ledwie praktykowaną odważył się; i dlatego judicio omnium musiał być z góry ordynansem takim, a nie wolą swoją przymuszony.
Niedoszły w Lublinie traktat reasumowany, ale od króla nieprzyjęty w Kazimierzu, naostatek do Warszawy ad latus principia przeniesiony. Musieli tedy jechać plenipotentiarii Reip. do Warszawy, gdzie zrazu na Pradze stali i przewozili się codziennie na tamtą stronę na konferencje do oo. jezuitów, tandem że się przejażdżka naprzykrzyła wodna, ile pod jesień, bo się traktować zaczęło 26^go^ Septembris przenieśli się plenipotentiarii do Warszawy.
Traktowani byli kolejno a ministris regis, także a ministris extraneis. Trwał ten traktat w ustawicznych kłótniach i trudnościach ad diem Novembris, tandem
ledwie praktykowaną odważył się; i dlatego judicio omnium musiał być z góry ordynansem takim, a nie wolą swoją przymuszony.
Niedoszły w Lublinie traktat reassumowany, ale od króla nieprzyjęty w Kazimierzu, naostatek do Warszawy ad latus principia przeniesiony. Musieli tedy jechać plenipotentiarii Reip. do Warszawy, gdzie zrazu na Pradze stali i przewozili się codziennie na tamtą stronę na konferencye do oo. jezuitów, tandem że się przejażdżka naprzykrzyła wodna, ile pod jesień, bo się traktować zaczęło 26^go^ Septembris przenieśli się plenipotentiarii do Warszawy.
Traktowani byli kolejno a ministris regis, także a ministris extraneis. Trwał ten traktat w ustawicznych kłótniach i trudnościach ad diem Novembris, tandem
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 315
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Druga Clássis Szlachty Weneckiej zapisana w Księdze złotej w roku 1289. Trzecia Classis wpisanych tych familii, które suplementowały Wenecją pod czas wojny przeciwko Turkom. Czwarta Classis jest złożona z Prześwietnych domów, dla ich zasług ku tej Rzeczypospolitej. Stołeczne miasto jest Wenecja zbudowane na palach: za ulice ma kanały wodne, przez które gundułami się przewożą. Arsenał 44.sal obszernych zamyka, w których ustawicznie robi Rzemeśników na 2000. Liczy Patriarchów 2. Arcybiskupów 2. Biskupów 12. Klasztorów Męskich 54. Panieńskich 26. Książęcia ma dożywotniego. Do Rzeczypospolitej Weneckiej należą te Prowincje Istria, Friuli, albo Forum Julie, Marchia, Trewisijska, Briksi, albo Breściano,
Druga Clássis Szláchty Weneckiey zapisana w Xiędze złotey w roku 1289. Trzecia Classis wpisanych tych familii, ktore supplementowały Wenecyą pod czas woyny przeciwko Turkom. Czwarta Classis iest złożoná z Prześwietnych domow, dla ich zasług ku tey Rzeczypospolitey. Stołeczne miasto iest Wenecya zbudowáne ná palach: za ulice má kánáły wodne, przez ktore gundułámi się przewożą. Arsenał 44.sál obszernych zámyká, w ktorych ustawicznie robi Rzemeśnikow ná 2000. Liczy Patryárchow 2. Arcybiskupow 2. Biskupow 12. Klasztorow Męskich 54. Panieńskich 26. Xiążęcia ma dożywotniego. Do Rzeczypospolitey Weneckiey náleżą te Prowincye Istria, Friuli, álbo Forum Juliae, Márchia, Trewisiiská, Brixi, álbo Bresciano,
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: F2v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
konstelacja, która gwiazda, i jak się zowie, osobliwie podczas pogodnej nocy. INFORMACJA II. O Mapach.
LUbo ziemia niemoże, rzeczywiściej się reprezentować, jako na sferze, ponieważ jest sferyczna. Atoli że sfera Geograficzna w szczupłości swojej wszystkich części ziemi, jakby potrzeba, wyrazić niemoże. I nie tak snadno przewozić się da z miejsca na miejsce, albo być w podroży. Więc Geografowie inny wynaleźli sposób reprezentacyj ziemi i Niebios, to jest na karcie, którą pospolicie zowiemy Mapami: pominąwszy przytrudniejsze do wyrozumienia pospolitego Geolabia. To jest reprezentacją optyczną zupełnej sfery ziemi. I Astralabia: to jest reprezentacją optyczną zupełnej sfery gwiazdowego Nieba. Mapy
konstellacyá, ktora gwiazda, y iák się zowie, osobliwie podczas pogodney nocy. INFORMACYA II. O Mappach.
LUbo ziemia niemoże, rzeczywiściey się reprezentować, iáko ná sferze, ponieważ iest sferyczna. Atoli że sfera Geograficzná w szczupłości swoiey wszystkich części ziemi, iakby potrzebá, wyrazić niemoże. Y nie tak snadno przewozić się da z mieysca ná mieysce, álbo być w podroży. Więc Geografowie inny wynaleźli sposob reprezentacyi ziemi y Niebios, to iest ná karcie, ktorą pospolicie zowiemy Mappami: pominąwszy przytrudnieysze do wyrozumienia pospolitego Geolabia. To iest reprezentacyą optyczną zupełney sfery ziemi. Y Astralabia: to iest reprezentacyą optyczną zupełney sfery gwiazdowego Niebá. Mappy
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: M2v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
155 (P). RADA PO CZASIE
Przyszedszy na słaby lód niedźwiednicy radzą, Jako na tamtę stronę zwierza przeprowadzą. Toż wszytkie cztery nogi związawszy mu trokiem,
Na długiej linie, przez lód przeciągną go bokiem, Dopieroż gdy mu kudły zostały na ledzie, Jeden z nich: „Nie tak — rzecze — przewożą niedźwiedzie; Gałązi było podeń albo nasłać lasu.” Nuż go ci kijem: „Radzić, bracie, wedle czasu.” 156 (N). CHŁOPSKIE PRAWO: BA, TAKIEĆ I SZLACHECKIE
Czapkę chłopu zerwano w mieście podczas zwady. Ten w skok bieży na ratusz do wójta, do rady; A skoro
155 (P). RADA PO CZASIE
Przyszedszy na słaby lód niedźwiednicy radzą, Jako na tamtę stronę zwierza przeprowadzą. Toż wszytkie cztery nogi związawszy mu trokiem,
Na długiej linie, przez lód przeciągną go bokiem, Dopieroż gdy mu kudły zostały na ledzie, Jeden z nich: „Nie tak — rzecze — przewożą niedźwiedzie; Gałązi było podeń albo nasłać lasu.” Nuż go ci kijem: „Radzić, bracie, wedle czasu.” 156 (N). CHŁOPSKIE PRAWO: BA, TAKIEĆ I SZLACHECKIE
Czapkę chłopu zerwano w mieście podczas zwady. Ten w skok bieży na ratusz do wójta, do rady; A skoro
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 267
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chce do niego, ręką znać dawała, Ale łodzi do ziemie przystawić nie chciała.
X.
Nie chciała zgoła na brzeg i z daleka stała, Bo, żeby gwałtem nie wsiadł, podomno się bała. Grabia prosi, aby się z łodzią przybliżyła I żeby go na drugą stronę wysadziła. Ona na to: „Przewozić żadnego nie mogę, Coby jechać nie przysiągł zemną w jednę drogę I któryby się boju nie podjął jednego, Boju barzo słusznego i sprawiedliwego.
XI.
Przeto jeśli odemnie chcesz być przewieziony l na drugiem być brzegu rzeki wysadzony, Obiecaj mi, że niż ten miesiąc, który idzie Po teraźniejszem, spełna minie
chce do niego, ręką znać dawała, Ale łodzi do ziemie przystawić nie chciała.
X.
Nie chciała zgoła na brzeg i z daleka stała, Bo, żeby gwałtem nie wsiadł, podomno się bała. Grabia prosi, aby się z łodzią przybliżyła I żeby go na drugą stronę wysadziła. Ona na to: „Przewozić żadnego nie mogę, Coby jechać nie przysiągł zemną w jednę drogę I któryby się boju nie podjął jednego, Boju barzo słusznego i sprawiedliwego.
XI.
Przeto jeśli odemnie chcesz być przewieziony l na drugiem być brzegu rzeki wysadzony, Obiecaj mi, że niż ten miesiąc, który idzie Po teraźniejszem, spełna minie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 174
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
enarrat osobliwości; że sam z ryb i z ptaków żółci nie ma, a pysek pod nosem czyli ryłem blisko brzucha. Język przeciw wodnych zwierząt naturze, ma ruchomy i giętki, krótki, a szeroki, jęczenia miasto głosu zażywa. Za panowania Augusta Cesarza z Bajanu, do Puteolów vulgo Pozzolo miasta studenta jednego do szkoły przewoził, Szymona imieniem, z wody wywołany i chleb z rąk jego jadał. A jak student umarł i on z smutku O Rybach Historia naturalna.
zakończył życie. W Neapolitańskim Królestwie pod miastem Gaetą mnóstwo jest w morzu Delfinów. Tam jeden rybak złowiwszy Delfina, w sadzawce wychował, nim potym po morzu pływał, głosem jak
enarrat osobliwości; że sam z ryb y z ptakow żołci nie ma, á pysek pod nosem czyli ryłem blisko brzucha. Ięzyk przeciw wodnych zwierząt naturze, ma ruchomy y giętki, krotki, á szeroki, ięczenia miasto głosu zażywa. Za panowania Augusta Cesarza z Baianu, do Puteolow vulgo Pozzolo miasta studenta iednego do szkoły przewoził, Szymoná imieniem, z wody wywołany y chleb z rąk iego iadał. A iak student umarł y on z smutku O Rybach Historia naturalna.
zakończył życie. W Neapolitańskim Krolestwie pod miastem Gaetą mnostwo iest w morzu Delfinow. Tam ieden rybak złowiwszy Delfina, w sadzawce wychował, nim potym po morzu pływał, głosem iak
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 308
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
jest Grotta, alias dziura na 50 sążni w zdłusz wykuta, a wszerz na ośm dla przejazdu. Wtejże krainie jest Miasteczko, a bardziej Zameczek la Santa Casa Lojola, Ojczyzna Z, Ignacego. Tuż niedaleko Miasta Fontarabii, (Fons rapidus) we Wsi Rentery same Panny mieszkają bez Mężatek i Mężczyzn, same na promach przewożą za małą kwotę.
W HISZPANII Tarrakoneńskiej, jest Aragońskie Królestwo, w którym było Miasto sławne bez murów NUMANTIA, gdzie teraz na obalinach partykularzyk Almasoch czyli Soria. Wojowało z Rzymianami lat 20 ; lat 14 od ich oblężone, czterdzieści tysięcy pokonało Rzymian, swoich ludzi mając tylko 4 tysiące. Na ostatek od Ścipiona drugiego (
iest Grotta, alias dziura na 50 sążni w zdłusz wykuta, a wszerz na ośm dla przeiazdu. Wteyże krainie iest Miasteczko, a bárdziey Zameczek la Santa Casa Loyola, Oyczyzna S, Ignacego. Tuż niedaleko Miásta Fontarábii, (Fons rapidus) we Wsi Renteri same Panny mieszkaią bez Mężatek y Męszczyzn, same na promach przewożą za małą kwotę.
W HISZPANII Tarrakoneńskiey, iest Aragońskie Krolestwo, w ktorym było Miasto sławne bez murow NUMANTIA, gdzie teraz ná obalinach partykularzyk Almasoch czyli Soria. Woiowało z Rzymianami lat 20 ; lat 14 od ich oblężone, czterdzieści tysięcy pokonáło Rzymian, swoich ludzi maiąc tylko 4 tysiące. Na ostatek od Scipiona drugiego (
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 173
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
by ognie zapałał. Co się zaraz we dwu dniach pokazało, przez nagłe ustanie ogniów z tej strony Renu gdzie Elearowie pozostali byli, a ukazanie ich za Renem, kędy nowo insze pułki stały. Doznawszy tedy arcyksiążę Leopold prawdy, 30 dnia lipca w dzień sobotny ruszył wojsko przez Ren, i tegoż dnia poczęło się przewozić pod Drusenhejmem, gdzie był kwarter samego arcyksiążęcia, którego dnia iż nie mogło się wszystko wojsko przewieść, większa połowica noclegowała go za Renem, to jest między nim a między Drusenhejmem, a ostatek przed Renem. Nazajutrz tedy, to jest 31 dnia lipca w dzień niedzielny, gdy tak Renem wojsko do gromady się ściągające rozdzielone
by ognie zapałał. Co się zaraz we dwu dniach pokazało, przez nagłe ustanie ogniów z tej strony Renu gdzie Elearowie pozostali byli, a ukazanie ich za Renem, kędy nowo insze pułki stały. Doznawszy tedy arcyksiążę Leopold prawdy, 30 dnia lipca w dzień sobotny ruszył wojsko przez Ren, i tegoż dnia poczęło się przewozić pod Drusenhejmem, gdzie był kwarter samego arcyksiążęcia, którego dnia iż nie mogło się wszystko wojsko przewieść, większa połowica noclegowała go za Renem, to jest między nim a między Drusenhejmem, a ostatek przed Renem. Nazajutrz tedy, to jest 31 dnia lipca w dzień niedzielny, gdy tak Renem wojsko do gromady się ściągające rozdzielone
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 92
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
poprzestać pracy, gdyby się ogień pokazał, i piec mógłby być przykryty znowu ziemią, dla niedopuszczenia zupełnego w węglach pożaru, co się nie raz przytrafiło. Sposób przewożenia węglów do kuznic lub do Miast.
Gdy już węgiel jest dobrze ochłodzony, i gdy już jest rzecz pewna, że nie ma w sobie ognia, przewożą go bydlętami, albo wozami na te miejsca, na których jest potrzebny, lub na brzegi której rzeki, przy której ma być kładziony w statki. Gdy go przewozić kto chce bydlętami, można go kłaść w wielkie wory, i potym je przewieszać przez bydlęta tak, jak przewozić zwykliśmy zboża i mąkę. W nie
poprzestać pracy, gdyby się ogień pokazał, i piec mogłby być przykryty znowu ziemią, dla niedopuszczenia zupełnego w węglach pożaru, co się nie raz przytrafiło. Sposob przewożenia węglow do kuznic lub do Miast.
Gdy iuż węgiel iest dobrze ochłodzony, i gdy iuż iest rzecz pewna, że nie ma w sobie ognia, przewożą go bydlętami, albo wozami na te mieysca, na ktorych iest potrzebny, lub na brzegi ktorey rzeki, przy ktorey ma być kładziony w statki. Gdy go przewozić kto chce bydlętami, można go kłaść w wielkie wory, i potym ie przewieszać przez bydlęta tak, iak przewozić zwykliśmy zboża i mąkę. W nie
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 31
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
przewożenia węglów do kuznic lub do Miast.
Gdy już węgiel jest dobrze ochłodzony, i gdy już jest rzecz pewna, że nie ma w sobie ognia, przewożą go bydlętami, albo wozami na te miejsca, na których jest potrzebny, lub na brzegi której rzeki, przy której ma być kładziony w statki. Gdy go przewozić kto chce bydlętami, można go kłaść w wielkie wory, i potym je przewieszać przez bydlęta tak, jak przewozić zwykliśmy zboża i mąkę. W nie których lasach kładą węgle w małe worki, które układają potym w piramidę, jedne na drugich w zdłuż konia. Tak pierwszy, jako i drugi sposób przewożenia węgla na
przewożenia węglow do kuznic lub do Miast.
Gdy iuż węgiel iest dobrze ochłodzony, i gdy iuż iest rzecz pewna, że nie ma w sobie ognia, przewożą go bydlętami, albo wozami na te mieysca, na ktorych iest potrzebny, lub na brzegi ktorey rzeki, przy ktorey ma być kładziony w statki. Gdy go przewozić kto chce bydlętami, można go kłaść w wielkie wory, i potym ie przewieszać przez bydlęta tak, iak przewozić zwykliśmy zboża i mąkę. W nie ktorych lasach kładą węgle w małe worki, ktore układaią potym w piramidę, iedne na drugich w zdłuż konia. Tak pierwszy, iako i drugi sposob przewożenia węgla na
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 31
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769