dwojgiem wyrażona dziećmi/ lejącemi/ jednym wielkim naczyniem i wylewającemi wodę z tej rzeki Tyber/ jakoby dodając wody Rzymowi. Tusz zaraż/ jest jedna sztuka wodna/ na który różnego rodzaju Ptastwo/ po Galleriach siedzące/ i wdzięcznie śpiewające usłyszysz/ nieinaczy tylko jak żywych wyrazające głosy/ co wszytko sprawuje woda/ wtym przylatuje Sowa/ gdzie zaraż Ptastwo truchlejąc poczyna milczec; zaś gdy odlatujeze jej już owo Ptastwo dojzrzrzeć niemoże/ znowu jak na nowe śpiewać zaczynają. Dalej jeszcze/ obaczysz dwoje nowemi obwiedzionych i opasanych miejsc/ nakształt skrzyń/ gdzie jest siła Indiańskich Kaczek Labęci/ Zorawi etc. także kilka Sadzawek od dobrych Ryb:
dwoygiem wyrázona dźiećmi/ leiącemi/ iednym wielkim naczyniem y wylewáiącemi wodę z tey rzeki Tyber/ iákoby dodáiąc wody Rzymowi. Tusz záraż/ iest iedná sztuká wodna/ ná ktory rożne^o^ rodzáiu Ptástwo/ po Gálleryách śiedzące/ y wdźięcznie spiewáiące vsłyszysz/ nieináczy tylko iák żywych wyrazáiące głosy/ co wszytko spráwuie wodá/ wtym przylátuie Sowá/ gdźie záraż Ptástwo truchleiąc poczyna milczec; záś gdy odlátuieze iey iuż owo Ptástwo doyzrźrzeć niemoże/ znowu iák ná nowe śpiewáć záczynáią. Dáley iescze/ obaczysz dwoie nowemi obwiedźionych y opasánych mieysc/ nákształt skrzyń/ gdźie iest śiłá Indyánskich Káczek Lábęći/ Zorawi etc. tákże kilká Sadzawek od dobrych Ryb:
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 187
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
zlustrować wstąpił na wierzchołek jednej niedostępnej góry, tam znalazł otchłań, albo dół jak kocieł, gdzie na dnie był dąb drzewo z gniazdem nakształt gniazd bocianowych, w nim troje Orląt; pod o Ptakach osobliwych
drzewem widział mnóstwo głów dzieci ludzkich, zająców, Psów, ryb, Baranów, kóz, kości i głowy. Przylatują Orzeł z Orlicą, której od pyska, do końca ogona, na wzdłuż było stop 7, skrzydła rozciągnione brały na łokci 12. Pióra wielkie były na łokieć, teste Kirchera. Z Jeleniami swoję Orzeł toczy wojnę, prochu zażywszy bez kuli, alias w prochu suchym się i piasku nurząc, z tym prochem, według
zlustrować wstąpił na wierzchołek iedney niedostępney gory, tam znalazł otchłań, albo doł iak kocieł, gdzie na dnie był dąb drzewo z gniazdem nakształt gniazd bocianowych, w nim troie Orląt; pod o Ptakach osobliwych
drzewem widział mnostwo głow dzieci ludzkich, zaiącow, Psow, ryb, Baranow, koz, kości y głowy. Przylatuią Orzeł z Orlicą, ktorey od pyska, do końca ogona, na wzdłuż było stop 7, skrzydła rozciągnione bráły na łokci 12. Piora wielkie były na łokieć, teste Kirchera. Z Ieleniami swoię Orzeł toczy woynę, prochu zażywsży bez kuli, alias w prochu suchym się y piasku nurząc, z tym prochem, według
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 614
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
który sam Autor i to wyraża, że gołębia dzieci swe mającego w Alepie, posyłają do Aleksandretty, wtedy, gdy się Okrętów spodziewają Kupieckich, które Faktórowie zrewidowawszy, i towary na karteczce skonnotowawszy, na szyj gołębia przywiązawszy puszczają z Aleksandretty; ten za trzy godziny za mil 15. do Alepu posłany z nowiną przylatuje. Tuż AntioCHIA Miasto, co się wykłada pro vehiculo. Zwane Emat, to jest Antiochia magna, dla dystynkcyj od innych Miast tego imienia, to Teopolis, to jest Boże Miasto, iż wielkie powietrze, około Roku 528. słowy temi na bramach pisanemi: Chrystus z nami stójcie, wlot uśmierzone za Justyniana, który
ktory sam Autor y to wyraża, że gołębiá dzieci swe maiącego w Alepie, posyłaią do Alexandretty, wtedy, gdy się Okrętow spodziewaią Kupieckich, ktore Faktorowie zrewidowawszy, y towary na karteczce zkonnotowawszy, na szyi gołębia przywiązawszy puszczaią z Alexandretty; ten za trzy godziny za mil 15. do Alepu posłany z nowiną przylatuie. Tuż ANTIOCHIA Miasto, co się wykłada pro vehiculo. Zwane Emath, to iest Antiochia magna, dla dystynkcyi od innych Miast tego imienia, to Theopolis, to iest Boże Miasto, iż wielkie powietrze, około Roku 528. słowy temi na bramach pisanemi: Chrystus z nami stóycie, wlot uśmierzone za Iustiniana, ktory
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 466
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
napatrzyć/ aż wyleciałza Kościół/ jednak zawsze blisko niego/ żeby go mógł widzieć: a tak z bliza iz go mógł pojmać/ aż go wyprowadziłza Klasztor i dalej aż do gaju barzo wielkiego i szerokiego Klasztornego/ i tam Mnicha onego zatrzymał wdzięcznym śpiewaniem swoim przez trzy sta lat: już odlatując/ już też do niego przylatując/ aż wszyscy Mniszy Klasztoru onego pomarli. A od słodkości śpiewania onego/ ani jeść/ ani pić/ nie potrzebował. Potym ptaszek odleciawszy/ Mnicha zostawił. On tedy przyszedszy ku sobie/ szedłdo swego Klasztora bo tudzież był/ rozumiejąc że tejże nocy po Jutrzni odszedł. Ządał tedy żeby go wpuszczono. Pytał go
nápátrzyć/ áż wylećiałzá Kościoł/ iednák záwsze blisko niego/ żeby go mogł widźieć: á ták z blizá iz go mogł poimáć/ áż go wyprowádźiłzá Klasztor y daley áż do gáiu bárzo wielkiego y szerokiego Klasztornego/ y tám Mnichá onego zátrzymał wdźięcznym śpiewániem swoim przez trzy stá lat: iuż odlátuiąc/ iuż też do niego przylátuiąc/ áż wszyscy Mniszy Klasztoru onego pomárli. A od słodkośći śpiewánia onego/ áni ieść/ áni pić/ nie potrzebował. Potym ptaszek odlećiawszy/ Mnichá zostáwił. On tedy przyszedszy ku sobie/ szedłdo swego Klasztorá bo tudźiesz był/ rozumieiąc że teyże nocy po Iutrzni odszedł. Ządał tedy żeby go wpusczono. Pytał go
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 160
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
: ale pszenicę zgromadźcie do gumna mojego. * 31
. INsze podobieństwo przełożył im mówiąc; Podobne jest królestwo niebieskie ziarnu gorczycznemu/ które wziąwszy człowiek wsiał na roli swojej. 32. Które namniejszeć jest ze wszystkich nasion; ale kiedy uroście/ nawiększe jest ze wszystkich jarzyn: i stawa się drzewem/ tak iż ptacy niebiescy przylatując/ gniazda sobie czynią na gałązkach jego. 33
. INsze podobieństwo powiedział im: Podobne jest królestwo niebieskie kwasowi/ który wziąwszy niewiasta/ zakryła we trzy miary mąki/ ażby wszystka skwaśniała. 34. To wszystko mówił JEzus w podobieństwach do ludu: a bez podobieństwa nie mówił do nich. 35. Aby się wypełniło
: ále pszenicę zgromadźćie do gumná mojego. * 31
. INsze podobieństwo przełożył im mowiąc; Podobne jest krolestwo niebieskie źiárnu gorczycżnemu/ ktore wźiąwszy cżłowiek wśiał ná roli swojey. 32. Ktore namniejszeć jest ze wszystkich naśion; ále kiedy urośćie/ nawiększe jest ze wszystkich járzyn: y stawa śię drzewem/ ták iż ptacy niebiescy przylátując/ gniazdá sobie cżynią ná gáłązkách jego. 33
. INsze podobieństwo powiedźiał im: Podobne jest krolestwo niebieskie kwásowi/ ktory wźiąwszy niewiástá/ zákryłá we trzy miáry mąki/ áżby wszystká skwáśniáłá. 34. To wszystko mowił IEzus w podobieństwách do ludu: á bez podobieństwá nie mowił do nich. 35. Aby śię wypełniło
Skrót tekstu: BG_Mt
Strona: 16
Tytuł:
Biblia Gdańska, Ewangelia według św. Mateusza
Autor:
św. Mateusz
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
. Aż go Syn Boży zasługą pomocy/ Wyrwał potężnie od diabelskiej mocy. Podpis łaciński słowy wlaśnie tymi/ Barzo dorzeczy był wyrażonymi.
Cito preterit illud, quod placet, AEternum quod cruciabit erit, O AEternitas AEternitas quae finem ninquam es habitura.
Gdym się tu takim rzeczom przypatrował/ Niewiedzieć skąd sen do mnie przylatywał. Jednym mi skrzydłem wprzód na ciemię siągnął/ Potym się wszytek nade mną rozciągnął. Sen mi się udał. A w tym jak na jawi/ Przed moje oczy w światłości się stawi. Błyszcząc się zewsząd Pani nieśmiertelna Niebieskim ogniem: sług przy niej niezmierna Milionami ćma się ukazała/ A ona wszytkich płaszczem okrywała. Kto
. Aż go Syn Boży zasługą pomocy/ Wyrwał potężnie od dyabelskiey mocy. Podpis łácinski słowy wlaśnie tymi/ Bárzo dorzeczy był wyrázonymi.
Cito preterit illud, quod placet, AEternum quod cruciabit erit, O AEternitas AEternitas quae finem ninquam es habitura.
Gdym się tu tákim rzeczom przypátrował/ Niewiedźieć skąd sen do mnie przylatywał. Iednym mi skrzydłem wprzod na ćiemię śiągnął/ Potym się wszytek nade mną rośćiągnął. Sen mi się vdał. A w tym iák ná iáwi/ Przed moie oczy w światłośći się stáwi. Błyszcząc się zewsząd Pani nieśmiertelna Niebieskim ogniem: sług przy niey niezmierna Milionami ćma się vkazała/ A oná wszytkich płaszczem okrywáła. Kto
Skrót tekstu: TwarKŁodz
Strona: D4
Tytuł:
Łódź młodzi z nawałności do brzegu płynąca
Autor:
Kasper Twardowski
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Siebeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
być ludksiom zbawienne. Jak zaś na toż Biskupstwo do Linkomu przyszedł/ łabęć skądsi przyleciał/ który insze tam łabęcie pobiwszy/ sam trwał tam do śmierci Hugona/ któremu samemu się dał z ręku karmić: a gdy gdzie Biskup odjachał/ on do rzeki odlatał; gdy miał się Biskup tam powrócić/ on też od rzeki przylatywał/ dwiema abo trzema dniami przed tym; skąd też słudzy dochodzili że Biskup nie daleko: tylko przed śmiercią gdy się Biskup wracał/ nie zabiegał mu drogi według zwyczaju łabęć/ ale spuszczoną na dół głową smutek oświadczał. Sprawy trudne umiał zaraz dzieniw rozsądzić i rozstrzygnąć/ tak iż trudniejsze do niego Papież odsyłał. Do wesołości
bydź ludxiom zbawienne. Iak zaś ná toż Biskupstwo do Linkomu przyszedł/ łabęć zkądśi przylećiał/ ktory insze tam łabęćie pobiwszy/ sam trwał tam do śmierći Hugoná/ ktoremu sámemu się dał z ręku karmić: a gdy gdźie Biskup odiachał/ on do rzeki odlatał; gdy miał się Biskup tám powroćić/ on też od rzeki przylatywał/ dwiema abo trzema dniami przed tym; zkąd też słudzy dochodźili że Biskup nie daleko: tylko przed śmierćią gdy się Biskup wracał/ nie zabiegał mu drogi według zwyczaiu łabęć/ ale spuszczoną na doł głową smutek oświadczał. Spráwy trudne umiał zaraz dźieniw rozsądźić i rozstrzygnąć/ ták iż trudnieysze do niego Papież odsyłał. Do wesołośći
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 9
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
.
Sisyfus wielki kamień na wysoką górę ustawicznie toczy/ a gdy go kolwiek na wierzch góry przytoczy: ali zawsze nagle zasię na dół spada. Vid. Ovid. lib. 15. Metamorf. et Virgil. lib. 6. Enied.
Prometejus do góry Caucasus jest przywiązany/ a Sęp Ptak okrutny ustawicznie do niego przylatuje/ a wątrobę w ciele jego kluje/ (dziubie) i źrze. Ovid. lib. 1. Metamorf. Fab. 2. et Horat. Od .16. Carm. Skąd poznawamy/ że Poganie piekło wierzyli; Lecz Ateistowie (Bezboożnicy) o nim nic nie trzymają/ a wyszczerzając się z niego szyderskie
.
Sisyphus wielki kámień ná wysoką gorę ustáwicznie toczy/ á gdy go kolwiek ná wierzch gory przytoczy: áli záwsze nagle zásię ná doł spada. Vid. Ovid. lib. 15. Metamorph. et Virgil. lib. 6. AEnied.
Prometheius do gory Caucasus iest przywiązány/ á Sęp Ptak okrutny ustáwicznie do niego przylátuie/ á wątrobę w ćiele iego kluie/ (dźiubie) y źrze. Ovid. lib. 1. Metamorph. Fab. 2. et Horat. Od .16. Carm. Zkąd poznawamy/ że Pogánie piekło wierzyli; Lecz Ateistowie (Bezboożnicy) o nim nic nie trzymáią/ á wysczerzáiąc śię z niego szyderskie
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Yii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
miał, on nagle ciężką zdjęty chorobą, musiał powstać, i w Licyj (tak się owa kraina nazywała) gospodą z dwóma bracią rodzonemi, Juliuszem i Tacjanem stanął, wyszedł po chorobie na przechadzkę w pole; gdzie zmordowani wszyscy trzej będąc, pokładli się na trawie, i usneli żadnego nie mając cienia. Tym czasem przylatuje orzeł, i Marycana od słonecznych promieni swemi skrzydłami zasłania; postrzega to Tacjan, budzi brata, i obydwa w podziwieniu nie zwyczajnemu przypatrując się widokowi, wieszczym jak inni duchem, Królewską Marcjanowi prorokują koronę, łasce się jego oddają, i w zadatek pamięci, przy pożegnaniu 200 mu czerwonych złotych ofiarują. Drugi raz potym w
miał, on nagle cięszką zdięty chorobą, musiał powstać, i w Licyi (tak się owa kraina nazywała) gospodą z dwóma bracią rodzonemi, Iuliuszem i Tacyanem stanął, wyszedł po chorobie na przechadzkę w pole; gdzie zmordowani wszyscy trzey będąc, pokładli się na trawie, i usneli żadnego nie maiąc cienia. Tym czasem przylatuie orzeł, i Marycana od słonecznych promieni swemi skrzydłami zasłania; postrzega to Tacyan, budzi brata, i obydwa w podziwieniu nie zwyczaynemu przypatruiąc się widokowi, wieszczym iak inni duchem, Królewską Marcyanowi prorokuią koronę, łasce się iego oddaią, i w zadatek pamięci, przy pożegnaniu 200 mu czerwonych złotych ofiaruią. Drugi raz potym w
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 95
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
dereń szczękiby w nim tkwiały. Skąd by był? owa niewiem: oczy nie widziały Oręża/ jako żywo me foremniejszego/ Ozwie siędrugi z braciej Akrejskiego do tego: Dziwniejszać będzie cnota/ tej wietsza postaci: Ugodzi/ gdzie zamyślisz/ szczęście w nim nie pałci: I wzad nie odstrzelony/ ze krwią przylatuje. Pilniej się Nereowić/ zatym dowiaduje: Na co? i skądby się wziął: któr taki dar Zjawił? Ów nato jął powiadać: A toli nie prawił/ Prze wstyd/ moc rzeczy jasnych; w jakim go wziął mycie. A tkniony żalem żeńskim/ łzy roniac okwicie/ To/ rzekł/
dereń sczękiby w nim tkwiáły. ZKąd by był? owá niewiem: oczy nie widźiáły Orężá/ iáko żywo me foręmnieyszego/ Ozwie siędrugi z bráćiey Akreyskiego do tego: Dźiwnieyszać bedźie cnotá/ tey wietsza postáći: Vgodźi/ gdźie zámyślisz/ szczęśćie w nim nie páłći: Y wzad nie odstrzelony/ ze krwią przylátuie. Pilniey się Nereowić/ zátym dowiáduie: Ná co? y zkądby się wźiął: ktor táki dar ziáwił? Ow náto iął powiádáć: A toli nie práwił/ Prze wstyd/ moc rzeczy iásnych; w iákim go wźiął myćie. A tkniony żalem żeńskim/ łzy roniac okwićie/ To/ rzekł/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 182
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636