sobie, byle chciała. 75. STARYCH KOMENDY
On sobie podtatuśkał, ona przybabiała. Komuż by ta przywara bardziej szkodzić miała?
By namniej, gdy małżeńskie sprawią sobie gody, Ta będzie panną młodą, on także pan młody. 76. CZEMU KUR SKRZYDŁAMI TRZEPIE, KIEDY MA ZAPIAĆ
Żeby kur czyste Bogu oddał swe psałterze, Niż zaśpiewa, wprzód skrzydły proch z siebie opierze. 77. SPRAWIEDLIWOŚĆ
... 78. PARTACZ
Uważ, nie było-li tam śmiechu aż do zdechu: Frant jeden, kuśnirskiego poszedszy do cechu. Powiedział, że tu w mieście partacz wasz przebywa, A jeszcze teraz suknią sobolimi podszywa. Kuśnierze — radzi
sobie, byle chciała. 75. STARYCH KOMENDY
On sobie podtatuśkał, ona przybabiała. Komuż by ta przywara bardziej szkodzić miała?
By namniej, gdy małżeńskie sprawią sobie gody, Ta będzie panną młodą, on także pan młody. 76. CZEMU KUR SKRZYDŁAMI TRZEPIE, KIEDY MA ZAPIAĆ
Żeby kur czyste Bogu oddał swe psałterze, Niż zaśpiewa, wprzód skrzydły proch z siebie opierze. 77. SPRAWIEDLIWOŚĆ
... 78. PARTACZ
Uważ, nie było-li tam śmiechu aż do zdechu: Frant jeden, kuśnirskiego poszedszy do cechu. Powiedział, że tu w mieście partacz wasz przebywa, A jeszcze teraz suknią sobolimi podszywa. Kuśnierze — radzi
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 25
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
żeć was Bóg wasz nigdy nieoszukał, nigdy nikogo niezawiódł, a doświadczyliście nie na sobie, to na drugich omylności, fałszu, znikomości, która w-Swiatowości zawarta! 4. Świętej i wielkiej pamięci Stanisław Lubomierski, Wojewoda Krakowski, nawiedzał Ciało zmarłego Książęcia Zbaraskiego, P. Krakowskiego, napadł że w-Psałterzu te słowa śpiewają: Vos autem sicut homines mortemini et sicut unus de principibus cadetis. Wy zaś jako ludzie umrzecie, a jako jeden z-Książąt upadniecie. Sturbował się Wojewoda, rozumiał że naprawa, ale doznał, że traf był od Boga sporządzony. Tych że słów, i ja do was zażywam. I wy
żeć was Bog wász nigdy nieoszukał, nigdy nikogo niezáwiodł, á doświádczyliśćie nie ná sobie, to ná drugich omylnośći, fałszu, znikomośći, ktora w-Swiátowośći záwárta! 4. Swiętey i wielkiey pámięći Stánisław Lubomierski, Woiewodá Krákowski, náwiedzał Ciáło zmárłego Kśiążęćiá Zbáráskiego, P. Krákowskiego, nápadł że w-Psałterzu te słowá śpiewáią: Vos autem sicut homines mortemini et sicut unus de principibus cadetis. Wy záś iáko ludźie umrzećie, á iáko ieden z-Kśiążąt upadniećie. Zturbował się Woiewodá, rozumiał że napráwá, ále doznał, że tráf był od Bogá zporządzony. Tych że słow, i ia do was záżywam. I wy
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 76
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
kierować. A tu Rodziców przestroga, nigdy z-młodu do świata nie kierujcie, czekajcie woli Bożej, bo bywa to, gdy Bóg co inszego myśli, wy na co innego gonicie, zabiera Bóg dziatki w-młodym wieku. I zarazem rodzicy odmieniwszy intencyją, z-domu, na dalsze nauki nie posłali go, aż Psałterz umiał. O gdzież by takich rodziców poszukać, dośćby było, gdyby pacierz dobrze z-Litanyikami, i już teraz opuszczony, i którego na pamięć nie uczą, akt skruchy umieli, dośćby było: o Psałterzu ani nie pytać. 5. Kiedy już był w-szkołach, swawolny jeden kompan jego, widząc
kierowáć. A tu Rodźicow przestrogá, nigdy z-młodu do świátá nie kieruyćie, czekáyćie woli Bożey, bo bywa to, gdy Bog co inszego mysli, wy ná co innego gonićie, zábiera Bog dźiatki w-młodym wieku. I zárázem rodźicy odmieniwszy intencyią, z-domu, ná dálsze náuki nie posłáli go, áż Psałterz umiał. O gdźież by tákich rodzicow poszukáć, dośćby było, gdyby paćierz dobrze z-Litányikámi, i iuż teraz opuszczony, i ktorego ná pámięć nie uczą, ákt zkruchy umieli, dośćby było: o Psałterzu áni nie pytáć. 5. Kiedy iuż był w-szkołách, swawolny ieden kompan iego, widząc
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 86
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
. I zarazem rodzicy odmieniwszy intencyją, z-domu, na dalsze nauki nie posłali go, aż Psałterz umiał. O gdzież by takich rodziców poszukać, dośćby było, gdyby pacierz dobrze z-Litanyikami, i już teraz opuszczony, i którego na pamięć nie uczą, akt skruchy umieli, dośćby było: o Psałterzu ani nie pytać. 5. Kiedy już był w-szkołach, swawolny jeden kompan jego, widząc małą dziewczynę idącą, trącił ją, i na nią sunął Z. Wojciecha, a Z. Wojciech zapłonąwszy się, nieutulonemi łzami płakał, nikt go ukoić nie mógł, i gdy go długo pytano rzecze Święty: oto
. I zárázem rodźicy odmieniwszy intencyią, z-domu, ná dálsze náuki nie posłáli go, áż Psałterz umiał. O gdźież by tákich rodzicow poszukáć, dośćby było, gdyby paćierz dobrze z-Litányikámi, i iuż teraz opuszczony, i ktorego ná pámięć nie uczą, ákt zkruchy umieli, dośćby było: o Psałterzu áni nie pytáć. 5. Kiedy iuż był w-szkołách, swawolny ieden kompan iego, widząc máłą dźiewczynę idącą, trąćił ią, i ná nię sunął S. Woyćiechá, á S. Woyćiech zápłonąwszy się, nieutulonemi łzámi płákał, nikt go ukoić nie mogł, i gdy go długo pytano rzecze Swięty: oto
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 86
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
.
Gdzie mieszka, gdzie się bawi, sam w sobie rozbiera, Na ostatek tem one swe myśli zawiera, Że pewnie nigdziej indziej, jedno między mnichy W kościołach i klasztorach mieszka on bóg cichy, Gdzie są mowy i słowa wszytkie tak wygnane, Że po wszytkich komorach mają napisane „Milczenie” i tam, kędy psałterze śpiewają, I tam, kędy jadają i kędy sypiają.
LXXX.
Tusząc, że tam być miało, leciał sporszem lotem I częściej po powietrzu machał skrzydłem złotem, Spodziewając się pewnie, że pokój z cichością Miał tam naleźć i miłość z świętą pobożnością; Ale skoro wszedł w klasztór archanioł wybrany, Zarazem się obaczył
.
Gdzie mieszka, gdzie się bawi, sam w sobie rozbiera, Na ostatek tem one swe myśli zawiera, Że pewnie nigdziej indziej, jedno między mnichy W kościołach i klasztorach mieszka on bóg cichy, Gdzie są mowy i słowa wszytkie tak wygnane, Że po wszytkich komorach mają napisane „Milczenie” i tam, kędy psałterze śpiewają, I tam, kędy jadają i kędy sypiają.
LXXX.
Tusząc, że tam być miało, leciał sporszem lotem I częściej po powietrzu machał skrzydłem złotem, Spodziewając się pewnie, że pokój z cichością Miał tam naleść i miłość z świętą pobożnością; Ale skoro wszedł w klasztór archanioł wybrany, Zarazem się obaczył
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 315
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
obaczy Niezgodę nagle między niemi,
LXXXII.
Niezgodę, którą Twórca, gdy go wyprawował, Po Milczeniu zarazem naleźć rozkazował. Dopiero się archanioł niepodobnie zdumiał, Bo że ją miał w Awernie naleźć, tak rozumiał, A teraz ją w tem nowem piekle między mszami, I między - ktoby beł rzekł? - nalazł psałterzami. Wydziwić się nie może temu, że tam była, Mniemając, że naleźć ją miał wziąć czasu siła.
LXXXIII.
Poznał ją po odmiennem, we sto barw ubierze; Bramy miała nierówne i nie w jednej mierze; Czasem ją odkrywała, czasem zakrywała Szata, którą to wiatry, to noga trącała. Włosy złote
obaczy Niezgodę nagle między niemi,
LXXXII.
Niezgodę, którą Twórca, gdy go wyprawował, Po Milczeniu zarazem naleść rozkazował. Dopiero się archanioł niepodobnie zdumiał, Bo że ją miał w Awernie naleść, tak rozumiał, A teraz ją w tem nowem piekle między mszami, I między - ktoby beł rzekł? - nalazł psałterzami. Wydziwić się nie może temu, że tam była, Mniemając, że naleść ją miał wziąć czasu siła.
LXXXIII.
Poznał ją po odmiennem, we sto barw ubierze; Bramy miała nierówne i nie w jednej mierze; Czasem ją odkrywała, czasem zakrywała Szata, którą to wiatry, to noga trącała. Włosy złote
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 316
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
mógł ufać/ jako sobie samemu. Beatus qui inuenit amicum verum. A Salomon król tego być szczęśliwym rozumiał/ któryby otrzymał mądrość znieba/ jako on: i mówił. Beatus homo qui inuenit sapientiam. Zaś Dawid Ociec jego/ tego być szczęśliwym mniemał/ któryby pobożny żywot na świecie prowadził: i tak Psałterz swój zaczynając powiedział. Beatus vir qui non abijt in consilio impiorum, et in via peccatorum non stetit. To jest/ jako Bellarminus wykłada. Qui declinat à malo, et facit bonum. Drudzy ludzie światowi/ największe szczęście rozumieli być swoje/ być bogatym/ i mieć rozmaite dostatki/ jako święty Ambroży ich opinią opisuje
mogł vfáć/ iáko sobie sámemu. Beatus qui inuenit amicum verum. A Sálomon krol tego bydź szczęśliwym rozumiał/ ktoryby otrzymał mądrość zniebá/ iáko on: y mowił. Beatus homo qui inuenit sapientiam. Záś Dawid Oćiec iego/ tego bydź szczęśliwym mniemał/ ktoryby pobożny żywot ná świećie prowádźił: y ták Psałterz swoy záczynáiąc powiedźiał. Beatus vir qui non abijt in consilio impiorum, et in via peccatorum non stetit. To iest/ iáko Bellarminus wykłada. Qui declinat à malo, et facit bonum. Drudzy ludźie świátowi/ naywiększe szczęśćie rozumieli bydź swoie/ bydź bogátym/ y mieć rozmáite dostátki/ iáko święty Ambroży ich opinią opisuie
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 67
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Tej Sekty, Herezyj i głupstwa, Autor FILIP niejaki, prawdziwie jak Filip z konopi, pewnie nie z mądrej Akademii wyrwał się około Roku 1650 za Patriarchy Moskiewskiego Nikona. Na Stolicy Moskiewskiej w ów czas przy Katedrze Patriarchalnej, znajdowało się czterech Protopopów, Kapitan, Filip, Nikita, Łazarz; którzy bardzo piśmienni, bo Psałterz po Słowieńsku umieli czytać; azatym mądremi sami sobie zdali się, cum esent stultissimi, do istyka, nie do pióra sposobniejsi, paść woły, nie do mądrej Szkoły brać się. Ci nową reformę Religii w Cerkwi Bożej uczynić chcieli: Jakoż z tych prostych stodół wyleciała sowa, Lucem fugiens prawdziwej Religii. Ci nowe
Tey Sekty, Herezyi y głupstwa, Autor FILIP nieiaki, prawdziwie iak Filip z konopi, pewnie nie z mądrey Akademii wyrwał się około Roku 1650 za Patryarchy Moskiewskiego Nikona. Na Stolicy Moskiewskiey w ow czas przy Katedrze Patryarchalney, znaydowało się czterech Protopopow, Kapitan, Filip, Nikita, Łazarz; ktorzy bardzo piśmienni, bo Psałterz po Słowieńsku umieli czytać; ázatym mądremi sami sobie zdali się, cum esent stultissimi, do istyka, nie do piora sposobnieysi, paść woły, nie do mądrey Szkoły brać się. Ci nową reformę Religii w Cerkwi Bożey uczynić chcieli: Iakoż z tych prostych stodoł wyleciała sowa, Lucem fugiens prawdziwey Religii. Ci nowe
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1118
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Starym Testamencie Numerorum cap: 19 w krowie czerwonej na popiół extra Obozu spalonej, mieszając też popioły z wodą na pokropienie ludzi nieczystych, figurowała się według Eugubina, i w wodzie owej solą od Elizeusza osłodzonej, 4 Regum, także adumbrowana wo da Święcona; ale tego Filip nie słyszał, i nie czytał, bo tylko Psałterz znał.
9. Nabożeństwa swoje odprawują w lada kuczy, do której schodzą się wieczorem, roschodzą się o kurach; a przecię BÓG Namioty wspaniałe, potym Kościół Salomonów tak bogaty i drogi upodobał sobie na chwałę swoję: Elegi et sanctificavi locum istum, ut sit Nomen meum ibi: 2 Paralip: 7. Toć
Starym Testamencie Numerorum cap: 19 w krowie czerwoney na popioł extra Obozú spaloney, mieszaiąc też popioły z wodą na pokropienie ludzi nieczystych, figurowała się według Eugubina, y w wodzie owey solą od Elizeusza osłodzoney, 4 Regum, także adumbrowana wo da Swięcona; ale tego Filip nie słyszał, y nie czytał, bo tylko Psałterz znał.
9. Nabożeństwa swoie odprawuią w lada kuczy, do ktorey schodzą się wieczorem, roschodzą się o kurach; á przecię BOG Namioty wspaniałe, potym Kościoł Salomonow tak bogaty y drogi upodobał sobie na chwałę swoię: Elegi et sanctificavi locum istum, ut sit Nomen meum ibi: 2 Pàralyp: 7. Toć
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1120
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Wiele wierszami pisał: żył około Roku 451. leży Ciało jego w Noli mieście Kampanii Włoskiej. O SS. Relikwiach.
PATRICJUSZA Z. Arcy Biskupa i Apostoła Hibernii vulgo Irnlandii, 17.. Marca. Jego pracą Britania została Sanctorum Patria: skąd czartów mnosłwo i gadu wypędził. Żył lat 123. cały Psałterz co dzień z zaddytamentami mówił, na dzień 300. razy klekał, czyniąc modlitwę. Zaprowadził go Chrystus na miejsce puste, ukazując mu jaskinię ciemną podziemną, do której weście było okrągłe: (nazwane potym jaskinia Z. Patrycego) mówiąc, że kto wnidzie do tej jaskini na dzień i na noc, grzechów otrzyma
. Wiele wierszami pisał: żył około Roku 451. leży Ciało iego w Noli mieście Kampanii Włoskiey. O SS. Relikwiach.
PATRICYUSZA S. Arcy Biskupa y Apostoła Hibernii vulgo Irnlandii, 17.. Marca. Iego pracą Britania została Sanctorum Patria: zkąd czartow mnosłwo y gadu wypędził. Zył lat 123. cały Psałterz co dzień z zaddytamentami mowił, na dzień 300. razy klekał, czyniąc modlitwę. Zaprowadził go Chrystus na mieysce puste, ukazuiąc mu iaskinię ciemną podziemną, do ktorey weście było okrągłe: (nazwane potym iaskinia S. Patrycego) mowiąc, że kto wnidzie do tey iaskini na dzień y na noc, grzechow otrzyma
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 189
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754