mi zbiegła Wenera Pomocy szukając. Wspominam dawne siły Zem bywał w tej Cenie/ Iże mię zazdrościły Driady Helenie. I tak mi się to wiodło w Afrodyty szkole Zem otrzymywał godło/ Od piękny Jole. Niewiem zgoła co czynić Niestaje mi rady/ Jako ten kunszt odczynić Bez sumnienia wady. Twej trzeba Kupidynie Przypisać to sztuce Zem wdawnej w tym terminie/ Zawiedzion nauce. Choć będzie komuś z śmiechem Wyznąm na się trwogę Mogłem: co było zgrzechem/ Bez grzechu nie mogę. Lirycorum Polskich Pieśń XXXIV. Marnotractwo Młodzi Polskiej na Burku.
Nikczemna Młodzi Taklić to uchodzi? Co krwawym potem Ojcowie zbierają Synowie gnuśni marnie utracają
mi zbiegłá Venera Pomocy szukáiąc. Wspominam dawne śiły Zem bywał w tey Cęnie/ Iże mię zazdrośćiły Dryády Helęnie. Y ták mi się to wiodło w Aphrodyty szkole Zem otrzymywał godło/ Od piękny Iole. Niewiem zgołá co czynić Niestáie mi rády/ Iáko tęn kunszt odczynić Bez sumnienia wády. Twey trzebá Kupidynie Przypisáć to sztuce Zem wdawney w tym terminie/ Záwiedźion náuce. Choć będźie komuś z śmiechem Wyznąm ná się trwogę Mogłem: co było zgrzechem/ Bez grzechu nie mogę. Lyricorum Polskich PIESN XXXIV. Márnotráctwo Młodźi Polskiey ná Burku.
Nikczemna Młodźi Táklić to vchodźi? Co krwáwym potem Oycowie zbieráią Synowie gnuśni márnie vtracáią
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 213
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
My, co cię znamy, Serca-ć w kramnicę na to miejsce damy.
A ty nie bądź w grosz niesytą, Chowaj kupią nienabytą, I choć rozprzedasz wszytkie stroje nasze, Choć zbierzesz tasze, Weź przecię na się w króbkę serca nasze. NA NIEPŁODNEGO
Jużeś i perły wyjadł, i apteki, Żeby przypisać dzieci do metryki, Pijesz dekokty i polewkę zdrową, Nawiedzasz z panią Gidle, Częstochową I do Leżajska miewasz dróżki chyże; Radzę-ć: z Leżajskiem sprzągnij Święte Krzyże. DO SWOICH KSIĄŻEK
Hola! Już dosyć, dosyć, moja księgo! A ty drwić jeszcze napierasz się tęgo. Porzuć obyczaj świegoty tak brzydki,
My, co cię znamy, Serca-ć w kramnicę na to miejsce damy.
A ty nie bądź w grosz niesytą, Chowaj kupią nienabytą, I choć rozprzedasz wszytkie stroje nasze, Choć zbierzesz tasze, Weź przecię na się w króbkę serca nasze. NA NIEPŁODNEGO
Jużeś i perły wyjadł, i apteki, Żeby przypisać dzieci do metryki, Pijesz dekokty i polewkę zdrową, Nawiedzasz z panią Gidle, Częstochową I do Leżajska miewasz dróżki chyże; Radzę-ć: z Leżajskiem sprzągnij Święte Krzyże. DO SWOICH KSIĄŻEK
Hola! Już dosyć, dosyć, moja księgo! A ty drwić jeszcze napierasz się tęgo. Porzuć obyczaj świegoty tak brzydki,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 70
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
jako pod Narwą: Ponieważ Sasowie wdobrym porzątku bardzo się zrazu bronili i bili, ale widząc Szwedów stojących jako Mur, i wytrzymujących statecznie ogień Nieprzyjacięlski polekali się, i tak do tego Zwycięstwa, tył podawszy, drogę Szwedom otworzyli Conaprzód Majestatowi Boskiemu, a potym Króla I. M. wielkiej odwadze, męstwu i Czułości przypisać trzeba który ustawicznie Osobą swoją na najniebezpieczniejszych Miejscach ludzi swoich przywodził, i Ognie Nieprzyjacielskie wytrzymując Officium Ducic et Militis oraz piastował gdzie sama Ręka Wszechmocnego Boga jako pomazanca Boskiego broniła i choć siła po prawy i po lewej koło niego padało, i konia pod Nim zabito, sama jednak osoba Króla I. M. bez Najmniejszej szkody
iáko pod Nárwą: Poniewasz Sásowie wdobrym porzątku bárdzo się zrázu bronili y bili, ále widząc Szwedow stoiących iáko Mur, y wytrzymuiących statecznie ogien Nieprzyiacięlski polekali się, y ták do tego Zwycięstwá, tył podawszy, drogę Szwedom otworzyli Conaprzod Majestatowi Boskięmu, á potym Krola I. M. wielkiey odwadze, męstwu y Czułosci przypisáć trzebá ktory ustawicznie Osobą swoią na nayniebespiecznieyszych Mieyscach ludzi swoych przywodził, y Ognie Nieprzyiacielskie wytrzymuiąc Officium Ducic et Militis oraz piástował gdzie sámá Ręká Wszechmocnego Bogá iáko pomázancá Boskiego broniłá y choć siłá po práwy y po lewey koło niego pádáło, y koniá pod Nim zábito, sámá iednak osobá Krolá I. M. bez Naymnieyszey szkody
Skrót tekstu: RelRyg
Strona: 5
Tytuł:
Krótka a prawdziwa relacja o akcji wojennej [...] pod Rygą
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
osoby znaczy. 7. Proszę, za dozwoleniem Trybunalskiego, to jest mądrego słuchacza, abym mógł z-Teologyj tłumaczyć, co to jest brać osobę grzesznego? Branie osoby, na tym należy, Hypostatice, vel Personaliter assumt, aby, chociajże przyrodzenie sprawę jaką wyprawować będzie, sprawa ta nie przyrodzeniu, ale osobie osadzającej przypisać się miała. Na przykład, Chrystus według natury ludzkiej samej, łzy wylewa, a przedcię nie mowiemy że człowiek płacze, ale Bóg płacze: umiera Chrystus według natury ludzkiej, przedcię nie człowiek umiera, ale Bóg umiera. I trzeba tu uczynić dystynkcyją albo różność. Principij elicitivi, początku wyprawującego sprawę, a
osoby znáczy. 7. Proszę, zá dozwoleniem Trybunálskiego, to iest mądrego słucháczá, ábym mogł z-Teologyi tłumáczyć, co to iest bráć osobę grzesznego? Bránie osoby, ná tym należy, Hypostatice, vel Personaliter assumt, áby, choćiayże przyrodzęnie spráwę iáką wypráwowáć będźie, spráwá tá nie przyrodzeniu, ále osobie osadzáiącey przypisać się miáłá. Ná przykład, Christus według nátury ludzkiey sámey, łzy wylewa, á przedćię nie mowięmy że człowiek płácze, ále Bog płácze: vmiera Christus według nátury ludzkiey, przedćię nie człowiek vmiera, ále Bog vmiera. I trzebá tu vczynić dystynkcyią álbo rożność. Principij elicitivi, początku wypráwuiącego spráwę, á
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 4
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ne pereamus, za pomocą jego niebieską i sami ratować się możemy/ nie tak nowymi radami i sposobami/ jako moribus antiquis. Gdyż to pewna że imperium iisdem artibus retinetur, quibus ab initio partum est. Wroćmy się i my do sławnych spraw i odważnych świątobliwych i mężnych przodków naszych/ którym to słusznie w-onej starożytnej prostocie przypisać może co zacny Historyk virtute crescenti olim magnitudini Romanae przyznawa. Romani, inquit, domi militiaeque intenti festinare, parare, alius alium hortari, hostibus obviam ire, libertatem, Patriam Parentesque armis tegere, juventus simul ac belli patiens erat in castris per laborem usu militiam discebat, magisqué in decoris armis et militaribus equis, quàm
ne pereamus, zá pomocą iego niebieską i sámi rátowáć się możemy/ nie ták nowymi rádámi i sposobámi/ iáko moribus antiquis. Gdyż to pewna że imperium iisdem artibus retinetur, quibus ab initio partum est. Wroćmy się i my do sławnych spraw i odważnych świątobliwych i mężnych przodkow nászych/ ktorym to słusznie w-oney stárożytney prostoćie przypisáć może co zacny Historyk virtute crescenti olim magnitudini Romanae przyznawa. Romani, inquit, domi militiaeque intenti festinare, parare, alius alium hortari, hostibus obviam ire, libertatem, Patriam Parentesque armis tegere, juventus simul ac belli patiens erat in castris per laborem usu militiam discebat, magisqué in decoris armis et militaribus equis, quàm
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 69
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
z sobą, pieszczone dzieciny, Abyście w tym natury poprawiły winy. Weź ty sobie od siostry oko to zaćmione A daj jej na to miejsce swe nienaruszone. Ty ślepego Kupida tytuł z swego cienia, Ona ślicznej Wenery dostanie imienia. 839. Na ślub pewny w Toruniu in anno 1693.
I to do fraszek przypisać się zdało, Co się tu u nas świeżo w Prusiech stało. Szlachcic z chełmińskiej, wieku już słusznego, Poważnej miny, żonaty do tego,
Bywszy w Toruniu, gospodę przed samą (U Musidłowej) miał chełmińską bramą. Gdzie z tydzień bywszy, gdy według maniery Niemieckiej, damy co dzień na szpaciry Przechodziły się
z sobą, pieszczone dzieciny, Abyście w tym natury poprawiły winy. Weź ty sobie od siostry oko to zaćmione A daj jej na to miejsce swe nienaruszone. Ty ślepego Kupida tytuł z swego cienia, Ona ślicznej Wenery dostanie imienia. 839. Na ślub pewny w Toruniu in anno 1693.
I to do fraszek przypisać się zdało, Co się tu u nas świeżo w Prusiech stało. Szlachcic z chełmińskiej, wieku już słusznego, Poważnej miny, żonaty do tego,
Bywszy w Toruniu, gospodę przed samą (U Musidłowej) miał chełmińską bramą. Gdzie z tydzień bywszy, gdy według maniery Niemieckiej, damy co dzień na szpaciry Przechodziły się
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 302
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
, a tak wielkie, iż, jako pisze Rockenbachius, dachy, i sklepienia z wielkim caskiem roztępowały się, przez które w domach będący niebo widzieli, a co dziwniejsza znowu tak się z poiły, iż i znaku roztąpienia się nie było. Jeśli to z powieści tych, którzy na ów czas żyli napisano, trzeba przypisać ich imaginacyj bojaźnią pomieszanej.
409 głód, i powietrze w Hiszpanii.
Słyszane ryczenia pod ziemne, przez dni 7 około Konstantynopola.
410
96. W postaci miecza.
Grad niezwyczajny w Rzymie po wzięciu miasta od Alaryka.
412
97.
314
98. W znaku Panny widziana przez 4 miesiące.
418
99.
423
100
, a tak wielkie, iż, jako pisze Rockenbachius, dachy, y sklepienia z wielkim tzaskiem roztępowały się, przez które w domach będący niebo widzieli, a co dziwnieysza znowu tak się z poiły, iż y znaku roztąpienia się nie było. Jeśli to z powieści tych, którzy na ow czas żyli napisano, trzeba przypisać ich imaginacyi boiaźnią pomieszaney.
409 głod, y powietrze w Hiszpanii.
Słyszane ryczenia pod ziemne, przez dni 7 około Konstantynopola.
410
96. W postaci miecza.
Grad niezwyczayny w Rzymie po wzięciu miasta od Alaryka.
412
97.
314
98. W znaku Panny widziana przez 4 miesiące.
418
99.
423
100
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 26
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
, upadek na wszystkim całego narodu Praw ojczystych zupełna ruina. Rozpacze wielkie po całym kraju, że już nigdy lepiej nie będzie i być nie może. Tysiączne tym podobne skutki nie sąż to próby anarchii, nie sąż to oczywiste dowody, że bez rady i sejmów giniemy, że ten stan, w którym jesteśmy, niczemu przypisać się nie może, tylko rwaniu ustawicznemu sejmów? Możeż kto o tym wątpić rozsądnie?... § 6 Gdy żadnego prawa nie masz autoryzującego sejmów rwanie, pokazuje się, iż praw na złe Ojczyzny tłumaczyć się nie godzi ani złym się bronić zwyczajem; pokazuje się tudzież, jakie przeciw złemu zwyczajowi, nie przeciw
, upadek na wszystkim całego narodu Praw ojczystych zupełna ruina. Rozpacze wielkie po całym kraju, że już nigdy lepiej nie będzie i być nie może. Tysiączne tym podobne skutki nie sąż to próby anarchii, nie sąż to oczywiste dowody, że bez rady i sejmów giniemy, że ten stan, w którym jesteśmy, niczemu przypisać się nie może, tylko rwaniu ustawicznemu sejmów? Możeż kto o tym wątpić rozsądnie?... § 6 Gdy żadnego prawa nie masz autoryzującego sejmów rwanie, pokazuje się, iż praw na złe Ojczyzny tłumaczyć się nie godzi ani złym się bronić zwyczajem; pokazuje się tudzież, jakie przeciw złemu zwyczajowi, nie przeciw
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 184
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
domówić, perswadować, zdanie swoje reprezentować i popierać, napominać o to, co się widzi zdrożnego, dopomnieć się mocno i wolno o wszystko, zdaniem swoim i powagą wpływać we wszystkie obrady, ustawy i w rezolucyje interesów ojczystych, sentencyją swoją czyli kryską wolną na którąkolwiek stronę szafować, czyli tu, czyli tam się przypisać, raz z tymi, drugi raz z tamtymi według rozumienia swego trzymać i rzeczy w radzie konkludować z tą, którą się podoba, stroną albo z powszechną zgodą, przeważać kredytem i przez swoje suffragium walczące strony i opinije dobrze rozumiejących i dobrych Ojczyzny synów partyją, powagą swoją i zdaniem wspierać, upornie i zacięcie nie idąc
domówić, perswadować, zdanie swoje reprezentować i popierać, napominać o to, co się widzi zdrożnego, dopomnieć się mocno i wolno o wszystko, zdaniem swoim i powagą wpływać we wszystkie obrady, ustawy i w rezolucyje interessów ojczystych, sentencyją swoją czyli kryską wolną na którąkolwiek stronę szafować, czyli tu, czyli tam się przypisać, raz z tymi, drugi raz z tamtymi według rozumienia swego trzymać i rzeczy w radzie konkludować z tą, którą się podoba, stroną albo z powszechną zgodą, przeważać kredytem i przez swoje suffragium walczące strony i opinije dobrze rozumiejących i dobrych Ojczyzny synów partyją, powagą swoją i zdaniem wspierać, upornie i zacięcie nie idąc
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 233
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
nowiny, że Domy Wielkie i Zacne, które bez wszelkiej skazy pierwej zostawały, teraz szpetną zdradziectw, i od Pana swego odstępstwa notę na się zaciągają, a zapomniawszy Wiary Świętej, zapomniawszy tych w których się urodzili, swobód i wolności, z ochotnemi pod jarzmo Szwedzkie karkami ubiegają się. Aleć się to wyrokom Boskiem przypisać musi: a pozna osądzi potomność, i każdemu swoję, której kto godzien, odda pochwałę. Zdrugiej zaś strony, co może być piękniejszego i pocieśniejszego, jako kiedy tak wiele ludzi wielkich całym statkiem w cnocie, i miłości przeciwko wierze świętej, i Ojczyźnie zostaje? i luboć się prawie rZeczy zwątpione Zdadzą,
nowiny, że Domy Wielkie y Zacne, ktore bez wszelkiey skázy pierwey zostawáły, teraz szpetną zdradźiectw, y od Páná swego odstępstwá notę ná się záćiągáią, á zápomniawszy Wiáry Swiętey, zápomniawszy tych w ktorych się vrodźili, swobod y wolnośći, z ochotnemi pod iárzmo Sżwedzkie kárkámi vbiegáią się. Aleć się to wyrokom Boskiem przypisáć muśi: á pozna osądźi potomność, y káżdemu swoię, ktorey kto godźien, odda pochwałę. Zdrugiey záś strony, co może bydź pięknieyszego y poćieśnieyszego, iáko kiedy ták wiele ludźi wielkich cáłym státkiem w cnoćie, y miłośći przeciwko wierze świętey, y Oyczyznie zostáie? y luboć się práwie rZeczy zwątpione Zdádzą,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 12
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666