i zdrowia Rzpltej. Ale łacnie to, jeśli się komu nie chce zjazdu, nie chce, abyśmy o sobie radzieli, jeśli to, co komu wadzi, uczynić da się prawu we wszystkiem, a zarazem uciszy się z wielkiem jeszcze podziękowaniem, rozjedziem się do domów swych: sublata causa tollitur effectus. Szkoda kogo przyodziewać tą sukienką z prywat urobioną, w której sami chodzą. Wejźrycie jedno WM., co przez kogo mówi, kto za czym biega, a jeśli WM. baczycie, że się pactis dosyć dzieje, że niemasz egzorbitancyj, niemasz urazów w prawiech, wolnościach, zdrowe rady także, jakieby miały być o
i zdrowia Rzpltej. Ale łacnie to, jeśli się komu nie chce zjazdu, nie chce, abyśmy o sobie radzieli, jeśli to, co komu wadzi, uczynić da się prawu we wszystkiem, a zarazem uciszy się z wielkiem jeszcze podziękowaniem, rozjedziem się do domów swych: sublata causa tollitur effectus. Szkoda kogo przyodziewać tą sukienką z prywat urobioną, w której sami chodzą. Wejźrycie jedno WM., co przez kogo mówi, kto za czym biega, a jeśli WM. baczycie, że się pactis dosyć dzieje, że niemasz egzorbitancyj, niemasz urazów w prawiech, wolnościach, zdrowe rady także, jakieby miały być o
Skrót tekstu: SkryptSłuszCz_II
Strona: 263
Tytuł:
Skrypt o słuszności zjazdu stężyckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
/ Dał wnet po Adamowym z raju wypędzeniu.
A snadź jeszcze tak zacne to żelazen dzieło/ Przez samego Adama znalezione było. Którego w gospodarstwie swym rolnym używał/ I wszech z ziemie pożytków sobie nim dobywał.
Jużci tam musiała być do roelye kopania Motyka/ i siekiera do drzewa rąbania. Czymże szaty robiono nagość przyodziewać/ Musieli to naczyniem żelaznym sprawować. Abo gdy na ofiary bydła przywodzono/ Zalisz go nie żelazem bito a rzezano? A tak było zarazem od wieku pierwszego Żelazo: gospodarstwa (początkiem) każdego. O gospodarstwie Żelaznym.
Które prze taką godność nad skarb każdy drogi/ Zawżdy jest godne ceny więtszej i powagi. Gdyż zwycięża
/ Dał wnet po Adámowym z ráiu wypędzeniu.
A snadź iescze ták zacne to żelázen dźieło/ Przez sámego Adámá ználezione było. Ktorego w gospodárstwie swym rolnym vżywał/ Y wszech z ziemie pożytkow sobie nim dobywał.
Iużći tám muśiáłá bydź do roelye kopánia Motyká/ y śiekierá do drzewá rąbánia. Czymże száty robiono nágość przyodźiewáć/ Muśieli to naczyniem żeláznym spráwowáć. Abo gdy ná ofiáry bydłá przywodzono/ Zalisz go nie żelázem bito á rzezano? A ták było zárázem od wieku pierwszego Zelázo: gospodárstwá (początkiem) káżdego. O gospodárstwie Zeláznym.
Ktore prze táką godność nád skarb káżdy drogi/ Záwżdy iest godne ceny więtszey y powagi. Gdyż zwyćięża
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: L3
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
ponieważ dziś już słońce nad schodem, Pobożnym idąc chrześcijanów rządem Bogu z pokorą psalmy zaśpiewajmy, A w Jego święte styr ręce oddajmy!” Nazajutrz rano wesoło wstajemy I w sercach gwałtem radość gotujemy Mniemając, że nam kędy nad brzegami Flora zabieży z swojemi nimfami, Które więc zwykły gołe pola w kwiecie — Zimą odarte — przyodziewać lecie. Tych my żądamy i z niemi swobody Między ślicznemi chcemy użyć grody, Bo nas już tęskno, że pielgrzymujemy, A w drodze jadąc ziemie nie czujemy, Tylko pływając co żywo dokoła Z oczami pilno podnosimy czoła Mówiąc ku sobie: „Wzdyć kiedy obłoki I ten kiedy świat przejrzemy szeroki!” O! mój
ponieważ dziś już słońce nad schodem, Pobożnym idąc chrześcijanów rządem Bogu z pokorą psalmy zaśpiewajmy, A w Jego święte styr ręce oddajmy!” Nazajutrz rano wesoło wstajemy I w sercach gwałtem radość gotujemy Mniemając, że nam kędy nad brzegami Flora zabieży z swojemi nimfami, Które więc zwykły gołe pola w kwiecie — Zimą odarte — przyodziewać lecie. Tych my żądamy i z niemi swobody Między ślicznemi chcemy użyć grody, Bo nas już tęskno, że pielgrzymujemy, A w drodze jadąc ziemie nie czujemy, Tylko pływając co żywo dokoła Z oczami pilno podnosimy czoła Mówiąc ku sobie: „Wzdyć kiedy obłoki I ten kiedy świat przejrzemy szeroki!” O! mój
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 61
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
/ jako jedna z tych. 30. Jeśli tedy trawę polną/ która dziś jest/ a jutro bywa w piec wrzucona/ Bóg tak przyodziewa/ azaż nie daleko więcej was/ o malowierni? 31. Nie troszczcie się tedy/ mówiąc; Cóż będziemy jeść? albo co będziemy pić? albo czym się będziemy przyodziewać. 32. Boć tego wszystkiego Poganie szukają: wieć bowiem Ociec wasz niebieski/ że tego wszystkiego potrzebujecie. 33. Ale szukajcie naprzód królestwa Bożego/ i sprawiedliwości jego/ a to wszystko będzie wam przydano. 34. Przetoż/ nie troszczcie się o jutrzejszy dzień: abowiem jutrzejszy dzień troskać się będzie o swoje
/ jáko jedná z tych. 30. Iesli tedy trawę polną/ ktora dźiś jest/ á jutro bywa w piec wrzucona/ Bog ták przyodźiewa/ ázaż nie dáleko więcej was/ o małowierni? 31. Nie troszcżćie śię tedy/ mowiąc; Coż będźiemy jeść? álbo co będźiemy pić? álbo cżym śię będźiemy przyodźiewáć. 32. Boć tego wszystkiego Pogánie szukáją: wieć bowiem Oćiec wász niebieski/ że tego wszystkiego potrzebujećie. 33. Ale szukajćie naprzod krolestwá Bożego/ y spráwiedliwośći jego/ á to wszystko będźie wam przydano. 34. Przetoż/ nie troszcżćie śię o jutrzejszy dźień: ábowiem jutrzejszy dźień troskáć śię będźie o swoje
Skrót tekstu: BG_Mt
Strona: 8
Tytuł:
Biblia Gdańska, Ewangelia według św. Mateusza
Autor:
św. Mateusz
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
prace rąk z dziatki swymi społem. Sama statku dojźrzala, sama do obory Zapędzała jagnięta, które pasły cory. Sama ogień wzniecała, sama drwa rąbała, W robocie się kochając, wstydu zaniechała. Ale, iż was w rozkoszy matki wychowały, Pieszczonym zmysłom siły nie do prace dały. Za tym chcecie swe ciało złotem przyodziewać, Chcecie perły na szyi i na ręku miewać. Subtelne na swych piersiach manele wieszacie I noszeniem arabskim ucha obciążacie. Chwalę, jeśli dlatego to czynicie, panny, Abyście swą ozdobą przeszły męskie stany. Wami się męże cieszą, wam gładkość przystoi, Męża cnota, nie gładkość, w obyczajach stroi. Waszci to
prace rąk z dziatki swymi społem. Sama statku dojźrzala, sama do obory Zapędzała jagnięta, które pasły cory. Sama ogień wzniecała, sama drwa rąbała, W robocie się kochając, wstydu zaniechała. Ale, iż was w rozkoszy matki wychowały, Pieszczonym zmysłom siły nie do prace dały. Za tym chcecie swe ciało złotem przyodziewać, Chcecie perły na szyi i na ręku miewać. Subtelne na swych piersiach manele wieszacie I noszeniem arabskim ucha obciążacie. Chwalę, jeśli dlatego to czynicie, panny, Abyście swą ozdobą przeszły męskie stany. Wami się męże cieszą, wam gładkość przystoi, Męża cnota, nie gładkość, w obyczajach stroi. Waszci to
Skrót tekstu: GładBarwBad
Strona: 55
Tytuł:
Barwiczka dla ozdoby twarzy panieńskiej
Autor:
Radopatrzek Gładkotwarski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
, tak i ciało stroi, Oboje pięćdziesiąte latko uspokoi; Ale senatorowi, który tak dalece Wszędy powinien swojej przestrzegać grandece, Ale kawalerowi, któremu grzbiet skrzywił Twardy kirys, i słusznie każdy by się dziwił, Gdyby marsową cerę i ono lwie serce W malowanej na starość miał ponosić derce, Pod lamparcim łupieżem hartowane członki Miał przyodziewać w młodych małżonków zasłonki. Tak Bolesław, którego degradował w krześle, Zajęczym, wojewodę, futerkiem obeśle, Że uciekł z wojny; nie wiem, czy dzisiejszą lamę, Czy byłby wziął zajęczą w obieraniu szlamę. Spuścić to na niewiasty i na małe dzieci! Co jeśli senatora i żołnierza szpeci, Dopieroż ziemianina
, tak i ciało stroi, Oboje pięćdziesiąte latko uspokoi; Ale senatorowi, który tak dalece Wszędy powinien swojej przestrzegać grandece, Ale kawalerowi, któremu grzbiet skrzywił Twardy kirys, i słusznie każdy by się dziwił, Gdyby marsową cerę i ono lwie serce W malowanej na starość miał ponosić derce, Pod lamparcim łupieżem hartowane członki Miał przyodziewać w młodych małżonków zasłonki. Tak Bolesław, którego degradował w krześle, Zajęczym, wojewodę, futerkiem obeśle, Że uciekł z wojny; nie wiem, czy dzisiejszą lamę, Czy byłby wziął zajęczą w obieraniu szlamę. Spuścić to na niewiasty i na małe dzieci! Co jeśli senatora i żołnierza szpeci, Dopieroż ziemianina
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 227
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i wstyd nie jaki/ i popadnienia szkód niemało. Zeć Panie Szlachcicu Ruski/ niedopuszczą twego święta święcić/ ale musisz do Sądu jachać/ sprawować się/ Niepojdzieć Legałe święta twego. A ty Panie Kupcze/ musisz poniewoli święto Rzymskie święcić/ a Czeladka próżnuje/ a ty musisz ją karmić/ poić/ przyodziewać/ płacić/ a to wszytko ubywa/ nieprzybywa do Mieszka twego. Sam tedy zmiłuj się na sobą Cny Narodzie Ruski/ a z rzuciwszy ten niepotrzebny i tobie szkodliwy ciężar z karków swoich Kalendarza Starego/ (jakoby Zakon obrzezania Żydowskiego) miej się do Przyjęcia Nowego Kalendarza/ gdyż to barzo nie grzeczy/ że
y wstyd nie iáki/ y popádnienia szkod niemało. Zeć Pánie Szláchćicu Ruski/ niedopuszczą twego świętá święćić/ ále muśisz do Sądu iácháć/ spráwowáć się/ Niepoydźieć Legałe święta twego. A ty Pánie Kupcze/ muśisz poniewoli święto Rzymskie święćić/ á Czeládka prożnuie/ á ty muśisz ią kármić/ poić/ przyodźiewáć/ płáćić/ á to wszytko vbywá/ nieprzybywá do Mieszká twego. Sam tedy zmiłuy się ná sobą Cny Národźie Ruski/ á z rzućiwszy ten niepotrzebny y tobie szkodliwy ćiężar z kárkow swoich Kálendárza Stárego/ (iákoby Zakon obrzezánia Zydowskiego) miey się do Przyięćia Nowego Kálendárza/ gdyż to bárzo nie grzeczy/ że
Skrót tekstu: SakKal
Strona: E2
Tytuł:
Kalendarz stary
Autor:
Kalikst Sakowicz
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640