Bo jako wszelkiej pociesze naszej różnemu szczęściu/ każdej niefortunie/ i smęckowi/ a nakoniec i i życiu naszemu koniec jest naznaczony. Toż w tej zacnej zmarłej osobie której Dom zacnością Familii Urzędów i Dygnitarstwa/ dzielnością Rycerską ozdobny/ dziś mówię w tej zacnej kwitnącej osobie dany Wienieć baczymy nieśmiertelności. Bo jako wiele sobie przyniosła szczęścia/ w wolnym i zacnym Domu się urodziwszy/ jako wiele przodków pociech znacznych dostąpiwszy nikomu nie tajno/ tak na sławę Przodków jako i na jej Cnoty i spaniałość młodym wiekiem i wonnością Cnot i postępków uczciwych patrzącemu. Nie wątpliwa/ jako jej Domowi wiele ozdoby w cnotach własnych obfitujacy przynosiła i gdyby nie był dekret Pana
Bo iáko wszelkiey poćiesze nászey rożnemu szczęśćiu/ káżdey niefortunie/ y smęckowi/ a nákoniec y y żyćiu nászemu koniec iest náznácżony. Toż w tey zacney zmárłey osobie ktorey Dom zacnośćią Fámiliey Vrzędow y Dygnitarstwá/ dźielnośćią Rycerską ozdobny/ dźiś mowię w tey zacney kwitnącey osobie dany Wienieć baczymy nieśmiertelnośći. Bo iáko wiele sobie przyniosłá szcżęśćia/ w wolnỹ y zacnym Domu sie vrodziwszy/ iáko wiele przodkow poćiech znácżnych dostąpiwszy nikomu nie táyno/ tak na sławę Przodkow iako y na iey Cnoty y spániáłość młodym wiekiem y wonnośćią Cnot y postępkow vcżćiwych patrzącemu. Nie wątpliwa/ iako iey Domowi wiele ozdoby w cnotách własnych obfituiacy przynośiłá y gdyby nie był dekret Paná
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: Fv
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wiekiem i wonnością Cnot i postępków uczciwych patrzącemu. Nie wątpliwa/ jako jej Domowi wiele ozdoby w cnotach własnych obfitujacy przynosiła i gdyby nie był dekret Pana nieśmiertelnego wieleby było przyczynić i rozmnożyć pożytków Rzeczypospolitej mogła/ niemniej i słąwy zacnej Familii swojej. Wiele żalu jak utrapionym Rodzicom/ tak wiele smętku przyjaciółom i pokrewnym swoim śmiercia swoja przyniosła. Jednak wyrok tej śmiertelności wszytkim cierpieć skromnie przyjdzie/ której ludzka siła ani podojać/ ani sprzeciwić się może. To nas wszytkich w tym czasie spolnie cieszyć ma: że zmarła zacna osoba/ acz powierzchnie przez odeszście swoje żalem pociecha jednak jest pokrewnym swoim. Iżaliż się nie cieszymy i serdecznie nie weselimy/ gdy ktokolwiek z
wiekiem y wonnośćią Cnot y postępkow vcżćiwych patrzącemu. Nie wątpliwa/ iako iey Domowi wiele ozdoby w cnotách własnych obfituiacy przynośiłá y gdyby nie był dekret Paná nieśmiertelnego wieleby było przycżynić y rozmnożyć pożytkow Rzecżypospolitey mogłá/ niemniey y słąwy zacney Familiey swoiey. Wiele żalu iak vtrapionym Rodźicom/ tak wiele smętku przyiaćiołom y pokrewnym swoim śmierćia swoia przyniosła. Iednak wyrok tey śmiertelnośći wszytkim ćierpieć skromnie przyidźie/ ktorey ludzka śiła áni podoiáć/ ani zprzećiwić sie może. To nas wszytkich w tym cżáśie spolnie ćieszyć ma: że zmárła zacna osobá/ ácż powierzchnie przez odeszśćie swoie żalem poćiechá iednak iest pokrewnym swoim. Iżaliż sie nie ćieszymy y serdecznie nie weselimy/ gdy ktokolwiek z
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: F2
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
tego/ że pijaństwo jest występkiem napodlejszym/ który namniej na dusznym zbawieniu szkodzi/ i za który człowiek łatwie pokutować i żałować może. I tak pewny postanowił dzień/ w który się chciał opić; i dał siostry swej uniżenie prosić/ aby na ten a na ten dzień do niego przyszła/ i dobrego wina z sobą przyniosła/ żeby się tak z nią jako z siostrą miłą jeszcze by raz oglądać/ rozweselić i pożegnać mógł. Tego/ czego od siostry żądał/ dostąpił; Abowiem na dzień namieniony ochotnie się stawiła/ i z sobą kosztownego wybornego wina przyniosła. Byli tedy Brat i Siostra weseli i pili. A gdy sobie dobrze podraczyli/
tego/ że pijaństwo jest występkiem napodleyszym/ ktory namniey ná dusznym zbáwieniu szkodźi/ y zá ktory człowiek łatwie pokutowáć y żáłowáć może. Y ták pewny postánowił dźień/ w ktory śię chćiał opić; y dał śiostry swey uniżenie prośić/ áby ná ten á ná ten dźień do niego przyszłá/ y dobrego winá z sobą przyniosłá/ żeby śię ták z nią jáko z śiostrą miłą jescze by raz oglądáć/ rozweselić y pożegnáć mogł. Tego/ czego od śiostry żądał/ dostąpił; Abowiem ná dźień námieniony ochotnie śię stáwiłá/ y z sobą kosztownego wybornego winá przyniosłá. Byli tedy Brát y Siostrá weseli y pili. A gdy sobie dobrze podraczyli/
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 20.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
aby na ten a na ten dzień do niego przyszła/ i dobrego wina z sobą przyniosła/ żeby się tak z nią jako z siostrą miłą jeszcze by raz oglądać/ rozweselić i pożegnać mógł. Tego/ czego od siostry żądał/ dostąpił; Abowiem na dzień namieniony ochotnie się stawiła/ i z sobą kosztownego wybornego wina przyniosła. Byli tedy Brat i Siostra weseli i pili. A gdy sobie dobrze podraczyli/ i piciem się aż nazbyt przełożyli: ali jedno przeciw drugiemu/ Brat przeciw Siostrze/ Siostra przeciw Bratu nierządną miłością się zapaliwszy Kazirodztwo haniebne popełnili. Gdy Brat wytrzeźwiał/ a sumnienie mu ten występek przed oczy wystawiało/ straszyć i trapić go
áby ná ten á ná ten dźień do niego przyszłá/ y dobrego winá z sobą przyniosłá/ żeby śię ták z nią jáko z śiostrą miłą jescze by raz oglądáć/ rozweselić y pożegnáć mogł. Tego/ czego od śiostry żądał/ dostąpił; Abowiem ná dźień námieniony ochotnie śię stáwiłá/ y z sobą kosztownego wybornego winá przyniosłá. Byli tedy Brát y Siostrá weseli y pili. A gdy sobie dobrze podraczyli/ y pićiem śię aż názbyt przełożyli: áli jedno przećiw drugiemu/ Brát przećiw Siestrze/ Siostrá przećiw Brátu nierządną miłośćią śię zápaliwszy Káźirodztwo hániebne popełnili. Gdy Brát wytrzeźwiał/ á sumnienie mu ten występek przed oczy wystáwiáło/ strászyć y trapić go
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 20.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
tańcując, szalejąc.
Nazajutrz mało co śpiąc, hulaliśmy do późna znowu. Psów pięknych sforę wziąłem; trzeciego dnia po obiedzie odjechaliśmy. Stanąłem późno w Rohotnej. Z Rohotnej na sejmik jeździłem do Mińska 9 Februarii; lubo był bardzo żwawy, i prawie niespodziewany et impracticabilis, atoli moja bytność siła przyniosła pacificationis. Największa zatarga była na marszałka do laski, która inter candidatos między ip. Rdułtowskim a ip. Unichowskim, bo urzędnicy wszyscy Braci oddali im dispositionem, aby de medio sui obrali. Czyniło wrzawę acclamationes cyrkumscripcja per laudum szlachty. Haec et alia plurima były pro obstaculo.
Z Mińska do Wilna dla kontraktu o starostwo
tańcując, szalejąc.
Nazajutrz mało co śpiąc, hulaliśmy do późna znowu. Psów pięknych sforę wziąłem; trzeciego dnia po obiedzie odjechaliśmy. Stanąłem późno w Rohotnéj. Z Rohotnéj na sejmik jeździłem do Mińska 9 Februarii; lubo był bardzo żwawy, i prawie niespodziewany et impracticabilis, atoli moja bytność siła przyniosła pacificationis. Największa zatarga była na marszałka do laski, która inter candidatos między jp. Rdułtowskim a jp. Unichowskim, bo urzędnicy wszyscy Braci oddali im dispositionem, aby de medio sui obrali. Czyniło wrzawę acclamationes circumscripcya per laudum szlachty. Haec et alia plurima były pro obstaculo.
Z Mińska do Wilna dla kontraktu o starostwo
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 65
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
grosza nie żyją, obadwa piją lachrimas populi, ale po staremu i poczciwych: lepszy i grzeczniejsi, i nie tacy drapacze szwedzi jako sasi, proszę wybaczyć prawdziwie po bratersku. O amnestii, gdy wwmość pan opisujesz, że się na mnie nikt nie zapatruje, bo żaden nie zarobił takiej crimen, któraby komu przyniosła miłą aranescją, dałby to Bóg, żeby prawda była, ale nie wierzam, miarę biorąc z fortun naszych, z osób zdrowia, z którymeśmy ledwo uciekli. Choć to wwmpan piszesz, że są eliberowani a libertate, ut licet nobis sentire, quae velimus et dicere, quae sontiamus, strutynuj wwpan owe najazdy
grosza nie żyją, obadwa piją lachrimas populi, ale po staremu i poczciwych: lepsi i grzeczniejsi, i nie tacy drapacze szwedzi jako sasi, proszę wybaczyć prawdziwie po bratersku. O amnestyi, gdy wwmość pan opisujesz, że się na mnie nikt nie zapatruje, bo żaden nie zarobił takiéj crimen, któraby komu przyniosła miłą aranestyą, dałby to Bóg, żeby prawda była, ale nie wierzam, miarę biorąc z fortun naszych, z osób zdrowia, z którymeśmy ledwo uciekli. Choć to wwmpan piszesz, że są eliberowani a libertate, ut licet nobis sentire, quae velimus et dicere, quae sontiamus, strutynuj wwpan owe najazdy
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 423
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
obfity się w ludziech pożytek obraca/ gdy uchodząc pogróżek tych niebieskich/ rzucają się do pokuty świętej: do uczynienia dosyć Panu za grzechy swoje: do poprawy tego co źle/ i co godno bicza Pańskiego. Kiedy sobie rachuję w Koronie naszej przeszłych lat/ jako wiele Komet strasznych widziano/ żadna jednak nic złego nam nie przyniosła/ a częściej się obracały w dobre znamionowania ich: to znikąd pochodziło inszego/ jedno że przodkowie naszy mieli te znaki za pobudki do nawrócenia się ku swemu Panu. W roku Pańskim 1301 widziano strasznego Kometę (jako piszą) w tymże znaku niebieskim/ i w tymże czasie w którym się niniejszy pokazał. potym
obfity sie w ludziech pożytek obraca/ gdy vchodząc pogrożek tych niebieskich/ rzucáią sie do pokuty świętéy: do vczynienia dosyć Pánu zá grzechy swoie: do popráwy tego co źle/ y co godno biczá Páńskiego. Kiedy sobie ráchuię w Koronie nászéy przeszłych lat/ iáko wielé Komet strásznych widźiano/ żadna iednák nic złégo nam nie przyniosłá/ á częśćiéy sie obracáły w dobre známionowánia ich: to znikąd pochodźiło inszégo/ iedno że przodkowie nászy mieli té znáki zá pobudki do náwrocenia sie ku swému Pánu. W roku Páńskim 1301 widźiano strásznego Kometę (iáko piszą) w tymże znáku niebieskim/ y w tymże czáśie w ktorym sie ninieyszy pokazał. potym
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: C
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
w czerwonym kapturze. Indyk wszędzie burmistrzował, postrzegał wszystkiego, Aby szczury na policy nie pogryźli czego. Wrona piekła korowaje, kawka pomagała, Przetoż sobie obie nodze ciastem pomazała. W tym żurawie tańcowali snadź taniec goniony, A pawowie, jak panowie, podnieśli ogony. Wrona, kołacze upiększy, siadła na opałce, Przyniosła jej czapla rybek coś trochę w kobiałce. Od godnych trunków kulik klucze nosił I każdego uczęstował, kto go tylko prosił. A wilk siedzi sromieźliwy, jako to młodzieniec, Przyskoczyła pani wrona, włożyła nań wieniec. Wilk powstawszy w taniec idzie, chyżo się uwija, Ożenić go, ożenić go, wesoła bestyja!
w czerwonym kapturze. Indyk wszędzie burmistrzował, postrzegał wszystkiego, Aby szczury na policy nie pogryźli czego. Wrona piekła korowaje, kawka pomagała, Przetoż sobie obie nodze ciastem pomazała. W tym żurawie tańcowali snadź taniec goniony, A pawowie, jak panowie, podnieśli ogony. Wrona, kołacze upiększy, siadła na opałce, Przyniosła jej czapla rybek coś trochę w kobiałce. Od godnych trunków kulik klucze nosił I każdego uczęstował, kto go tylko prosił. A wilk siedzi sromieźliwy, jako to młodzieniec, Przyskoczyła pani wrona, włożyła nań wieniec. Wilk powstawszy w taniec idzie, chyżo się uwija, Ożenić go, ożenić go, wesoła bestyja!
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 611
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
spodniczkę czerwoną szajową i sukienkę błękitną sukienną, i złapano mię w kamienicy z tym, odebrano mi to i bili mię ceklarze na ratuszu krakowskim o to; chodziłam potym w karze, błoto skrzybiąc i zas nas wolno puszczono; kiedy zaś był odpust na Piasku, byłam u Ruski na miejskim brzegu; Kapeluszka przyniosła chusty mokre i dała je tej Rusce; Ruska je w czystej wodzie poprała, posuszywszy je, poprzedały po kamienicach na Kazimierzu, Zofia białogłowa, która jest u tej Ruski, powiadała, że tę Kapeluskę informowała, żeby te chusty była pokradła przed Ratkiem, w którym mieszkają ci ludzie, co tu u mnie byli,
spodniczkę czerwoną szaiową y sukienkę błękitną sukienną, y złapano mię w kamienicy z tym, odebrano mi to y bili mię ceklarze na ratuszu krakowskim o to; chodziłam potym w karze, błoto skrzybiąc y zas nas wolno pusczono; kiedy zaś był odpust na Piasku, byłam u Ruski na mieyskim brzegu; Kapeluszka przyniosła chusty mokre y dała ie tey Rusce; Ruska ie w czystey wodzie poprała, posuszywszy ie, poprzedały po kamienicach na Kazimierzu, Zofia białogłowa, ktora iest u tey Ruski, powiadała, że tę Kapeluskę informowała, żeby te chusty była pokradła przed Ratkięm, w ktorym mieszkaią ci ludzie, co tu u mnie byli,
Skrót tekstu: KsKrowUl_2
Strona: 642
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1698 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
de terra, czyta Hebrajski język, vox sanguinis generationum jakoby cała pokrewność rodowitość, rozrodzenie, woła na mię, i tak, że rodowitego Abla zabito, musiał to ciężko opłacać Kaim. 1. Upatruję tu, jako niesprawiedliwość niepokój przynosi. Grzech Kaimów, zaboistwo, bratoboistwo, był grzech przeciwko sprawiedliwości, cóż ta niesprawiedliwość przyniosła? Niepokój, gęba ziemie pokoju nie mogła mieć, tylko wrzeszczała Clamat de terra, usta, pokoju nie mają, kiedy się otwierają, był ten niepokój w-ziemi, Aperuit os suum otworzyła ziemia gębę swoję. Gwałt musiała mieć ziemia, a zatym wielki niepokój, gdy mówić poczęła, boć nie do ziemie
de terra, czyta Hebráyski ięzyk, vox sanguinis generationum iákoby cáłá pokrewność rodowitość, rozrodzęnie, woła ná mię, i ták, że rodowitego Ablá zábito, muśiał to ćięszko opłacáć Kaim. 1. Vpátruię tu, iáko niespráwiedliwość niepokoy przynośi. Grzech Kaimow, zaboistwo, brátoboistwo, był grzech przećiwko spráwiedliwośći, coż tá niespráwiedliwość przyniosła? Niepokoy, gębá źięmie pokoiu nie mogłá mieć, tylko wrzeszczałá Clamat de terra, vstá, pokoiu nie máią, kiedy się otwieráią, był ten niepokoy w-źięmi, Aperuit os suum otworzyła źięmiá gębę swoię. Gwałt muśiáłá mieć źięmiá, á zátym wielki niepokoy, gdy mowić poczęłá, boć nie do źięmie
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 9
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681