, com ci obiecał.
MAGDALENA. Uczynię Mci Dobrodzieju. Ale chciałabym prosić jeszcze o rzecz jednę.
STARUSZKIEWICZ. Mów moja Magdusiu.
MAGDALENA. Pożycz mi Wm Pan z parę tynfów, bo mi pilno potrzeba.
STARUSZKIEWICZ. Na cóż to?
MAGDALENA. Kupię sobie kredy na twarz, bo jestem trochę przyczarna.
STARUSZKIEWICZ. Ah nie czyń tego moja Panno, zepsujesz twarz sobie.
MAGDALENA. I Owszem będę bielsza. Moja Są-
siadka służy tu podle za Szynkarkę. Jej twarz tak jest brudna jak i moja. A jak się wybieli, to bieluchna, kiedy tobie mleko.
STARUSZKIEWICZ. Nie naśladuj jej w tym moja Magdusiu
, com ci obiecał.
MAGDALENA. Uczynię Mci Dobrodzieiu. Ale chciałabym prosić ieszcze o rzecz iednę.
STARUSZKIEWICZ. Mow moia Magdusiu.
MAGDALENA. Pożycz mi Wm Pan z parę tynfow, bo mi pilno potrzeba.
STARUSZKIEWICZ. Na coż to?
MAGDALENA. Kupię sobie kredy na twarz, bo iestem trochę przyczarna.
STARUSZKIEWICZ. Ah nie czyń tego moia Panno, zepsuiesz twarz sobie.
MAGDALENA. Y Owszem będę bielsza. Moia Są-
siadka służy tu podle za Szynkarkę. Iey twarz tak iest brudna iak y moia. A iak się wybieli, to bieluchna, kiedy tobie mleko.
STARUSZKIEWICZ. Nie naśladuy iey w tym moia Magdusiu
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 37
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
Helena, Bellá gerant fortes tu Parys semper ama. Bohatyr i Totumfacki.
Mąż niech wojuje odważny, a ty Parysie. Baw się radzę podwiką, nie wojuj w Kirysie.
T. Panie mój, gdyby mi pozwolono być którymkolwiek z tych dwóch Kapitanów, pewnie bym został przy plci białej, dla wczasu lepszego niż przyczarnej, dla ustawicznej racji niebezpieczeństwa. B. Boś tchorz niepocciwy, i niedbasz o sławę, której nabyć żaden nie może bez odwagi zdrowia, i ustawicznej prace. T. Po tych odwagach, pracach, trudach, i nabyciu sławy niesłychanej byłaby wola Wmci stanem zabawić się Małżeńkim gdyż wiem, iż Wdowa
Helená, Bellá gerant fortes tu Parys semper ama. Bohátyr y Totumfácki.
Mąż niech woiuie odważny, á ty Páryśie. Baw się rádzę podwiką, nie woiuy w Kiryśie.
T. Pánie moy, gdyby mi pozwolono być ktorymkolwiek z tych dwoch Kápitánow, pewnie bym został przy plći białey, dla wczásu lepsżego niż przyczarney, dla vstáwiczney rátiey niebespieczeństwá. B. Boś tchorz niepocćiwy, y niedbasz o sławę, ktorey nábyc żaden nie może bez odwagi zdrowia, y vstawiczney prace. T. Po tych odwagách, pracách, trudách, y nábyćiu sławy niesłycháney byłáby wola Wmći stánem zábawić się Małżeńkim gdyż wiem, iż Wdowá
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 45
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695