Wstąg na ramionach: i chustkom Wstąg trzeba. Na fartuch Wstęgi szpilaj: na Wstędze Pacierze: We Wstędze/ Mołodzian/ pamięć od swej Damy bierze. Wstęga/ jak jest potrzebna/ abyście wiedzieli/ Be Wstęgi/ nie ozdobisz/ nawet i i pościeli. Ja wiem/ na coby jeszcze/ Wstęga się przydała: Ścieścić ust; aby Panna nie wiele gadała. I w Raju/ Ewie/ gadać niebezpieczno z Wężem/ Gdzie/ gadaniem/ zgubiła nas/ i siebie z Mężem. Lecz puśćmy Wstęgi na wiatr/ niechaj je przewieje: Z innych/ w strojeniu zbytków/ kto się nie naśmieje? Trudno się nie śmiać z
Wstąg ná rámionách: y chustkom Wstąg trzebá. Ná fártuch Wstęgi szpilay: ná Wstędze Paćierze: We Wstędze/ Mołodźian/ pámięć od swey Damy bierze. Wstęgá/ iák iest potrzebná/ ábyśćie wiedźieli/ Be Wstęgi/ nie ozdobisz/ náwet y y pośćieli. Ia wiem/ ná coby ieszcze/ Wstęgá się przydáłá: Sćieśćić vst; áby Pánná nie wiele gadáłá. Y w Ráiu/ Ewie/ gadáć niebespieczno z Wężem/ Gdźie/ gadániem/ zgubiłá nas/ y śiebie z Mężem. Lecz puśćmy Wstęgi ná wiátr/ niecháy ie przewieie: Z innych/ w stroieniu zbytkow/ kto się nie náśmieie? Trudno się nie śmiać z
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
nie mogą żadnego Urzędu Sen[...] torskiego mieć, ani buławy żadnej Konstytucja 1565. 1669. w PolscE.
Podskarbiowie jedni są Wielcy, drudzy Nadworni; według Herburta.
Obligacje Podskarbiego W. K. są: Korony i Insygnia Królewskie mieć pod swoją strażą, Dyplomata Koronne, i inne transakcje z Monarchiami postronnemi.
Roku 1576. przydała Rzeczpospolita większą straż, żeby nie tylko pod kluczem Podskarbiego, ale i Kasztelana, i Wojewodów Kraków: Poznan: Wileń: Sendom: Kalisk: Trock: każdego pod swoim kluczem były konserwowane skarby, żeby Korony nie wydane były, aż za konsensem Stanów, w niebytności zaś z nich którego klucz na ręce kolegi przysłać powinien
nie mogą żadnego Urzędu Sen[...] torskiego mieć, ani buławy źadney Konstytucya 1565. 1669. w POLSZCZE.
Podskarbiowie jedni są Wielcy, drudzy Nadworni; według Herburta.
Obligacye Podskarbiego W. K. są: Korony i Insignia Królewskie mieć pod swoją strażą, Diplomata Koronne, i inne transakcye z Monarchiami postronnemi.
Roku 1576. przydała Rzeczpospolita większą straż, źeby nie tylko pod kluczem Podskarbiego, ale i Kasztelana, i Wojewodów Krakow: Poznan: Wileń: Sendom: Kalisk: Trock: kaźdego pod swoim kluczem były konserwowane skarby, żeby Korony nie wydane były, aż za konsensem Stanów, w niebytnośći zaś z nich którego klucz na ręce kolegi przysłać powinien
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 207
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
; Patrzę, co mi też każą jeszcze na ostatku. I nie wiem, co za sekret: lubiły mię krowy; Chłopcy nie, powiedając, żem im nie jest zdrowy. Wielka różnica ludzkiej natury subtelnej: Usrać się miasto tego, co ma zostać cielny. 41 (N). TREFUNEK
Śmieszna się rzecz przydała Gusmanowi wczora. Dała mu dziewka termin godzinę z wieczora, Żeby czekał przed wroty na tejże ulicy, Kędy mu się uiści pewnie w obietnicy. Siedzi Gusman godzinę, siedzi wpół do drugiej; Nie widać owej do wrót z obietnicą sługi. Na koniec zakołace, aż bliskim rynsztokiem Wypadnie nań sobaczka kostroucha skokiem
; Patrzę, co mi też każą jeszcze na ostatku. I nie wiem, co za sekret: lubiły mię krowy; Chłopcy nie, powiedając, żem im nie jest zdrowy. Wielka różnica ludzkiej natury subtelnej: Usrać się miasto tego, co ma zostać cielny. 41 (N). TREFUNEK
Śmieszna się rzecz przydała Gusmanowi wczora. Dała mu dziewka termin godzinę z wieczora, Żeby czekał przed wroty na tejże ulicy, Kędy mu się uiści pewnie w obietnicy. Siedzi Gusman godzinę, siedzi wpół do drugiej; Nie widać owej do wrót z obietnicą sługi. Na koniec zakołace, aż bliskim rynsztokiem Wypadnie nań sobaczka kostroucha skokiem
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 222
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ziemia opłynie i pasieki twoje, Gdy szczęśliwie katedrę biskup twój zasiądzie, I sprawować winnicę świętą twoję będzie. Jego w razach koronnych serce doświadczone, Obyczaje przyjemnym ładem ułożone. Rzadka rada: lub ducha pańskiego pilnuje, I skrytych oracula jemu dochowuje; Lub na ciche podszepty i dworskie symije. Jako drugi Alcydes nieochronnie bije. Przydała i Eleusis wdzięczności mu siła, A Fortuna gotowe cnoty ozdobiła. Ale i Łuck odległy, między ludzkim gminem, Słynie wielkim biskupem swym Sieradzaninem. Jaśnie wiel. imć ks. biskup warmiński Szyszkowski. Jaśnie wiel. imć ks. biskup. łucki Radoszewski.
On z początkiem imienia swego nieśmiertelnym Basztę przeciw narodom i szturmom piekielnym
ziemia opłynie i pasieki twoje, Gdy szczęśliwie katedrę biskup twój zasiędzie, I sprawować winnicę świętą twoję będzie. Jego w razach koronnych serce doświadczone, Obyczaje przyjemnym ładem ułoźone. Rzadka rada: lub ducha pańskiego pilnuje, I skrytych oracula jemu dochowuje; Lub na ciche podszepty i dworskie symije. Jako drugi Alcydes nieochronnie bije. Przydała i Eleusis wdzięczności mu siła, A Fortuna gotowe cnoty ozdobiła. Ale i Łuck odległy, między ludzkim gminem, Słynie wielkim biskupem swym Sieradzaninem. Jaśnie wiel. jmć ks. biskup warmiński Szyszkowski. Jaśnie wiel. jmć ks. biskup. łucki Radoszewski.
On z początkiem imienia swego nieśmiertelnym Basztę przeciw narodom i szturmom piekielnym
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 73
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
że Władysławowi świętej i wielkiej i słodkiej pamięci Królowi potym i Panu naszemu (którego cokolwiek miały mądrość dzielność grzeczność szczęście i sława tak hojnie nadały/ jakoby wszytkie wszytkim panującym na ten czas Monarchom pobrawszy ozdoby w-nim jednym nieoszacowany chciały mieć doskonałości swojej depozyt) Władysławowi mówię obcych krajów obyczaje widzieć jadącemu charectere wielkich Poselstw insignitum nie kogo inszego przydała/ a prędko potym testamentem opiekunem tym zapisała/ pod którego łagodną władzą i szczęśliwym panowaniem łaski i konfidencji aż do śmierci zażywał. Ten tedy klejnot z-tak świątobliwych rąk Ojca WKM. wzięty niewinnymi piastowany rękami oddawam WKM P. MM. A kiedy wnidzie in Sacrum WKM. penetrale chciej WKM.
że Włádysłáwowi świętey i wielkiey i słodkiey pámięći Krolowi potym i Pánu nászemu (ktorego cokolwiek miáły mądrość dźielność grzeczność szczęśćie i sławá ták hoynie nadáły/ iakoby wszytkie wszytkim panuiącym ná ten czas Monárchom pobrawszy ozdoby w-nim iednym nieoszácowány chćiały mieć doskonałośći swoiey depozyt) Włádysławowi mowię obcych kráiow obyczáie widźieć iádącemu charectere wielkich Poselstw insignitum nie kogo inszego przydała/ a prędko potym testamentem opiekunem tym zápisáłá/ pod ktorego łágodną władzą i szczęśliwym pánowániem łáski i konfidencyey áż do śmierći záżywał. Ten tedy kleynot z-tak świątobliwych rąk Oycá WKM. wźięty niewinnymi piastowány rękámi oddáwam WKM P. MM. A kiedy wnidźie in Sacrum WKM. penetrale chćiey WKM.
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 44
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
I od nich uciekając, w lasem się puściła.
XXVI.
Odoryk, który beł mąż wielki i bojowi Przywykły, tak beł ciężki zaraz Korebowi, Że go za umarłego zostawił na ziemi, A sam się za mną puścił tropami mojemi. Ja wierzę, że mu miłość sama pomagała I żeby mię dogonił, skrzydła mu przydała I słów go i łagodnej mowy nauczała, Żebych była na jego prośbę pozwalała.
XXVII.
Ale wszytko daremnie, bom się tak uparła, Żebym radniej na miejscu zarazem umarła, Niż na to pozwoliła. On widząc, że prośby I pochlebstwa i wszytkie próżne beły groźby, Obrócił się do gwałtu i odkrytej
I od nich uciekając, w lasem się puściła.
XXVI.
Odoryk, który beł mąż wielki i bojowi Przywykły, tak beł ciężki zaraz Korebowi, Że go za umarłego zostawił na ziemi, A sam się za mną puścił tropami mojemi. Ja wierzę, że mu miłość sama pomagała I żeby mię dogonił, skrzydła mu przydała I słów go i łagodnej mowy nauczała, Żebych była na jego prośbę pozwalała.
XXVII.
Ale wszytko daremnie, bom się tak uparła, Żebym radniej na miejscu zarazem umarła, Niż na to pozwoliła. On widząc, że prośby I pochlebstwa i wszytkie próżne beły groźby, Obrócił się do gwałtu i odkrytej
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 280
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
denuntiować, ani Pact zawierać, ani podatki uchwalać, ani władze życia i karania na Szlachtę przywłaszczać, tylko spolnie wszytkiej Rzeczyposp: abo Urzędom na to przez Prawo postanowionym godzi się, i z tąd Rzeczyposp: przy Królu Senatorów, Rezydentów przez czasy obranych, Urzędników przysięgłych ustawicznie do boku Królewskiego, dla straży Praw i Wolności przydała, żebytego, co należy Rzeczyp: wszytkiej, niedopuścili Królom, przywłaszczać sobie, i prywatnym do władze Majestatu, Praw przeciągnieniem, natury i Stanu Rzeczyposp: wysyłać i obalać. I toć to jest, co Egzorbitancjami nazywając, na Sejmach Izba Poselska domagać się zwykła. Dla tego słuchanie rad, (które
denuntiowáć, áni Pact záwieráć, áni podatki vchwaláć, áni władze żyćia y karánia ná Szláchtę przywłaszczáć, tylko spolnie wszytkiey Rzeczyposp: ábo Vrzędom ná to przez Práwo postánowionym godźi się, y z tąd Rzeczyposp: przy Krolu Senatorow, Residentow przez czásy obránych, Vrzędnikow przyśięgłych vstáwicznie do boku Krolewskiego, dla straży Praw y Wolnośći przydáłá, żebytego, co należy Rzeczyp: wszytkiey, niedopuśćili Krolom, przywłaszczáć sobie, y prywatnym do władze Májestatu, Praw przećiągnieniem, nátury y Stanu Rzeczyposp: wysyłáć y obaláć. Y toć to iest, co Exorbitáncyámi názywáiąc, ná Seymách Izbá Poselska domagáć się zwykłá. Dla tego słuchánie rad, (ktore
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 64
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Plut. de Gau. Szlachcica Polskiego. Sent cótr. vi. Oczy Szlachcica Polskiego. Plut. cót Colot: In America in Deruuii Regns ssnibus. Lucae. II ca XXXIV Uszy USZY.
BÓg Wszechmogący/ abo Natura/ jako Pogańscy Filozofowie powiadają. Nihil fecit frustra: stworzywszy zwierzę rozumne i tu go postawiwszy/ przydała mu Cnotę/ aby ten pałac/ Boską ręką ulepiony/ opanowawszy/ nie indziej jeno w samym mieszkanie swe miała. Więc że król możny/ wiele pałaców dla Dworzan swych potrzebuje/ widziała o tym taż Pani rzeczy wszytkich/ gdy w ciele ludzkim tak wiele ślicznych pokojów porobiła. Oczy/ uszy/ usta/ ręce
Plut. de Gau. Szláchćicá Polskiego. Sent cótr. vi. Oczy Szláchćicá Polskiego. Plut. cót Colot: In America in Deruuii Regns ssnibus. Lucae. II ca XXXIV Vszy VSZY.
BOg Wszechmogący/ ábo Náturá/ iáko Pogáńscy Philozophowie powiádáią. Nihil fecit frustra: stworzywszy zwierzę rozumne y tu go postáwiwszy/ przydáłá mu Cnotę/ áby ten páłac/ Boską ręką vlepiony/ opánowawszy/ nie indziey ieno w sámym mieszkánie swe miáłá. Więc że krol możny/ wiele pałacow dla Dworzan swych potrzebuie/ widziáłá o tym táż Páni rzeczy wszytkich/ gdy w ćiele ludzkim ták wiele slicznych pokoiow porobiłá. Oczy/ vszy/ vstá/ ręce
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: B4v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
do kwartału zupełnego w modzie swojej nie statkując, a przecież ten zbytek wiele szkodzi przy uboższej szkatułce, bo kto ustawicznie chodzi za niedostatkiem mody, tak jak na poczty tracić musi na suknią. Dobrze i nad zamiar pożytecznie bywało przed laty, gdzie każda sztuka ochędostwa polskiego miała się wieczystym krojem i potem się pod szlak inszy przydała według owej do wyrozumnienia łaciny: a pamiętasz, kontuszu, quando feresia fuisti, nuncmodo żupan eris, postea curta brevis, z której znowu mogła być portka, ba, i czapka razem Antosiowi pańskiemu.
Co powiem o żołnierzu, który po te czasy w atłasowych portkach do pychy haruje, podjazduje i wojennie pracuje,
do kwartału zupełnego w modzie swojej nie statkując, a przecież ten zbytek wiele szkodzi przy uboższej szkatułce, bo kto ustawicznie chodzi za niedostatkiem mody, tak jak na poczty tracić musi na suknią. Dobrze i nad zamiar pożytecznie bywało przed laty, gdzie każda sztuka ochędostwa polskiego miała się wieczystym krojem i potem się pod szlak inszy przydała według owej do wyrozumnienia łaciny: a pamiętasz, kontuszu, quando feresia fuisti, nuncmodo żupan eris, postea curta brevis, z której znowu mogła bydź portka, ba, i czapka razem Antosiowi pańskiemu.
Co powiem o żołnierzu, który po te czasy w atłasowych portkach do pychy haruje, podjazduje i wojennie pracuje,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 295
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
. to jest z Panieńską twarzą, ze skrzydłami. i całym ciałem psim, straszydło. Dają tejże Minerwie i Egidem to jest Tarczę, głową wężowatą Meduzy insygnitam Parkom przędzącym i ucinającym wątek życia ludzkiego, dają Kądziel i nożyce: Saturnowi :Kosę; Bogini Sprawiedliwości, Szalki etc.
Tymże Bożkom swoim dowcipna Starozitność przydała i opatrzyła POJAZDY. a tym samym przyznała im imperfekcje że nie jest Praesentia ich na każdym miejscu, muszą zażywać Wozów, Pojazdów, Karet. BÓG nasz Chrześcijański Totus ubiq; o którym mówi Pater Labbé: Intra omnem locum est, et extra. Ante omnem Mundum, Mundus sibi erat et locus.
CURRUS albo POJAZDY
. to iest z Panieńską twarzą, ze skrzydłami. y całym ciáłem psim, straszydło. Daią teyże Minerwie y AEgidem to iest Tarczę, głową wężowatą Meduzy insignitam Parkom przędzącym y ucinaiącym wątek życia ludzkiego, daią Kądziel y nożyce: Saturnowi :Kosę; Bogini Sprawiedliwości, Szalki etc.
Tymże Bożkom swoim dowcipna Staroźytność przydała y opatrzyła POIAZDY. a tym samym przyznała im imperfekcye że nie iest Praesentia ich na każdym mieyscu, muszą zażywać Wozow, Poiazdow, Karet. BOG nasz Chrześciański Totus ubiq; o ktorym mowi Pater Labbé: Intra omnem locum est, et extra. Ante omnem Mundum, Mundus sibi erat et locus.
CURRUS albo POIAZDY
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 34
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755