: „Zaś — rzecze jej, z boku Pojrzawszy na nie — czteryć, Mościa pani, wierę. Ale ja tylko na dwie od Waszmości bierę.” A pani: „Choćbym się też z skóry chciała łupić, Niepodobna trzewików i pończoch nakupić.” 422. WYMÓWKA
Niech nikomu zgorszenia, proszę, nie przynasza, Jeżeli we dwunastu znalazł bies Judasza. Opękaciała mniszka z dawnym swoim gachem. Toż od ksieni na pytki wzięta, powie z strachem: „Mężczyzna w białogłowskim wkradszy się fartuchu, Gdym mu zdołać nie mogła, dosiągnął mi brzuchu.” „Czemużeś nie wołała, żeby siostry czuły?” „Już
: „Zaś — rzecze jej, z boku Pojźrawszy na nie — czteryć, Mościa pani, wierę. Ale ja tylko na dwie od Waszmości bierę.” A pani: „Choćbym się też z skóry chciała łupić, Niepodobna trzewików i pończoch nakupić.” 422. WYMÓWKA
Niech nikomu zgorszenia, proszę, nie przynasza, Jeżeli we dwunastu znalazł bies Judasza. Opękaciała mniszka z dawnym swoim gachem. Toż od ksieni na pytki wzięta, powie z strachem: „Mężczyzna w białogłowskim wkradszy się fartuchu, Gdym mu zdołać nie mogła, dosiągnął mi brzuchu.” „Czemużeś nie wołała, żeby siostry czuły?” „Już
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 369
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
a jeślibyś zwłaczał /za grzech ci poczytano będzie. I indzie: Jeśli kto z mężów ślub Panu uczynił/ albo się obowiązał przysięga/ niechaj nie czyni daremne słów swoje/ lecz wszystko co obiecał niech wypełni. I indzie: Śluby czyńcie/ a oddawajcie je Panu Bogu waszemu/ wy wszyscy/ którzy koło niego przynaszacie dary. I indzie: Jeśli co przyrzekłęś Bogu/ prędko oddaj; boć nienawisna jemu niewierna i głupia obietnica. Bierz tu Praw: Czyt: pożytek prawdziwego votum, i sam jeśli obiecujesz/ ywpełniaj to prędko/ i drugim do wypełnienia bądź powodem. A jeśliby ci do tego przeponą rozkosz świecka była/ i niedostatek
á ieslibyś zwłaczał /zá grzech ći poczytano będźie. Y indźie: Iesli kto z mężow ślub Pánu vczynił/ álbo się obowiązał przysięga/ niechay nie czyni dáremne słow swoie/ lecz wszystko co obiecał niech wypełni. Y indźie: Sluby czyńćie/ á oddawayćie ie Pánu Bogu wászemu/ wy wszyscy/ ktorzy koło niego przynaszaćie dáry. Y indźie: Iesli co przyrzekłęś Bogu/ prędko odday; boć nienawisna iemu niewierna y głupia obietnicá. Bierz tu Práw: Czyt: pożytek prawdźiwego votum, y sam iesli obiecuiesz/ ywpełniay to prędko/ y drugim do wypełnienia bądz powodem. A iesliby ći do tego przeponą roskosz świecka byłá/ y niedostátek
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 187.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
dobrej wolej rosły przestawając: płone Owoce/ i poziomki po górach roztące; I jagody głogowe/ i jeżyny tkwiące Na ostrych krzach/ zbierali/ i żołądź dojźrzały/ Co Jowiszowe drzewa z siebie go miotały. Wiosna bez końca trwała/ zioła się rodzieły Bez siania/ bo je wiatry zachodnie pieścieły Swym ciepłym powiewaniem: zaraz przynaszała Zboża choć nie orana ziemia/ i płowiała Nieuprawiona rola/ ważnymi kłosami. Już mleka/ już i słodkie wina szły rzekami/ I bogate dostatki żółtych miodów miały Lasy/ które z zielonych Jasionów kapały. A Złoty naprzód wiek nastał. Te odmiany wieków dla tego wprowadzili Poëtowie, aby daliznać, że taki jest stan ludzki
dobrey woley rosły przestawáiąc: płone Owoce/ y poźiomki po gorách rostące; Y iágody głogowe/ y ieżyny tkwiące Ná ostrych krzách/ zbieráli/ y żołądź doyźrzáły/ Co Iowiszowe drzewá z śiebie go miotáły. Wiosná bez końcá trwáłá/ źiołá się rodźieły Bez śiania/ bo ie wiátry zachodnie pieśćieły Swym ćiepłym powiewániem: záraz przynaszáłá Zbożá choć nie orána źiemiá/ y płowiałá Nieupráwiona rola/ ważnymi kłosámi. Iuż mleká/ iuż y słodkie winá szły rzekámi/ Y bogáte dostátki żołtych miodow miáły Lásy/ ktore z źielonych Iáśionow kápáły. A Złoty naprzod wiek nástał. Te odmiány wiekow dla tego wprowádźili Poëtowie, áby dáliznáć, że táki iest stan ludzki
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 9
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
„Wiem, dokąd i w które puściłaś się strony, jak cię omyli często ratunek proszony. Ciągniesz w dalekie kraje nieba wysokiego, żywot tuteczny pewnym gościńcem do niego, a widzę, że-ć się trudy podróżne sprzykrzyły, chcesz, by cię jabłonijowe cienie ochłodziły. Owoż ja na ochłodę tobie moje cienie przynaszam i w jabłoń się rozłożystą mienię. Obacz ręce do drzewa srodze przykowane, w nogach rany okrutne goźdźmi poorane. Obacz, jak śmiertelnymi skatowane ciało ranami, że nie ciałem, lecz cieniem się zdało. Ten cień wdzięczną ochłodą na twe spracowanie, ta jabłoń w twych frasunkach da ufolgowanie”. Rzekł Pan, aż pierwsze
„Wiem, dokąd i w które puściłaś się strony, jak cię omyli często ratunek proszony. Ciągniesz w dalekie kraje nieba wysokiego, żywot tuteczny pewnym gościńcem do niego, a widzę, że-ć się trudy podróżne sprzykrzyły, chcesz, by cię jabłonijowe cienie ochłodziły. Owoż ja na ochłodę tobie moje cienie przynaszam i w jabłoń się rozłożystą mienię. Obacz ręce do drzewa srodze przykowane, w nogach rany okrutne goźdźmi poorane. Obacz, jak śmiertelnymi skatowane ciało ranami, że nie ciałem, lecz cieniem się zdało. Ten cień wdzięczną ochłodą na twe spracowanie, ta jabłoń w twych frasunkach da ufolgowanie”. Rzekł Pan, aż pierwsze
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 119
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
urodzi szczęśliwa, Ten przed laty i rozum, i bogactwa miwa. Przed laty i do nieba sławą wylatuje, Przed laty ludzkie serca sobie pozyskuje. Rano się wszystko sypie szczęśliwym na łonie, Ani miły byt czeka późnej siwej skronie. A komu obietnice boskie co zdarzają, Pierwej, nim on zamyśli, w dom mu przynaszają. Co wiekowi małemu i latom dziecinnym Przyzwoitszym igrzysku i myślom niewinnym, Co może być dalszymi płoty oddzielono, Jako to, co Cyprydzie złotej powierzono? Czym ona bawi męskie serca już dojrzałe, I małżeństwy wystawia domy okazałe. Atoli Sieniawskiemu prędzej niż jagody Wiek osypał, przypadły tak piękne pogody, Że serce swoje podał do
urodzi szczęśliwa, Ten przed laty i rozum, i bogactwa miwa. Przed laty i do nieba sławą wylatuje, Przed laty ludzkie serca sobie pozyskuje. Rano się wszystko sypie szczęśliwym na łonie, Ani miły byt czeka późnej siwej skronie. A komu obietnice boskie co zdarzają, Pierwej, nim on zamyśli, w dom mu przynaszają. Co wiekowi małemu i latom dziecinnym Przyzwoitszym igrzysku i myślom niewinnym, Co może być dalszymi płoty oddzielono, Jako to, co Cyprydzie złotej powierzono? Czym ona bawi męskie serca już dojrzałe, I małżeństwy wystawia domy okazałe. Atoli Sieniawskiemu prędzej niż jagody Wiek osypał, przypadły tak piękne pogody, Że serce swoje podał do
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 89
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
poseł Aliata Książęcia do miasta wszedł: Bias wielką gromadę piasku przysypał z wierzchu pszenicą/ a drugą żytem/ i postawi ukazał. Usłyszawszy o tym Aliatus/ zmowę z nim uczynił/ i odciągnął od miasta. Krótkich Powieści
Dowcipne Powieści te są. Patrz abyś się starym a poczesnym mężom zachował. Śmiałość zbytnia częstokroć uraz przynasza. Wielkość imienia mieć/ szczęście żąda: ale przy skromnym zostać rzecz mądrego jest. Głupia myśl jest niepodobnych rzeczy żądać. Cudze złe nie ma być wspominano. Trudniej jest miedzy dwiema przyjacielmi sąd czynić/ niż miedzy nieprzyjacielmi/ bo z przyjaciół jednego nieprzyjaciela uczynisz/ ale z nieprzyjaciół/ oba przyjacielmi będą. Cokolwiek sobie umyślisz
poseł Aliatá Kśiążęćiá do miástá wszedł: Biás wielką gromádę piasku przysypał z wierzchu pszenicą/ á drugą żytem/ y postáwi vkazał. Vsłyszawszy o tym Aliátus/ zmowę z nim vcżynił/ y odćiągnął od miástá. Krotkich Powieśći
Dowcipne Powieśći te są. Pátrz ábyś się stárym á pocżesnym mężom záchował. Smiáłość zbytnia cżęstokroć vraz przynasza. Wielkość imienia mieć/ szcżęśćie żąda: ále przy skromnym zostáć rzecż mądrego iest. Głupia myśl iest niepodobnych rzecży żądáć. Cudze złe nie ma być wspominano. Trudniey iest miedzy dwiemá przyiaćielmi sąd cżynić/ niż miedzy nieprzyiaćielmi/ bo z przyiaćioł iednego nieprzyiaćielá vcżynisz/ ále z nieprzyiaćioł/ obá przyiaćielmi będą. Cokolwiek sobie vmyślisz
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 50
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
jest. Głupia myśl jest niepodobnych rzeczy żądać. Cudze złe nie ma być wspominano. Trudniej jest miedzy dwiema przyjacielmi sąd czynić/ niż miedzy nieprzyjacielmi/ bo z przyjaciół jednego nieprzyjaciela uczynisz/ ale z nieprzyjaciół/ oba przyjacielmi będą. Cokolwiek sobie umyślisz/ abyś to pewnie zachował/ nie wiele mówiąc: bo to nienawiść przynasza. Opatrzność miluj. Niegodnego człowieka dla imienia nie chwal. Mądrość nadewszytko jest nalepsza. Dawno doświadczone przyjacioły sobie wyzwól/ a one jedną myślą/ ale nie jednaką odpłatą miłuj. A takich przyjaciół naśladuj/ którychbyś się nie sromał ku jakiej potrzebie prosić. Dwie rzeczy są radzie na przekazie: Skwapliwość a gniew
iest. Głupia myśl iest niepodobnych rzecży żądáć. Cudze złe nie ma być wspominano. Trudniey iest miedzy dwiemá przyiaćielmi sąd cżynić/ niż miedzy nieprzyiaćielmi/ bo z przyiaćioł iednego nieprzyiaćielá vcżynisz/ ále z nieprzyiaćioł/ obá przyiaćielmi będą. Cokolwiek sobie vmyślisz/ ábyś to pewnie záchował/ nie wiele mowiąc: bo to nienawiść przynasza. Opátrzność miluy. Niegodnego cżłowieká dla imienia nie chwal. Mądrość nádewszytko iest nalepsza. Dawno doświádcżone przyiaćioły sobie wyzwol/ á one iedną myślą/ ále nie iednáką odpłátą miłuy. A tákich przyiaćioł náśláduy/ ktorychbyś się nie sromał ku iákiey potrzebie prośić. Dwie rzecży są rádźie ná przekáźie: Skwápliwość á gniew
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 50
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
/ a wielkie nie trwałe bywa. Imienie/ dostojeństwo/ i zdrowie ciała/ ani złe rzeczy/ ani dobre są. Tak i żony i na złym i na dobrym dokonaniu zależą. Początek zbawienia jest grzechów poznanie/ a o śmierci rozmyślanie. Troskać się nie da kto naucza bez grzechu żyć. Wielki nazbyt gniew błazeństwo przynasza. Godowanie/ z niewiastami obcowanie/ i inne rzeczy ku godom przynależące/ wesela żywotowi nie przynoszą: ale uczciwe rozmowy/ i skromne na godziech w jadle i piciu używanie. Księgi pierwsze
TIMON obaczywszy jednego/ że się każdej rzeczy dziwował/ tak rzekł do niego: Taką rzeczą i temu byś się miał dziwować:
/ á wielkie nie trwáłe bywa. Imienie/ dostoieństwo/ y zdrowie ćiáłá/ áni złe rzecży/ áni dobre są. Ták y żony y ná złym y ná dobrym dokonániu zależą. Pocżątek zbáwienia iest grzechow poznánie/ á o śmierći rozmyślánie. Troskáć się nie da kto náucża bez grzechu żyć. Wielki názbyt gniew błazeństwo przynasza. Godowánie/ z niewiástámi obcowánie/ y inne rzecży ku godom przynależące/ wesela żywotowi nie przynoszą: ále vcżćiwe rozmowy/ y skromne ná godźiech w iadle y pićiu vżywánie. Kśięgi pierwsze
TIMON obacżywszy iednego/ że się káżdey rzecży dźiwował/ ták rzekł do niego: Táką rzecżą y temu byś się miał dźiwowáć:
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 77
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Też umiejętność bez mądrości barzo mało abo nic nie płatna. Kto nigdy uczniem nie był/ też mistrzem nie będzie. Nie jest godzien nauki ten który karania a nauczania mistrzowego nie przyjmuje cierpliwie. Wino miernie używane rozum ostrzy/ ale nie miernie pite/ rozum i zdrowie kazi: Smysł zacny pamięć wyraża/ zapomnienie zaś głupstwo przynasza. Bez ustawiczności żadna nauka nie może być zachowana. Mizerne rzemiosło jest zawżdy cudzego gospodarstwa używać/ a swego nigdy. Mądrość jest mistrzynią wszytkich uczniów cnoty. Rzeczy które się od mądrych jawnie dzieją dobre są. Kto już w niebie siedzenie i miejsce odzierżał/ ten się już wypowiedzenia nie boi. Cokolwiek rząd opuści/ to
Też vmieiętność bez madrośći bárzo máło ábo nic nie płatna. Kto nigdy vcżniem nie był/ też mistrzem nie będźie. Nie iest godźien náuki ten ktory karánia á náucżánia mistrzowego nie przyimuie ćierpliwie. Wino miernie vżywáne rozum ostrzy/ ále nie miernie pite/ rozum y zdrowie káźi: Smysł zacny pámięć wyraża/ zápomnienie záś głupstwo przynasza. Bez vstáwicżnośći żadna náuká nie może być záchowána. Mizerne rzemiosło iest záwżdy cudzego gospodárstwá vżywáć/ á swego nigdy. Mądrość iest mistrzynią wszytkich vcżniow cnoty. Rzecży ktore się od mądrych iáwnie dźieią dobre są. Kto iuż w niebie śiedzenie y mieysce odźierżał/ ten się iuż wypowiedzenia nie boi. Cokolwiek rząd opuśći/ to
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 82
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Mojżesz Besaleela/ i Acholiaba/ i każdego męża dowcipnego/ któremu dał PAN mądrość w serce jego: każdego też którego pobudziło serce jego/ aby przystąpił do czynienia tej roboty: 3. I wzięli od Mojżesza wszystkie podarki/ które byli przynieśli synowie Izraelscy/ na robotę ku usłudze świątnice/ aby ją wykonali: Ale oni przynaszali do niego jeszcze dobrowolne dary/ na każdy poranek. 4. Tedy się zeszli wszyscy dowcipni/ którzy robili wszelaką robotę świątnice/ każdy opuściwszy robotę swoję którą czynili. 5. I rzekli do Mojżesza mówiąc/ daleko więcej lud przynosi niż potrzeba/ do wyrobienia tej usługi/ którą rozkazał PAN uczynić. 6. Rozkazał tedy
Mojzesz Besáleelá/ y Acholiábá/ y káżdego mężá dowćipnego/ ktoremu dał PAN mądrość w serce jego: káżdego też ktorego pobudźiło serce jego/ áby przystąpił do czynieniá tey roboty: 3. Y wźięli od Mojzeszá wszystkie podárki/ ktore byli przynieśli synowie Izráelscy/ ná robotę ku usłudze świątnice/ áby ją wykonáli: Ale oni przynaszáli do niego jeszcze dobrowolne dáry/ ná káżdy poránek. 4. Tedy śię zeszli wszyscy dowćipni/ ktorzy robili wszeláką robotę świątnice/ káżdy opuśćiwszy robotę swoję ktorą cżynili. 5. Y rzekli do Mojzeszá mowiąc/ dáleko więcey lud przynośi niż potrzebá/ do wyrobieniá tey usługi/ ktorą rozkazał PAN uczynić. 6. Rozkazał tedy
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 95
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632