, jako i promowowaniem ludzi dobrych i godnych, z pilnością ich szukając, na urzędy i dostojestwa tak świeckie, jako i duchowne rozkrzewiał, tymeś WKM. większą sobie w niebie przysługę czynił, uczestnikiem będąc tego wszystkiego, co się jedno dobrego od onych wywyższonych działo, a zatym i bogomódlctwa więcej od łudzi sobie przymnażał, owa szczęście wszytko WKMci z tego źródła pobożności płynęło, które potym wielkie wstręty od WKMci samego miało, a naprzód w on czas, kiedyś WKM. z panem ojcem swym tą intencją w Rewlu zjeżdżać się raczył, aby było, nas opuściwszy, z nim do Szwecji jachać, co nieboszczyk pan Firlej,
, jako i promowowaniem ludzi dobrych i godnych, z pilnością ich szukając, na urzędy i dostojestwa tak świeckie, jako i duchowne rozkrzewiał, tymeś WKM. większą sobie w niebie przysługę czynił, uczestnikiem będąc tego wszystkiego, co się jedno dobrego od onych wywyższonych działo, a zatym i bogomódlctwa więcej od łudzi sobie przymnażał, owa szczęście wszytko WKMci z tego źródła pobożności płynęło, które potym wielkie wstręty od WKMci samego miało, a naprzód w on czas, kiedyś WKM. z panem ojcem swym tą intencyą w Rewlu zjeżdżać się raczył, aby było, nas opuściwszy, z nim do Szwecyej jachać, co nieboszczyk pan Firlej,
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 277
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
za pierwszego człowieka osobą Poszło. Co właśnie tak jest. a jam miał wiadomość O tym/ i tych biad była dana mi znajomość Jednak cudzym przypadkiem nie upamiętany Z grzechum brnął w grzech/ niepomniąc tej za grzech nagany Czemu się niestrzegł tych kar? owszem czemum śmiele Tak często grzesząc/ ciężkich kar przymnażał wiele? Czemum ja na te Syrty nieszczęśliwe godził? I czemum od tych Charybd w stronę nie uchodził Czemum na niebezpieczne śmiało Synodromady/ I bezpiecznie na ten biegł straszne Symplegady? Czemum się do Faryiskiej nie brał na brzeg wieży/ Gdzie mi z nocy na światło wypłynąć należy? Ale do Kafarejskiej biegł
zá pierwszego cżłowieká osobą Poszło. Co własnie tak iest. á iám miał wiádomość O tym/ y tych biád byłá dáná mi znáiomość Iednák cudzym przypadkiem nie upámiętány Z grzechum brnął w grzech/ niepomniąc tey zá grzech nágany Czemu się niestrzegł tych kar? owszem cżemum smiele Tak cżęsto grzesząc/ ćięszkich kár przymnáżał wiele? Czemum iá ná te Syrty nieszcżęsliwe godźił? Y cżemum od tych Chárybd w stronę nie uchodźił Czemum ná niebespiecżne smiáło Synodromady/ Y bespiecżnie ná ten biegł straszne Symplegady? Czemum się do Pharyiskiey nie brał ná brzeg wieży/ Gdzie mi z nocy na światło wypłynąć należy? Ale do Káphareyskiey biegł
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 52
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
jakiej materycy bawi się ten ogień podziemny/ to jest co za pokarm jakoby ma do palenia/ na którym się tak długo bawi? Ponieważ ogień ten nasz jako widzimy nigdy nie może być sam przez się/ ale musi mieć takową materią/ na którejby się bawiąc onę palił/ i trawił/ i zaraz sam siebie przymnażał i wcale zachowywał. I przeto ogień góre tak długo/ póki zstawa drew/ jako skoro spali one/ a nie przyłożysz/ natychmiast gaśnie/ a gdzie będziesz przykładał/ ustawicznie gorzeć będzie: także i w kaganku tak długo się świeci i ogień wydaje/ dokąd ma dostatek abo oleju/ abo szpiku; także i w
iákiey máterycy báwi sie ten ogień podźiemny/ to iest co zá pokarm iakoby ma do palenia/ ná ktorym sie tak długo báwi? Ponieważ ogień ten nász iáko widźimy nigdy nie może bydź sam przez się/ ále muśi mieć tákową máteryą/ ná ktoreyby się báwiąc onę palił/ y trawił/ y záraz sám śiebie przymnażał y wcále záchowywał. Y przeto ogień gore ták długo/ poki zstawa drew/ iáko skoro spali one/ á nie przyłożysz/ nátychmiast gáśnie/ á gdźie będźiesz przykładał/ vstáwicżnie gorzeć będźie: także y w kaganku ták długo się świeći y ogień wydáie/ dokąd ma dostátek ábo oleiu/ abo szpiku; tákże y w
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 104.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
? Jam się w prawdzie zstarzał, alem z łaski Bożej zmysłów nie utracił, anim od rozumu odpadł. Starym siły cielesnej ubywa, ale rozumnej przybywa. W tym rzemieśle kaznodziejskim czterdzieści lat i cztery robiąc, codzień się wżdy przyuczam, abych i ducha prorockiego i miłości a gorącości apostolskiej w kazaniu przymnażał i w słowiech ostrożności i roztropności więtszej nabywał, prosząc z Pawłem ś. w gorącości serca mego, abych tak mówił, jako potrzeba do czci Bożej i naprawy ludzkiego zbawienia. Ja w prostocie swej stoję i stylum kazania swego i wolności apostolskiej i kapłańskiej w mówieniu dochowywam. W kimże odmiana? W ludziech podobno
? Jam się w prawdzie zstarzał, alem z łaski Bożej zmysłów nie utracił, anim od rozumu odpadł. Starym siły cielesnej ubywa, ale rozumnej przybywa. W tym rzemięśle kaznodziejskim czterdzieści lat i cztery robiąc, codzień się wżdy przyuczam, abych i ducha prorockiego i miłości a gorącości apostolskiej w kazaniu przymnażał i w słowiech ostrożności i roztropności więtszej nabywał, prosząc z Pawłem ś. w gorącości serca mego, abych tak mówił, jako potrzeba do czci Bożej i naprawy ludzkiego zbawienia. Ja w prostocie swej stoję i stylum kazania swego i wolności apostolskiej i kapłańskiej w mówieniu dochowywam. W kimże odmiana? W ludziech podobno
Skrót tekstu: SkarArtykułCz_III
Strona: 104
Tytuł:
Na artykuł o Jezuitach zjazdu sędomierskiego odpowiedź
Autor:
Piotr Skarga
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
/ i słusznie Edwom Rzymianie są przyjacielmi/ ilekroć/ i jako przednie ozdobne Dekrety o nich/ aby czasy wiecznymi we wszytkiej Francjej przodkowali/ poczyniono/ nim się jeszcze o naszę przyjaźń starali. Abowiem lud Rzymski ten ma zwyczaj/ aby przyjaciół i towarzyszów swoich całości wszelkiej/ nie tylko strzegł/ ale przyjaźni i zacności im przymnażał/ a nuż coby sami dla nas czynili/ toby im dopuszczać wydrzeć? ktoby wytrwał? Przy tym co był do niego przez legaty wskazał/ zarazem się upominał/ aby z Edwami/ także z ich towarzyszami nie wojował/ zastawy wydał/ jeśliby jakiej części Niemców do domu odesłać nie mógł/ przynamniej
/ y słusznie Edwom Rzymiánie są przyiaćielmi/ ilekroć/ y iáko przednie ozdobne Dekrety o nich/ áby czásy wiecznymi we wszytkiey Fránciey przodkowáli/ poczyniono/ nim sie iescze o nászę przyiaźń stáráli. Abowiem lud Rzymski ten ma zwyczay/ áby przyiaćioł y towárzyszow swoich cáłośći wszelkiey/ nie tylko strzegł/ ále przyiáźni y zacnośći im przymnażał/ á nuż coby sámi dla nas czynili/ toby im dopusczáć wydrzeć? ktoby wytrwał? Przy tym co był do niego przez legaty wskazał/ zárázem sie vpominał/ áby z Edwámi/ tákże z ich towárzyszámi nie woiował/ zastáwy wydał/ ieśliby iákiey częśći Niemcow do domu odesłáć nie mogł/ przynamniey
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 29.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
a tym źle i panu, i sobie czynią. Druga, by namniejszy roik wsadził, a wsadzić go trzeba w maluśki też ulik, przezimowawszy go, a przesadziwszy na wiosnę w vl wielki, sposobem jako się niżej napisze; z ratunkiem gotowych woszczyn, tak długo on będzie sobie sieły przczyniał, to jest mlodych pszczół przymnażał, że się uczyni rój tak potężny, jakiego w on vl trzeba; i dopiero na nowy młody rój czerwić pocznie. To jednak mieć na baczeniu, że ich nie zaraz z wiosny ruszać trzeba tym przesadzaniem, alę aż odużeje w onym małym uliku, co w nim przezimowała, i trafi się zgoła takie przesadzanie aż
á tym źle y pánu, y sobie czynią. Druga, by namnieyszy roik wsádził, á wsádzić go trzebá w maluśki też vlik, przeźimowawszy go, á przesádźiwszy ná wiosnę w vl wielki, sposobem iáko się niżey nápisze; z rátunkiem gotowych woszczyn, ták długo on będźie sobie śieły przczyniał, to iest mlodych pczół przymnażał, że się vczyni róy ták potężny, iákiego w on vl trzebá; y dopiero ná nowy młody róy czerwić pocznie. To iednák mieć ná baczeniu, że ich nie záraz z wiosny ruszáć trzebá tym przesadzániem, álę áż odużeie w onym máłym vliku, co w nim przeźimowałá, y tráfi się zgołá tákie przesadzánie áż
Skrót tekstu: OstrorNauka
Strona: Aiiijv
Tytuł:
Nauka koło pasiek
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Marcin Łęcki
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614