie ma co Tatarzyn poganiec ma. A wieszże skąd takie dostatki mają/ z stacji a Żołnierskiej/ i ż rozboju. Pokazałbym wielką liczbę naszych/ którzy na chlebie Rycerskim majętności swe przesłużyli: a z Tatar nigdy nic żaden nie utracił/ i owszem majętności poskupowali/ i chałupska swoje ubogacili. Nierówno: naszy utracili/ a Tatarowie się zapomogli. Nie dziw: bo naszy sprawiedliwie Ojczyźnie służą/ a Tatarowie jako pogaństwo/ z wydzierstwa i z łupiestwa. Pisałbym więcej o niebezpieczeństwie z Tatar Państwu temu
powiátách máią/ á wszędy Tátar pełno/ á nász Szláchćic dobrze y znácżnie vrodzony/ będąc własnym obywátelem Páństwá Lite. tego nie ma co Tátárzyn pogániec ma. A wieszże skąd tákie dostátki máią/ z stáciy á Zołnierskiey/ y ż rozboiu. Pokazałbym wielką licżbę nászych/ ktorzy ná chlebie Rycerskim máiętnośći swe przesłużyli: á z Tatar nigdy nic żaden nie vtrácił/ y owszem máiętnośći poskupowáli/ y cháłupská swoie vbogáćili. Nierowno: nászy vtráćili/ á Tátárowie się zápomogli. Nie dźiw: bo nászy spráwiedliwie Oycżyźnie służą/ á Tátárowie iáko pogáństwo/ z wydźierstwá y z łupiestwá. Pisałbym więcey o niebespiecżeństwie z Tátar Páństwu temu
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 52
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
żeś nie do Wdowy golec/ kiedy tak na nie następujesz/ Wżdyć to i tobie samemu mogłoby się przydać/ gdybyś był godzien Wdowy/ żebyś mógł połatać sobie łokci: Wam ci to z tym dobrze. Trafi się Żołnierz grzeczny/ albo inszej wokacjej Mołodec/ ale równiejszy kondycji; służy/ przesłuży/ pod czas i to co ma/ straci na usłudze Ojczyzny/ nie ma sposobu urość. Jako to zwyczajnie. Trudno temu urość, komu wadzi niedostatek w Domu. uda się do Wdowy/ podeprze swojej substancji/ urośnie człekiem/ Pasierbom da przystojne wychowanie/ Pasierbice powydawa pięknie za Mąż: Dóbr im nie da pustoszyć
żeś nie do Wdowy golec/ kiedy ták ná nie nástępuiesz/ Wzdyć to y tobie samemu mogłoby się przydáć/ gdybyś był godźien Wdowy/ żebyś mogł połatáć sobie łokći: Wam ći to z tym dobrze. Tráfi się Zołnierz grzeczny/ albo inszey wokácyey Mołodec/ ále rownieyszy kondycyey; służy/ przesłuży/ pod czás y to co ma/ stráći ná usłudze Oyczyżny/ nie ma sposobu urość. Iáko to zwyczáynie. Trudno temu urość, komu wádźi niedostátek w Domu. uda się do Wdowy/ podeprze swoyey substáncyey/ urośnie człekiem/ Páśierbom da przystoyne wychowánie/ Páśierbice powydawa pięknie zá Mąż: Dobr im nie da pustoszyć
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 24
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
skoro ranę zadał. Sajdaczny przeciw Kozakom jedzie Mościński CZĘŚĆ TRZECIA
Poszedł nocą na odwrót, sprawiwszy tak wiele; I zbójcy-ć, bo ich kilku wziął, nieprzyjaciele. Lepszym szczęściem Fekiety aż pod Jassy chodził, I wódz, i żołnierz dobry; ten się w Węgrzech rodził; Gdy lat kilka u Turków na wojnach przesłuży, Nie chce swoich chrześcijan prześladować dłużej; Kiedy Skinder z Żółkiewskim traktuje u Busze, Przedawszy się, do naszych obozów przykłusze. I ten się dał znać Moskwie, gdy pod Władysławem Swoję wodził chorągiew, lubo w polu krwawym, Lubo przy szarym świetle nocnej chodząc gwiazdy, I szturmy, i odważne odprawiał podjazdy. Teraz
skoro ranę zadał. Sajdaczny przeciw Kozakom jedzie Mościński CZĘŚĆ TRZECIA
Poszedł nocą na odwrót, sprawiwszy tak wiele; I zbójcy-ć, bo ich kilku wziął, nieprzyjaciele. Lepszym szczęściem Fekiety aż pod Jassy chodził, I wódz, i żołnierz dobry; ten się w Węgrzech rodził; Gdy lat kilka u Turków na wojnach przesłuży, Nie chce swoich chrześcijan prześladować dłużéj; Kiedy Skinder z Żółkiewskim traktuje u Busze, Przedawszy się, do naszych obozów przykłusze. I ten się dał znać Moskwie, gdy pod Władysławem Swoję wodził chorągiew, lubo w polu krwawem, Lubo przy szarym świetle nocnej chodząc gwiazdy, I szturmy, i odważne odprawiał podjazdy. Teraz
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 85
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924