rutą warzoną. Mają wielką sympatią do paproci ziela, tedy go mieć w domu, i jaką trucizną napoić, będą zdychać. Item warz bzowe liście w wodzie, a tą wodą skrapiaj miejsca, ram nie postaną. Item zlatując się do naczynia, w którym są utłuczone korzenie Rhododaphnes, tojest płochowca zieła, tam je przydusić. Item tego muchy nie tkną człeka, który by się oliwą pomazał z sokiem lawendy zmieszaną. Bydła też nie kąsają, jezlibyś zbobkowym liściem, lub samemi bobkami w oliwie smażonemi je nacierał, ale by nato wiele kosztu i czasu potrzeba, gdy byś jedno i drugie stado wołów tak chciał smarować. Item koni
rutą warzoną. Maią wielką sympatyą do paproci ziela, tedy go mieć w domu, y iaką trucizną napoić, będą zdychać. Item warz bzowe liście w wodzie, á tą wodą skrapiay mieysca, ram nie postaną. Item zlatuiąc się do naczynia, w ktorym są utłuczone korzenie Rhododaphnes, toiest płochowca zieła, tam ie przydusić. Item tego muchy nie tkną człeka, ktory by się oliwą pomazał z sokiem lawendy zmieszaną. Bydła też nie kąsaią, iezlibyś zbobkowym liściem, lub samemi bobkami w oliwie smażonemi ie nacierał, ale by nato wiele kosztu y czasu potrzeba, gdy byś iedno y drugie stado wołow tak chciał smarować. Item koni
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 460
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ci i dostojności jego miało spokojnie, ile z nas być mogło, koniec już swój wziąć z wielkim pożytkiem ojczyzny naszej, to oni woleli wszytko strepitu armorum rozerwać, rzeczy wszytkie pomieszać i te urazy, które przedtem były niemałe, jako węgle rozżarzywszy je w ten płomień jeszcze lepiej, woleli ten płomień w ludziach jako tako przydusić, który, boję się, że przecię kiedy wybuchnie barziej i z więtszą furią i zapalczywością, strzeż tylko Panie Boże, by nie ku ostatniemu upadku ojczyzny naszej. A jeśli to jeszcze ku jakiej naprawie naszej będzie, tedy to przecię nie będzie bez więtszej trudności jeszcze i zamieszania Rzpltej i wrzawy. Cóżkolwiek będzie, wszytko
ci i dostojności jego miało spokojnie, ile z nas być mogło, koniec już swój wziąć z wielkim pożytkiem ojczyzny naszej, to oni woleli wszytko strepitu armorum rozerwać, rzeczy wszytkie pomieszać i te urazy, które przedtem były niemałe, jako węgle rozżarzywszy je w ten płomień jeszcze lepiej, woleli ten płomień w ludziach jako tako przydusić, który, boję się, że przecię kiedy wybuchnie barziej i z więtszą furyą i zapalczywością, strzeż tylko Panie Boże, by nie ku ostatniemu upadku ojczyzny naszej. A jeśli to jeszcze ku jakiej naprawie naszej będzie, tedy to przecię nie będzie bez więtszej trudności jeszcze i zamieszania Rzpltej i wrzawy. Cożkolwiek będzie, wszytko
Skrót tekstu: ZebrzApolCz_III
Strona: 241
Tytuł:
Apologia abo sprawota szlachcica polskiego.
Autor:
Zebrzydowski Mikołaj
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
/ jakoby ich zaraz ugłaskać/ albo obietnicami/ albo jakimkolwiek ukontentowaniem. Księga Trzecia.
Hetman/ albo Generał tego Wojska/ zowie się Janczar Agasy. Obierają go zawsze z Hasody, to jest z Pokoju Cesarskiego/ gdyż na tym siła należy/ aby takiego Urzędu nie powierzano/ tylko ludziom barzo wiernym. Tym kształtem przyduszono siła buntów Janczarskich/ pierwej niż w płomień wybuchnęły/ i dochodzą często różnych zamysłów/ o którychby się inaczej trudno dowiedzieć. Hetmanowi zaś snadno sobie pozyskać przedniejszych Oficjerów/ i przez nich robić co należy. Kiedy Janczar Agasy umiera swoją śmiercią/ albo że go stracą z rozkazania Cesarskiego/ albo przez prawo i sąd
/ iákoby ich záraz vgłáskáć/ álbo obietnicámi/ álbo iákimkolwiek vkontentowániem. Xięgá Trzećia.
Hetman/ álbo Generał tego Woyska/ zowie się Ianczar Agasy. Obieraią go záwsze z Hasody, to iest z Pokoiu Cesárskiego/ gdyż ná tym śiłá náleży/ áby tákiego Vrzędu nie powierzano/ tylko ludźiom bárzo wiernym. Tym kształtem przyduszono śiłá buntow Iánczárskich/ pierwey niż w płomień wybuchnęły/ y dochodzą często rożnych zámysłow/ o ktorychby się ináczey trudno dowiedźieć. Hetmánowi záś snadno sobie pozyskáć przednieyszych Officierow/ y przez nich robić co náleży. Kiedy Iánczar Agasy vmiera swoią śmierćią/ álbo że go strácą z roskázánia Cesárskiego/ álbo przez práwo y sąd
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 228
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
czasie sami to przyznacie, Ze dni wesołych za mojego rządu, Pozwolę jakby wodom wylać zlądu. Jam to z miłości szczeglunej, z afektu: Ku wam uczynił, kompasją zdjęty, Wasz Prawodawca bez względu, respektu, Pod dyscypliną trzymał was choć Święty, Pod ciężar karki tak piękne przymusił, Wszelkie przymioty prostotą przydusił. Dla tego wielkiej przyłożyłem pracy, Oddać wam wolność, wiadomość dobrego,
Byście nie byli jako głupi żacy, Ja wam zabraniać nie będę niczego, A gdy na sobie poznacie się sami, Zwać się możecie Ziemskiemi Bogami. Przypadł do gustu słuchającym nowy Pan, że łaskawie z niemi się obchodzi, Spojrzą po
czasie sami to przyznacie, Ze dni wesołych zá moiego rządu, Pozwolę iákby wodom wylać zlądu. Jam to z miłości szczegluney, z affektu: Ku wam uczynił, kompassyą zdięty, Wasz Prawodawca bez względu, respektu, Pod dyscypliną trzymał was choć Swięty, Pod ciężar kárki ták piękne przymusił, Wszelkie przymioty prostotą przyduśił. Dla tego wielkiey przyłożyłem pracy, Oddać wam wolność, wiadomość dobrego,
Byście nie byli iáko głupi żacy, Ja wam zábraniać nie będę niczego, A gdy ná sobie poznacie się sami, Zwać się możecie Ziemskiemi Bogami. Przypadł do gustu słuchaiącym nowy Pan, że łaskáwie z niemi się obchodzi, Spoyrzą po
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 188
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
. W glinianej rynce albo w kociełku roztop siarkę nad wolnym ogniem, ostróżnie, aby ogień nie dopadł, a niespłonęła. Roztopioną odszumui. Odszumowaną, przez chustę cienką we dwoje złożoną przefiltrui. A tak wyczyszczoną mieć będziesz siarkę. Gdybyć w rozpuszczaniu się zapaliła, miej po gotowiu pokrywkę, abyś mógł nią przydusić płomień. Sposób palenia węgli.
III. Na końcu Maja albo na początku Czerwca, dla łatwiejszego ze skory obłupienia, z leszczyny albo wierzby naucinai gałązek grubych na palec, długich na trzy stopy. W wiązki związane wysusz na słońcu, albo w piecu. Na stos ułożone zapal. Gdy się na węgiel spalą, darniem
. W glinianey rynce álbo w kociełku rostop siarkę nad wolnym ogniem, ostrożnie, áby ogien nie dopadł, á niespłonęłá. Rostopioną odszumui. Odszumowaną, przez chustę cienką we dwoie złożoną przefiltrui. A ták wyczyszczoną mieć będziesz siarkę. Gdybyć w rospuszczaniu się zápaliłá, miei po gotowiu pokrywkę, ábyś mogł nią przydusić płomień. Sposob palenia węgli.
III. Ná końcu Maia álbo ná początku Czerwca, dla łátwieyszego ze skory obłupienia, z leszczyny álbo wierzby náucinai gáłązek grubych ná pálec, długich ná trzy stopy. W wiązki związane wysusz ná słońcu, álbo w piecu. Ná stos ułożone zápal. Gdy się ná węgiel zpalą, darniem
Skrót tekstu: BystrzInfArtyl
Strona: O2v
Tytuł:
Informacja artyleryjna o amunicji i ogniach wojennych
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
górę wychodzić nie mógł, zaczym płomień udał się naprzeciwko i kaszt wielki ex opposito stojący zapalił. Zgorzała tedy kaplica pomieniona, potym kaszcik przy ołtarzu mały oraz kaszt wielki z przeciwka stojący i trzeciemu cokolwiek się dostało, ale się tylko z wierzchu opalił; gorzało circiter przez rok cały, potym tarasy, gdy się już ogień przydusił, otworzono i w niedziel sześć fetory ustąpiły.
Wywodzono inkwizycyje w żupie i ludziom na to przysięgać kazano, ale nie wiedzieliśmy, żeby kogo karać miano, przypadkowi to nieszczęśliwemu przypisano, stygar jednak nieboszczyk Czaiński z aprehensji i turbacji wielkiej w kąpieli nagle umarł.
Podusili się Bojas, wozak, którego po roku i sześciu
górę wychodzić nie mógł, zaczym płomień udał się naprzeciwko i kaszt wielki ex opposito stojący zapalił. Zgorzała tedy kaplica pomieniona, potym kaszcik przy ołtarzu mały oraz kaszt wielki z przeciwka stojący i trzeciemu cokolwiek się dostało, ale się tylko z wierzchu opalił; gorzało circiter przez rok cały, potym tarasy, gdy się już ogień przydusił, otworzono i w niedziel sześć fetory ustąpiły.
Wywodzono inkwizycyje w żupie i ludziom na to przysięgać kazano, ale nie wiedzieliśmy, żeby kogo karać miano, przypadkowi to nieszczęśliwemu przypisano, stygar jednak nieboszczyk Czaiński z aprehensyi i turbacyi wielkiej w kąpieli nagle umarł.
Podusili się Bojas, wozak, którego po roku i sześciu
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 142
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
stronę byście się przychylili, potrzeba żebyście postanowili przed nocą. Poznajecie dzikość zbrodni: nieoszukujcież się, jeżeli mniemacie, że nie wiele osób w to jest wplecionych. Nie uwierzy żaden, jak się daleko zaraza rozeszła: nie tylko Włoski kraj struła, przesięgła Alpy, wemknęła się potajemnie do wielu naszych Prowincyj. Nie przydusicie tego złego odkładając, rozmyślając się. Jakążkolwiek weźmiecie radę, ma być rychła. Mowa IV. Cycerona
Dwoje są zdania, które do tego czasu Senat na dwa działy dwoją; Sylana zdanie, które skazuje złoczyńców na gardło, i zdanie Cezara, który wyjąwszy śmierć, skazuje ich na wszelką inną karę. Obydwa ci głosy
stronę byście się przychylili, potrzeba żebyście postanowili przed nocą. Poznaiecie dzikość zbrodni: nieoszukuycież się, ieżeli mniemacie, że nie wiele osob w to iest wplecionych. Nie uwierzy żaden, iak się daleko zaráza rozeszła: nie tylko Włoski kray struła, przesięgła Alpy, wemknęła się potaiemnie do wielu naszych Prowincyi. Nie przydusicie tego złego odkładaiąc, rozmyślaiąc się. Jakążkolwiek weźmiecie radę, ma być rychła. Mowa IV. Cycerona
Dwoie są zdania, które do tego czasu Senat na dwa działy dwoią; Sylana zdanie, które skazuie złoczyńcow na gardło, i zdanie Cezara, który wyiąwszy śmierć, skazuie ich na wszelką inną karę. Obydwa ci głosy
Skrót tekstu: CycNagMowy
Strona: 88
Tytuł:
Mowy Cycerona przeciwko Katylinie
Autor:
Marek Tulliusz Cyceron
Tłumacz:
Ignacy Nagurczewski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
krajów obszerności nieograniczone, co do mnóstwa niepoliczone, we wszystko to, czego potrzeba do bronienia się należytego dobrze opatrzone: ale w reszcie ci nieprzyjaciele nie mieli nic, coby ich uczynio niezwojowanemi, albowiem niech będzie najpotężniejszym który Naród albo Państwo, musi pod czas ustąpić męstwu i natarczywości oręża. Ale zwyciężyć siebie samego, przydusić w sobie urazy, utrzymać siebie w pełnej ognia wygranej, podnieść nieprzyjaciela obalonego, nieprzyjaciela znakomitego dla jego rodowitości, dla jego rozumu, dla jego cnoty, przywrócić go do pierwszych godności, przyczynić mu dostojeństwa, nie jestże to przenieść wspaniałością umysłu wszystkich największych ludzi, nie jestże to być w niejaki sposób właśnie podobnym
kraiow obszerności nieograniczone, co do mnostwa niepoliczone, we wszystko to, czego potrzeba do bronienia się należytego dobrze opatrzone: ale w reszcie ci nieprzyiaciele nie mieli nic, coby ich uczynio niezwoiowanemi, albowiem niech będzie naypotężnieyszym który Narod albo Państwo, musi pod czas ustąpić męstwu i natarczywości oręża. Ale zwyciężyć siebie samego, przydusić w sobie urazy, utrzymać siebie w pełney ognia wygraney, podnieść nieprzyiaciela obalonego, nieprzyiaciela znakomitego dla iego rodowitości, dla iego rozumu, dla iego cnoty, przywrócić go do pierwszych godności, przyczynić mu dostoieństwa, nie iestże to przenieść wspaniałością umysłu wszystkich naywiększych ludzi, nie iestże to być w nieiaki sposob właśnie podobnym
Skrót tekstu: CycNagMowy
Strona: 117
Tytuł:
Mowy Cycerona przeciwko Katylinie
Autor:
Marek Tulliusz Cyceron
Tłumacz:
Ignacy Nagurczewski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
.
Ną kaszel zwyczajny, weźmi soku z Rzodkwi, przydaj miodu praśnego, troszkę Imbieru, zamieszaj, używać potrosze.
Item weźmi Rodzynków wielkich, i Fig jeżeli mieć możesz, włóż na Misę cynową, lub z gliny, przydaj Cukru, Szafranu. Miry trochę, nalej gorzałki, zapal, jak się w pół wypali przyduś, zażywaj tej wodki potrosze, i rodzenki lub figi ziadaj po jednym z tych często.
Item weźmi suchej Rzepy, wypłócz dobrze, przydaj do niej korzenia Lukrecij drobno krajanego, nalej wody, warz długo, a zalewaj piwem, jak uwre, pyj polewkę i rzepę jedz, tymże sposobem warzyć możesz Rzepę świerzą upieczoną
.
Ną kászel zwyczáyny, weźmi soku z Rzodkwi, przyday miodu praśnego, troszkę Imbieru, zámieszay, używáć potrosze.
Item weźmi Rodzenkow wielkich, y Fig ieżeli mieć możesz, włoż ná Misę cynową, lub z gliny, przyday Cukru, Száfránu. Miry troche, náley gorzałki, zápal, iák się w puł wypali przyduś, záżyway tey wodki potrosze, y rodzenki lub figi ziáday po iednym z tych często.
Item weźmi suchey Rzepy, wypłocz dobrze, przyday do niey korzenia Lukrecij drobno kráiánego, náley wody, warz długo, á záleway piwem, iák uwre, pyi polewkę y rzepę iedz, tymże sposobem wárzyć możesz Rzepę świerzą upieczoną
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 94
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716
wychodzi, dochodzącym powietrzem popędzony. 5. Wysokość kominów ani zbyt nad dachy wychodzić niepowinna, aby od wichrów ruinie niepodlegały. Ani niskością swoją dachom osobliwie drewnianym niebezpieczeństwa od iskier wypadających, lub z przypadku zapalonych sadzy, niebyły okazją. Dla czego u wierzchu kominów potrzebne bybyły blachy żelazne spuszczane, którymi zapalone sadze przydusić by się mogły. O schodach i dachach.
LIII. Schody, które wstęp czynią z niższej na wyższą kondygnacją mięszkania, z pierwszego do niej weścia, każdemu przychodniowi pod oko podpadać powinny. J tak być dysponowane, aby po głowach na dole mięszkających niewchodzić ani schodzić, przez co by wygodny ich spoczynek miał przeszkodę
wychodzi, dochodzącym powietrzem popędzony. 5. Wysokość kominow áni zbyt nad dachy wychodzić niepowinna, áby od wichrow ruinie niepodlegały. Ani niskością swoią dachom osobliwie drewnianym niebezpieczeństwa od iskier wypadaiących, lub z przypadku zapalonych sadzy, niebyły okazyą. Dla czego u wierzchu kominow potrzebne bybyły blachy żelazne spuszczane, ktorymi zapalone sadze przydusić by się mogły. O schodach y dachach.
LIII. Schody, ktore wstęp czynią z niższey ná wyższą kontygnacyą mięszkania, z pierwszego do niey weścia, każdemu przychodniowi pod oko podpadáć powinny. J ták być dysponowane, áby po głowach ná dole mięszkaiących niewchodzić áni schodzić, przez co by wygodny ich spoczynek miał przeszkodę
Skrót tekstu: BystrzInfArch
Strona: E3
Tytuł:
Informacja architektoniczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura, budownictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743