pokoju Rzpltej w ręce teraźniejszemu Cesarzowi, Panu cnot z przyrodzenia wielkich, który usiadłszy na stolicy, z tym się naprzód ozwał, że ze wszystkiemi Pany Chrześcijańskiemi sąmsiady swymi, którzyby tego wdzięczni być chcieli i osobliwie z J. K. Mcią chce i życzy sobie pokoju. Co mi opowiedział Daud-basza Wezyr teraźniejszy, dosyć przyjacielsko w sprawach Rzpltej ze mną konferując, gdym był u niego zaras po tej odmianie, i to mi za perswasją i instancją moją przyobiecał, że niemieszkanie mają wyprawić Czausza i już go naznaczyli do Króla J. Mci z ofiarowaniem przyjaźni nowego Cesarza, i z tym że pokoi namówiony i pacta Chocimskie przyjmuje. Posłanosz
pokoiu Rzpltey w ręce teraznieyszemu Cesarzowi, Panu cnot z przyrodzenia wielkich, który usiadłszy na stolicy, z tym się naprzód ozwał, że ze wszystkiemi Pany Chrześciańskiemi sąmsiady swymi, którzyby tego wdzięczni bydź chcieli y osobliwie z J. K. Mćią chce y życzy sobie pokoiu. Co mi opowiedział Daud-basza Wezyr teraznieyszy, dosyć przyiacielsko w sprawach Rzpltey ze mną conferując, gdym był u niego zaras po tey odmianie, y to mi za perswasyą y instantią moią przyobiecał, że niemieszkanie mają wyprawić Czausza y iusz go naznaczyli do Króla J. Mći z ofiarowaniem przyiaźni nowego Cesarza, y z tym że pokoi namowiony y pacta Chocimskie przyimuie. Posłanosz
Skrót tekstu: SulListyKoniec
Strona: 232
Tytuł:
List z Constantinopola do J. M. P. Podczaszego Koronnego i Hetmana Polnego
Autor:
Stanisław Suliszowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
w tych województwach naszych nam oznajmić raczeł, mając do tego przestrogi od K. J. M., i z inszych tak wiele miar, gdzie się oczywiście pokazuje nagłe niebezpieczeństwo na te nasze kraje, tak od ludzi od K. J. M. rozróżnionych, jako też od żołnierza inflanckiego, którzy uniwersałami swemi mało przyjacielsko to nam oznajmują, iż gdzieby im pobór w krótkim barzo czasie z tych województw naszych wydany nie był, chcieliby tu sobie w majętnościach naszych odpoczywać, jako w innych po te czasy odległych czynieli. Co wszytko pilnie uważywszy, zdało się za potrzebną, aby takim nadchodzącym poblisko niebezpieczeństwom zabiegając, czułość nasza pokazać się
w tych województwach naszych nam oznajmić raczeł, mając do tego przestrogi od K. J. M., i z inszych tak wiele miar, gdzie się oczywiście pokazuje nagłe niebezpieczeństwo na te nasze kraje, tak od ludzi od K. J. M. rozróżnionych, jako też od żołnierza inflanckiego, którzy uniwersałami swemi mało przyjacielsko to nam oznajmują, iż gdzieby im pobór w krótkim barzo czasie z tych województw naszych wydany nie był, chcieliby tu sobie w majętnościach naszych odpoczywać, jako w innych po te czasy odległych czynieli. Co wszytko pilnie uważywszy, zdało się za potrzebną, aby takim nadchodzącym poblisko niebezpieczeństwom zabiegając, czułość nasza pokazać się
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 380
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
i tatarskie strawiło, chyba ze tylko Tatarowie ustawicznie po włości biegali, częścią z naszym ochotnikiem, miasteczek i taborów zbuntowanych dobywali i do sczętu w niewolę zabierali, albo też złym przykładem u chciwszych towarzystwa za łuki, konie, strzały, a podczas za połeć słoniny, ludzi obojej płci i dzieci małych pretekstem braterstwa zamieniali jakoby przyjacielsko, mówiąc i ten brat dawny sierota. Niepospolici opiekunowie. A takimi sztukami i rozmaity¬ Rok 1655
mi inszymi sposobami na dwakroć sto tysięcy niewolnika nabrawszy, na wiosnę już się w zad ku Krymu zapatrywali. Jakoż prędko po Wielki Nocy, dając przyczynę, że się piechoty i armaty doczekać nie mogą, wojska na koszu zostawiwszy
i tatarskie strawiło, chyba ze tylko Tatarowie ustawicznie po włości biegali, częścią z naszym ochotnikiem, miasteczek i taborów zbuntowanych dobywali i do sczętu w niewolę zabierali, albo też złym przykładem u chciwszych towarzystwa za łuki, konie, strzały, a podczas za połeć słoniny, ludzi obojej płci i dzieci małych pretekstem braterstwa zamieniali jakoby przyjacielsko, mówiąc i ten brat dawny sierota. Niepospolici opiekunowie. A takimi sztukami i rozmaity¬ Rok 1655
mi inszymi sposobami na dwakroć sto tysięcy niewolnika nabrawszy, na wiosnę już się w zad ku Krymu zapatrywali. Jakoż prętko po Wielki Nocy, dając przyczynę, że się piechoty i armaty doczekać nie mogą, wojska na koszu zostawiwszy
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 130
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
, a w Ukrainę przeciwko następującej Moskwie jako najprędzej powracali. Ci tedy z Antonem, pułkownikiem swym, przodem przed wojskiem Rakoczego pod Zawichostem Wisłę przebyli, do którego pułkownika już się był i Jerzy Niemierzyc, do tego czasu przy królu Rok 1657
szwedzkim zostający, przyłączył, wziąwszy abszyt od króla szwedzkiego pod Warszawą i przy ukontentowaniu przyjacielsko się z nim rozjechawszy. Ten tedy był powodem Kozakom, aby porzuciwszy Rakoczego w Ukrainę spieszyli.
Z wojskami i Rakoczy z Wołoszą i z Multanami już brał się, ale wszystkim koło Wisły i Sanu Czarniecki z dywizyją swoją z tyłu, z czoła i z boków dokuczał, w ludziach i w taborach wielką czyniąc mu podjazdami
, a w Ukrainę przeciwko następującej Moskwie jako najprędzej powracali. Ci tedy z Antonem, pułkownikiem swym, przodem przed wojskiem Rakoczego pod Zawichostem Wisłę przebyli, do którego pułkownika już się był i Jerzy Niemierzyc, do tego czasu przy królu Rok 1657
szwedzkim zostający, przyłączył, wziąwszy abszyt od króla szwedzkiego pod Warszawą i przy ukontentowaniu przyjacielsko się z nim rozjechawszy. Ten tedy był powodem Kozakom, aby porzuciwszy Rakoczego w Ukrainę spieszyli.
Z wojskami i Rakoczy z Wołoszą i z Multanami już brał się, ale wszystkim koło Wisły i Sanu Czarniecki z dywizyją swoją z tyłu, z czoła i z boków dokuczał, w ludziach i w taborach wielką czyniąc mu podjazdami
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 246
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
dwa swoje fontyki mają/ i Genueńczykowie jeden/ przecię zdawna Peregrynowie u Katalonów stawają/ gdyż ten tu Konsul zawsze ich broni/ do czego mu Trucelman Aleksandryjski pomaga. Skorośmy rzeczy nasze złożyli/ Trucelman wedle zwyczaju/ prowadził nas przed Admirała/ to jest przed Starostę Aleksandryjskiego/ który się nam ludzko stawił/ przyjacielsko rozmawiał/ jako którego zwano pytał/ imiona spisać kazał/ a potym odejść do gospody dozwolił. Niektórzy naszy/ pokośmy tu stali/ chodzili do stołu Konsula/ i płacili mu/ subtelno jedząc i pijąc/ wszakoż na śrebrze/ niektórzy z Panem de Solms na pokoju wedle upodobania dietę zachowali. Peregrynacja Fontyk co. Admirał
dwá swoie fontyki máią/ y Genueńczykowie ieden/ przećię zdawná Peregrynowie u Kátalonow stawáią/ gdyż ten tu Consul záwsze ich broni/ do czego mu Trutzelman Alexándryiski pomaga. Skorosmy rzeczy násze złożyli/ Trutzelman wedle zwyczáiu/ prowádźił nas przed Admirałá/ to iest przed Stárostę Alexándryiskiego/ ktory sie nam ludzko stáwił/ przyiaćielsko rozmawiał/ iáko ktorego zwano pytał/ imioná spisác kazał/ á potym odyść do gospody dozwolił. Niektorzy nászy/ pokosmy tu stali/ chodźili do stołu Consulá/ y płáćili mu/ subtelno iedząc y piiąc/ wszákosz ná śrebrze/ niektorzy z Pánem de Solms ná pokoiu wedle upodobánia dyetę záchowáli. Peregrinácya Fontyk co. Admirał
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 75
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Dom/ gdzie się wesele odprawowało: Widział ludzi winem zagrzanych wesołego i dobrego humoru/ mile się obłapiając/ i ofiarując jeden drugiemu. Przypisawszy to tedy winu/ błogosławił go jako rzecz świętą. Ale się barzo zdumiał/ kiedy w wieczor powracając do domu/ obaczył na tymże miejscu tych ludzi/ co się pierwej tak Przyjacielsko ściskali/ i obłapiali/ swarzących się i bijących miedzy sobą: i to tedy winu przyznawszy/ odmienił pierwsze swoje błogosławieństwo/ i przeklął ten trunek/ co w tak krótkim czasie odmienne skutki sprawował; i postanowił/ aby wino na zawsze było Haram, to jest/ obrzydliwe u jego Uczniów. Księga Wtóra, ROZDZIAŁ XXVI
Dom/ gdźie się wesele odpráwowáło: Widźiał ludźi winem zágrzanych wesołego y dobrego humoru/ mile się obłápiáiąc/ y ofiáruiąc ieden drugiemu. Przypisawszy to tedy winu/ błogosłáwił go iáko rzecz świętą. Ale się bárzo zdumiał/ kiedy w wieczor powrácáiąc do domu/ obaczył ná tymże mieyscu tych ludźi/ co się pierwey ták Przyiaćielsko śćiskáli/ y obłápiáli/ swárzących się y biiących miedzy sobą: y to tedy winu przyznawszy/ odmienił pierwsze swoie błogosłáwieństwo/ y przeklął ten trunek/ co w ták krotkim czáśie odmienne skutki spráwował; y postánowił/ áby wino ná záwsze było Haram, to iest/ obrzydliwe v iego Vczniow. Xięgá Wtora, ROZDZIAŁ XXVI
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 200
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678