. A przecież w dawnych wiekach było wszytko inaczej, jeżeli pismom wiary pozwolić się godzi albo i owym nad zamiar przyjemnym po własnych kaplicach i funduszach staroświeckich uczciwych miejskich osób portretom. Teraz proszę którego z nich odmalować bez podchlebstwa. Toby zaraz potrzeba i Zbawiciela na krzyżu albo na słupku w cierniowej koronie i w błazeńskim przymalować odzieniu, bo też ad vivumłotr był taki, tacy byli i ci opryszkowie, co mu w szyderskiej posturze i ułożeniu ukłony swoje oddawali.
Nie miałem stąd postępować niżej, wzgląd i uwagę prostując na ostatni stan i kondycyją pracowitego ludu naszego, boć prawdziwie trudno go już dojźrzeć w tłumie i nacisku wszytkich
. A przecież w dawnych wiekach było wszytko inaczej, jeżeli pismom wiary pozwolić się godzi albo i owym nad zamiar przyjemnym po własnych kaplicach i funduszach staroświeckich ucciwych miejskich osób portretom. Teraz proszę którego z nich odmalować bez podchlebstwa. Toby zaraz potrzeba i Zbawiciela na krzyżu albo na słupku w cierniowej koronie i w błazeńskim przymalować odzieniu, bo też ad vivumłotr był taki, tacy byli i ci opryszkowie, co mu w szyderskiej posturze i ułożeniu ukłony swoje oddawali.
Nie miałem stąd postępować niżej, wzgląd i uwagę prostując na ostatni stan i kondycyją pracowitego ludu naszego, boć prawdziwie trudno go już dojźrzeć w tłumie i nacisku wszytkich
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 207
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
na tymże grawają Muzycy, drudzy śpiewają. Ze wschodu chodzą do niego, Do izby nie znidziesz z niego; W tej są, obicia zrobione, Aposta gdzieś urobione, Tak cudowne, trzeba wiedzieć, O nich trudno wypowiedzieć; Wesoła rzecz, szczerozłote, Daleko jeżdżono po te; Właśnie na ściany przypadły, Jak przymalował, usiadły, Od mistrza, które wymierzył, Wprzód, nim począł robić, zmierzył. Sztuki malarskiej dokazał! Ale ten, kto mu to kazał, Jeszcze większej: bo tam znajdziesz Grzeczy Polaków wynajdziesz, Którzy Panu wysługują, Z uczciwością posługują Do stołu. Znać nie nowina W tej izbie jeść i pić wina;
na tymże grawają Muzycy, drudzy śpiewają. Ze wschodu chodzą do niego, Do izby nie znidziesz z niego; W tej są, obicia zrobione, Aposta gdzieś urobione, Tak cudowne, trzeba wiedzieć, O nich trudno wypowiedzieć; Wesoła rzecz, szczerozłote, Daleko jeżdżono po te; Właśnie na ściany przypadły, Jak przymalował, usiadły, Od mistrza, które wymierzył, Wprzód, nim począł robić, zmierzył. Sztuki malarskiej dokazał! Ale ten, kto mu to kazał, Jeszcze większej: bo tam znajdziesz Grzeczy Polaków wynajdziesz, Którzy Panu wysługują, Z uczciwością posługują Do stołu. Znać nie nowina W tej izbie jeść i pić wina;
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 42
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
w sali, nie powiedziałem, Sobola żywcem widziałem. Obicie skórzane buczne Tam jest, w malowanie sztuczne. Komin, ganeczek poniżej, Drzwi sadzone w sztukę niżej. W sieni wschód robotą dziwną Obaczę, sztukę przedziwną: Ślimak w naturze piękniejszy Nie może być, foremniejszy; Nuż odrzwia pyszne z marmuru, Jak przymalował do muru; Nad niemi Pańska osoba, Własna królewska ozdoba. Niżej złotem napisano, Dobrodziejstwo wypisano. Tuż piechota, bardyszami Straszni, a z kordelasami Stoją; a ja myślę: to co? Patrzą, kto wszedł i skąd, poco? Muszkiety wiszą na ścienie, Wydają od siebie cienie. Idę dalej,
w sali, nie powiedziałem, Sobola żywcem widziałem. Obicie skórzane buczne Tam jest, w malowanie sztuczne. Komin, ganeczek poniżej, Drzwi sadzone w sztukę niżej. W sieni wschód robotą dziwną Obaczę, sztukę przedziwną: Ślimak w naturze piękniejszy Nie może być, foremniejszy; Nuż odrzwia pyszne z marmuru, Jak przymalował do muru; Nad niemi Pańska osoba, Własna królewska ozdoba. Niżej złotem napisano, Dobrodziejstwo wypisano. Tuż piechota, bardyszami Straszni, a z kordelasami Stoją; a ja myślę: to co? Patrzą, kto wszedł i skąd, poco? Muszkiety wiszą na ścienie, Wydają od siebie cienie. Idę dalej,
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 47
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909