oporem, Pomniąc, co amazonki robiły toporem. Ogniem pierś, czego w starym doczytasz się druku, Przypalały w młodości dla ciągnienia łuku; U ciebie, że jednakie, jako widzę, obie: Podobno jeszcze, rzekę, nie przypiekła sobie. Znajdzie się, i niedługo tego trzeba czekać, Któryć je zechce szyną miłości przypiekać. Tamtym klęsły, tobie się odmą jak multanki, Że w której dzisia chodzisz, nie opniesz katanki. Nie trzeba nad to, któreć z czarnych oczu pryska, Paląc serca na wągiel, gorszego ogniska; Strasznaś, ale strach piękność na miłość frymarczy: Chocieś groźna toporem, ale wdzięczna z tarczy. Topór twemu
oporem, Pomniąc, co amazonki robiły toporem. Ogniem pierś, czego w starym doczytasz się druku, Przypalały w młodości dla ciągnienia łuku; U ciebie, że jednakie, jako widzę, obie: Podobno jeszcze, rzekę, nie przypiekła sobie. Znajdzie się, i niedługo tego trzeba czekać, Któryć je zechce szyną miłości przypiekać. Tamtym klęsły, tobie się odmą jak multanki, Że w której dzisia chodzisz, nie opniesz katanki. Nie trzeba nad to, któreć z czarnych oczu pryska, Paląc serca na wągiel, gorszego ogniska; Strasznaś, ale strach piękność na miłość frymarczy: Chocieś groźna toporem, ale wdzięczna z tarczy. Topór twemu
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 399
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
bywa nagórętszy/ i słońce najarczejsze/ tym więcej/ i obficjej ma rosy na sobie/ tak/ że na jednym zdźble tegoż ziołka/ przez kilka set kropli obaczyć możemy/ czego snadnie każdy doznać może/ obijając je prądkiem nad szklanym naczyniem. A zaś wpuł godziny toż uczyniwszy/ zwłaszcza gdy słońce nabarziej rozgrzewa i przypieka/ tak wiele da z siebie wody abo rosy. I tak/ by go chciał przez kilkanaściekroć przez dzień otrząsać/ zawsze tylo da z siebie tej wody. Której tak nazbierawszy/ w chędogim ją naczyniu szklanym chować/ pilnie zakrytą. Ta Ocznym dolegliwościam. zapaleniu
Wszelakim dolegliwościam ocznym/ i
Zapaleniu ich/ i Płynieniu
Płynieniu
bywa nagorętszy/ y słońce naiárczeysze/ tym więcey/ y obfićiey ma rosy ná sobie/ ták/ że ná iednym zdźble tegoż źiołká/ przez kilká set kropli obaczyć możemy/ czego snádnie káżdy doznáć może/ obiiáiąc ie prądkiem nád szklánym naczyniem. A záś wpuł godźiny toż vczyniwszy/ zwłasczá gdy słońce nabárźiey rozgrzewa y przypieka/ ták wiele da z śiebie wody ábo rosy. Y ták/ by go chćiał przez kilkánáśćiekroć przez dźień otrząsáć/ záwsze tylo da z siebie tey wody. Ktorey ták názbierawszy/ w chędogim ią naczyniu szklánym chowáć/ pilnie zákrytą. Tá Ocznym dolegliwośćiam. zápáleniu
Wszelákim dolegliwośćiam ocznym/ y
Zápaleniu ich/ y Płynieniu
Płynieniu
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 332
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
starą/ Zowią: łgarze są oba/ nie jednaką miarą. Zmłody Baba być może/ jak jej doimą lata/ Z Baby dziecię nie będzie/ do skończenia świata. Wakatie za Studentami.
Już że też Profeszorze poprzestąń Tetryczny/ Mołescji z Uczniami twemu ustawiczny. Bowiem ta trzoda dawno Siriusz poczuła/ I boków im przypieka/ dobrze Kanikuła. Dojrzałe już po sadach Frukty/ skubią ptacy/ A mizerni wzamknieniu/ do tychczas są Zacy. Rozpuść trzodę/ nietrzymai/ dłuzy tej hołoty/ Która najwięcej umie/ gdy skacze przez płoty. Fraszek O Sobie.
DO Wirszów przy Węgrzynie miewąm Wenę raczą Powąchać/ bardzi kuflem/ niźli Piżmem trącą
stárą/ Zowią: łgárze są obá/ nie iednáką miarą. Zmłody Bábá bydź może/ iák iey doimą látá/ Z Báby dźiećię nie bęndźie/ do skończenia świátá. Wákátie zá Studentámi.
Iusz że tysz Profeszorze poprzestąń Tetryczny/ Mołestiey z Vczniámi twemu vstáwiczny. Bowiem tá trzodá dawno Siriusz poczuła/ Y bokow im przypieka/ dobrze Kánikułá. Doyrzáłe iusz po sádách Frukty/ skubią ptacy/ A mizerni wzámknieniu/ do tychczas są Zacy. Rospuść trzodę/ nietrzymai/ dłuzy tey hołoty/ Ktora nawięcy vmie/ gdy skacze przez płoty. Frászek O Sobie.
DO Wirszow przy Węgrzynie miewąm Wenę ráczą Powącháć/ bárdźi kuflem/ niźli Piżmem trącą
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 41
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
bowiem Bóg na tym Mężu pokazać/ czego się w onym drugim żywocie wszyscy Blazgoniowie i niewstydliwi Gębalowie spodziewać mają/ zwłaszcza/ że owi wszyscy ludzie wszeteczni i plugawomowni/ którzy tak gębę niewyparzoną mają/ że im z niej nic dobrego nie wychodzi /tylko słowa brzydkie i sprosne/ tego doznają/ iż im jako niewstydliwym Gadunom przypiekać będą dobrze w piekle ozorów ich: Bo/ per quod quis peccat, per idem punitur et idem: Przez co kto grzesz i / przez to też karany bywa. Iż oni językiem grzeszą/ i hamować go nie umieją: Otoż i na języku karania doznawać będą. Potkało to już onego Niezbożnika/ który się
bowiem Bog ná tym Mężu pokazáć/ czego śię w onym drugim żywoćie wszyscy Blázgoniowie y niewstydliwi Gębalowie spodźiewáć máią/ zwłasczá/ że owi wszyscy ludźie wszeteczni y plugáwomowni/ ktorzy ták gębę niewypárzoną máią/ że im z niey nic dobrego nie wychodźi /tylko słowá brzydkie y sprosne/ tego doznáią/ iż im iáko niewstydliwym Gádunom przypiekáć będą dobrze w piekle ozorow ich: Bo/ per quod quis peccat, per idem punitur et idem: Przez co kto grzesz y / przez to też karány bywa. Iż oni ięzykiem grzeszą/ y hámowáć go nie umieią: Otoż y ná ięzyku karánia doznawáć będą. Potkáło to iuż onego Niezbożniká/ ktory śię
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Kiiii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
j ach polskich, którzy ubogich ludzi na mrozie wielkim nago zewlokszy wodą z solą polewali i bydłu potem lizać dali tak długo, póki o pieniądzach, gdzieby mieli, nie powiedzieli albo tyle a tyle nie wydali. Byli tacy, którzy śledziami okarmiwszy i słoną wodą napoiwszy za piec jednego na drugiego pokładli i tak długo przypiekać kazali, póki żony albo przyjaciele jacy pieniędzy nie przynieśli. Byli tacy, którzy w kominie za nogi zawiesiwszy tak długo słomą podkurzali, póki według swego paletu wszystkiego hie odebrali; znajdowali się i tacy, którzy ubogie poddaństwo w dyby sadzali. A co tylko ci swoje wydarłszy i takich męczeństw narobiwszy jednym końcem ze wsi wyśli
j ach polskich, którzy ubogich ludzi na mrozie wielkim nago zewlokszy wodą z solą polewali i bydłu potem lizać dali tak długo, póki o pieniądzach, gdzieby mieli, nie powiedzieli albo tyle a tyle nie wydali. Byli tacy, którzy śledziami okarmiwszy i słoną wodą napoiwszy za piec jednego na drugiego pokładli i tak długo przypiekać kazali, póki żony albo przyjaciele jacy pieniędzy nie przynieśli. Byli tacy, którzy w kominie za nogi zawiesiwszy tak długo słomą podkurzali, póki według swego paletu wszystkiego hie odebrali; znajdowali się i tacy, którzy ubogie poddaństwo w dyby sadzali. A co tylko ci swoje wydarłszy i takich męczeństw narobiwszy jednym końcem ze wsi wyśli
Skrót tekstu: KrzywdaRzecz
Strona: 22
Tytuł:
Krzywda nad wszystkie krzywdy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1712
Data wydania (nie wcześniej niż):
1712
Data wydania (nie później niż):
1712
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
żywotem. Tu leży, przestrzegając z swojego grobowca Każdego, że nic w domu po niedźwiedziach, łowca. 73. PANU OLBRYCHTOWI ROŻNOWI Z MOGILNA
Chcąc przepłynąć Dunajec, tonie Rożen z koniem: Mógł się żywy na co zejść, teraz nic już po niem. Będą też miały pokój pieczonki, chybaby W piekle kędy przypiekał dla Neptuna schaby; Boję się, ponieważ tam wszytko na wspak mienią, Żeby Rożen po śmierci nie stał się pieczenią. Tu leży, umorzony tak niewczesną wanną, Znowu po się kuchmistrza czekając z brytwanną. Tak rozumiem o ciele; co się tycze ducha, Wątpię, doczeka-li się inszego botucha. 74.
żywotem. Tu leży, przestrzegając z swojego grobowca Każdego, że nic w domu po niedźwiedziach, łowca. 73. PANU OLBRYCHTOWI ROŻNOWI Z MOGILNA
Chcąc przepłynąć Dunajec, tonie Rożen z koniem: Mógł się żywy na co zejść, teraz nic już po niem. Będą też miały pokój pieczonki, chybaby W piekle kędy przypiekał dla Neptuna schaby; Boję się, ponieważ tam wszytko na wspak mienią, Żeby Rożen po śmierci nie stał się pieczenią. Tu leży, umorzony tak niewczesną wanną, Znowu po się kuchmistrza czekając z brytwanną. Tak rozumiem o ciele; co się tycze ducha, Wątpię, doczeka-li się inszego botucha. 74.
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 459
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987