w tej to ś jedności Cerkiew Wschodnia Świętymi Nauczycielami/ i sprawiedliwymi Ojcami stała się sławna. Ta ś. jedność i nasz naród Ruski od Krztu przywiodła/ i Cerkiew naszą w pobożne i święte męże/ Ojcy nasze/ płodowitą uczyniła. Ta ś. jedność nabudowała nam Cerkwi i Monasterów/ dobrami je nadarzyła/ i wolnościami przyozdobiła. Tę to ś. jedność miedzy tymi dwiema Cerkwiami przez Ducha Z. sprawioną/ skoro przeklęta Schisma rozerwała/ natychmiast Cerkiew Wschodnia/ jakoby za ścianę[...] zastąpiła/ i ze wszytkich swoich wnętrznych i ze wnętrznych ozdób obnażoną być poczęła. natychmiast ludzie święci/ Cesarze Gręccy wzięli sobie moc na Duchowne i na Cerkwie/ prawa
w tey to ś iednośći Cerkiew Wschodna Swiętymi Náucżyćielámi/ y spráwiedliwymi Oycámi stáłá sie sławna. Tá ś. iedność y nász narod Ruski od Krztu przywiodłá/ y Cerkiew nászą w pobożne y święte męże/ Oycy násze/ płodowitą vczyniłá. Tá ś. iedność nábudowáłá nam Cerkwi y Monásterow/ dobrámi ie nádárzyłá/ y wolnośćiámi przyozdobiłá. Tę to ś. iedność miedzy tymi dwiemá Cerkwiámi przez Duchá S. spráwioną/ skoro przeklęta Schismá rozerwáłá/ nátychmiast Cerkiew Wschodna/ iákoby zá śćiánę[...] zástąpiłá/ y ze wszytkich swoich wnętrznych y ze wnętrznych ozdob obnażoną bydź poczęłá. nátychmiast ludźie święći/ Cesárze Gręccy wźięli sobie moc ná Duchowne y ná Cerkwie/ práwá
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 179
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
będziecie. Z majętności zasię i dóbr tak twych/ jako i męża twego (snadź były zle zebrane/ że w nich Pan nie korzystał/ albo też po niej trudu potrzebował i pokory) niczego do jałmużny nie przykładaj. Tak uczyniła stroskana i mizerna matka/ zebrała zzebrawszy jałmużnę/ Święte Ewaneglium kupiła/ śrebro złocistemi puklami przyozdobiła/ z nim w drogę do świętego Miasta Kijowa/ drugiej Jerozolimy/ puściła się z panienką piechotą/ i tam przywędrowała ósmego dnia Augusta/ na ołtarzu obietnice swoję postawić/ za błogosławieństwem Starszego usiłowała/ i je Naświętszej Pannie poświęciła; (teraz to wzięto/ i do Pakule wsi Monasterskiej oddano) domowi/ wedle pątniczego zwyczaju
będźiećie. Z máiętnośći zásię y dobr ták twych/ iáko y mężá twego (snadź były zle zebráne/ że w nich Pan nie korzystał/ álbo też po niey trudu potrzebował y pokory) niczego do iáłmużny nie przykłáday. Ták vczyniłá stroskána y mizerna mátká/ zebráłá zzebrawszy iáłmuznę/ Swięte Ewáneglium kupiłá/ śrebro złoćistemi puklámi przyozdobiłá/ z nim w drogę do świętego Miástá Kiiowá/ drugiey Ierozolimy/ puśćiłá się z pánienką piechotą/ y tám przywędrowáłá osmego dniá Augustá/ ná ołtarzu obietnice swoię postáwić/ zá błogosłáwieństwem Stárszego vśiłowáłá/ y ie Naświętszey Pánnie poświęćiłá; (teraz to wźięto/ y do Pákule wśi Monásterskiey oddano) domowi/ wedle pątniczego zwyczáiu
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 145.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
zelżywości nad wszystkie inne zesromocenia gorsza/ sławę bez której żywot człowieczy nie żywotem/ w niesławę zmienioną widzieć/ a milczeć: Wiarę bez której człowiek nie człowiekiem/ niewiarą obelżoną słyszeć a nie odpowiadać. Powiedzcież mi proszę was/ dla czego językiem natura was nadarzyła? Dla czego rozumem nadzieliła? i mową nad insze stworzenie przyozdobiła? Bezrozumne bydło i nieme skrzywdzone i zajątrzone/ tego/ który je krzywdzi i jątrzy jako mogąc odpędza/ i czułość w sobie pokazuje. Ogień z Nieba zstąpił i popalił burzących prawdę. Ziemia usta otworzyła i połknęła tłumiących prawdę: Wody się zeszły/ i zamknęły w sobie prześladujących prawdę: Powietrze trucizną roztworzyło się/ i
zelżywośći nád wszystkie inne zesromocenia gorsza/ sławę bez ktorey żywot cżłowiecży nie żywotem/ w niesławę zmienioną widźieć/ á milcżeć: Wiárę bez ktorey cżłowiek nie cżłowiekiem/ niewiárą obelżoną słyszeć á nie odpowiádáć. Powiedzćież mi proszę was/ dla cżego ięzykiem náturá was nádárzyłá? Dla cżego rozumem nádźieliłá? y mową nád insze stworzenie przyozdobiłá? Bezrozumne bydło y nieme skrzywdzone y záiątrzone/ tego/ ktory ie krzywdźi y iątrzy iáko mogąc odpędza/ y cżułość w sobie pokázuie. Ogień z Niebá zstąpił y popalił burzących prawdę. Ziemiá vstá otworzyłá y połknęłá tłumiących prawdę: Wody się zeszły/ y zámknęły w sobie prześláduiących prawdę: Powietrze trućizną roztworzyło się/ y
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 29v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
wisiąc/ i inszych wiele Relikwjej. Tamże jest Gwozdź którym Zbawiciela naszego nogi przenaświętsze przebite były/ troje Ciernia przytym z Korony/ które w Głowie Zbawiciela naszego tchwiały/ jeszcze i Tytuł od Piłata Hebrajskim/ Greckim/ i Łacińskim napisany językiem. Który Helena święta kosztownie/ od Perel/ Złota/ i srebra przyozdobiła. Jeszcze przytym obaczysz/ jeden Grób z tych/ za które Chrystus Pan zaprzedan był. Co wszytko pod Ołtarzem zachowano leży. Blisko zaraz Kościoła/ Sant Croce in Jeruzalem, tuż przy murach Miejskich/ było Amfiteatrum Statily Taury, które podziśdzień/ po większy rożeznać części. ROMA. Kościół Świętego Wawrzyńca, jeden z
wiśiąc/ y inszych wiele Reliquiey. Támże iest Gwozdź ktorym Zbáwićielá nászego nogi przenaświętsze przebite były/ troie Ciernia przytym z Korony/ ktore w Głowie Zbáwićielá nászego tchwiáły/ ieszcze y Tytuł od Piłatá Hebráyskim/ Greckim/ y Laćinskim napisany ięzykiem. Ktory Helená święta kosztownie/ od Perel/ Złotá/ y srebrá przyozdobiła. Iescze przytym obaczysz/ ieden Grob z tych/ zá ktore Chrystus Pan zaprzedan był. Co wszytko pod Ołtarzem záchowano leży. Blisko záraz Kośćiołá/ Sant Croce in Ierusalem, tuż przy murách Mieyskich/ było Amphiteatrum Statily Tauri, ktore podźiśdźień/ po większy rożeznáć częśći. ROMA. Kosćioł Swiętego Wáwrzyńcá, ieden z
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 143
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
tę wynoszącą na mil 4. in spatio czterech godzin ekspediowali, zwali tę Procesję spieszną drogą Wiclipucli Bożka. Przed gradusami na ostatek Bałwochwałnicy pryncypalnej Całego świata, praecipue o AMERYCE
w Meksyku stanąwszy, po wschodach młódź do góry powrozami te krzesło z Bałwankiem owym procesionalnym ciągnęła, w Kaplicy na to nagotowanej lokowała, Kościół w kwiaty przyozdobiła. W tym Mniszki owe wynosiły, z tejże, co i ów Bałwanek, chlebowej materyj ofiarki formowane nakształt kości owego Bałwanka, kości Wiclipucli Bożka zwane. Te młodzianie przed Bożkiem składali na kupę; Kapłani przy nich siadłszy na stołkach mruczeniem swoim i wrzaskiem niby poświęcali, aby były te ofiarki w takiej, jak
tę wynoszącą na mil 4. in spatio czterech godzin expediowali, zwali tę Processyę spieszną drogą Witzliputzli Bożka. Przed gradusami na ostatek Bałwochwałnicy pryncypalney Całego świata, praecipuè o AMERICE
w Mexiku stanąwszy, po wschodach młódź do gory powrozami te krzesło z Bałwankiem owym processionalnym ciągneła, w Kaplicy na to nagotowáney lokowała, Kościół w kwiaty przyozdobiła. W tym Mniszki owe wynosiły, z teyże, co y ow Bałwanek, chlebowey materyi ofiarki formowane nakształt kości owego Bałwanka, kości Witzliputzli Bożká zwane. Te młodzianie przed Bożkiem składali na kupę; Kapłani przy nich siadłszy na stołkach mruczeniem swoim y wrzaskiem niby poświęcali, aby były te ofiarki w takiey, iak
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 586
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
wybrany przez Proroków utrzymywał, aż do panowania Saula, pod którym, przez Dawida, choć bezbronnego, a przecięż triumfującego nad Goliatem, obelgę zniósł z Izraela. Tego Dawida po śmierci Saula, walecznym Królem nad całym Izraelem moc Boska osadziła, po Jego zaś śmierci Salomona, dla tym większego wsławienia Wiary Izraelskiej, mądrością przyozdobiła. I na cóż ta mądrość jego przydała się? oto czytamy. 3tio Regum Capite 9no. V. 2do. Anatomia. Rzeczypospolitej Polskiej. W Pieluchach Dziecię przylozy się do Ochędostwa. Anatomia. Rzeczypospolitej Polskiej. Stare Matrony do chowania dzieci są potrzebne. Anatomia. W każdej wsi Bakalarz ma być dla instrukcyj Dzieci.
wybrány przez Prorokow utrzymywał, aż do pánowania Saula, pod ktorym, przez Dawida, choć bezbronnego, á przecięż tryumfuiącego nád Goliatem, obelgę zniosł z Jzráela. Tego Dawida po śmierci Saula, wálecznym Krolem nád cáłym Jzráelem moc Boska osadziła, po Jego zaś śmierci Salomona, dla tym większego wsłáwienia Wiáry Izráelskiey, mądrością przyozdobiła. Y ná coż ta mądrość jego przydała się? oto czytamy. 3tio Regum Capite 9no. V. 2do. Anatomia. Rzeczypospolitej Polskiey. W Pieluchach Dziecię przylozy się do Ochędostwa. Anatomia. Rzeczypospolitey Polskiey. Stare Matrony do chowania dzieci są potrzebne. Anatomia. W kazdey wsi Bakalarz ma bydz dla instrukcyi Dzieci.
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 184
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
ludzkim ciele”. DwunasTA: BERNETIS
Kochaneczku, mój kwiateczku, milszy nad roże, Nad lilije, konwalije i co być może Przyjemnego w pięknym lecie, Kiedy bierze na się kwiecie Barwę roźliczną!
Twa osoba, twa ozdoba, mój oblubieńce, I nad zioła, owo zgoła i nad młodzieńce, Których teraźniejsza chwila Młodością przyozdobiła, Barziej jest śliczną!
Choć młodzieńcy swymi wieńcy mnie obsyłają, Choć dziewczyny rozmaryny wonne mi dają, Sama wdzięczność twoja miła Serce moje zniewoliła, Ja nie wiem, czemu.
Chceszli winy, mój jedyny, nie popaść dla mnie, Moje chęci miej w pamięci, bądź łaskaw na mnie, Daj mi dar za
ludzkim ciele”. DWANASTA: BERNETIS
Kochaneczku, mój kwiateczku, milszy nad roże, Nad lilije, konwalije i co być może Przyjemnego w pięknym lecie, Kiedy bierze na się kwiecie Barwę roźliczną!
Twa osoba, twa ozdoba, mój oblubieńce, I nad zioła, owo zgoła i nad młodzieńce, Których teraźniejsza chwila Młodością przyozdobiła, Barziej jest śliczną!
Choć młodzieńcy swymi wieńcy mnie obsyłają, Choć dziewczyny rozmaryny wonne mi dają, Sama wdzięczność twoja miła Serce moje zniewoliła, Ja nie wiem, czemu.
Chceszli winy, mój jedyny, nie popaść dla mnie, Moje chęci miej w pamięci, bądź łaskaw na mnie, Daj mi dar za
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 45
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
folgując spaniu Powstawszy rano po świtaniu, Gdym po różańcu rozkwitłym chodziła, Bieluchnem nóżki rosą umoczyła;
Dla ciebie kwiateczki nadobne Zrywając, paluszki me drobne Niemiłosierne ciernie poraniło Tak, że się dobrze krwie mojej napiło.
A przeciem tak cierpliwą była, Ażem cię do końca uwiła; Uwiwszy, twoją pozorną koroną Przyozdobiłam kosę uplecioną.
Cóż po tym, gdy słońce gorące W południe róże w nim pachniące W niwecz spaliło, że wszytkie powiędły, A koralowe goździki pobledły!
Dobranoc tedy, ukochany, Dobranoc, wianeczku różany! Żegnam się z tobą, żegnam ostatecznie, Dobranoc miewaj, dobranoc miej wiecznie. SIÓDMA: PAŁACHNA
Posłuchajcie skargi
folgując spaniu Powstawszy rano po świtaniu, Gdym po różańcu rozkwitłym chodziła, Bieluchnem nóżki rosą umoczyła;
Dla ciebie kwiateczki nadobne Zrywając, paluszki me drobne Niemiłosierne ciernie poraniło Tak, że się dobrze krwie mojej napiło.
A przecięm tak cierpliwą była, Ażem cię do końca uwiła; Uwiwszy, twoją pozorną koroną Przyozdobiłam kosę uplecioną.
Cóż po tym, gdy słońce gorące W południe róże w nim pachniące W niwecz spaliło, że wszytkie powiędły, A koralowe goździki pobledły!
Dobranoc tedy, ukochany, Dobranoc, wianeczku różany! Żegnam się z tobą, żegnam ostatecznie, Dobranoc miewaj, dobranoc miej wiecznie. SIÓDMA: PAŁACHNA
Posłuchajcie skargi
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 108
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
barzo przyciskała. Matka źle wychowała. Nałogi zgoła w zwyczaj naturę obróciły. Co mówię pomogą takie wymówki? Nic. Izali słabsza krew JEZUSowa/ żeby nie mogła dodać potęgi? Dodała drugim; zatrzymała ich w niewinności/ oderwała od nieprawości/ obrzydziła wszytkie lubości/ umocniła w cnocie/ dodała siły/ naprawiła urazy/ przyozdobiła świetnościami; a w tobie miała siłę/ i moc swoję utracić? Nie pójdą takie wymówki/ potępią takie obrony. I ty grzeszniku co duszy nie zwalniasz/ i ty co żyjesz bez grzechu/ że duszy lepiej nie naprawiasz/ masz od Je- Dziecię nie słupe. Potęga Postać Dziecięcia wesoła. z Krzyża. Potęga Ad
bárzo przyćiskáła. Mátka źle wychowałá. Nałogi zgołá w zwyczay naturę obroćiły. Co mowię pomogą tákie wymowki? Nic. Izali słábsza krew IEZVSowá/ żeby nie mogłá dodáć potęgi? Dodáłá drugim; zátrzymałá ich w niewinnośći/ oderwáłá od niepráwośći/ obrzydźiłá wszytkie lubośći/ vmocniłá w cnoćie/ dodáłá śiły/ nápráwiłá vrázy/ przyozdobiłá świetnośćiámi; á w tobie miáłá śiłę/ y moc swoię vtráćić? Nie poydą tákie wymowki/ potępią tákie obrony. Y ty grzeszniku co duszy nie zwalniasz/ y ty co żyiesz bez grzechu/ że duszy lepiey nie nápráwiasz/ masz od Ie- Dźiećię nie słupe. Potęgá Postáć Dźiećięćiá wesoła. z Krzyżá. Potęgá Ad
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 215
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
. Nuż insze Legacje, które odprawował, W Ojczyźnie zamieszanej, mężnie się zachował. Mimo nieustraszone serce, i cnot siła, Wszystkiego mu natura szczodrze udzieliła. To z niej ma, że mu Pański wprzód Animusz dała, Statek z powagą w mężne serce jego wlała. Więc i naukę wielką z głęboką mądrością, I przyozdobiła go wrodzoną ludzkością. A starożytność dzielnej Familii jego, Liczy Pradziady z Pilce, Toporu starego, Nieśmiertelnym Rejestrem, z Pilce Otto sławny, Wojewoda, Starosta Sendomierski dawny, Zostawił cnot wizerunk w tym potomku swoich, Śmiele rzec mogę, pewnie nie uszedł i twoich Januszu na Jabłonnej z Pilce Koryciński, Kasztelanie przezacny wielki Sendomierski
. Nuż insze Legacye, ktore odpráwował, W Oyczyznie zámieszáney, mężnie się záchował. Mimo nievstrászone serce, y cnot śiłá, Wszystkiego mu náturá szczodrze vdźieliłá. To z niey ma, że mu Panski wprzod Animusz dáła, Státek z powagą w mężne serce iego wlałá. Więc y náukę wielką z głęboką mądrośćią, Y przyozdobiłá go wrodzoną ludzkośćią. A stárożytność dźielney Fámiliey iego, Liczy Prádziády z Pilce, Toporu stárego, Nieśmiertelnym Reiestrem, z Pilce Otto sławny, Woiewodá, Stárostá Sendomierski dawny, Zostáwił cnot wizerunk w tym potomku swoich, Smiele rzec mogę, pewnie nie vszedł y twoich Iánuszu ná Iábłonney z Pilce Koryćinski, Kásztellanie przezacny wielki Sendomierski
Skrót tekstu: TwarKPoch
Strona: 6
Tytuł:
Pochodnia miłości bożej
Autor:
Kasper Twardowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628