. świadczy. Convertique Rex faciem suam et benedixit omni Ecclesiae Israel, Omnis enim Exxlesia stabat. Zaczym tym probuję zdanie moje że Bóg najwyszy dopiero od Zgromadzonych ludzkich serc i afktów w kościołach bierze chwałę, Ponieważ w przód kościelni nazeście ludzi do kościołów znaki dają przez Dzwony, w których kościołach, jako najporządnej Ultarze, przyozdabiają, i Iluminują, wszelkie argenterie kościelne, dla większej wspaniałości ustawiają, kadzidłami pełen napełniają, na to aby przytomni i każdy wchodzący, serce swoje wonnością, do Boga w zbudził, wspaniałością do afektu lub pokory, zachecił. A liści i ktos na to zboku odpawiada. Ze się bardzo na moim zdaniu mylę, mówiąc
. swiadczy. Convertique Rex faciem suam et benedixit omni Ecclesiae Israel, Omnis enim Exxlesia stabat. Zaczym tym probuię zdanie moie że Bog naywyszy dopiero od Zgromadzonych ludzkich serc y affktow w kosciołach bierze chwałę, Poniewasz w przod koscielni nazescie ludzi do kosciołow znaki daią przez Dzwony, w ktorych kosciołach, iako nayporządney Ultarze, przyozdabiaią, y Jlluminuią, wszelkie argenterie koscielne, dla większey wspaniałosci ustawiaią, kadzidłami pełen napełniaią, na to aby przytomni y kazdy wchodzący, serce swoie wonnoscią, do Boga w zbudził, wspaniałoscią do affektu lub pokory, zachecił. A lisci i ktos na to zboku odpawiada. Ze się bardzo na moim zdaniu mylę, mowiąc
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 50
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
nie mieli, Tak się, nie czując swej krwi, zapomnieli. I gdy to honor strawi, co iścizną, Zostawią dzieciom ubóstwo puścizną, Z ciężkim wzdychaniem, sobie za tę sprawę Długo po śmierci żyjącą niesławę Z krzywdą wraz duszy, bowiem co zyskali Od przodków, winni następcom zostali. Nawet tych, których honor przyozdabia, Na mizeraków częstokroć przerabia. A gdy dostatki ich, siebie wraz trawi, Gdyż zwykły skutek znikając zostawi, Iż im się jaśniej w honorze świecili, Większym się będą wstydem czerwienili, Im bardziej byli wprzódy szanowani, Tym więcej potem bywają wzgardzani. III
Tak jest naturze, gdy jest nieprzyjazny Sobie, tak na gwałt
nie mieli, Tak się, nie czując swej krwi, zapomnieli. I gdy to honor strawi, co iścizną, Zostawią dzieciom ubóstwo puścizną, Z ciężkim wzdychaniem, sobie za tę sprawę Długo po śmierci żyjącą niesławę Z krzywdą wraz duszy, bowiem co zyskali Od przodków, winni następcom zostali. Nawet tych, których honor przyozdabia, Na mizeraków częstokroć przerabia. A gdy dostatki ich, siebie wraz trawi, Gdyż zwykły skutek znikając zostawi, Iż im się jaśniej w honorze świecili, Większym się będą wstydem czerwienili, Im bardziej byli wprzódy szanowani, Tym więcej potem bywają wzgardzani. III
Tak jest naturze, gdy jest nieprzyjazny Sobie, tak na gwałt
Skrót tekstu: KępMyśliBar_II
Strona: 499
Tytuł:
Myśli o Bogu i człowieku w mowie człowieka i ducha wyrażone
Autor:
Adam Jan Kępski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
grzbiet; bo ten, który Boską Swą opatrznością, pieczą ma o wszytkich, nieba Ociec, wie, że wam tego wszytkiego potrzeba. Przeto Ten, który duszę dał, i ciało człeku, Da i chleb, i odzienie: bo On świata z wieku Karmi ptastwo powietrzne, i zwierza powolne Tuczy. Lilie pięknie przyozdabia polne Miejcie w przód o królestwie Niebieskiem stroskane Myśli, a wszytkie rzeczy te będą wam dane. Także o dniu jutrzejszem niefrasujcie głowy, Sam o się będzie troskę miał jutro dzień nowy. Lucae 6. Marc: 6 HISTORIA Z. JANA DAMASCENA,
Wszytko, cokolwiek sobie od ludzi żądacie Czynić, toż i wy
grzbiet; bo ten, ktory Boską Swą opátrznośćią, pieczą ma o wszytkich, niebá Oćiec, wie, że wam tego wszytkiego potrzebá. Przeto Ten, ktory duszę dał, y ćiáło człeku, Da y chleb, y odźienie: bo On świátá z wieku Karmi ptástwo powietrzne, y zwierza powolne Tuczy. Lilie pięknie przyozdabia polne Mieyćie w przod o krolestwie Niebieskiem stroskáne Myśli, á wszytkie rzeczy te będą wam dáne. Tákże o dniu iutrzeyszem niefrásuyćie głowy, Sam o śię będźie troskę miał iutro dźień nowy. Lucae 6. Marc: 6 HISTORYA S. IANA DAMASCENA,
Wszytko, cokolwiek sobie od ludźi żądaćie Czynić, toz y wy
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 78
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
, W Dobroci, w’ Prawdzie chodzić: a to miej w pilności, Abyś starego człeka, któregoś dziś zewlokł Postępki, a nowego na się cnoty obłokł, Niebrał odzienia; ale abyś w pobożności Szaty przyodziewał się codzień, a w nowości Cnot chodził świętych: bo to w twojej będzie mocy Przyozdabiać się w cnoty przy Boskiej pomocy: Słyszałeś bowiem, że Dał moc tym, z rządu Swego Być Synami Bożemi, którzy w imię Jego Wierzą. Więc, rzec niemożem, że niesnadna temu Dość czynić; bo niemasz nic trudnego chcącemu. Gdyż otworem każdemu jest droga do Nieba, Po której każdemu z
, W Dobroći, w’ Prawdźie chodźić: á to miey w pilnośći, Abyś stárego człeká, ktoregoś dźiś zewlokł Postępki, á nowego ná się cnoty oblokł, Niebrał odźienia; ále ábyś w poboznośći Száty przyodźiewał się codźień, á w nowośći Cnot chodźił świętych: bo to w twoiey będźie mocy Przyozdabiáć się w cnoty przy Boskiey pomocy: Słyszałeś bowiem, że Dał moc tym, z rządu Swego Bydź Synámi Bożemi, ktorzy w imie Iego Wierzą. Więc, rzec niemożem, że niesnádna temu Dośc czynić; bo niemász nic trudnego chcącemu. Gdyż otworem káżdemu iest drogá do Niebá, Po ktorey kázdemu z
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 141
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
ma swe Przywileje. Ziemię w kształt Matki, Słońce Ojcem zrobił, A deszcz za Mamkę ciepły przysposobił, Mistrzem jakoby wiatr uczynił goły, I dał posłuszne naturze żywioły. Azaż niekażdy prawie kwartał w roku Jego rozkazu pileń i wyroku; Gdy Wiosna w Marcu pokruszywszy lody, Wydaje kwiatki, zasadza ogrody. Rozwija drżewa, przyozdabia w liście, Póki nadszedszy Lato oczywiście, Pol nieprzybierże w różne urodzaje, I nieposprżąta, gdy zboże dostaje. Po nim wnet Jesień liczy swoje składy, Otrżąsa frukty, tłoczy winogrady, I na czas dalszy żyzność przechowywa, A na gotowym Zima odpoczywa. Słońce za słusznym od wieku pomiarem Promieniem ziemski krąg oświeca jarem,
ma swe Przywileie. Ziemię w kształt Mátki, Słońce Oycem zrobił, A deszcz zá Mámkę ćiepły przysposobił, Mistrzem iákoby wiátr uczynił goły, I dał posłuszne náturze żywioły. Azaż niekáżdy práwie kwartał w roku Iego roskazu pileń i wyroku; Gdy Wiosna w Márcu pokruszywszy lody, Wydáie kwiátki, zásadza ogrody. Rozwija drżewa, przyozdabia w liśćie, Poki nadszedszy Láto oczywiśćie, Pol nieprzybierże w rożne urodzáie, I nieposprżąta, gdy zboże dostáie. Po nim wnet Ieśień liczy swoie składy, Otrżąsa frukty, tłoczy winogrady, I ná czás dálszy żyzność przechowywa, A ná gotowym Zimá odpoczywa. Słońce za słusznym od wieku pomiarem Promieniem źiemski krąg oświeca iárem,
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 92
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
przypodobał/ a przy tym przypodobaniu państwo swoje zatracił. Żywot tefy człowieczy jest oraz i niewolnictwem/ i śmiercią. Vita si moriendi virtus abest seruitus est. Obaczył podobno każdy z Waszmościów Moich Miłościwych PP. jakośmy na świecie umarli/ jeżeli w grobie żywemi będziemy dalekich dowodów zasięgać nie potrzeba. Antoniusz purpurę swą drogiemi klejnotami przyozdabiał tylko aby się Kleopatrze spodobał. Sene. Ep. 77 Hugo Jaką pamiątkę Pauzaniasz otrzymał kiedy prosił Simonidesa aby mu co pamiętnego zostawił
Pauzaniasz dzielny Król/ gdy Filozofa Simonidesa prosił/ aby mu co pamiętnego do Królowania na potomne czasy chciał udzielić. Odpowiedział: Hominem te esse memento. Pamiętaj żeś człowiek; jakoby chciał nie
przypodobał/ á przy tym przypodobániu państwo swoie zátráćił. Zywot tefy człowieczy iest oraz y niewolnictwem/ y śmierćią. Vita si moriendi virtus abest seruitus est. Obaczył podobno kożdy z Waszmośćiow Moich Miłośćiwych PP. iákosmy ná świećie vmarli/ ieżeli w grobie żywemi będźiemy dálekich dowodow záśięgáć nie potrzebá. Antoniusz purpurę swą drogiemi kleynotámi przyozdábiał tylko áby się Kleopátrze spodobał. Sene. Ep. 77 Hugo Iáką pámiątkę Pauzániasz otrzymał kiedy prośił Simonidesa áby mu co pámiętnego zostáwił
Pauzániasz dźielny Krol/ gdy Philozophá Simonidesá prośił/ áby mu co pámiętnego do Krolowania ná potomne czásy chćiał vdźielić. Odpowiedział: Hominem te esse memento. Pámiętay żeś człowiek; iákoby chćiał nie
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 197
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
, wszystkie swoje niemniej bogate jako na zazdrość Innym pompatyczne aparencje, powinna swojej Dobrodzice Krasnostawska Bazylika Równo powinni wdzięcznością i Święci wniej rezydujący że mają drugie na ziemi Niebo i tak twojemi Jaśnie Wielmożna Wojewodzino dobrodziejstwy same zdewinkowane Nieba tym rozumiem sposobem zawdzięczyć pomyślą a żeby ten Ojczysty z błogosławieństwem Tobie po Ojcu Krzyż zostawiony który teraz Święte przyozdabia Kościoły potym na Polskiej jaśniał Koronie. JOANNES SKARBEK
Liber cui titulus Korona Polska przy złotej wolności starożytnemi Rycerstwa Polskiego W. X. Litewskiego Klejnotami, heroicznym męstwem etc: przyozdobiona.
Joannes Skarbek Archiepiscopus Leopoliensis mpp.
MARTINUS DZIEWANOWSKI PRAEPOSITUS PROVlNCIALIS Societatis JESU per Poloniam Cum Opus, quod inscribitur: Korona Polska przy Złotej wolności etc:
, wszystkie swoie niemniey bogate iáko ná zazdrość Innym pompatyczne apparencye, powinna swoiey Dobrodzice Krasnostawska Bazylika Rowno powinni wdzięcznością y Swięci wniey rezyduiący że maią drugie ná ziemi Niebo y ták twoiemi Iaśnie Wielmożna Woiewodzino dobrodzieystwy same zdewinkowane Nieba tym rozumiem sposobem zawdzięczyć pomyślą a żeby ten Oyczysty z błogosławieństwem Tobie po Oycu Krzyż zostawiony ktory teraz Święte przyozdabia Kościoły potym ná Polskiey iaśniał Koronie. JOANNES SKARBEK
Liber cui titulus Korona Polska przy złotey wolności starożytnemi Rycerstwa Polskiego W. X. Litewskiego Kleynotami, heroicznym męstwem etc: przyozdobiona.
Joannes Skarbek Archiepiscopus Leopoliensis mpp.
MARTINUS DZIEWANOWSKI PRAEPOSITUS PROVlNCIALIS Societatis JESU per Poloniam Cum Opus, quod inscribitur: Korona Polska przy Złotey wolności etc:
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 4
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738
począł.
Pytano go: — „Czemu na lewej ręce pierścień nosisz?”
Odpowiedział: — „Dosyć prawa ręka ozdoby ma, że prawą stworzona jest.”
Pytano też jednego uczonego człowieka, co to jest, że prawa ręka do wszytkiego sposobna będąc, od lewej w tej mierze upośledzona, że przecie lewą pierścieńmi przyozdabiają?
Powiedział: — „Azaż nie wiecie, że więcej tych, coby się na co przydali, w zapominanie przychodzi, a głupich do rady biorą?”
Nie uważnym postępkiem monarchy każdego Sądzą, gdy do swej rady używa głupiego.
Takiemu godna jest rzecz, monarchów i królów nauczać z czego karać, który
począł.
Pytano go: — „Czemu na lewéj ręce pierścień nosisz?”
Odpowiedział: — „Dosyć prawa ręka ozdoby ma, że prawą stworzona jest.”
Pytano też jednego uczonego człowieka, co to jest, że prawa ręka do wszytkiego sposobna będąc, od lewéj w téj mierze upośledzona, że przecie lewą pierścieńmi przyozdabiają?
Powiedział: — „Azaż nie wiecie, że więcéj tych, coby się na co przydali, w zapominanie przychodzi, a głupich do rady biorą?”
Nie uważnym postępkiem monarchy kożdego Sądzą, gdy do swéj rady używa głupiego.
Takiemu godna jest rzecz, monarchów i królów nauczać z czego karać, który
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 255
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
twojej urodzie. Boginie, nimfy nadobne celujesz, Gładkością a płcią z Wenerą wojujesz. Twa wdzięczna ręka gdy cokolwiek robi, Jasnością swoją wszytko oraz zdobi. Stopkę uraża twarda ziemia twoję, Tam gdzie przechadzki odprawujesz swoje. A choć nastąpisz na fiałek mały Lub na lilią, przecię jej kwiat cały. Drugie głowy swe niech przyozdabiają, Niech piękną perłą szyję otaczają: Ty okrom tego masz dość sławy w sobie, Która, Marysiu, właśnie służy tobie. A gdy rozwijasz miodem nakrapiane Usta twe, muzy milczą zadumane Na twoje głosy, którymi w skrytości Serdeczne strzały płomienia miłości
Miecesz, duszy mej rany wielkie dając, I srogimi ją postrzałami krając,
twojej urodzie. Boginie, nimfy nadobne celujesz, Gładkością a płcią z Wenerą wojujesz. Twa wdzięczna ręka gdy cokolwiek robi, Jasnością swoją wszytko oraz zdobi. Stopkę uraża twarda ziemia twoję, Tam gdzie przechadzki odprawujesz swoje. A choć nastąpisz na fiałek mały Lub na lilią, przecię jej kwiat cały. Drugie głowy swe niech przyozdabiają, Niech piękną perłą szyję otaczają: Ty okrom tego masz dość sławy w sobie, Ktora, Marysiu, właśnie służy tobie. A gdy rozwijasz miodem nakrapiane Usta twe, muzy milczą zadumane Na twoje głosy, ktorymi w skrytości Serdeczne strzały płomienia miłości
Miecesz, duszy mej rany wielkie dając, I srogimi ją postrzałami krając,
Skrót tekstu: SzlichWierszeWir_I
Strona: 187
Tytuł:
Wiersze rozmaite JE. Mci Pana Jerzego z Bukowca Szlichtinka
Autor:
Jerzy Szlichtyng
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
nazywa bałwanami obrazy/ czrześcian zaś balwochwalcami/ dla tego Mahometani w meczetach swoich obrazów nie mają/ tylko na ścianach sententie są na chwałę Bożą i Mahometową napisane/ niemasz Boga oprócz Boga i Mahomet jest Apostoł Boży/ posadzka rogożami albo kilimami albo kobiercami przykryta/ i lampami zapalonemi wewnątrz i zwierzchu meczet swój w nocy przyozdabiają/ wedle meczetu zbudowana jest wieża/ na którą Talizman albo Hoggia wstąpiwszy i palcem ucho zatknowszy miasto dzwonu Mahometanów do nabożeństwa pobudza i zwoływa/ bo Mahometani dzwonów nie mają/ i chrześcijanom wchodziź do meczetu swego nie pozwalają/ bo jeden chrześcijanin Hiszpan w Jeruzalem przyszedł do meczetu Mahometańskiego pod czas ich nabożeństwa/ i zaraz Mahometani go
názywá bałwánami obrázy/ czrześćian záś balwochwálcami/ dla tego Máchometani w meczetach swoich obrázow nie maią/ tylko na śćiánach sententie są na chwałę Bożą y Máchometową napisane/ niemasz Boga oprocz Boga y Máchomet iest Apostoł Boży/ posadzka rogożami álbo kilimámi álbo kobiercámi przykryta/ y lámpami zapálonemi wewnątrz y zwierzchu meczet swoy w nocy przyozdabiaią/ wedle meczetu zbudowána iest wieża/ na ktorą Talizman álbo Hoggia wstąpiwszy y pálcem vcho zatknowszy miásto dzwonu Máchometánow do nabożeństwa pobudza y zwoływa/ bo Máchometáni dzwonow nie máią/ y chrześćiánom wchodziź do meczetu swego nie pozwálaią/ bo ieden chrześćiánin Hiszpan w Ieruzálem przyszedł do meczetu Máchometańskiego pod czas ich nabożenstwa/ y záraz Máchometani go
Skrót tekstu: GalAlk
Strona: 34
Tytuł:
Alkoran Machometów
Autor:
Joannicjusz Galatowski
Drukarnia:
Łazarz Baranowicz
Miejsce wydania:
Czernihów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683