przyprowadzić usiłował, jeszcze przed Komisią Lwowską, upatrując in quantùm Związkowi mieliby być uporni, wyświadczy mię rada moja, której Punkta przez P. Wyżyckiego Stolnika Nowogrodzkiego Królowi Jego Mości posłane, tu kładę. Imum. JEżeli ten zapał Wojska (lubo Pan Marszałek tuszy że z tego Generalnego, które się odpra- wuje, koła przygaśnie) górę brać miał, i żadnemi niemiał się dać uspokoić sposobami, te kładzie najskuteczniejsze śrzodki. A najpierwszy sposób, i którego szkoda odkładać, aby król Jego Mość z tym Wojskiem, które jest przynim, szedł za Wisłę, sam założył sobie rezydencją w Samborze, największą Wojska część collocował koło siebie, niedaleko
przyprowádźić vśiłował, ieszcze przed Commissią Lwowską, vpátruiąc in quantùm Zwiąskowi mieliby bydź vporni, wyświádczy mię rádá moiá, ktorey Punctá przez P. Wyżyckiego Stolniká Nowogrodzkiego Krolowi Iego Mośći posłáne, tu kłádę. Imum. IEżeli ten zapał Woyská (lubo Pan Márszałek tuszy że z tego Generálnego, ktore się odprá- wuie, kołá przygáśnie) gorę bráć miał, y żadnemi niemiał się dáć vspokoić sposobámi, te kłádźie nayskutecznieysze śrzodki. A naypierwszy sposob, y ktorego szkodá odkłádáć, áby krol Iego Mość z tym Woyskiem, ktore iest przynim, szedł zá Wisłę, sam záłożył sobie residencyą w Sámborze, naywiększą Woyská część collocował koło śiebie, niedáleko
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 97
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
przystęp, item aby drabiny długie na dachach leżały; nie na miejscu jakim pryncypalnym, ale gdzie z tyłu, bo by i to szpeciło Pałac. A że kominy jako smoki ciepło z Pokojów wyciągają, radzę wewnątrz kominów dawać blachy, a z pokoju zatykadła pięknie malowane, któremi zatykać w tedy, jak ogień na komine przygaśnie. Koło Pałacu, żeby nie stał sam, jak figura w czystym polu, rozmierz obszerny dziedziniec, (najpiękniejszy kwadratowy) na nim pod linią jednakową od Pałacu dystancją, wystaw piękne proporcjonalne oficyny, przestrzegając abyś nic prospektu niewzioł Pałacowi; jako to kuchnie z obszernym ogniskiem, piecykami, z kominem wysokim, i szerokim
przystęp, item aby drabiny długie na dachach leżały; nie na mieyscu iakim pryncypalnym, ale gdzie z tyłu, bo by y to szpeciło Pałac. A że kominy iako smoki ciepło z Pokoiow wyciągaią, radzę wewnątrz kominow dawać blachy, a z pokoiu zatykadła pięknie malowane, ktoremi zatykać w tedy, iak ogień na komine przygaśnie. Koło Pałacu, żeby nie stał sam, iak figura w czystym polu, rozmierz obszerny dziedziniec, (naypięknieyszy kwadratowy) na nim pod linią iednakową od Pałacu dystancyą, wystaw piękne proporcyonalne officyny, przestrzegaiąc abyś nic prospektu niewzioł Pałacowi; iako to kuchnie z obszernym ogniskiem, piecykami, z kominem wysokim, y szerokim
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 361
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
te bardziej, niż zdobiąc niezdolną wyrażać mową, wiedząc że się wielcy dobrą wolą kontentują Bogowie. Podobnoż i W.K.M.P. M, M. z winną weneracją niosę, o której tylko rzekę, żeś sobie za jedyny niezwiędłej sławy ten cel założyła i termin, rozroźnione łączyć serca, przygasło wzniecac płomienie, uschłe odżywiać nadzieje. Więdnąc tam każdy musi kwiat kiedy nań łaskawe niespływają influencje, i roże Imci Panny Wojewodzanki tak pięknie kwitnąc by nie mogły, gdy by niepód łaskawym Najjaśniejszego W. K. M. P. M. M. aspektem; i twarde rysować musiałyby się kolumny, gdyby
te bardziey, niż zdobiąc niezdolną wyrażáć mową, wiedząc że się wielcy dobrą wolą kontentuią Bogowie. Podobnoż y W.K.M.P. M, M. z winną weneracyą niosę, o ktorey tylko rzekę, żeś sobie zá iedyny niezwiędłey słáwy ten cel záłożyłá y termin, rozroźnione łączyć sercá, przygasło wzniecac płomienie, uschłe odżywiać nádzieie. Więdnąc tam każdy muśi kwiat kiedy nań łaskáwe niespływaią influencye, y roże Imci Panny Woiewodzanki tak pięknie kwitnąc by nie mogły, gdy by niepod łáskáwym Nayiaśnieyszego W. K. M. P. M. M. aspektem; y twarde rysowáć musiałyby się kolumny, gdyby
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 44
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
po świecie na zabicie Puko bardziej nie schudnie przyjechał tu i daje znać o sobie. Ów Pan Rekolligował się nie zabijał mię i przeprosił się zemną. Tak właśnie i Pan Dońskoruński kwapił bardzo do nas głosy puściwszy po Fortecach Moskwą osadzonych że by nam wszędzie zastępowali kiedy będziemy uciekali A jak my do niego poszli zaraz mu fantazyja przygasła. Stanęło tedy wojsko nasze nad rzeką Busią jak o pół ćwierci mile w szczerym polu jeszczesmy przecię nie dowierzali o tak wielkiej potędzę Nieprzyjacielskiej złapawszy już kogo boków przypieczono powiedają nam że 70 Tysięcy Wojska Bojowego Dońskoroński dopierośmy uwierzyli gotowalismy się tedy do owego przywitania porząnnie P Boga wziąwszy na pomoc.
Zapomniałem Tego Napisać Ze Mnie
po swiecie na zabicie Puko bardziey nie schudnie przyiechał tu y daie znać o sobie. Ow Pan Rekolligował się nie zabiiał mię y przeprosił się zemną. Tak własnie y Pan Donskorunski kwapił bardzo do nas głosy pusciwszy po Fortecach Moskwą osadzonych że by nąm wszędzie zastępowali kiedy będziemy uciekali A iak my do niego poszli zaraz mu fantazyia przygasła. Stanęło tedy woysko nasze nad rzeką Busią iak o poł cwierci mile w szczerym polu ieszczesmy przecię nie dowierzali o tak wielkiey potędzę Nieprzyiacielskiey złapawszy iuz kogo bokow przypieczono powiedaią nąm że 70 Tysięcy Woyska Boiowego Donskoronski dopierosmy uwierzyli gotowalismy się tedy do owego przywitania porząnnie P Boga wziąwszy na pomoc.
Zapomniałem Tego Napisac Ze Mnie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 102
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688