wilka, lisów czternaście, zajęcy ze trzydzieści, który bardzo był rzadki.
Zalecam Sukcesorom knieje pod Stwołowiczami samemi, Item w bok Stwołowicz, Item pod p. Bereśniewiczem, Item pod p. Okołowem blisko Połonki, Item pod folwarkiem co p. Micuta trzyma, Item pod ip. Buchowieckim, Item pod Iskołdzią choinę na przygórku i na dole błoto, Item za Iskołdzią, knieja alias borek, Item bór na gościńcu od Zuchowic do Mira po prawej ręce i zarośla po lewej ku cegielniom, Item błota od Piasecznej ku Uszy, Item za Uszą ku Turcowu i za Turcem.
Przyjechałem do Nowogródka 5 Novembris na sądy trybunału, gdzie niedługo zabawiwszy
wilka, lisów czternaście, zajęcy ze trzydzieści, który bardzo był rzadki.
Zalecam sukcessorom knieje pod Stwołowiczami samemi, Item w bok Stwołowicz, Item pod p. Bereśniewiczem, Item pod p. Okołowem blisko Połonki, Item pod folwarkiem co p. Micuta trzyma, Item pod jp. Buchowieckim, Item pod Iskołdzią choinę na przygórku i na dole błoto, Item za Iskołdzią, knieja alias borek, Item bór na gościńcu od Zuchowic do Mira po prawéj ręce i zarośla po lewéj ku cegielniom, Item błota od Piasecznéj ku Uszy, Item za Uszą ku Turcowu i za Turcem.
Przyjechałem do Nowogródka 5 Novembris na sądy trybunału, gdzie niedługo zabawiwszy
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 159
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
I z jak najwiętszą siłą sztych podał w tę stronę, Gdzie prędko przyść nie mogła druga na obronę.
LVIII.
Tu powiedzieć nie umiem, jako nalazł srogi Raz nie tam, gdzie Rugier chciał, insze sobie drogi; Bo w pniak miasto Marfizy cyprysa jednego Wpadła najstraszliwsza broń na piądź dobrą jego. Tem czasem on przygórek z równinami swemi Zadrżał, iż mało wszyscy nie byli na ziemi; Zadrżał przykro, a z grobu głos - o jakie dziwy! - W ocemgnieniu wychodził okropny, straszliwy:
LIX.
„O, dajcie zwadom pokój, przykrem, dzieci moje: Lube bratu i siostrze należą pokoje. Co za słuszność, prze Boga
I z jak najwiętszą siłą sztych podał w tę stronę, Gdzie prędko przyść nie mogła druga na obronę.
LVIII.
Tu powiedzieć nie umiem, jako nalazł srogi Raz nie tam, gdzie Rugier chciał, insze sobie drogi; Bo w pniak miasto Marfizy cyprysa jednego Wpadła najstraszliwsza broń na piądź dobrą jego. Tem czasem on przygórek z równinami swemi Zadrżał, iż mało wszyscy nie byli na ziemi; Zadrżał przykro, a z grobu głos - o jakie dziwy! - W ocemgnieniu wychodził okropny, straszliwy:
LIX.
„O, dajcie zwadom pokój, przykrem, dzieci moje: Lube bratu i siostrze należą pokoje. Co za słuszność, prze Boga
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 121
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905