przywodzi. Przetoż je Apostoł Z. kładzie miedzy Uczynki ciała; jakoć podobno stąd urosło ono przysłowie; Boni Zechi, magni Moechi: Dobrzy Pijacy wielcy Cudzołożnicy (wszetecznicy.) Galat. 5. v. 19. Genes. 19. v. 30. seqq.
Póki Lot miernie żył: poty miedzy przewrotnymi Sodomczykami pobożnym był; Ale skoro się opił: niezmierne wielkie głupstwo popełnił/ i w pijaństwie z Córkami własnymi porubstwa się dopuścił; albo/ jako jeden Nauczyciel mówi/ z niewiadomości libidini miscuit incestum: kazirodztwem się zmazał. Orig. Homil. 6. in Genes.
Holofernes opiwszy się nierządną był miłością przeciw Z. Paniej
przywodźi. Przetoż je Apostoł S. kłádźie miedzy Uczynki ćiáłá; jákoć podobno ztąd urosło ono przysłowie; Boni Zechi, magni Moechi: Dobrzy Pijacy wielcy Cudzołożnicy (wszetecznicy.) Galat. 5. v. 19. Genes. 19. v. 30. seqq.
Poki Lot miernie żył: poty miedzy przewrotnymi Sodomczykámi pobożnym był; Ale skoro śię opił: niezmierne wielkie głupstwo popełnił/ y w pijáństwie z Corkámi własnymi porubstwá śię dopuśćił; álbo/ jáko jeden Náuczyćiel mowi/ z niewiádomośći libidini miscuit incestum: káźirodztwem śię zmázał. Orig. Homil. 6. in Genes.
Holofernes opiwszy śię nierządną był miłośćią przećiw S. Pániey
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 19.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
/ Penelopie: po miłym Małżonku tęskliwy: Którego fala morska/ tam i sam rzucała/ Dwadzieścia lat przecię mu słowa dotrzymała. Ani jej Dziewosłąbi przekonali płoszy; Omieszkane na pamięć przywodząc rozkoszy. Przystojność miej na oczu; bo w wysokiej Cenie/ Dobrą sławę należy poćciwej kłaść Zenie. Z Sąmsiadką nietowarzysz nigdy świegotliwą; Przewrotny łeb popsuje często myśl poczciwą. Piękny przykład Rzymianki w Męża niebytności/ I oknem wyirzeć niechce na jadących gości. Niechaj którą klejnotów wielkość przysposobi: Piękna sława/ najpiękniej Matronę ozdobi. Jako szpetną pamiątkę i dotych czas mają/ Zony; które Kroniki Polskie wspominają. Kiedy w Rusi Mężowie zostają na wojnie/ Ony
/ Penelopie: po miłym Małżonku tęskliwy: Ktorego fálá morska/ tám y sám rzucáłá/ Dwádźieśćiá lat przećię mu słowá dotrzymáłá. Ani iey Dźiewosłąbi przekonáli płoszy; Omieszkáne na pámięć przywodząc roskoszy. Przystoyność miey ná oczu; bo w wysokiey Cenie/ Dobrą sławę należy poććiwey kłáść Zenie. Z Sąmśiádką nietowárzysz nigdy świegotliwą; Przewrotny łeb popsuie często myśl poczćiwą. Piękny przykład Rzymiánki w Mężá niebytnośći/ Y oknem wyirzeć niechce ná iádących gośći. Niechay ktorą kleynotow wielkość przysposobi: Piękna sława/ naypiękniey Mátronę ozdobi. Iáko szpetną pámiątkę y dotych czas máią/ Zony; ktore Kroniki Polskie wspomináią. Kiedy w Ruśi Mężowie zostáią ná woynie/ Ony
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 182
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
krew Pana Chrystusową/ a nie figuralne. Chleb i wino/ mówi Damascenus Z nie są figurą ciała i krwie Chrystusowej/ nie daj tego Boże: ale same istotne ciało Chrystusowe obożone/ za świadectwem samego Chrystusa/ mówiącego/ To jest nie figura Ciała mego/ ale Ciało moje: nie figura krwie ale krew. A przewrotny Filalet tej nas niezbożności nauczył/ że się z tej zbawiennej SS Ojców naszych nauki i naśmiewamy/ i rzeczą zmyśloną być ją twierdzimy. Ożalże się Boże prostych dusz upadku. Nie dziw że tego tak grubego bluźnierstwa i Bogu mierzjonej Herezjej lud świetski pospolity jako małouki nie postrzegł: dziw/ że my lud Duchowny/ uczony być
krew Páná Christusową/ á nie figurálne. Chleb y wino/ mowi Dámáscenus S nie są figurą ćiáła y krwie Christusowey/ nie day tego Boże: ále sáme istotne ćiało Christusowe obożone/ zá świádectwem sámego Christusa/ mowiącego/ To iest nie figurá Ciałá mego/ ale Ciało moie: nie figurá krwie ále krew. A przewrotny Philalet tey nas niezbożności náucżył/ że sie z tey zbawienney SS Oycow nászych náuki y náśmiewamy/ y rzeczą zmyśloną bydź ią twierdźimy. Ożalże sie Boże prostych dusz vpadku. Nie dźiw że te^o^ tak grube^o^ bluźnierstwá y Bogu mierźioney Hęrezyey lud świetski pospolity iáko máłouki nie postrzegł: dźiw/ że my lud Duchowny/ vcżony bydź
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 48
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Jezu, dosyć urzędowi Swojemu czyniąc, co Pośrednikowi Należy, i wstąp między Ojca Twego, Między mnie, między grzech mój i gniew Jego, Ukaż Mu w rękach dwie i w nogach rany Od gwoździ i bok nieuszanowany, Głowę pokłutą cierniem i z obliczem, Zsiniałe ciało poszarpane biczem, I pot Twój krwawy, i przewrotną radę, Policzki częste i uczniową zdradę, Ukaż (że w jednym słowie wszytko rzekę) Nędzę, głód, hańbę, krew i krzyż, i mękę, I rzecz, że jeden Twego poniżenia Powód, żebym ja dostąpił zbawienia, Żeś dlatego krwie lał nieprzepłacony Strumień, abym żył i mógł być zbawiony
Jezu, dosyć urzędowi Swojemu czyniąc, co Pośrednikowi Należy, i wstąp między Ojca Twego, Między mnie, między grzech mój i gniew Jego, Ukaż Mu w rękach dwie i w nogach rany Od gwoździ i bok nieuszanowany, Głowę pokłutą cierniem i z obliczem, Zsiniałe ciało poszarpane biczem, I pot Twój krwawy, i przewrotną radę, Policzki częste i uczniową zdradę, Ukaż (że w jednym słowie wszytko rzekę) Nędzę, głód, hańbę, krew i krzyż, i mękę, I rzecz, że jeden Twego poniżenia Powód, żebym ja dostąpił zbawienia, Żeś dlatego krwie lał nieprzepłacony Strumień, abym żył i mógł być zbawiony
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 226
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, jako też partykularnego województwa unikając rationem villicationis suae rwą sejmy, rwą sejmiki. Przez to nie dochodzą legacyje, poselstwa, deputacyje, a per consequens bać się trzeba, żeby generalne obrady około ojczyzny, trybunał koronny z gruntu nie upadły. Tym „nie pozwalam” foventur dysensyje, zawziętości między synami ojczyzny, skryte machinacyje przewrotnych głów, szkodliwe Rzpltej tają się fakcyje; a do tego złego jedno słowo „nie pozwalam” jest causa instrumentalis. Za czym W. M. Państwu i Braci incumbit, abyście primaevam institutionem huius liberae vocis chcieli utrzymać, a nie dali abuti tej sygnifikacji. Mnie jeszcze zostaje tym inkonweniencjom efficax obmyślić remedium, to
, jako też partykularnego województwa unikając rationem villicationis suae rwą sejmy, rwą sejmiki. Przez to nie dochodzą legacyje, poselstwa, deputacyje, a per consequens bać się trzeba, żeby generalne obrady około ojczyzny, trybunał koronny z gruntu nie upadły. Tym „nie pozwalam” foventur dysensyje, zawziętości między synami ojczyzny, skryte machinacyje przewrotnych głów, szkodliwe Rzpltej tają się fakcyje; a do tego złego jedno słowo „nie pozwalam” jest causa instrumentalis. Za czym W. M. Państwu i Braci incumbit, abyście primaevam institutionem huius liberae vocis chcieli utrzymać, a nie dali abuti tej sygnifikacyi. Mnie jeszcze zostaje tym inkonweniencyjom efficax obmyślić remedium, to
Skrót tekstu: BystrzPolRzecz
Strona: 125
Tytuł:
Polak sensat ...
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Praw: Czytel: pewnie tego się godnym czego dzisiejszy nasz Święty Patriarcha dostąpił/ staniesz. Cuda i Paraeneses. Idem 6. 6. CVD II. ROKV PO NARÓDZENIV PAŃSKIM, 490. SEPT: 19. w Piątek.
Jakażkolwiek nienawiść IHORA zatraca. Dobra Książęciu, bo się w koronę obraca. NIe lubują ludzie przewrotni w rzeczy dobrej/ i do tej przeszkadzają pobożnym często. Widzieć to jawnie między dzisiejszym Książęciem i Męczennikiem Kijowskim Ihorem/ synem Olehowym/ a Wnękiem Swatosławowym/ i między Kijowskimi Bolarami (którzy gdy rzeczone Książę ustąpić ich chce calumniam i panowaniu na Kijowie podziękować/ a oblec Mniski przedsię bierze habit/ aby Panu Bogu w nim
Práw: Czytel: pewnie tego się godnym czego dźiśieyszy nász Swięty Pátriárchá dostąpił/ stániesz. Cudá y Paraeneses. Idem 6. 6. CVD II. ROKV PO NARODZENIV PANSKIM, 490. SEPT: 19. w Piątek.
Iákażkolwiek nienawiść IHORA zátraca. Dobra Xiążęćiu, bo się w koronę obraca. NIe lubuią ludźie przewrotni w rzeczy dobrey/ y do tey przeszkadzáią pobożnym często. Widźiec to iáwnie między dźiśieyszym Xiążęćiem y Męczennikiem Kiiowskim Ihorem/ synem Olehowym/ á Wnękiem Swátosłáwowym/ y między Kiiowskimi Bolárámi (ktorzy gdy rzeczone Xiążę vstąpić ich chce calumniam y pánowániu ná Kiiowie podziękowáć/ á oblec Mniski przedsię bierze hábit/ áby Pánu Bogu w nim
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 99.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
16. PARAENESIS.
JAłmużnikiem być ten Cud Pański niech cię nauczy Prawosławny Czytelniku: Jałmużna zasię jest uczynek/ w którym daje cóżkolwiek potrzebującemu z spół pobolenia/ dla Pana Boga/ ta jest/ która od grzechu i śmierci uwalnia/ ta jest skarb do niebieskiej Ojczyzny urzesłany/ rzekłem potrzebujacemu dana/ ponieważ pożyteczniej złym i przewrotnym ludziom one odmówić aniżeli dać: a konferować ją potrzebniejszym (jako ten Świętobliwy Ociec czynił) lepszym/ pokrewnym/ dobrodziejom/ i Duchowne nam ministrującym. Nie mów mam sam mało/ obawiam się by mi nie zbyło: Mniej miała ona ubożuchna wdowa Sareptańska/ jakom wyżej wspomniał/ i to dla Proroka Heliasza zamiesiwszy upiec
16. PARAENESIS.
IAłmużnikiem bydź ten Cud Pánski niech ćię náuczy Práwosławny Czytelniku: Iáłmużná zásię iest vczynek/ w ktorym dáie cożkolwiek potrzebuiącemu z społ pobolenia/ dla Páná Bogá/ tá iest/ ktora od grzechu y śmierći vwalnia/ tá iest skarb do niebieskiey Oyczyzny vrzesłány/ rzekłem potrzebuiacemu dáná/ ponieważ pożyteczniey złym y przewrotnỹ ludźiom one odmowić ániżeli dać: á conferowáć ią potrzebnieyszỹ (iáko ten Swiętobliwy Oćiec czynił) lepszym/ pokrewnym/ dobrodźieiom/ y Duchowne nam ministruiącym. Nie mow mam sam máło/ obawiam się by mi nie zbyło: Mniey miáłá oná vbożuchna wdowá Sáreptáńska/ iákom wyżey wspomniał/ y to dla Proroká Heliaszá zámiesiwszy vpiec
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 128.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ten czas wystawilismy je hecowaną zbroją na nas/ wedle Świętego Złotoustego wojującą; ponieważ oko indifferenter się ma/ tak do złego/ jako do dobrego: dla czego prosi tenże Ecclesiastik: Panie Ojcze i Boże żywota mego/ wynoszenie i hardość oczu moich nie daj mi. Strzeż się i pamiętaj iż zła rzecz jest oko przewrotne; jako i dobra sprawiedliwe/ ponieważ jest światłością człowieczą/ którą Pan różnie odejmuje/ jako się wyżej w Cudzie tym tknęło/ aby odciął okazją do grzeszenia/ różnie i przywracana instantia Świętych jego/ aby dał Instrument do chwalenia S^o^ Imienia swego/ na które wszelkei kolano Nieba/ ziemie/ i piekła/ kłania się:
ten czás wystáwilismy ie hecowáną zbroią ná nas/ wedle Swiętego Złotoustego woiuiącą; ponieważ oko indifferenter się ma/ ták do złego/ iáko do dobrego: dla czego prośi tenże Ecclesiástik: Pánie Oycze y Boże żywotá mego/ wynoszenie y hárdość oczu moich nie day mi. Strzeż się y pámiętay iż zła rzecz iest oko przewrotne; iáko y dobrá spráwiedliwe/ ponieważ iest świátłośćią człowieczą/ ktorą Pan rożnie odeymuie/ iáko się wyżey w Cudźie tym tknęło/ áby odćiął occásią do grzeszenia/ roznie y przywracana instántia Swiętych iego/ áby dał Instrument do chwalenia S^o^ Imieniá swego/ ná ktore wszelkei koláno Niebá/ źiemie/ y piekłá/ kłánia się:
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 154
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Ksiądz Madaliński, i Ksiądz Dunin, od Jego Mości Pana Wojewody Krakowskiego, od którego, Pan Machowski, i naszego od Wm. M. M. Pana, które Panowie Wojskowi wdzięcznie barzo przyjęli, i odpowiedział nam mową podobno przygotowaną Pan Leszczyński Konsyliarz. Sens jego mowy, że Ojczyzna cokolwiek cierpi, tedy cierpi dla przewrotnych głów, które nic nieumieją tylko mieszać onę radami, i practikami swemi, i dawnoby była uspokojona, kiedyby nie te były przeszkody. Samego Jego Mości Pana Marszałka (przydawszy i Dobrodzieja) widzieliśmy i widziemy tego, który Staropolską cnotą z Ojczyzną idzie, do factij złośliwych się niemiesza, dobrze Ojczyźnie
Kśiądz Mádáliński, y Kśiądz Dunin, od Iego Mośći Páná Woiewody Krákowskiego, od ktorego, Pan Máchowski, y nászego od Wm. M. M. Páná, ktore Pánowie Woyskowi wdźięcznie bárzo przyięli, y odpowiedźiał nam mową podobno przygotowáną Pan Leszczyński Consiliarz. Sens iego mowy, że Oyczyzná cokolwiek cierpi, tedy ćierpi dla przewrotnych głow, ktore nic nieumieią tylko mieszáć onę rádámi, y práctikámi swemi, y dawnoby byłá vspokoiona, kiedyby nie te były przeszkody. Sámego Iego Mośći Páná Márszałká (przydawszy y Dobrodźieiá) widźielismy y widźiemy tego, ktory Stáropolską cnotą z Oyczyzną idźie, do fáctiy złośliwych się niemiesza, dobrze Oyczyznie
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 78
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
poprzysiężonym zostawali Związku, co się po części nie tak z chęci jako z musu stać musiało: częścią, iż my krwawe zasługi swoje, i cnotliwie zasłużony Żołd przez świątobliwy jaki wynalażek, bez żadnego jednak naruszenia Majestatu Pańskiego, i dobra pospolitego dochodzić przedsię wzięli i umyślili. Co wszytko Panie Boże się pożal! przez factie przewrotne o ziemię się stukło, i te pochodnie zapałające (co niedaj Boże) do nieszczęśliwego przyprowadzić skutku, też niespokojne mózgu ustawicznie usiłują, które propositum jako cale przeciwne jest Wojsku trybem Cudzoziemskim służącemu: tak żadną miarą do tego, co się niegodzi, przystąpić ani możemy, ani chcemy. Nakoniec uważając Regem &
poprzyśiężonym zostawáli Zwiąsku, co się po częśći nie ták z chęći iáko z musu stáć muśiáło: częśćią, iż my krwáwe zasługi swoie, y cnotliwie zásłużony Zołd przez świątobliwy iáki wynálażek, bez żadnego iednák náruszenia Májestatu Páńskiego, y dobrá pospolitego dochodźić przedśię wźięli y vmyślili. Co wszytko Pánie Boże się pożal! przez factie przewrotne o źięmię się stukło, y te pochodnie zápałáiące (co nieday Boże) do nieszczęśliwego przyprowádźić skutku, też niespokoyne mozgu vstáwicznie vśiłuią, ktore propositum iáko cále przećiwne iest Woysku trybem Cudzoźiemskim służącemu: ták żadną miárą do tego, co się niegodźi, przystąpić áni możemy, áni chcemy. Nákoniec vważáiąc Regem &
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 101
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666