z szelestem podobnym do ryku, burza w Moguncyj.
1086 wiele miast, a osobliwie Syrakuza
była skołatana trzęsieniem ziemi; Kościół przedniejszy upadając wiele osób Mszy Świętej słuchających zagrzebł w rozwalinach. Mezerai powiada: iż tego roku ptastwo domowe znagła zdziczawszy do lasów uleciało: co było znakiem trzęsienia ziemi następującego.
Toż mówi Platina przydając: że ryby wszystkie prawie posneły.
1089 w Sierpniu trzęsienie ziemi w całej Anglii: widziano jako domy nachylały się niby upaść mając i znowu prostowały się, na miejsce powracając.
Nieurodzaj owoców, a żniwo Jedwo 30 Listopada zakończone.
Powietrze znaczne.
1092
200. W stronie południowej w postaci miecza.
Powietrze.
1093 31
z szelestem podobnym do ryku, burza w Moguncyi.
1086 wiele miast, a osobliwie Syrakuza
była skołatana trzęsieniem ziemi; Kościoł przednieyszy upadaiąc wiele osob Mszy Swiętey słuchaiących zagrzebł w rozwalinach. Mezerai powiada: iż tego roku ptastwo domowe znagła zdziczawszy do lasow uleciało: co było znakiem trzęsienia ziemi następującego.
Toż mowi Platina przydaiąc: że ryby wszystkie prawie posneły.
1089 w Sierpniu trzęsienie ziemi w całey Anglii: widziano iako domy nachylały się niby upaść maiąc y znowu prostowały się, na mieysce powracaiąc.
Nieurodzay owocow, a żniwo Iedwo 30 Listopada zakończone.
Powietrze znaczne.
1092
200. W stronie południowey w postaci miecza.
Powietrze.
1093 31
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 48
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Część
303.
19.
od atmosfery.
do atmosfery W REJESTRZE CHRONOLOGICZNYM Komet, i przypadków pod rokiem 1211. Ery Chrześcijańskiej.
Liczbę Komet 228 popraw 227. i tak ujmując po jednej liczbie uczyń aż do roku 1678. gdzie miasto liczby 503 popraw 404
Pod rokiem 1757.
Liczbę Komet 435 popraw 436. i tak przydając popraw liczby następujące aż do rok ii 1762.
NB Kładę tu Liczbę wszystkich Komet 444 w Rozdziale zaś pierwszym części pierwszej mówię iż P. Lubieniecki naliczył 455. Po nim aż do tego czasu świeciło Komet 45. Przyczyna tej różnicy w rachunkach jest, iż P. Lubieniecki częstokroć tęż samę kometę kilka razy liczy, jako
Część
303.
19.
od atmosfery.
do atmosfery W REIESTRZE CHRONOLOGICZNYM Komet, y przypadkow pod rokiem 1211. Ery Chrześciańskiey.
Liczbę Komet 228 popraw 227. y tak uymuiąc po iedney liczbie uczyń aż do roku 1678. gdzie miasto liczby 503 popraw 404
Pod rokiem 1757.
Liczbę Komet 435 popraw 436. y tak przydaiąc popraw liczby następuiące aż do rok ii 1762.
NB Kładę tu Liczbę wszystkich Komet 444 w Rozdziale zaś pierwszym części pierwszey mowię iż P. Lubieniecki naliczył 455. Po nim aż do tego czasu świeciło Komet 45. Przyczyna tey rożnicy w rachunkach iest, iż P. Lubieniecki częstokroć tęż samę kometę kilka razy liczy, iako
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 270
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Faeton. K Do Ojca wątpliwego. Bo jeszcze pewnie niewiedział Faeton, byłli Foebus ojcem jego. L W szarłatnej szacie siedział sam Febus na tronie/ Lskniącymi szmaragdami świetnym po wszej stronie. Opisawszy pierwej Poeta pałac Słońca, świetny złotem i sztukami karbun kułowemi, i zacny rysowaniem: tu zaś opisuje osobę Foebusa, przydając mu szatę szarłatną, i siedzenie na tronie szmaragdami sadzonym. M Po prawej i po lewej ręce/ dzień my biały/ I Księżyc/ i rok/ więc i długie wieki stały. Niebo gwiazdeczne nawyższe, ogarnęło sobą inne siedm nieb Planetów, a to z wolej Bożej, i postanowienia, ustawicznie się na osiach swoich
Phaeton. K Do Oycá wątpliwego. Bo ieszcze pewnie niewiedźiał Pháeton, byłli Phoebus oycem iego. L W szárłatney szácie siedział sam Phebus ná tronie/ Lskniącymi szmárágami świetnym po wszey stronie. Opisawszy pierwey Poetá páłac Słońcá, świetny złotem y sztukámi kárbun kułowemi, y zacny rysowániem: tu záś opisuie osobę Phoebusá, przydáiąc mu szátę szárłatną, y śiedzenie ná thronie szmárágámi sádzonym. M Po práwey y po lewey ręce/ dźień my biały/ Y Kśiężyc/ y rok/ więc y długie wieki stały. Niebo gwiazdeczne nawyższe, ogárnęło sobą inne śiedm nieb Plánetow, a to z woley Bożey, y postanowienia, vstawicznie się ná ośiách swoich
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 55
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Krukom strawy, i łupu Tatarom mieszkają? Próżno im drą Kontusze po Wałach szarając, I na noc się przynamniej z-nich nie rozbierając. Ot Oczkowe, Rogowe, Arendy, Stawscyźny, Pojemszczyny, Presudy, i Suchomelszczyzny! Ot! i teper jako im grają strojno dudki! I inne nieskończone ansy i pobudki, Tym większego przydając biednym utrapienia, Im żadnego nie widzą prócz z nieba zbawienia. Byli tak uciśnieni. lako w-cieniu wiecznym Zamknieni Aloide: albo ku słonecznym Wyglądają rozparom, i kochanej trawie Frasobliwi z oparzysk Dunajskich Zorawie. Nawet, czym już nie było bronić się i strzelać, Aż przyszło Kompaniom Funtami udzielać Prochów dawno przebranych.
Krukom strawy, i łupu Tátárom mieszkaią? Prożno im drą Kontusze po Wałach száraiąc, I na noc sie przynamniey z-nich nie rozbieraiąc. Ot Oczkowe, Rogowe, Arendy, Stawscyźny, Poiemszczyny, Presudy, i Suchomelszczyzny! Ot! i teper iako im graią stroyno dudki! I inne nieskończone ansy i pobudki, Tym wiekszego przydaiąc biednym utrapienia, Im żadnego nie widzą procz z nieba zbawienia. Byli tak ućiśnieni. lako w-ćieniu wiecznym Zámknieni Aloide: álbo ku słonecznym Wyglądaią rozparom, i kochaney trawie Frasobliwi z oparzysk Dunayskich Zorawie. Nawet, czym iuż nie było bronić sie i strzelać, Aż przyszło Kompaniom Funtami udźielać Prochow dawno przebranych.
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 57
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
by we flaszeczkach wódek pełno było. Miałabym w swoim słojku przyprawę takową, która po starej skórze twarz odmładza nową. Płatki by też wtąż były wględem rumienidła i nad górski śnieg bielsza kredka dla bielidła. Pewnie by halcyjońskiej w nabyciu pumaty na zleczenie zmaz licznych miłe były straty; na ostatek, ach, nazbyt przydając urody, czym tylko farbujecie, panny, swe jagody. Namniejszej w tym trudności nigdy bym nie miała, bylem się kochankowi swemu spodobała. Już bym się i w zwierciedle wyciągała śmiele, żeby zmarszczku żadnego nie było na czele, i gdyby nie stawało choć włosa jednego w brwi muskaniu, pewnie bym
by we flaszeczkach wódek pełno było. Miałabym w swoim słojku przyprawę takową, która po starej skórze twarz odmładza nową. Płatki by też wtąż były wględem rumienidła i nad górski śnieg bielsza kredka dla bielidła. Pewnie by halcyjońskiej w nabyciu pumaty na zleczenie zmaz licznych miłe były straty; na ostatek, ach, nazbyt przydając urody, czym tylko farbujecie, panny, swe jagody. Namniejszej w tym trudności nigdy bym nie miała, bylem się kochankowi swemu spodobała. Już bym się i w zwierciedle wyciągała śmiele, żeby zmarszczku żadnego nie było na czele, i gdyby nie stawało choć włosa jednego w brwi muskaniu, pewnie bym
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 92
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
tak zatrzasnąć Rzecząpospolitą/ abym tym co sobie ugonić mogli. Bo tacy miscere cuncta et priuata vulnera, Reipub: malis operire statuent. Upatrzył to dobrze/ że zbytek marami wszelkiej Rzeczypospolitej jest/ on sławny prawodawca Lacedemoński Likurgus/ i dla tegoż aby tam nie był/ żelazną monetę bić/ wielkiej sztuce małą wagę przydając (tak że grosz jeden kilka wozów prowadzić musiało): w sukniach jednakich chodzić/ aby żadnej różnice miedzy ubogim a bogatym nie było: w kupie wszystkim jednę potrawę jadać/ jako Senator tak najubozszy: nakoniec aby kupcy z inszych miast towarów nie przywozili/ postanowił. Jakoż i sami podobno nie kwapili się/ gdy
ták zátrzasnąć Rzecząpospolitą/ ábym tym co sobie vgonić mogli. Bo tácy miscere cuncta et priuata vulnera, Reipub: malis operire statuent. Vpátrzył to dobrze/ że zbytek márámi wszelkiey Rzeczypospolitey iest/ on sławny prawodawcá Lácedemoński Lykurgus/ y dla tegoż aby tám nie był/ żelázną monetę bić/ wielkiey sztuce máłą wagę przydáiąc (ták że grosz ieden kilká wozow prowádźić muśiáło): w sukniách iednákich chodzić/ áby żadney roznice miedzy vbogim á bogátym nie było: w kupie wszystkim iednę potráwę iadáć/ iáko Senator ták nayubozszy: nákoniec áby kupcy z inszych miast towárow nie przywozili/ postánowił. Iákoż y sámi podobno nie kwápili się/ gdy
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: G
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
oni inszą Ciała i Krwie Pańskiej tajemnicę zdrowym do pożywania dawali/ a inszą chorym/ i ową onym/ a oną owym nie pożyteczną być powiadali. Tej tym podobne calumnie/ te wszeteczne bajki/ te Bogu mierzjone bluźnierstwa na mię zmyśliwszy światu wszystkiemu publikować/ i za pewną niewiadomym powieść udawać Adwersarze moi nie wstydzili się. Przydając do tych i świeże co czas potrwarzy/ i szkarade złorzeczeństwa/ nie tylko słowy ale i scriptami rozmaitymi/ których tejże faryny ludzie czasów niedawno przeszłych/ ku oświadczeniu śmiertelnego jadu napełnionej przeciwko wiernym Bożym/ złości i nieprzyjaźni/ a nie mniej głupstwa i szaleństwa swego z Druku wydać nie wzdrygali się/ zmyślając niewstydliwie na niewinne
oni inszą Ciáłá y Krwie Páńskiey táiemnicę zdrowym do pożywánia dawáli/ á inszą chorym/ y ową onym/ á oną owym nie pożytecżną być powiádáli. Tey tym podobne calumnie/ te wszeteczne bayki/ te Bogu mierźione bluźnierstwá ná mię zmyśliwszy świátu wszystkiemu publikowáć/ y zá pewną niewiádomym powieść vdawáć Adwersarze moi nie wstydźili się. Przydáiąc do tych y świeże co cżás potrwarzy/ y szkáráde złorzecżeństwá/ nie tylko słowy ále y scriptámi rozmáitymi/ ktorych teyże fariny ludźie cżásow niedawno przeszłych/ ku oświádcżeniu śmiertelnego iádu nápełnioney przećiwko wiernym Bożym/ złośći y nieprzyiáźni/ á nie mniey głupstwá y szaleństwá swego z Druku wydáć nie wzdrygáli się/ zmyśláiąc niewstydliwie ná niewinne
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 27v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
, ujmował co niepotrzebnego, póki z prostego pnia, albo głazu, niewyrobi figurę którą sobie żałoził; drugi zaś żeby wystawił obraz z wszelką proporcją, przydaje coraz nowych farb, tak dalece że snecerz nie dokazałby swej sztuki, gdyby nieodcinał co zbytniego; malarz zaś niepotrafiłby swego kunsztu doskonale, tylko przydając co należy do doskonałości.
A żebym dotak zbawiennej roboty zachęcił: wystawiam abrys, dzielac go na trzy części, które w sobie każdy budynek zawiera; te zaś są; fundamenta, ściany, i dach: pod tym podobieństwem, idę do fundamentów, które radbym żeby żałożone były nie na chwiejącym się trzęsawisku,
, uymował co niepotrzebnego, poki z prostego pńia, albo głazu, niewyrobi figurę ktorą sobie załoźył; drugi zaś źeby wystawił obraz z wszelką proporcyą, przydaie coraz nowych farb, tak dalece źe snecerz nie dokazałby swey sztuki, gdyby nieodćinał co zbytniego; malarz zaś niepotrafiłby swego kunsztu doskonale, tylko przydaiąc co naleźy do doskonałośći.
A źebym dotak zbawienney roboty zachęćił: wystawiam abrys, dzielac go na trzy częśći, ktore w sobie kaźdy budynek zawiera; te zaś są; fundamenta, sćiany, y dach: pod tym podobienstwem, idę do fundamentow, ktore radbym źeby źałoźone były nie na chwieiącym się trzęsawisku,
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 3
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
lat odprawi, wracając się do senatu, te krzesło zasiadł, z którego by wzięto Senatora na ministerium; Takowa cyrkulacja uczyniłaby pewnie z dobrego Senatora wielkiego Ministra; a osobliwie gdyby ten zwyczaj wprowadzić, żeby Minister per modum diarij przy eksspiracyj swego czasu podał memoriał ad archivum, gdzie żeby wyraził wszystkie cyrcumstancje administracyj swojej, przydając swoje zdanie, jako filum negotiorum trzymał, żeby to, co dobrego in statu nie psowało się, a to co zepsowanego żeby się naprawiło; niechby przytym reprezentował w jakiej sytuacyj zastał negotia repartycyj swojej, i w jakiej je oddaje, tak dalece że Sukcesor jego nie byłoby Nowicjuszem, mając przed oczyma oświecenie
lat odprawi, wracaiąc się do senatu, te krzesło zaśiadł, z ktorego by wzięto Senatora na ministerium; Takowa cyrkulacya uczyniłaby pewńie z dobrego Senatora wielkiego Ministra; a osobliwie gdyby ten zwyczay wprowadźić, źeby Minister per modum diarij przy exspiracyi swego czasu podał memoryał ad archivum, gdźie źeby wyraźił wszystkie cyrcumstancye administracyi swoiey, przydaiąc swoie zdańie, iako filum negotiorum trzymał, źeby to, co dobrego in statu nie psowało się, a to co zepsowanego źeby się naprawiło; niechby przytym reprezentował w iakiey sytuacyi zastał negotia repartycyi swoiey, y w iakiey ie oddaie, tak dalece źe Sukcessor iego nie byłoby Nowicyuszem, maiąc przed oczyma oswieceńie
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 44
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
obierając ośmiu Posłów, należy przydać czterech supernumerarios, którziby mogli supplere defectum ośmiu, przez śmierć albo chorobę; a to dla tego, żeby ullus caus nie mógł zatamowac tak zbawiennej ordynacyj; dla tejże racyj gdyby Senator umarł, żeby Król in instanti wydał uniwersał na sejmik i czterech kandydatów do obrania jednego na Senatorią; przydając żeby ten actus był unius diei, i żeby się na nim nie godziło żadnej materyj traktować, któraby mogła zatrudnić Elekcją Senatora.
Muszę tu także powtórzić, żeby na jednymże obrazie wyrazić totam faciem perpetui Regiminis, którego fundament zakładam w koneksyj Consiliorum Palatinalium z Izbami Ministerialnemi; te bowiem nie ustając z skończonym Sejmem,
obieráiąc ośmiu Posłow, naleźy przydáć czterech supernumerarios, ktorźyby mogli supplere defectum ośmiu, przez smierć albo chorobę; á to dla tego, źeby ullus caus nie mogł zátámowác tak zbawienney ordynácyi; dla teyze racyi gdyby Senator umarł, źeby Krol in instanti wydał uniwersał na seymik y czterech kandydatow do obrania iednego na Senatoryą; przydáiąc źeby ten actus był unius diei, y źeby się na nim nie godźiło źádney materyi traktowáć, ktoraby mogła zatrudnić Elekcyą Senatora.
Muszę tu takźe powtorźyć, źeby na iednymźe obraźie wyraźić totam faciem perpetui Regiminis, ktorego fundament zakładam w konnexyi Consiliorum Palatinalium z Izbámi Ministeryalnemi; te bowiem nie ustáiąc z skończonym Seymem,
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 94
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733