, z których i ten wypis pod Pieczęcią Grodzką Włodzimirską jest mu wydany. Pisan w Zamku Włodzimirskim vt supra. Krzysztof Jan na Kostrach Kostro Pisarz Grodzki Włodzimirski. L. Z. Koreksi Lebedowicz. Punkt Manifestu Pana Ołtarzowskiego też świadka ręką własną script. Dokument drugi P. Ołtarzowskiego też świadka, który rekognoscuje, że go przymuszono.
JA niżej podpisany zeznawam tym scriptem moim, żem pod czas Sejmu Seksagesimi kwarti vocowany będąc do Warszawy od Pana Hieronima Radziejowskiego, podany sobie od niego script przeciwko Jego Mości Panu Marszałkowi Wielkiemu Koronnemu, a niewiedząc co w tym zamykało się, niemal przymuszonym sposobem podpisałem, którego, gdym się wzbraniał podpisać
, z ktorych y ten wypis pod Pieczęćią Grodzką Włodźimirską iest mu wydány. Pisan w Zamku Włodźimirskim vt supra. Krzysztoph Ian ná Kostrách Kostro Pisarz Grodzki Włodzimirski. L. S. Correxi Lebedowicz. Punct Mánifestu Páná Ołtarzowskiego też świádká ręką własną script. Document drugi P. Ołtarzowskiego też świádká, ktory recognoscuie, że go przymuszono.
IA niżey podpisány zeznawam tym scriptem moim, żem pod czás Seymu Sexágesimi quarti vocowány będąc do Wárszáwy od Páná Hieronymá Rádźieiowskiego, podány sobie od niego script przećiwko Iego Mośći Pánu Márszałkowi Wielkiemu Koronnemu, á niewiedząc co w tym zámykáło się, niemal przymuszonym sposobem podpisałem, którego, gdym się wzbrániał podpisáć
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 148
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
szarpacz Unii Świętej: Nicefor zaś Blemmidas Archimandryta Carogrodzki jej Defensor. Bronił Emanuel Caleca. Jan Wekus Chartopylax wydał książkę o Unii. Po Koncylium Florenckim in favorem Greków złożonym ciż Grecy powydawali książki przeciw Unitom, jakoto Jerzy Scholarius, udając iż Łacinnicy na Florenckim Soborze Greków głodem morzyli: że Patriarchę przekupiono, do podpisu przymuszono. Bene sentientes Grecy im odpisali dobrze: bo na Soborach nikogo nie przymuszają. Kasian Sakowicz z Archimandryty Dubieńskiego Bazyliana za konsensem Urbana VIII Augustianin wydał perspektywę błędów i zabobonów w Greckiej Cerkwi. alias Schizmatyckiej.
Sacrarius Jan Teologii Doktor Kanonik Krakowski wydał Elucidarium errorum Ritus Ruthenici in 4to Annô 1500, a to ad vexam et lumem
szarpácz Unii Swiętey: Nicefor zaś Blemmidas Archimandryta Carogrodzki iey Defensor. Bronił Emmanuel Caleca. Ian Wekus Chartopylax wydał ksiąszkę o Unii. Po Koncylium Florenckim in favorem Grekow złożonym ciż Grecy powydawali ksiąszki przeciw Unitom, iakoto Ierzy Scholarius, udaiąc iż Łacinnicy na Florenckim Soborze Grekow głodem morzyli: że Patryarchę przekupiono, do podpisu przymuszono. Bene sentientes Grecy im odpisali dobrze: bo na Soborach nikogo nie przymuszaią. Kassian Sakowicz z Archimandryty Dubieńskiego Bazyliana za konsensem Urbana VIII Augustianin wydał perspektywę błędow y zabobonow w Greckiey Cerkwi. alias Schizmatyckiey.
Sacrarius Ian Theologii Doktor Kanonik Krakowski wydał Elucidarium errorum Ritus Ruthenici in 4to Annô 1500, á to ad vexam et lumem
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 29
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
godni się czynią być/ takiego dobrodziejstwa w Państwie Litew. i nawiązek Szlacheckich. Dla czego słusznie by takie nawiązki Szlacheckie z nieść znich. Jednak chociajże nawiązkę Szlachecką mają/ wszakże każdemu trzeba o tym rozumieć/ Tatarom dlatego nawiązka dana aby Chrześcijany zostali. Tatarowie nie są Szlachta ani Ziemian: wyjąwszy żeby ich przymuszono. Iż Tatarowie nie są Szlachta/ ani Ziemianinami w Wielkim Księstwie Litewskim ani byli nigdy w Hordach swych. § 4. Sus nunquam koronatur rosis.
WIele bowiem prostych ludzi rozumie/ dla tego iż mają nawiązkę Szlachecką/ jakoby przytym mieli być Szlachtą i Ziemianinami/ co nigdy nie jest/ bo Tatarowiepo staremu chłopstwo/
godni się cżynią być/ tákiego dobrodźieystwá w Páństwie Litew. y náwiązek Szlacheckich. Dlá cżego słusznie by tákie náwiąski Sżlácheckie z nieść znich. Iednak choćiáyże náwiąskę Sżláchecką máią/ wszákże káżdemu trzebá o tym rozumieć/ Tátárom dlatego nawiąská dáná áby Chrześćiány zostáli. Tátárowie nie są Szlachta áni Ziemián: wyiąwszy żeby ich przymuszono. Iż Tatarowie nie są Sżláchta/ áńi Ziemiáninámi w Wielkim Xięstwie Litewskim áni byli nigdy w Hordách swych. § 4. Sus nunquam coronatur rosis.
WIele bowiem prostych ludźi rozumie/ dlá tego iż máią náwiąskę Szláchecką/ iákoby przytym mieli być Szláchtą y Ziemiáninami/ co nigdy nie iest/ bo Tátarowiepo stáremu chłopstwo/
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 5
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
tego przyszło/ gdy Sabat minął/ wołał Żyd Salomon/ aby go wyratowano/ lecz gospodarz nie dopuścił/ opowiadając mu zakaz urzędowy/ iż tam miał święcić i naszę Niedzielę.
Gdzieś swój Sabat odprawił miły Salomonie/ Tamże i w Chrześcijański wąchaj wdzięcznej wonie. Sabbata nostra quidem, Salomon celebrabis ibidem.
Takci Żyda przymuszono/ iż i swój Sabat/ i Niedzielę naszę musiał święcić. Pohamowani tedy mają być Tatarowie/ aby w Niedzielę i w święta nie robili/ nietylko znaczną winą na urząd/ Konstytucją Sejmową utwierdzoną: ale też i grabieżami: które grabieże do Klasztorów do szpitalów oddawać/ aby o nawrócenie tego pogaństwa Panu Bogu się modlili
tego przyszło/ gdy Sábbát minął/ wołał Zyd Sálomon/ áby go wyrátowano/ lecż gospodarz nie dopuśćił/ opowiádáiąc mu zákaz vrzędowy/ iż tám miał święćić y nászę Niedźielę.
Gdźieś swoy Sábbát odpráwił miły Sálomonie/ Támże y w Chrześćiáński wąchay wdźięcżney wonie. Sabbata nostra quidem, Salomon celebrabis ibidem.
Tákći Zydá przymuszono/ iż y swoy Sábbát/ y Niedźielę nászę muśiał święćić. Pohámowáni tedy máią być Tátárowie/ áby w Niedźielę y w świętá nie robili/ nietylko znácżną winą ná vrząd/ Constytucyą Seymową vtwierdzoną: ále też y grábieżámi: ktore grábieże do Klasztorow do szpitalow oddáwáć/ áby o náwrocenie tego pogáństwá Pánu Bogu się modlili
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 32
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
zamku kleckiem. Przysięgała Wojsku starczyzna, nawymyslną ostrą rotę wojsko starczyznie vicissim, Niektórzy distulerunt Jurament i ja tez także do dalszego kołowania.
Poszły tedy Pułki sparsim każdy do swego stanowiska posłali tedy 3000 wojska po owe Chorągwie których było 9 zdywizyjej naszej że by ich Compellere do związku a oni tez tego tylko potrzebowali że by ich przymuszono per regulam , Polityki że to były królewskie i Regimentarskie że by się tym zasłonili że to musieli uczynić tak się tedy stało ze do związku accesserunt. Poodbierano tedy starostwa Tenuty ekonomie podzielono między wojsko. Rozgościwszy się na stanowiskach, skoro zaś wakowały zbytki pijatyki już owa Pobożna Intencja poszła w zapomnienie. Jeżeli kto o tym wspomniał
zamku kleckiem. Przysięgała Woysku starczyzna, nawymyslną ostrą rotę woysko starczyznie vicissim, Niektorzy distulerunt Iurament y ia tez także do dalszego kołowania.
Poszły tedy Pułki sparsim kozdy do swego stanowiska posłali tedy 3000 woyska po owe Chorągwie ktorych było 9 zdywizyiey naszej że by ich Compellere do związku a oni tez tego tylko potrzebowali że by ich przymuszono per regulam , Polityki że to były krolewskie y Regimentarskie że by się tym zasłonili że to musieli uczynic tak się tedy stało ze do zwiąsku accesserunt. Poodbierano tedy starostwa Tenuty ekonomie podzielono między woysko. Rozgosciwszy się na stanowiskach, skoro zas wakowały zbytki pijatyki iuz owa Pobozna Intencyia poszła w zapomnienie. Iezeli kto o tym wspomniał
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 119
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
rozbiegli od Pokrzywnice, zaraz z wojskiem na wasze deputaty ruszono się; gdy ustąpiono, goniono, imano, wiązano, sieczono, krew szlachecką rozlewano, pod Janowcem ich w cieśni przyparszy, kondycjami pokoju i bezpieczeństwa upewniwszy, potym jako z więźniami poczynano, strachów nakarmiwszy, ledwo przy zdrowiu zostawiono, do zeznawania i podpisów jakichsi przymuszono, z triumfem do Krakowa wjachano i tam go solemniter odprawowano i uniwersałmi zjazdów szlachcie zakazano, żołnierzem, koło Krakowa i Lublina rozłożonym, szlachtę oprymowano, majętności ich pustoszono, gwałtami uciskano, sejmu nakoniec, obecawszy go, umykano. Cóż się wam wżdy stało, moi mili Polacy, że was to nie przeraziło?
rozbiegli od Pokrzywnice, zaraz z wojskiem na wasze deputaty ruszono się; gdy ustąpiono, goniono, imano, wiązano, sieczono, krew szlachecką rozlewano, pod Janowcem ich w cieśni przyparszy, kondycyami pokoju i bezpieczeństwa upewniwszy, potym jako z więźniami poczynano, strachów nakarmiwszy, ledwo przy zdrowiu zostawiono, do zeznawania i podpisów jakichsi przymuszono, z tryumfem do Krakowa wjachano i tam go solemniter odprawowano i uniwersałmi zjazdów szlachcie zakazano, żołnierzem, koło Krakowa i Lublina rozłożonym, szlachtę oprymowano, majętności ich pustoszono, gwałtami uciskano, sejmu nakoniec, obecawszy go, umykano. Cóż się wam wżdy stało, moi mili Polacy, że was to nie przeraziło?
Skrót tekstu: GenRevCz_III
Strona: 387
Tytuł:
Genuina revifìcatio calamitatis Polonae
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
referendo zdanie swoje do Grocjusza (który wydał książkę: Jus belli et pacis); więc Fleming przeczytawszy w tym punkcie Grocjusza, kazał Łaściszewskiego obwiesić, ochrzciwszy żołnierski Łaściszewskiego postępek złodziejskim; co zaraz Fryzon, z wielkim jadem uczynił, kazawszy postawić szubienicę w pół rynku w Sandomierzu. Tam, że się kat skrył, chłopa przymuszono, że obwiesił Łaściszewskiego; a gdy się urwał postronek i Łaściszewski upadł na ziemię, kapitan niejaki Sybilski pobiegł do jatek, kupił 3 postronki i dał chłopu, na których drugi raz Łaściszewski obwieszony: gdzie to i złoczyńcy prawdziwi, gdy się trafunkiem od szubienicy urywają, życiem darowani bywają. ROK 1716.
§. 28
referendo zdanie swoje do Grocyusza (który wydał książkę: Jus belli et pacis); więc Fleming przeczytawszy w tym punkcie Grocyusza, kazał Łaściszewskiego obwiesić, ochrzciwszy żołnierski Łaściszewskiego postępek złodziejskim; co zaraz Fryzon, z wielkim jadem uczynił, kazawszy postawić szubienicę w pół rynku w Sandomierzu. Tam, że się kat skrył, chłopa przymuszono, że obwiesił Łaściszewskiego; a gdy się urwał postronek i Łaściszewski upadł na ziemię, kapitan niejaki Sybilski pobiegł do jatek, kupił 3 postronki i dał chłopu, na których drugi raz Łaściszewski obwieszony: gdzie to i złoczyńcy prawdziwi, gdy się trafunkiem od szubienicy urywają, życiem darowani bywają. ROK 1716.
§. 28
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 279
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
kraje Inflanckie rozpuszczała. Ani w tak zamożnych Narodach uśmierzyć, zawistne ich zapędy, przez ladajaką, by też nie raz powtórzoną klęskę możno było, która zbyt znamienita w ludziach lekkich i wiatronogim barziej impetem, niż dostojącym w kroku męstwem rozprawujących się być niemogła. Aby też wżdy kiedy dobrze nieprzyjaciela nabito, i do traktatów przymuszono, z tym wszystkim przeświadczone doznanego w nich wiarołomstwa przykłady z poufałego nigdy cieszyć się nie dały pokoju. Ustawiczna zatym i prawie nieśmiertelna od tej ściany wojna samemi zwycięstwy (które jednak bez przeplatanego na obie strony szczęścia nie bywały) wycięczały zwycięzców, i tęskliwie w nich do spokojnego wytchnienia wzbudzały wzdychania. Liwowie mniemając się być barzo
kraje Inflantskie rospuszczała. Ani w tak zámożnych Narodach uśmierzyć, záwistne ich zápędy, przez ladajaką, by też nie raz powtorzoną klęskę możno było, która zbyt znamienita w ludźiach lekkich y wiatronogim barźiey impetem, niż dostojącym w kroku męstwem rosprawujących śię być niemogła. Aby też wżdy kiedy dobrze nieprzyjaćiela nábito, y do traktatow przymuszono, z tym wszystkim przeświadczone doznanego w nich wiarołomstwa przykłady z poufałego nigdy ćieszyć śię nie dały pokoju. Ustawiczna zátym y prawie nieśmiertelna od tey śćiany woyna samemi zwyćięstwy (które jednak bez przeplatanego ná obie strony szczęśćia nie bywały) wyćięczały zwyćieżcow, y tęskliwie w nich do spokoynego wytchnienia wzbudzały wzdychania. Liwowie mniemając śię być barzo
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 21
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750