kochają: Konia lub przyjaciela, pannę, insze rzeczy, Jaka jest własna żądza i umysł człowieczy, A wszyscy po pałacu tam i sam biegają I bez skutku żadnego swej zguby szukają, Nie mogąc stamtąd wyniść, ci, którzy tam zajdą, Mając pewną nadzieję, że swe rzeczy najdą.
LI.
„Skoro jedno przyjedziesz - prawi - w tamtę stronę, Gdzie jest on błędny pałac i wjedziesz za bronę, Zarazem przydzie przed cię - takie to tam czary! - W Rugierowej osobie czarnoksiężnik stary I tak ci się zdać będzie, że tam od jakiego Rycerza zwyciężony będzie mocniejszego, Abyś mu na ratunek i pomoc bieżała, A potem
kochają: Konia lub przyjaciela, pannę, insze rzeczy, Jaka jest własna żądza i umysł człowieczy, A wszyscy po pałacu tam i sam biegają I bez skutku żadnego swej zguby szukają, Nie mogąc stamtąd wyniść, ci, którzy tam zajdą, Mając pewną nadzieję, że swe rzeczy najdą.
LI.
„Skoro jedno przyjedziesz - prawi - w tamtę stronę, Gdzie jest on błędny pałac i wjedziesz za bronę, Zarazem przydzie przed cię - takie to tam czary! - W Rugierowej osobie czarnoksiężnik stary I tak ci się zdać będzie, że tam od jakiego Rycerza zwyciężony będzie mocniejszego, Abyś mu na ratunek i pomoc bieżała, A potem
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 286
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
wszytek Dwór jego zostaje. z Pesaro do Fano miasta/masz 9. mil/ pod Papiezem/ z tamtąd do Casa Bruściata Gospody masz 9. mil/ leży nad brzegiem Morskim/ z tamtąd do Ancony 17 mil. Deliczye Ziemie Włoskiej ANCONA. ANCONA.
SKoro już do żacnego/ i daleko słynącego/ Miasta ANCONY przyjedziesz/ obaczysz/ Bramę od Marmuru Triumfalną wybudowaną na pamiątkę Trojanowi Cesarzowi/ znapisem takim. IMP. Czs. Diui Neruae F. Neruae Traiano Opt. Aug. Germanico, Dacico, Pontif. Max. T. R. Pot. XIX. Imp. IX. Cof. IX. P. Prouidentifs. Princ
wszytek Dwor iego zostáie. z Pesaro do Fano miástá/masz 9. mil/ pod Papiezem/ z támtąd do Casa Brusciata Gospody masz 9. mil/ leży nád brzegiem Morskim/ z támtąd do Ancony 17 mil. Deliczye Ziemie Włoskiey ANCONA. ANCONA.
SKoro iuż do żacnego/ y dáleko słynącego/ Miástá ANCONY przyiedźiesz/ obaczysz/ Brámę od Mármuru Tryumphalną wybudowáną ná pámiątkę Troiánowi Cesárzowi/ znápisem tákim. IMP. Czs. Diui Neruae F. Neruae Traiano Opt. Aug. Germanico, Dacico, Pontif. Max. T. R. Pot. XIX. Imp. IX. Cof. IX. P. Prouidentifs. Princ
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 37
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
jest jeden barzo pozorny budynek/ Roku 1309. założony. Naostatek od viuandy/ co tylko pomyślisz/ wszelaki w tym Mieście znajdziesz dostatek. PISA. Delicje Ziemie Włoskiej PISA. Delicje Ziemie Włoskiej Następuje Droga do Luki.
Z Pizy do Luki masz 7. mil/ wpuł drogi/ do Luki jadąc/ do pewnych przyjedziesz Cieplic/ albo Lazien/ gdzie z pewnej obaczysz oboje blisko Gury/ Miasto Pizę/ i Lukę. Zdruga stronę Gury/ czasów dawnych/ był niebezpieczny barzo przejazd/ względem obalonych Domów/ w których się węc zakrywali Rozbójcy/ tych czasów jednak/ cale bezpieczno i spokojno. LUCA. LUCA.
LUka jest jedno potężne/
iest ieden bárzo pozorny budynek/ Roku 1309. záłożony. Náostátek od viuándi/ co tylko pomyślisz/ wszeláki w tym Mieśćie znáydźiesz dostátek. PISA. Delicye Ziemie Włoskiey PISA. Delicye Ziemie Włoskiey Nástępuie Drogá do Luki.
Z Pizy do Luki masz 7. mil/ wpuł drogi/ do Luki iádąc/ do pewnych przyiedźiesz Cieplic/ álbo Lázien/ gdźie z pewney obaczysz oboie blisko Gury/ Miásto Pizę/ y Lukę. Zdruga stronę Gury/ czásow dawnych/ był niebespieczny bárzo przeiazd/ względem obálonych Domow/ w ktorych się węc zákrywáli Rozboycy/ tych czásow iednák/ cále bespieczno y spokoyno. LVCA. LVCA.
LVká iest iedno potężne/
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 229
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
Petrarche,Suscipe Virgo Parens, animae sate virgine parce. Fella[...] iam terris coeli regniescat in Arce. A M. CCC. LXIII. XVIII. Iulii. PADOA. Delicje Ziemie Włoskiej Następuje, inszych Miast kilku, opisanie.
Z Genuj do Padwie jadąc/ możesz inszym jechać i puścić się Gościńcem/ którym na Francuskię przyjedziesz Granicę/ osobliwie przez Piemont. A lubo tą drogą jest nieco dalszy gościniec/ jednak względem wesołego Kraju/ i Miast do widzenia godnych/ żałować nie będziesz. Asti Miasto.
TO Miasto jest Książęciu de Sauoja podległe/ i lubo wprawdzie/ nie jest z inszych piękniejsze/ jednak w jednym wesołym/ i żyznym leży miejscu
Petrarche,Suscipe Virgo Parens, animae sate virgine parce. Fella[...] iam terris coeli regniescat in Arce. A M. CCC. LXIII. XVIII. Iulii. PADOA. Delicye Ziemie Włoskiey Nástępuie, inszych Miast kilku, opisánie.
Z Genuy do Padwie iádąc/ możesz inszym iecháć y puśćić się Gośćincem/ ktorym ná Fráncuskię przyiedźiesz Gránicę/ osobliwie przez Piemont. A lubo tą drogą iest nieco dálszy gośćiniec/ iednák względem wesołe^o^ Kráiu/ y Miast do widzenia godnych/ żáłowáć nie będźiesz. Asthi Miásto.
TO Miásto iest Xiążęćiu de Sauoia podległe/ y lubo wprawdźie/ nie iest z inszych pięknieysze/ iednák w iednym wesołym/ y żyznym leży mieyscu
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 267
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
jeden drugiego zabije, kto inszy, nie W. K. M. sprawiedliwość ze sług W. K. M. czynić będzie. A jeśli więc obcemu sługa W. K. M. uczyni krzywdę, o tym ani myślić, żeby kto inszy niźli on urząd, pod który W. K. M. przyjedziesz, sądzić to miał. Kto do cudzego domu wnidzie, gospodarskiej wolej dogadzać musi; W. K. M. do cudzego państwa wjedziesz jako do domu cudzego, przeto dogadzać W. K. M. nie sobie, ale onemu musisz. Otóż z jaką to boleścią W. K. M. przyjdzie, rozważ
jeden drugiego zabije, kto inszy, nie W. K. M. sprawiedliwość ze sług W. K. M. czynić będzie. A jeśli więc obcemu sługa W. K. M. uczyni krzywdę, o tym ani myślić, żeby kto inszy niźli on urząd, pod który W. K. M. przyjedziesz, sądzić to miał. Kto do cudzego domu wnidzie, gospodarskiej wolej dogadzać musi; W. K. M. do cudzego państwa wjedziesz jako do domu cudzego, przeto dogadzać W. K. M. nie sobie, ale onemu musisz. Otóż z jaką to boleścią W. K. M. przyjdzie, rozważ
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 210
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
na trybunał, nie do takowych legacyj i senatus consilium zakazało onych przyjmować”. Imp. Lazowy na to odpowiedział królowi im.: „nie pierwszy raz mi tu bywać na tej funkcyjej i odbierać łaskawe ucho pańskie w.k.m.“ Na to król im.: „gdy wm. debite do mnie przyjedziesz, zawsze będę rad”. Tak tedy na tym zakończywszy oddawali instrukcyją imp. referendarzowi, której nie chciał odebrać mówiąc do króla im.: „miłościwy królu, oto oddaję instrukcyją”. Obróciwszy się tedy król im. odebrał onę od ichmciów i zaraz poszedł do gabineciku królowej im. i tam obiad kazał dać sobie
na trybunał, nie do takowych legacyj i senatus consilium zakazało onych przyjmować”. Jmp. Lazowy na to odpowiedział królowi jm.: „nie pierwszy raz mi tu bywać na tej funkcyjej i odbierać łaskawe ucho pańskie w.k.m.“ Na to król jm.: „gdy wm. debite do mnie przyjedziesz, zawsze będę rad”. Tak tedy na tym zakończywszy oddawali instrukcyją jmp. referendarzowi, której nie chciał odebrać mówiąc do króla jm.: „miłościwy królu, oto oddaję instrukcyją”. Obróciwszy się tedy król jm. odebrał onę od ichmciów i zaraz poszedł do gabineciku królowej jm. i tam obiad kazał dać sobie
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 109
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Dziewica taić miała: „Znać, żeś spracowany, Rycerzu, pierwszem bojem i umordowany; I każdyby przyganę mógł we mnie najdować, Kiedybym z tak strudzonem miał bój odprawować. PIEŚŃ XIX.
XC.
Pozwalam ci, że sobie wytchniesz i odjedziesz, A jutro na plac, skoro dzień będzie, przyjedziesz; Bo teraz się bić z tobą sromotaby była, Widząc, jakoć się praca teraz uprzykrzyła”. „Bić mi się nie nowina - Marfiza odpowie - Nie tak mam słabą siłę, nie tak słabe zdrowie, Jako podomno mniemasz; ty to sam uczujesz I wnet, jeślim tak barzo strudzony, poczujesz
Dziewica taić miała: „Znać, żeś spracowany, Rycerzu, pierwszem bojem i umordowany; I każdyby przyganę mógł we mnie najdować, Kiedybym z tak strudzonem miał bój odprawować. PIEŚŃ XIX.
XC.
Pozwalam ci, że sobie wytchniesz i odjedziesz, A jutro na plac, skoro dzień będzie, przyjedziesz; Bo teraz się bić z tobą sromotaby była, Widząc, jakoć się praca teraz uprzykrzyła”. „Bić mi się nie nowina - Marfiza odpowie - Nie tak mam słabą siłę, nie tak słabe zdrowie, Jako podomno mniemasz; ty to sam uczujesz I wnet, jeślim tak barzo strudzony, poczujesz
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 108
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
ma być kontent/ wszystkie zamysły swoje/ i wszystkie myśli ma mieć o poddanych. Bonum suum non appetit, sed subditorum.Nie swego dobra pragnie/ ale Poddanych. To Poganin.
Przetoć też miedzy tytułami Pańskiemi najprzedniejsze imię jest być Ojcem. A arcyszczęśliwy tak i Pan/ do którego majętności gdy przydziesz/ albo przyjedziesz/ usłyszysz od Poddanych: Mamy Ojca/ a nie Pana. A to imię własne ma być Panów/ iż jako Ociec wszystkie swoje starania/ wszystkie kłopoty/ wszystkie zabiegi tym czyni animuszem/ aby opatrzył Syna/ zbogacił Syna: Tak Pan wszytko staranie ma mieć/ aby opatrował/ bronił i nie trapił poddanych. Job
ma bydź kontent/ wszystkie zámysły swoie/ y wszystkie myśli ma mieć o poddánych. Bonum suum non appetit, sed subditorum.Nie swego dobrá prágnie/ ále Poddánych. To Pogánin.
Przetoć też miedzy tytulámi Páńskiemi nayprzednieysze imię iest bydź Oycem. A árcysczęśliwy ták i Pán/ do ktorego máiętnośći gdy przydźiesz/ álbo przyiedźiesz/ usłyszysz od Poddánych: Mamy Oycá/ á nie Páná. A to imię włásne ma bydź Pánow/ iż iáko Oćiec wszystkie swoie stáránia/ wszystkie kłopoty/ wszystkie zábiegi tym czyni ánimuszem/ áby opátrzył Syná/ zbogáćił Syná: Ták Pan wszytko stáránie ma mieć/ áby opátrował/ bronił y nie trapił poddánych. Iob
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Iiiiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
jak ją wypuszczono nie pokazała się do Pana choć niepojechał aż na zajutrz po obiedzie, to się jej tak wszędzie psi bali. Ale i wdrodze jeno jej pies powąchał a ona skrzeknęła przerazliwie to pies zaraz uciekł. w drodze wielka była z nią wygoda kiedy w post bo jak to unas osobliwie wtym kraju przyjedziesz do Miasteczka spytasz dostanie tu ryb kupić? to się jeszcze dziwuje. A a ciby się tu wzięły i nieznamy ich, To jadąc gdzie kolwiek mimo rzekę staw, wydra była sieci nie trzeba. zsiadszy trochę z woza robak hul hul. To Robak poszedł wyniósł jakie ryby ta woda miała jednę podrugiej az było
iak ią wypuszczono nie pokazała się do Pana choc niepoiechał aż na zaiutrz po obiedzie, to się iey tak wszędzie psi bali. Ale y wdrodze ięno iey pies powąchał a ona skrzeknęła przerazliwie to pies zaraz uciekł. w drodze wielka była z nią wygoda kiedy w post bo iak to unas osobliwie wtym kraiu przyiedziesz do Miasteczka spytasz dostanie tu ryb kupić? to się ieszcze dziwuie. A a ciby się tu wzięły y nieznamy ich, To iadąc gdzie kolwiek mimo rzekę staw, wydra była sieci nie trzeba. zsiadszy trochę z woza robak hul hul. To Robak poszedł wyniosł iakie ryby ta woda miała iednę podrugiey az było
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 253
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
mu piwem rozbić parzą/ a jeśli nazbyt zgoniony/ i mlekiem/ a nazajutrz mu dać srot słoniny białej nie mały. Czas karmienia.
PSa nigdy nie trzeba karmić/ aż po pierwszym karmieniu wyłacnieje/ bo żadnej rzeczy żywiącej nic nie zdrowszego niemasz/ jako tkać strawę nową na niestrawioną pierwszą.
A kiedy z pola przyjedziesz/ nie karm psów zaraz/ aż poleżą zgodzinę/ bo rad pies czuch traci/ i na nogi upada/ kiedy z prace zaraz się obeżrze.
W drodze psów nie okarmiać/ aż na noclegu/ bo obzarty pies w drodze idąc/ czuch traci i nogi/ i lepiej go chudo dowieść niż zepsować. Zatyłe
mu piwem rozbić parzą/ á iesli nazbyt zgoniony/ y mlekiem/ á názáiutrz mu dáć srot słoniny białey nie máły. Czás karmienia.
PSá nigdy nie trzebá karmić/ áż po pierwszym karmieniu wyłácnieie/ bo żadney rzecży żywiącey nic nie zdrowszego niemász/ iáko tkáć stráwę nową ná niestráwioną pierwszą.
A kiedy z polá przyiedźiesz/ nie karm psow zaraz/ áż poleżą zgodźinę/ bo rad pies cżuch tráći/ y ná nogi vpada/ kiedy z prace zaraz sie obeżrze.
W drodze psow nie okármiáć/ áż ná noclegu/ bo obzárty pies w drodze idąc/ cżuch tráći y nogi/ y lepiey go chudo dowieść niż zepsowáć. Zátyłe
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 17
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618