dba. Pan bóg tylko sam widzi/ że tą ludzkością Wm. M. M. PP. do odwdzieczenia jest skłonna wszytka Familia zacnego Domu zmarłego tego. Bogdajże i z życzliwości naszej nic tak nieszczęsnego Pan Bóg na Wm. nie przywodził/ a jeżeli/ co się wszytkim w śmiertelności żyjącym przytrafia cokolwiekby takiego przypadło/ daj Panie Boże/ abyście Wm. M. PP. aką podporę i uczciwość mieć mogli/ jakąście WM. na ten czas teraźniejszemu zmarłemu uczyniłi: za którą uczynność Ich Mć. zmarłegl pozostali Pokrewni i opiekunowie przyrodzeni/ na chleb żałobny proszą. Taż mowa przy Pogrzebie Panny odprawowana być może, według
dba. Pan bog tylko sam widźi/ że tą ludzkośćią Wm. M. M. PP. do odwdźiecżenia iest skłonna wszytká Fámilia zacnego Domu zmárłego tego. Bogdayże y z życżliwośći nászey nic ták nieszcżęsnego Pan Bog ná Wm. nie przywodźił/ á ieżeli/ co sie wszytkim w śmiertelnośći żyiącym przytráfia cokolwiekby tákiego przypádło/ day Pánie Boże/ ábyście Wm. M. PP. áką podporę y vcżćiwość mieć mogli/ iákąśćie WM. ná ten cżás teráźnieyszemu zmárłemu vcżyniłi: zá ktorą vcżynność Ich Mć. zmárłegl pozostáli Pokrewni y opiekunowie przyrodzeni/ ná chleb żáłobny proszą. Táż mowa przy Pogrzebie Pánny odpráwowána być może, według
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E4v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
to sposobili), ato z skłonnością swą do drugiej córki jej IKM. otworzyć się nam raczył, cedułą Ojca św. a responsem cesarza IMci w tym się zasłaniając. Na którym list ja tak był odpisał: Najaśniejszy Miłościwy Królu, Panie, Panie nasz Miłościwy!
Pisanie takie WKMci, jako mi nad wszytkę nadzieję przypadło, tak też wielki smętek, z strachem zmieszany, we mnie pobudziło, bo one głosy o tym, żeś WKM. w tymże domu małżeństwo powtórzyć miał, raczej złości ludzkiej sławie i pobożności WKMci nieżyczliwych przypisowałem, aniżbym był miał temu wiarę dać, a dopiroż za deklaracją WKMci, po kilkakroć
to sposobili), ato z skłonnością swą do drugiej córki jej JKM. otworzyć się nam raczył, cedułą Ojca św. a responsem cesarza JMci w tym się zasłaniając. Na którym list ja tak był odpisał: Najaśniejszy Miłościwy Królu, Panie, Panie nasz Miłościwy!
Pisanie takie WKMci, jako mi nad wszytkę nadzieję przypadło, tak też wielki smętek, z strachem zmieszany, we mnie pobudziło, bo one głosy o tym, żeś WKM. w tymże domu małżeństwo powtórzyć miał, raczej złości ludzkiej sławie i pobożności WKMci nieżyczliwych przypisowałem, aniżbym był miał temu wiarę dać, a dopiroż za deklaracyą WKMci, po kilkakroć
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 265
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
wyszpocicielowm niedalibyśmy byli. Matt. c. 10. Apologia Prawda to własne. Do Narodu Ruskiego. Skąd upadek ten stał się w błędy i Herezje.
TO tak wiernym sercem/ co nas od nas samych obchodzi/ po części przełożywszy/ przypatrzmy się Przezacny narodzie Ruski/ skąd to tym naszym nowym Teologom przypadło/ że oni za dni naszych tak Bogu mierzjonymi bluźnierstwy siebie obezeczcić dopuścili/ i przez nie tak daleko siebie od śś. Przodków naszych Prawosławnej/ ze Wschodu do nas/ za wolą Bożą/ zawitałej wiary oddalić pozwolili. Co nierzkąc za dalszych Przodków/ ale ani za Ojców naszych w Cerkwi naszej Ruskiej nie najdowało się
wyszpoćićielowm niedálibysmy byli. Matt. c. 10. Apologia Prawdá to własne. Do Narodu Ruskiego. Skąd vpadek ten stał się w błędy y Haerezye.
TO ták wiernym sercem/ co nas od nas sámych obchodźi/ po częśći przełożywszy/ przypátrzmy sie Przezacny narodźie Ruski/ zkąd to tym nászym nowym Theologom przypádło/ że oni zá dni nászych ták Bogu mierźionymi bluźnierstwy śiebie obezecżćić dopuśćili/ y przez nie ták dáleko śiebie od śś. Przodkow nászych Práwosławney/ ze Wschodu do nas/ zá wolą Bożą/ záwitáłey wiáry oddalić pozwolili. Co nierzkąc zá dálszych Przodkow/ ále áni zá Oycow nászych w Cerkwi nászey Ruskiey nie náydowáło sie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 94
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Kometa pokazał się pod Equatorem/ między Asteryzmami Koziorożca/ Wodnika/ i Antynousza. Na ten czas Słońce bieg swój odprawowało w Koziorożca Stopniu 9. minut. 17. Obserwowałem Kometę z Gwiazdami Nieba Ósmego/ to jest/ z Jasną Orła na plecach/ i w gębie Konia Skrzydlastego/ aliàs Pegaza: miejsce tedy Komety przypadło (iuxta principia Trigonometriae Spgaericorum) w drugim Stopniu Wodnika. Dnia pierwszego Stycznia/ Pewniejsza jego Obserwacja/ także przez odległość Komety od wzwyż mianowanych Gwiazd/ przez rachunek z Logarytmów (Ex complementis latitudinum stellarum praetactarum et differentia vtriusq; longitudinis harum duarum stellarum: przypadło tedy miejsce Komety w Stopniu 17. min. 25. Wodnika
Kometá pokazał się pod AEquatorem/ między Asteryzmámi Koźiorożcá/ Wodniká/ y Antynouszá. Ná ten czás Słońce bieg swoy odpráwowáło w Koźiorożcá Stopniu 9. minut. 17. Obserwowałem Kometę z Gwiazdámi Niebá Osmego/ to iest/ z Iásną Orłá ná plecách/ y w gębie Koniá Skrzydlastego/ aliàs Pegázá: mieysce tedy Komety przypádło (iuxta principia Trigonometriae Spgaericorum) w drugim Stopniu Wodniká. Dniá pierwszego Styczniá/ Pewnieysza iego Obserwácya/ tákże przez odległość Komety od wzwyż miánowánych Gwiazd/ przez ráchunek z Logárytmow (Ex complementis latitudinum stellarum praetactarum et differentia vtriusq; longitudinis harum duarum stellarum: przypádło tedy mieysce Komety w Stopniu 17. min. 25. Wodniká
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: A2v
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i w gębie Konia Skrzydlastego/ aliàs Pegaza: miejsce tedy Komety przypadło (iuxta principia Trigonometriae Spgaericorum) w drugim Stopniu Wodnika. Dnia pierwszego Stycznia/ Pewniejsza jego Obserwacja/ także przez odległość Komety od wzwyż mianowanych Gwiazd/ przez rachunek z Logarytmów (Ex complementis latitudinum stellarum praetactarum et differentia vtriusq; longitudinis harum duarum stellarum: przypadło tedy miejsce Komety w Stopniu 17. min. 25. Wodnika od intersekcyj Equatora. Odległość zaś Komety od drogi Słonecznej/ którą my zowiemy Ecliptyką/ na 29. Gradusów/ minut 32. ku stronie północej.
Dnia 2. Stycznia przez odległość Komety od Gwiazd/ także Ósmego Nieba/ to jest/ à Lucida Lyrae
y w gębie Koniá Skrzydlastego/ aliàs Pegázá: mieysce tedy Komety przypádło (iuxta principia Trigonometriae Spgaericorum) w drugim Stopniu Wodniká. Dniá pierwszego Styczniá/ Pewnieysza iego Obserwácya/ tákże przez odległość Komety od wzwyż miánowánych Gwiazd/ przez ráchunek z Logárytmow (Ex complementis latitudinum stellarum praetactarum et differentia vtriusq; longitudinis harum duarum stellarum: przypádło tedy mieysce Komety w Stopniu 17. min. 25. Wodniká od intersekcyi AEquatorá. Odległość záś Komety od drogi Słoneczney/ ktorą my zowiemy Ecliptyką/ ná 29. Gradusow/ minut 32. ku stronie pułnocney.
Dniá 2. Styczniá przez odległość Komety od Gwiazd/ tákże Osmego Niebá/ to iest/ à Lucida Lyrae
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: A2v
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, tylko Biskup. Uczciesz się wszyscy, Primasa szanować, którego szanuje i Biskup Stanisław. Do tego Z. Wojciech, jest Gość, przychodzień do Polski, Z. Stanisław Rodowic, szanuje tedy Gościa, pierwszym i w-Swięcie miejscem. Ale istna tego przyczyna, że w-kwietniu Dnia 23. Męczeństwo Z. Wojciecha przypadło, a Z. Stanisława, ósmego Dnia Maja. Trudno zajrzeć, w-Rejestr rozrządzenia Boskiego, czemu to samo, tak się stało? to się namienić może. Z. Wojciech rożą się i kwieciem pieczętował, między kwieciem, w-Kwietniu Święto swoje rozwinął. Z. Stanisław połtorą Krzyżem, czekał tedy Maju
, tylko Biskup. Uczćiesz się wszyscy, Primasa szánowáć, ktorego szánuie i Biskup Stánisław. Do tego S. Woyćiech, iest Gość, przychodźień do Polski, S. Stánisław Rodowic, szánuie tedy Gośćiá, pierwszym i w-Swięćie mieyscem. Ale istna tego przyczyná, że w-kwietniu Dniá 23. Męczeństwo S. Woyćiechá przypádło, á S. Stánisłáwá, osmego Dniá Maiá. Trudno záyrzeć, w-Reiestr rozrządzenia Bozkiego, czemu to sámo, ták się stáło? to się námięnić może. S. Woyćiech rożą się i kwiećiem pieczętował, między kwiećiem, w-Kwietniu Swięto swoie rozwinął. S. Stánisław połtorą Krzyżem, czekał tedy Maiu
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 58
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
patrząc na Penejskie wody/ te jej beły Słowa: Dodaj ratunku proszę/ Ojcze mieły/ Jeśliże rzeki Boską moc macie przy sobie: I ty ziemio/ gdyżem się ja nazbyt na tobie Spodobała/ rozstąp się. abo przemienioną Strać urodę/ dla której mam być obelżoną. Ledwie modły skończyła: B Aż nagle przypadło Ciężkie cierpnienie/ które członki jej osiadło. Miękkie wnętrzności/ przedtym w śrzód ciała zamknione/ Stawają się subtelnym łykiem powleczone. Na zielone się roszczki włosy odmieniają/ Ramiona na gałęzi grube wyrastają. Noga która tak rącza dopieruczko beła/ W leniwe się korzenie teraz obrócieła. Gęba wyniosłym wzgórę wierzchołkiem się stała/ Na samej jednaż
pátrząc ná Peneyskie wody/ te iey beły Słowá: Doday rátunku proszę/ Oycze mieły/ Iesliże rzeki Boską moc maćie przy sobie: Y ty źiemio/ gdyżem się ia názbyt ná tobie Spodobáła/ rozstąp się. ábo przemienioną Strać vrodę/ dla ktorey mam bydź obelżoną. Ledwie modły skończyłá: B Aż nagle przypádło Cięszkie ćierpnienie/ ktore członki iey ośiádło. Miękkie wnętrznośći/ przedtym w śrzod ćiáłá zámknione/ Stawáią się subtelnym łykiem powleczone. Ná żielone się roszczki włosy odmieniáią/ Rámioná ná gáłęźi grube wyrastáią. Nogá ktora ták rącza dopieruczko bełá/ W leniwe się korzenie teraz obroćiełá. Gębá wyniosłym wzgorę wierzchołkiem się sstáłá/ Ná sámey iednáż
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 31
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ty na sobie wiecznie Ozdoby zielonego liścia noś koniecznie. K Skoro się tedy Paean z słowami takimi Odprawił/ L gałęziami Wawrzyn urosłymi Przyzwolił na nie zaraz/ bo za jego mową/ Widziano kiedy kinął wierzchem jako głową. A Pątrząc na Penejskie wody. To jest, patrząc na wody Ojca swego Peneusa. B Aż nagle przypadło ciężkie cierpnienie. Daje znać Poeta, że już Dafne poczęła się przemieniać w drzewo bobkowe. C Obłapiając gałęzie. To jest drzewa onego, w które się była obróciła Dafne. A czynił to z kochania wielkiego, i żalu. D Drzewem mym pewnie będziesz/ ciebie bo koniecznie nasze włosy. Przywłaszczył sobie drzewo ono Foebus
ty ná sobie wiecznie Ozdoby źielonego liśćia noś koniecznie. K Skoro się tedy Paean z słowámi tákimi Odpráwił/ L gáłęźiámi Wáwrzyn vrosłymi Przyzwolił ná nie záraz/ bo zá iego mową/ Widźiano kiedy kinął wierzchem iáko głową. A Pątrząc ná Peneyskie wody. To iest, pátrząc ná wody Oycá swego Peneusá. B Aż nagle przypádło ćięszkie ćierpnienie. Dáie znáć Poëtá, że iuż Dáphne poczęłá się przemieniać w drzewo bobkowe. C Obłápiáiąc gáłęźie. To iest drzewá onego, w ktore się byłá obroćiłá Dáphne. A czynił to z kochánia wielkiego, y żalu. D Drzewem mym pewnie będźiesz/ ćiebie bo koniecznie násze włosy. Przywłaszczył sobie drzewo ono Phoebus
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 32
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Krztu świętego/ uczenia niewiernych/ odstępców nawracania/ i inszych spraw/ które Kapłanowi przysłuszają/ odprawowania. A co powiadają że nie można rzecz/ aby Papież w dobrej wiary nauce pobłądzić miał/ toby już i nad samego Piotra świętego było/ który wszystkiemi siłami o to się starając/ iżby nań nic takiego nie przypadło/ potknął się. Pytam tedy was/ możeli Papież w kłamstwo/ w łakomstwo/ w pychę/ i w insze tym podobne złości wpaść/ albo nie? I owszem rzeką/ bo przeciw prawdy trudno/ która wiedzieć daje/ że żaden człowiek bez jakiejkolwiek sumnienia zmazy być nie może. A kto w tym wystąpi
Krztu świętego/ vcżenia niewiernych/ odstępcow náwracánia/ y inszych spraw/ ktore Kápłanowi przysłuszáią/ odpráwowánia. A co powiádáią że nie można rzecż/ áby Papież w dobrey wiáry náuce pobłądźić miał/ toby iuż y nád sámego Piotrá świętego było/ ktory wszystkiemi śiłámi o to się stáráiąc/ iżby nań nic tákiego nie przypádło/ potknął się. Pytam tedy was/ możeli Papież w kłamstwo/ w łákomstwo/ w pychę/ y w insze tym podobne złośći wpáść/ álbo nie? Y owszem rzeką/ bo przećiw prawdy trudno/ ktora wiedzieć dáie/ że żaden cżłowiek bez iákieykolwiek sumnienia zmázy być nie może. A kto w tym wystąpi
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 39v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
repetując znowu te fermalia: Christiani tollantur, Za tychże Cesarzów, tracono Chrześcijan co Miesiąc po 17 tysięcy przez lat dziesięć, jako świadczą Eusebius, Baroniusz. Przez który czas wszystkich pomordowanych skomputowawszy, wyniesie na dwa miliony, 40 tysięcy. Tym Męczennikom wyliczonym, jeżeliby cultum publicum naznaczył Kościół Boży, co dzień by przypadło obserwować więcej; niż 30 tysięcy Świętych, jako miarkuje i redukuje Genebrardus,
Pod czas tych persekucyj i po nich, samych Papieżów do Papieskich Koron, męczeńską przydali sobie, poległszy ich dla Chrystusa od Pogan wliczbie 32. Samego dnia 26. Aprilis, Kościół Boży weneruje krwią Męczeńską wpisanych w Rubrum 17 tysięcy. Dnia
repetuiąc znowu te fermalia: Christiani tollantur, Za tychże Cesarzow, tracono Chrześcián co Miesiąc po 17 tysięcy przez lat dziesięć, iako swiadczą Eusebius, Baroniusz. Przez ktory czas wszystkich pomordowanych skomputowawszy, wyniesie na dwa milliony, 40 tysięcy. Tym Męczennikom wyliczonym, ieżeliby cultum publicum naznaczył Kościoł Boży, co dzień by przypadło obserwować więcey; niż 30 tysięcy Swiętych, iako miarkuie y redukuie Genebrardus,
Pod czas tych persekucyi y po nich, samych Papieżow do Papieskich Koron, męczenską przydali sobie, poległszy ich dla Chrystusa od Pogan wliczbie 32. Samego dnia 26. Aprilis, Kościoł Boży weneruie krwią Męczeńską wpisanych w Rubrum 17 tysięcy. Dnia
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1011
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755