swój dobytek.
Ledwo Jutrzenka ze złotej łożnice Na świat pokaże swe różane lice. On czeladź budzi, Boga modły błaga, Jemu ptak krzycząc na polu pomaga. Ten jest początkiem, ten i końcem wszego, Ten błogosławi wszytkie prace jego.
Słoneczne słowik promienie tymczasem Z ochotą wita szczebiocąc pod lasem. Pasterz za stadem wesoło przygrawa I wół do jarzma pracowity wstawa. Oracz za pługiem pracowity chodzi Albo sad szczepi, albo płoty grodzi.
Zachodne wiatry drzewa rozwijają, Rozliczne kwiaty pola odziewają, Jezierne stada mnożą płody swoje, Nowe na paszą wylatują roje, Niewinne wojsko z owczarnie wychodzi I mać odziane pierzem hufce wodzi.
Na skroni żeńcom wieniec z kłosia
swój dobytek.
Ledwo Jutrzenka ze złotej łożnice Na świat pokaże swe różane lice. On czeladź budzi, Boga modły błaga, Jemu ptak krzycząc na polu pomaga. Ten jest początkiem, ten i końcem wszego, Ten błogosławi wszytkie prace jego.
Słoneczne słowik promienie tymczasem Z ochotą wita szczebiocąc pod lasem. Pasterz za stadem wesoło przygrawa I wół do jarzma pracowity wstawa. Oracz za pługiem pracowity chodzi Albo sad szczepi, albo płoty grodzi.
Zachodne wiatry drzewa rozwijają, Rozliczne kwiaty pola odziewają, Jezierne stada mnożą płody swoje, Nowe na paszą wylatują roje, Niewinne wojsko z owczarnie wychodzi I mać odziane pierzem hufce wodzi.
Na skroni żeńcom wieniec z kłosia
Skrót tekstu: HorNaborBar_I
Strona: 202
Tytuł:
Pieśń ad imitiatonem horacjuszowej ody
Autor:
Horatius Flaccus
Tłumacz:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
ody
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
zostawiwszy gołe które czasem gorącym pieką żelażem, pasy rzemienne. Oprócz Ramazanu, cało Miesięcznego Postu, obserwują Post całodzienny we czwatek, w Piątek, który Niedzielą jest u Mahometanów, Kazania słuchają Superiora, za które głęboko podziękowawszy, jak Cyga kręcą się dziwnie prędko bez zakręcenia głowy, co Jongus usus z młodości prawuje. Przygrawa jeden na piszczałce z różowego drzewa do głupio świętej dewocyj. To czynią na- Mahometanismus, albo Religia Turecka
śladując swego Fundatora Melawę, który się przez dni piętnaście kręcił, nie jedząc, słuchając piszczałki przyjaciela swego Harace nazwanego, skąd wpadł w zachwycenie, bając rewelacje i Reguły Zakonne z Nieba sobie podane. Obserwują ubóstwo i posłuszeństwo
zostawiwszy gołe ktore czasem gorącym pieką żelażem, pasy rzemienne. Oprocz Ramazanu, cało Miesięcznego Postu, obserwuią Post całodzienny we czwatek, w Piątek, ktory Niedzielą iest u Machometanow, Kazania słuchaią Superiora, za ktore głęboko podziękowawszy, iak Cyga kręcą się dziwnie prętko bez zakręcenia głowy, cò Iongus usus z młodości prawuie. Przygrawa ieden na piszczałce z rożowego drzewa do głupio swiętey dewocyi. To czynią na- Machometanismus, albo Religia Turecka
śladuiąc swego Fundatora Melawę, ktory się przez dni pietnaście kręcił, nie iedząc, słuchaiąc piszczałki przyiaciela swego Harace nazwanego, zkąd wpadł w zachwycenie, baiąc rewelacye y Reguły Zakonne z Nieba sobie podáne. Obserwuią ubostwo y posłuszeństwo
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1105
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
dobytek.
Ledwie jutrzenka ze złotej łożnice Na świat pokaże swe rumiane lice, On czeladź budzi, Boga modły błaga (Jemu ptak krzycząc na polu pomaga). Ten jest początkiem, ten i końcem wszego, Ten błogosławi wszytkie prace jego.
Słoneczne słowik promienie tymczasem Z ochotą wita szczebiocąc pod lasem. Pasterz za stadem wesoło przygrawa I wół do jarzma pracowity wstawa. Oracz za pługiem przyśpiewując chodzi, Albo sad szczepi, albo płoty grodzi.
Zachodne wiatry drzewa rozwijają, Rozliczne kwiaty ziemię odziewają, Jeziorne stada mnożą płody swoje, Nowe na paszą wylatują roje, Niewinne wojsko z owczarnie wychodzi I mać odziane pierzem hufce wodzi.
Na skroni żeńcom wieniec z
dobytek.
Ledwie jutrzenka ze złotej łożnice Na świat pokaże swe rumiane lice, On czeladź budzi, Boga modły błaga (Jemu ptak krzycząc na polu pomaga). Ten jest początkiem, ten i końcem wszego, Ten błogosławi wszytkie prace jego.
Słoneczne słowik promienie tymczasem Z ochotą wita szczebiocąc pod lasem. Pasterz za stadem wesoło przygrawa I woł do jarzma pracowity wstawa. Oracz za pługiem przyśpiewując chodzi, Albo sad szczepi, albo płoty grodzi.
Zachodne wiatry drzewa rozwijają, Rozliczne kwiaty ziemię odziewają, Jeziorne stada mnożą płody swoje, Nowe na paszą wylatują roje, Niewinne wojsko z owczarnie wychodzi I mać odziane pierzem hufce wodzi.
Na skroni żeńcom wieniec z
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 278
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
; Dla drogiego przednówku i ty nigdy z gołą — Doznawszy, radzę — żniwa nie czekaj stodołą. Nie z kłosa, ale z garści, taka nasza biera, Z gęby kawałek chleba przygoda wydziera. 126. GODNA OBRÓŻ CHARTA
Jańczy, Cygan, kobzista króla Władysława, Że mu, siedząc w kominie, na kobzie przygrawa, Nie dosyć, że talerze lizał, miawszy na tem, Prosi, żeby mógł jakim zostać honoratem. Jakoż doznał i widział szczodrobliwość pańską, Gdy mu włożył na skroni koronę cygańską. Choć i Saul po arfie Dawidowej tańczy, Wżdy go z sobą nie równa, czego doszedł Jańczy. Widzieć w kupie dwu królów
; Dla drogiego przednówku i ty nigdy z gołą — Doznawszy, radzę — żniwa nie czekaj stodołą. Nie z kłosa, ale z garści, taka nasza biera, Z gęby kawałek chleba przygoda wydziera. 126. GODNA OBRÓŻ CHARTA
Jańczy, Cygan, kobzista króla Władysława, Że mu, siedząc w kominie, na kobzie przygrawa, Nie dosyć, że talerze lizał, miawszy na tem, Prosi, żeby mógł jakim zostać honoratem. Jakoż doznał i widział szczodrobliwość pańską, Gdy mu włożył na skroni koronę cygańską. Choć i Saul po arfie Dawidowej tańczy, Wżdy go z sobą nie równa, czego doszedł Jańczy. Widzieć w kupie dwu królów
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 76
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kazanie/ wykładając wierszyk jaki Alkoranu, albo z pisma ich Zakonodawce/ albo któregokolwiek Doktora znacznego w Zakonie Mahometowym. Po skończeniu kazania/ wszyscy Derwisowie nisko się kłaniają Przełożonemu/ z wielką pokorą/ aż do ziemię się schylając/ i zaraz obracają się w koło ni cyga z taką chybkością/ że drugiemu ledwie twarz rozeznać. Przygrawa im jeden na piszczałce z różowego drzewa zrobionej/ a skoro przestanie/ w jednym mgnieniu oka wszyscy się zastanowią/ nieczując żadnego zakręcenia w głowie. Wprawują się z młodości w ten zwyczaj/ i do kilku lat obraca się im ten zawrót w przyrodzenie/ tak dalece/ że najmniejszej w głowie ani żołądku przykrości nie czują
kazánie/ wykładáiąc wierszyk iáki Alkoranu, álbo z pismá ich Zakonodawce/ álbo ktoregokolwiek Doktorá znáczneg^o^ w Zákonie Máhometowym. Po skończeniu kazánia/ wszyscy Derwisowie nisko się kłániáią Przełożonemu/ z wielką pokorą/ áż do źiemię się schyláiąc/ y záraz obracáią się w koło ni cygá z táką chybkośćią/ że drugiemu ledwie twarz rozeznáć. Przygrawa im ieden ná piszczałce z rożowego drzewá zrobioney/ á skoro przestánie/ w iednym mgnieniu oká wszyscy się zástánowią/ nieczuiąc żadnego zákręcenia w głowie. Wpráwuią się z młodośći w ten zwyczay/ y do kilku lát obraca się im ten záwrot w przyrodzenie/ ták dálece/ że naymnieyszey w głowie áni żołądku przykrośći nie czuią
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 170
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
29. VERBUM Diuinum choreas in orbem dućit. Philo. lib. quod Deus fit immutabilis. Do czytelnika. Do Czytelnika. Do Czytelnika. PLęS PIERWSZY, POsiŁEK Z KrzyżA:
Trzyma Dziecinę Matka na łonie, ostróżnie onę piastując i mile. Zdaleka stojąc okrążyli Aniołowie, wszyscy uzbrojeni męki orężem. Muzyka w niebie przygrawa, a Anioł jeden trzymając kielich pełen napoju, skok wyprawuje, na którego oczki Dzięcię obraca, ręce do kielicha wyciągając, od piersi macierzyńskich odwrócone. ¤ I. LEdwo się Dziecię na świat zrodziło/ ledwie oczyma świat obaczyło; aliści zaraz Anioł z napojem przed Dziecięciem plęs wyprawuje. Zda się na pozór rzecz nieroztropna Aniele
29. VERBUM Diuinum choreas in orbem dućit. Philo. lib. quod Deus fit immutabilis. Do czytelniká. Do Czytelniká. Do Czytelniká. PLęS PIERWSZY, POśIŁEK Z KRZYźA:
Trzyma Dźiećinę Mátká ná łonie, ostrożnie onę piástuiąc y mile. Zdáleká stoiąc okrążyli Anyołowie, wszyscy vzbroieni męki orężem. Muzyká w niebie przygrawa, á Anyoł ieden trzymáiąc kielich pełen napoiu, skok wypráwuie, ná ktorego oczki Dźięćię obráca, ręce do kielichá wyćiągáiąc, od pierśi maćierzyńskich odwrocone. ¤ I. LEdwo się Dźiećię ná świát zrodźiło/ ledwie oczymá świát obaczyło; áliśći záraz Anyoł z napoiem przed Dźiećięćiem plęs wypráwuie. Zda się ná pozor rzecz nieroztropna Anyele
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 1
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
kto się w krwawej wannie myje Posiłek z Krzyża. Kielicha zalecenie. PLęS WTÓRY, OŚWIECENIE Z KRZYŻA
Dwaj Aniołowie przeciwko sobie plęsy dość skoczne wprawują, jeden z nich trzyma pochodnią gorającą, drugi laternią z światłem. Dziecię P. JEZUS leży na sianku we żłobie. Matka z dzieciny nie spuści oka. Muzyka w niebie przygrawa. Dziecina ze żłobu się pokazuje. ¤I. NIewiem naco tu z światłem skaczecie Duchowie Pańscy/ nie niewiem na co tę stajnią oświecacie? Jużeście swoję powinność uczynili – prostych pasterzów światłością nieba okrążywszy a tu z tak podłym światłem przybliżacie się do Dzieciny. Ma Dziecię insze niezmierne światłości swoje/ przed które
kto się w krwawey wánnie myie Pośiłek z Krzyżá. Kielichá zálecenie. PLęS WTORY, OŚWIECENIE Z KRZYŻA
Dwáy Anyołowie przećiwko sobie plęsy dość skoczne wpráwuią, ieden z nich trzyma pochodnią goráiącą, drugi láternią z świátłem. Dziećię P. IEZVS leży ná śianku we żłobie. Mátká z dźiećiny nie spuśći oká. Muzyká w niebie przygrawa. Dźiećina ze żłobu się pokázuie. ¤I. NIewiem náco tu z świátłem skaczećie Duchowie Páńscy/ nie niewiem ná co tę stáynią oświecaćie? Iużeśćie swoię powinność vczynili – prostych pásterzow światłośćią nieba okrążywszy á tu z ták podłym świátłem przybliżaćie się do Dźiećiny. Ma Dźiećię insze niezmierne świátłośći swoie/ przed ktore
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 17
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
strzegą JEZUSA. Aniołów przy pojmaniu nie obaczysz. Zły sługa odbiegający w przygodzie. z Krzyża. PLęS TRZEĆI, PROSTOTA Z KrzyżA
Leży Dzieciątko JEZUS na Panny łonie, która go w pieluszki powija. Anioł zaś pląsze z postronkiem grubym. Dziecię Pan JEZUS głoweczkę za pląsącym obraca, ręce już mając uwinione. Muzyka barzo skoczno przygrawa; jakoby gonionego. Drugi zaś Anioł z ciężkim łańcuchem przeciw pierwszemu skoki czyni. COś prawie niezwyczajnego/ coś ludziom niesłychanego/ ci dwaj Duchowie niebiescy czynią. Jakaś to foremna krotofila. By wżdy to walnie w rękach trzymali/ rzekłbym że to plęs zwyczajny dawno ziemskim mieszkańcom/ którzy dość długim pasmem/
strzegą IEZVSA. Anyołow przy poimániu nie obaczysz. Zły sługá odbiegáiący w przygodźie. z Krzyżá. PLęS TRZEĆI, PROSTOTA Z KRZYZA
Leży Dźiećiątko IEZVS ná Pánny łonie, ktora go w pieluszki powiia. Anyoł záś pląsze z postronkiem grubym. Dźiećię Pan IEZVS głoweczkę zá pląsącym obráca, ręce iuż máiąc vwinione. Muzyká bárzo skoczno przygrawa; iákoby gonionego. Drugi záś Anyoł z ćiężkim łáńcuchem przećiw pierwszemu skoki czyni. COś práwie niezwyczáynego/ coś ludźiom niesłychánego/ ći dwáy Duchowie niebiescy czynią. Iákáś to foremna krotofilá. By wżdy to walnie w rękách trzymali/ rzekłbym że to plęs zwyczáyny dawno źiemskim mieszkáńcom/ ktorzy dość długim pásmem/
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: E
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
wiele zasługuje, wiele traci. Z. Franciszka Rzymianka. Patrz w jej żywocie. z Krzyża. Aniołowie w poruczonych sobie i małej rzeczy strzegą. Obrona PLęS PIąTY, WSZYSTKIE CZĆI Z KRZYŻA.
Anioł z odzieżą białą pląsze, Dziecina JEZUS, wszytkiego siebie stojąc obłoczy. Matka się święta dziwuje. Muzyka równo jak pierwej przygrawa. ¤ I. PRawie we wcześnym czasie/ robioną pewnie w pałacach niebieskich/ przynieśliście Panu wszytkiego nieba i ziemię odzieżą/ Duchowie niebiescy/ poruszeni pewnie żalem/ że dziecię JEZUS/ odziawszy niebo jaśniejącemi gwiazdami/ pokrywszy ziemię/ i wszelkiemu stworzeniu dawszy odzieżą/ samo bez odzieży nagie we żłobie się położyło. nie było
wiele zásługuie, wiele tráći. S. Fránćiszka Rzymiánká. Pátrz w iey żywoćie. z Krzyżá. Anyołowie w poruczonych sobie y małey rzeczy strzegą. Obroná PLęS PIąTY, WSZYSTKIE CZĆI Z KRZYŻA.
Anioł z odźieżą białą pląsze, Dźiećiná IEZVS, wszytkiego śiebie stoiąc obłoczy. Mátká się święta dźiwuie. Muzyká rowno iák pierwey przygrawa. ¤ I. PRáwie we wcześnym czáśie/ robioną pewnie w pałacách niebieskich/ przynieśliśćie Pánu wszytkiego nieba y ziemię odźieżą/ Duchowie niebiescy/ poruszeni pewnie żalem/ że dźiećię IEZVS/ odźiawszy niebo iaśnieyącemi gwiazdami/ pokrywszy źiemię/ y wszelkiemu stworzeniu dawszy odźieżą/ samo bez odźieży nágie we żłobie się położyło. nie było
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 101
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
nowa na ziemi fundowana od Jezusa. Wszytkie czci z Krzyża. Dla milczenia JEZUS szaty białej dostał. Często człowiek traci cześć mową. Krotofilnikom boskim niebo otwarte. Wszytkie czci PLęS SZÓSTY POPRAWA Z KrzyżA.
Anioł jeden z biczem tańcuje, a drugi z rozgą. Dziecina JEZUS na łonie Matki grzbieta nadstawia. Muzyka w niebie przygrawa. ¤ I. JAkieś to skoki Duchowie niebiescy niezwyczajne górnej ojczyźnie/ z takiemi naczyniami. Bicz/ rózga/ w niebiesiech co mają czynić/ gdyż tam poprawy nie potrzeba? jak się tam która dusza dostanie/ tak będzie trwała na wieki/ bez żadnego polepszenia. nic też na wieki nie wykroczy/ zaczym na karanie
nowa ná źiemi fundowána od Iezusá. Wszytkie czći z Krzyżá. Dla milczenia IEZVS száty białey dostał. Często człowiek tráći cześć mową. Krotofilnikom boskim niebo otwárte. Wszytkie czći PLęS SZOSTY POPRAWA Z KRZYZA.
Anyoł ieden z biczem táńcuie, á drugi z rozgą. Dźiećiná IEZVS ná łonie Mátki grzbietá nádstáwia. Muzyká w niebie przygrawa. ¤ I. IAkieś to skoki Duchowie niebiescy niezwyczayne gorney oyczyźnie/ z takiemi naczyniámi. Bicz/ rozgá/ w niebieśiech co máią czynić/ gdyż tám poprawy nie potrzeba? iák się tám ktora dusza dostanie/ ták będźie trwáłá na wieki/ bez żadnego polepszenia. nic też ná wieki nie wykroczy/ zaczym ná karánie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 143
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636