mający oświecenia, uprzedzeniom prosty podejść się nie dają. Cokolwiek bądź, sądzę za rzecz niebezpieczną i wielce szkodliwą, dyskursa o strachach, aparycjach, upierech, czarownicach, wznawiać przy dzieciach. Imprezye w młodym wieku powzięte, wkorzeniają się głęboko, i z wielką chyba ciężkością przezwyciężone być mogą. Nim zaś do tego stopnia człowiek przyść może, częstokroć zdrowiem i niebezpieczeństwy życia przypłacić musi przywary dzieciństwa swojego.
Nie godzi się mówić w prawowiernej wierze wychowanemu, iż dusze po wyiściu z ciała ukazać się żyjącemu nie mogą. Ale wierzyć ladajakim ludzi płochych powieściom także też nie należy. Aparycyj rzetelności przyświadcza Pismo Boże wielokrotnie, Autorowie nawet Pogańscy osobliwie Plutarchus wspominają o zdarzonych
maiący oświecenia, uprzedzeniom prosty podeyść się nie daią. Cokolwiek bądź, sądzę za rzecz niebespieczną y wielce szkodliwą, dyskursa o strachach, apparycyach, upierech, czarownicach, wznawiać przy dzieciach. Impressye w młodym wieku powzięte, wkorzeniaią się głęboko, y z wielką chyba ciężkością przezwyciężone bydź mogą. Nim zaś do tego stopnia człowiek przyść może, częstokroć zdrowiem y niebespieczeństwy życia przypłacić musi przywary dzieciństwa swoiego.
Nie godzi się mowić w prawowierney wierze wychowanemu, iż dusze po wyiściu z ciała ukazać się żyiącemu nie mogą. Ale wierzyć ladaiakim ludzi płochych powieściom także też nie należy. Apparycyi rzetelności przyświadcza Pismo Boże wielokrotnie, Autorowie nawet Pogańscy osobliwie Plutarchus wspominaią o zdarzonych
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 112
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
: jednę połowę zjadł/ a drugą towarzyszowi podał mówiąc: Bierz Ty tę drugą połowę; Jeśliż się nie możemy umorzyć piciem: więc się umorzmy żarciem. Pierwszy/ który to żarcie diabelskie zaczął/ zarazem umarł (ba raczej zdechł) Drugi zostałci w prawdzie żyw/ ale przez nie mały czas do pierwszego zdrowia przyść nie mógł.
To musieli prawie zapamiętali i lekkomyślni Niecnotowie być/ którzy się przez niemierność/ żarcie i łokanie nie tylko o czesny/ ale i o wieczny przywiedli żywot. Epitom. Bütneri.
Potkało to i onego niektórego Chłopka/ który się opiwszy w padł w tak małą kałuszkę/ w którejby się ledwie mucha była
: jednę połowę ziadł/ á drugą towárzyszowi podał mowiąc: Bierz Ty tę drugą połowę; Jesliż śię nie możemy umorzyć pićiem: więc śię umorzmy żárćiem. Pierwszy/ ktory to żárćie dyjabelskie záczął/ zárázem umárł (bá ráczey zdechł) Drugi zostałći w prawdźie żyw/ ále przez nie máły czás do pierwszego zdrowia przyść nie mogł.
To muśieli práwie zápámiętáli y lekkomyślni Niecnotowie bydź/ ktorzy śię przez niemierność/ żárćie y łokánie nie tylko o czesny/ ále y o wieczny przywiedli zywot. Epitom. Bütneri.
Potkáło to y onego niektorego Chłopká/ ktory śię opiwszy w padł w ták máłą káłuszkę/ w ktoreyby śię ledwie muchá byłá
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 40.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
z niego jawnie znieść, albo też za całość Rzpltej, praw, także i wolności naszych; a neutrum z tego obojga być może tym supersedowaniem od tych rzeczy, ale jawnego i dostatecznego postępku w tem było potrzeba, gdyż privatorum existimatio zamilczeniem nie bywa ochroniona i salus Reipublicae na rozsądek i uznawanie nie kilku, ale wszytkich przyść miała, trzeba było stanom o tym wiedzieć, a tym więcej, że już z tej miary były przedtym jakie warunki, nad które więtsze być nie mogą, jako przysięga IKMci i pacta conventa, także potym ona kaucja, na sejmie inquisitionis uczyniona. Więc non simplici negativa, nie jedno principes, ale ani privati homines
z niego jawnie znieść, albo też za całość Rzpltej, praw, także i wolności naszych; a neutrum z tego obojga być może tym supersedowaniem od tych rzeczy, ale jawnego i dostatecznego postępku w tem było potrzeba, gdyż privatorum existimatio zamilczeniem nie bywa ochroniona i salus Reipublicae na rozsądek i uznawanie nie kilku, ale wszytkich przyść miała, trzeba było stanom o tym wiedzieć, a tym więcej, że już z tej miary były przedtym jakie warunki, nad które więtsze być nie mogą, jako przysięga JKMci i pacta conventa, także potym ona kaucya, na sejmie inquisitionis uczyniona. Więc non simplici negativa, nie jedno principes, ale ani privati homines
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 291
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
że tak siebie blisko, Bo to z natury, herb ten a przezwisko; Gdzieś pod Dubieckiem wioskę i ojca ma, Z Tuligłów jedzie; wszytko, myślę, kłama. Aż skoro list on przeczytam i datę, Gdzie mi pan jego zaleca prywatę, Widzę, że prawda; lecz żona nie wierzy, Ani sama przyść, ani do wieczerzy Pannom nie każe, wstydzą się tytułu, Lecz go wyskrobać trudno z protokółu. Nie podlega to najmniejszej paskudzie, Co Pan Bóg stworzył, a okrzcili ludzie. Nazajutrz, skoro skrzypek zarznie smyczkiem, Aż moje panny w taniec z panem Piczkiem. 448. NOWY JARMARK W PROSZOWICACH
Przywieziono z Krakowa kalendarz
że tak siebie blisko, Bo to z natury, herb ten a przezwisko; Gdzieś pod Dubieckiem wioskę i ojca ma, Z Tuligłów jedzie; wszytko, myślę, kłama. Aż skoro list on przeczytam i datę, Gdzie mi pan jego zaleca prywatę, Widzę, że prawda; lecz żona nie wierzy, Ani sama przyść, ani do wieczerzy Pannom nie każe, wstydzą się tytułu, Lecz go wyskrobać trudno z protokółu. Nie podlega to najmniejszej paskudzie, Co Pan Bóg stworzył, a okrzcili ludzie. Nazajutrz, skoro skrzypek zarznie smyczkiem, Aż moje panny w taniec z panem Piczkiem. 448. NOWY JARMARK W PROSZOWICACH
Przywieziono z Krakowa kalendarz
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 199
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
aby się z postrogi naszej już rozstało. Bo nie to złe/ co się może naprawić/ ale owo co się nigdy ku dobremu mieć niechce/ Skoro te ich mierzjoną Bogu naukę starożytnych Teologów Cerkiewnych zniesiemy/ natychmiast z tej samej ich od Doktorów świętych w nauce dogmat wiary różności/ da nam Pan Bóg w siebie przyść/ i poznać samych siebie/ ponieważ nie zdomniemania dobrej wiary człowiek/ ale prawdziwie takiej zbawienia swego jest bezpieczen: i to w miłości/ bez której może być człowiek wiernym/ i prawowiernym/ ale martwowiernym/ i żadnej nadzieje zbawienia nie mającym. Może być i męczony/ sieczony/ palony/ ale zbawiony być nie
áby sie z postrogi nászey iuż rozstáło. Bo nie to złe/ co sie może nápráwić/ ále owo co sie nigdy ku dobremu mieć niechce/ Skoro te ich mierźioną Bogu náukę stárożytnych Theologow Cerkiewnych znieśiemy/ nátychmiast z tey sámey ich od Doktorow świętych w náuce dogmat wiáry rożnośći/ da nam Pan Bog w śiebie przyść/ y poznáć sámych śiebie/ ponieważ nie zdomniemánia dobrey wiáry człowiek/ ále prawdźiwie tákiey zbáwienia swego iest bespiecżen: y to w miłośći/ bez ktorey może bydź człowiek wiernym/ y práwowiernym/ ále martwowiernym/ y żadney nádźieie zbáwienia nie máiącym. Może bydź y męcżony/ śieczony/ palony/ ále zbáwiony bydź nie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 24
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
jest, a umrzeć zysk. A jeśliż żywym być w ciele, ten mi jest owoc pracej. i cobym miał obrać niewiem. Otymże B. Apostole Pawle/ przed którym Zyzani nieba zamknął/ i do Chrysta Pana niedopuścił go/ tak Co mówisz Pawle? Gdy stąd odchodząc/ na niebo przyść masz/ i z Chrystusem być/ nie wiesz cobyś obrał? Niechże w Heretickiej swej opiniej staną się zawarte usta tych/ którzy mówią nieprawdę. Rom. c. 10. Do Narodu Ruskiego. 1. Cor. 13. Z Kan. Pospolitego święszczenomęcz: pieśń 5. Z Kan: pospol.
iest, á vmrzeć zysk. A ieśliż żywym bydź w ćiele, ten mi iest owoc pracey. y cobym miał obráć niewiem. Otymże B. Apostole Páwle/ przed ktorym Zyzáni nieba zámknął/ y do Christá Páná niedopuśćił go/ ták Co mowisz Páwle? Gdy ztąd odchodząc/ ná niebo przyśdź masz/ y z Christusem bydź/ nie wiesz cobyś obrał? Niechże w Hęretickiey swey opiniey stáną sie záwárte vstá tych/ ktorzy mowią nieprawdę. Rom. c. 10. Do Narodu Ruskiego. 1. Cor. 13. Z Kan. Pospolite^o^ swięszczenomęcz: pieśn 5. Z Kan: pospol.
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 34
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
gdy miarę przechodzi/ czyni człowieka jakoby otrętwiałym: zajmuje mu głos/ zastanawia i łzy. Temu obojemu w sercu moim dziać się czuję. Dzięki jednak czynię Panu Bogu/ który się nade mną zmiłował/ że jeszcze na tym świecie z osobliwej swej łaski to moje o kamień obrażenia potknienie się/ postrzec/ i wsiebie przyść/ zdarzyć mi raczył. Po uznaniu się w swoich błędach/ lamntuje/ i żałuje serdecznie/ Lamentopisca/ że kiedy ten Lament wydał/ jakoż i jest czego żałować i płakać/ bo się wiele tym Lamentowym tego scriptem na duszy pozabijało.
Rzekłem/ że uszczypliwych i przykrych słów lamentowych powtarzać niechcę. Ponieważ
gdy miárę przechodźi/ cżyni cżłowieká iákoby otrętwiáłym: záymuie mu głos/ zástánawia y łzy. Temu oboiemu w sercu moim dźiać sie czuię. Dźięki iednák czynię Pánu Bogu/ ktory sie náde mną zmiłował/ że ieszcze ná tym świećie z osobliwey swey łáski to moie o kámień obráżenia potknienie sie/ postrzedz/ y wśiebie przyśdź/ zdárzyć mi raczył. Po vznániu sie w swoich błędách/ lámntuie/ y żáłuie serdecznie/ Lámentopiscá/ że kiedy ten Lament wydał/ iákoż y iest czego żáłowáć y płákáć/ bo sie wiele tym Lámentowym tego scriptem ná duszy pozábiiało.
Rzekłem/ że vszczypliwych y przykrych słow lámentowych powtarzáć niechcę. Ponieważ
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 62
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
się moim z tej peregrynacji/ zbieramy się/ zebrać się jednak niemożem. Mając też i to przed sobą/ że na przeszłych naszych Soborach Episkopskich/ przez te lat ośm/ do żadnej poważnej/ o sprawach Cerkwi naszej/ czasy teraźniejszymi należnych namowy/ prze swoje miedzy nami jednego człowieka/ dobru nieprzyjaciela prywatę/ niemoglismy przyść: który i podziśdzień Sedekiaszowymi żelaznymi rogami ziemię kopa/ i Proroka Bożego niewstydliwie policzkuje/ do takiego upadku biedny naród swój Ruski przywieść usiłując/ do jakiego upadku lub Izraelski/ i Judski za złą a niezbożną tego przeklętego Lżeproroka Sedekiasza/ i jego drużyny był przyszedł. K temu uważając i owo/ że sprawa ta/ jest
sie moim z tey peregrinátiey/ zbieramy sie/ zebráć sie iednák niemożem. Máiąc też y to przed sobą/ że ná przeszłych nászych Soborách Episkopskich/ przez te lat ośm/ do żadney poważney/ o spráwách Cerkwi nászey/ czásy teráźnieyszymi należnych namowy/ prze swoie miedzy námi iednego cżłowieká/ dobru nieprzyiaćielá priwatę/ niemoglismy przyść: ktory y podźiśdźień Sedekiaszowymi żeláznymi rogámi źiemię kopa/ y Proroká Bożego niewstydliwie policzkuie/ do tákiego vpadku biedny narod swoy Ruski przywieść vśiłuiąc/ do iákiego vpadku lub Izráelski/ y Iudski zá złą á niezbożną tego przeklętego Lżeproroká Sedekiaszá/ y iego drużyny był przyszedł. K temu vważáiąc y owo/ że spráwá tá/ iest
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 89
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Przyszło było czasu swego i do tego/ żem był i Palinodią na Lament napisał/ którą do rąk Kapitule Ostrozskiej w tym Monasteru/ w którym teraz rezyduję i to piszę/ podana odemnie bywszy zaległa. Bóg mój/ podobno za uczynioną temu przez Lament wielką obrazę/ w tym doświadczeniu dłużej mię mieć chcąc/ przyść mi ni do owego/ ni do tego publicacji nie dopuścił. Powszytkim tym/ w Roku 1621. Lamontowe błędy i Herezje porzucić usądziwszy/ wziąłem przed siebie/ nie bez woli Bożej/ którego w pracy tej osobliwej łaski/ nad godność i gotowość moję doznawałem/ poważny sposób dochodzenia tej prawdy, którą my
Przyszło było czásu swego y do tego/ żem był y Pálinodią ná Láment nápisał/ ktorą do rąk Kápitule Ostrozskiey w tym Monásteru/ w ktorym teraz residuię y to piszę/ podána odemnie bywszy zaległá. Bog moy/ podobno zá vcżynioną temu przez Láment wielką obrázę/ w tym doświádczeniu dłużey mię mieć chcąc/ przyść mi ni do owego/ ni do tego publicátiey nie dopuśćił. Powszytkim tym/ w Roku 1621. Lámontowe błędy y Haerezye porzućić vsądźiwszy/ wźiąłem przed śiebie/ nie bez woli Bożey/ ktorego w pracy tey osobliwey łáski/ nád godność y gotowość moię doznawałem/ poważny sposob dochodzenia tey prawdy, ktorą my
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 105
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Bóg wszechmogący z narodu naszego na to dostojeństwo podnieść raczył/ abyśmy my z strony naszej te wszytkie różności Cerkiew naszę Ruską/ od Cerkwi Zachodnej dzielące/ przed się wziąwszy/ one pilno uważyli/ i jeśli są taką otchłanią/ abo przepaścią miedzy nami i Rzymiany/ żebyśmy zsobą do zgody i jedności nie mogli przyść rozsądzi li/ które jeśli nie są jakoż moim zdaniem pewnie nie są/ przetoż żebyśmy zniósłszy się w duch krotości z drugiej strony Episkopami Bracią swoją/ spbopolną radą oporatowaniu Cerkwi naszej Ruskiej już navpadek zaniosłej się radzili/ i jej do końca upadać nie dopuścili/ ale i owszem pomocą Bożą do pierwszej onej wiary i
Bog wszechmogący z narodu nászego ná to dostoieństwo podnieść racżył/ ábysmy my z strony naszey te wszytkie rożnośći Cerkiew nászę Ruską/ od Cerkwi Zachodney dźielące/ przed sie wźiąwszy/ one pilno vważyli/ y ieśli są táką otchłánią/ ábo przepáśćią miedzy námi y Rzymiány/ żebysmy zsobą do zgody y iednośći nie mogli przyść rozsądźi li/ ktore ieśli nie są iákoż moim zdaniem pewnie nie są/ przetoż żebysmy zniozszy sie w duch krotośći z drugiey strony Episkopámi Bráćią swoią/ zpbopolną rádą oporátowániu Cerkwi nászey Ruskiey iuż návpadek zániosłey sie rádźili/ y iey do końcá vpádáć nie dopuścili/ ále y owszem pomocą Bożą do pierwszey oney wiáry y
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 109
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628