” „Prawda — rzekę — ale też i to godna wiary, Że niejeden człek z laty dziecinnieje stary. Kto go nie ma w czterdziestu, niech sto lat dosięże, Nie będzie miał rozsądku, wszak tak, mości księże? Widziałem starych, i dziś niewiele ich szukać, Co do pacierza trzeba było ich przynukać.” 99 (D). Z LUTREM O RAJU
Luter jeden (ta wiara w mądrelki bogata) Dyskurując powiada o stworzeniu świata, Że Bóg człeka osobnym nie zawierał rajem; Że w podobieństwach mówić ma Pismo zwyczajem; Że ludzie byli rajem; ich wstydliwe członki Jabłonią wiadomości, na które zasłonki Pletli z liścia,
” „Prawda — rzekę — ale też i to godna wiary, Że niejeden człek z laty dziecinnieje stary. Kto go nie ma w czterdziestu, niech sto lat dosięże, Nie będzie miał rozsądku, wszak tak, mości księże? Widziałem starych, i dziś niewiele ich szukać, Co do pacierza trzeba było ich przynukać.” 99 (D). Z LUTREM O RAJU
Luter jeden (ta wiara w mądrelki bogata) Dyskurując powiada o stworzeniu świata, Że Bóg człeka osobnym nie zawierał rajem; Że w podobieństwach mówić ma Pismo zwyczajem; Że ludzie byli rajem; ich wstydliwe członki Jabłonią wiadomości, na które zasłonki Pletli z liścia,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 574
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie zrozumie, tak znowu szeplenią. Pojrzyż na sprawy, pojrzyż na postępki inne: Nie masz nic statku, wszytko płoche i dziecinne. W obyczajach plugawy, w mowie prędki, skrzętny, Co przed godziną robił, mówił, niepamiętny. Łacno go wywieść w pole, łacno go oszukać, I trzeba do biednego pacierza przynukać. Nie wierzy, szczędzi, jakby miał żyć sto lat, ściska, Zbiera na strawę, droga choć do grobu bliska. Choć mała abo żadna do gniewu przyczyna, Gdzie dziecko płacze — bluźni, łaje dziad, przeklina. Ale na cóż się szerzyć? na co więcej pisać? Tylko by go powijać znowu a
nie zrozumie, tak znowu szeplenią. Pojźryż na sprawy, pojźryż na postępki inne: Nie masz nic statku, wszytko płoche i dziecinne. W obyczajach plugawy, w mowie prędki, skrzętny, Co przed godziną robił, mówił, niepamiętny. Łacno go wywieść w pole, łacno go oszukać, I trzeba do biednego pacierza przynukać. Nie wierzy, szczędzi, jakby miał żyć sto lat, ściska, Zbiera na strawę, droga choć do grobu bliska. Choć mała abo żadna do gniewu przyczyna, Gdzie dziecko płacze — bluźni, łaje dziad, przeklina. Ale na cóż się szerzyć? na co więcej pisać? Tylko by go powijać znowu a
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 21
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Nim się Mars obojętny we krwi uposoczy. Troje prawił nie dziwy: jakim aparatem, Jakim duchem szedł Osman, który cale na tem, Pierwszy obóz Lubomirskiego pod Skałą Weweli do Lubomirskiego CZĘŚĆ TRZECIA
Jeżeli samą grozą Polaków nie skróci, Do szczętu ich z imieniem i z państwem wywróci; Nie przestanie swych wodzów do drogi przynukać, Bojąc się, żeby mu was nie przyszło gdzie szukać Po błotach i wertebach dzikimi manowcy; Tak na upatrzonego spieszą się więc łowcy. Miał list od Husseima na Sylistrze baszy, Który skoro koronny przeczyta podczaszy, Też strachy, też racje, też rady do zgody, Które od wołoskiego były wojewody. Anośmy się niedługo
Nim się Mars obojętny we krwi uposoczy. Troje prawił nie dziwy: jakim aparatem, Jakim duchem szedł Osman, który cale na tem, Pierwszy obóz Lubomirskiego pod Skałą Weweli do Lubomirskiego CZĘŚĆ TRZECIA
Jeżeli samą grozą Polaków nie skróci, Do szczętu ich z imieniem i z państwem wywróci; Nie przestanie swych wodzów do drogi przynukać, Bojąc się, żeby mu was nie przyszło gdzie szukać Po błotach i wertebach dzikimi manowcy; Tak na upatrzonego spieszą się więc łowcy. Miał list od Husseima na Sylistrze baszy, Który skoro koronny przeczyta podczaszy, Też strachy, też racyje, też rady do zgody, Które od wołoskiego były wojewody. Anośmy się niedługo
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 63
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
jako się w punkcie poprzedzającym wyraziło, karane będzie.
20-mo. Wszelkie statki, naczynia i instrumenta, które od stróżów i łojowych do sprawowania swojej roboty odbiorą, powinni po zakończonych szychtach znowu do rąk tymże samym, od których je wzięli, oddawać. Inaczej, jeżeli się u nich upominać i do oddania onychże przynukać ich będzie potrzeba, tedy winą połowy albo całej szychty karani będą.
21-mo. Jeżeliby jeden drugiego, czyli to na dole, czyli przy jakiejkolwiek robocie w czymkolwiek potajemnie ukrzywdził, osobliwie w instrumentach i statkach do roboty potrzebnych, jako to na przykład, żeby mu kliny albo żelaza zabrał i na swój pożytek obrócił
jako się w punkcie poprzedzającym wyraziło, karane będzie.
20-mo. Wszelkie statki, naczynia i instrumenta, które od stróżów i łojowych do sprawowania swojej roboty odbiorą, powinni po zakończonych szychtach znowu do rąk tymże samym, od których je wzięli, oddawać. Inaczej, jeżeli się u nich upominać i do oddania onychże przynukać ich będzie potrzeba, tedy winą połowy albo całej szychty karani będą.
21-mo. Jeżeliby jeden drugiego, czyli to na dole, czyli przy jakiejkolwiek robocie w czymkolwiek potajemnie ukrzywdził, osobliwie w instrumentach i statkach do roboty potrzebnych, jako to na przykład, żeby mu kliny albo żelaza zabrał i na swój pożytek obrócił
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 148
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963